Sprawy frankowe skutecznie przyblokowały sądy. Prawdopodobnie będzie ich jednak znacznie więcej. W pozwach grupowych kuszą m.in. koszty - przykładowo te dotyczące pełnomocnika dzielone są na wszystkich członków grupy. Choć i w tym zakresie mogą kryć się pułapki przykładowo, jeżeli pozew grupowy będzie dotyczył tylko ustalenia odpowiedzialności i będzie zachodziła konieczność skierowania drugiego powództwa o zapłatę, koszty te mogą być porównywalne, albo nawet wyższe.

Prawnicy zwracają też uwagę, że w sprawach zbiorowych z uwagi na ich kompleksowość reprezentantem grupy  reguły są podmioty, które finansują i pokrywają koszty takiego postępowania (w tym koszty opłat sądowych oraz koszty zastępstwa procesowego). Ma to istotne znaczenie, ponieważ w zamian za to zapewniają sobie odpowiedni udział w zyskach w przypadku wygrania sprawy. To również może być dla kredytobiorców dodatkowym kosztem, którego mogliby uniknąć przy pozwach indywidualnych.

Czytaj: Frankowicz z ugodą niech się nie śpieszy, banki pracują nad zmianami >>

Trudno zacząć, potem niekoniecznie łatwiej

Kłopotliwe mogą być też wymogi formalne. Pierwsze, jak mówi Wojciech Bochenek, radca prawny, Bochenek&Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych, pojawiają się jeszcze na drodze formowania grupy osób chcącej wytoczyć powództwo grupowe: począwszy od wyboru reprezentanta grupy, którym może być jeden z członków grupy lub miejski rzecznik praw konsumentów, skończywszy na odebraniu od wszystkich członków grupy oświadczeń o zgodzie na przystąpienie do powództwa grupowego i wyborze reprezentanta grupy.

Kolejne związane są z etapem postępowania sądowego.

- W pierwszej kolejności sąd rozstrzyga o dopuszczalności postępowania grupowego. W zarządzeniu ogłoszenia o postępowaniu grupowym sąd określa istotne informacje o postępowaniu grupowym i określa sposób ogłoszenia np. w prasie oraz czas, w jakim można przyłączyć się do postępowania. - Po upływie wspomnianego okresu, sąd przechodzi do kwestii formalnych związanych z członkami postępowania grupowego, weryfikując, czy faktycznie spełniają oni określone ustawowo przesłanki pozwalające wszcząć postępowanie grupowe. Po zweryfikowaniu wszystkich członków grupy i wydaniu postanowienia o utworzeniu grupy, sąd będzie mógł przejść do merytorycznego zbadania zgłoszonych roszczeń - tłumaczy mec. Bochenek.

Do tego na każdym z tych etapów strony mogą składać zażalenia na poszczególne czynności sądu, co wpływa na wydłużenie czasu trwania sporu sądowego.

Długi czas czekania na zakończenie sprawy

Joanna Wędrychowska, adwokat (Kancelaria Adwokat Joanna Wędrychowska), podkreśla, że 5-7 lat temu pozwy zbiorowe wydawały się dobrą drogą dla "frankowiczów".

- Jednak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te założenia. Przykładowo, pozew zbiorowy ponad 3000 kredytobiorców "frankowych" Millennium został złożony w 2014 roku, a sprawa do tej pory nie jest prawomocnie zakończona.

Co gorsze, jak mówi, nawet zakończenie pozwu zbiorowego nie daje żadnej gwarancji poprawy sytuacji kredytobiorcy. - Najprawdopodobniej większość osób po zakończeniu sporu zbiorowego i tak będzie musiała składać pozwy indywidualne. Nie widzę obecnie sytuacji, kiedy mogłabym rekomendować konsumentowi "frankowiczowi" pozew zbiorowy zamiast indywidualnego - mówi.

Także Adam Torzewski, adwokat z Kancelarii Radcy Prawnego Beata Strzyżowska, przyznaje, że pozwy zbiorowe w tzw. sprawach frankowych nie cieszą się popularnością. Jak zaznacza przyczyn jest wiele. - Z uwagi na znacznie wydłużony czas procesu sądowego, niejasności w interpretacji przepisów i sztywne reguły procesu, instrument procesowy pod postacią pozwu zbiorowego nie jest instytucją pożądaną i wykorzystywaną przez kredytobiorców - mówi.

Czytaj też w LEX: Stronk Rafał, Dopuszczalność indywidualnego wystąpienia poszkodowanego będącego byłym uczestnikiem postępowania grupowego o dalszą część świadczenia odszkodowawczego >

Zwraca też uwagę na konkretne problemy. - Ujednolicenie wysokości roszczeń wymagane przy pozwach zbiorowych wiąże się koniecznością zrównania wysokości roszczenia pieniężnego dochodzonego przez członków grupy lub podgrupy, co w tzw. sprawach frankowych jest zabiegiem trudnym do osiągnięcia gdyż na wysokość roszczeń pieniężnych wpływa wiele czynników i nie jest to tylko kwota kredytu, ale również data zawarcia umowy kredytowej, wysokość marży banku, indywidualna spłata rat kredytu, ewentualna nadpłata kredytu czy też opłaty około umowne warunkujące zawarcie umowy kredytu. W rezultacie kredytobiorcy o ile myślą o pozwie zbiorowym to najlepszym rozwiązaniem wydaje się być połączenie w takim pozwie tylko żądania ustalenia nieważności umowy, a żądanie zapłaty pozostawić na odrębny (indywidualny) proces - punktuje.

Zobacz w LEX: Pozasądowe ugody w sprawach kredytów walutowych - wytyczne do redakcji skutecznych ugód w kontekście orzecznictwa TS UE >

Czytaj też: Chcesz pozwać bank o franki - sprawdź, ile zapłacisz prawnikowi

Trzech sędziów przekonać trudniej

Mec. Torzewski dodaje, że pozew zbiorowy wiąże się z koniecznością przeprowadzenia przez sąd postępowania w sprawie dopuszczenia takiego pozwu do rozpoznania w postępowaniu grupowym. - Dopiero po upływie wielu miesięcy po zweryfikowaniu wszystkich członków grupy i wydaniu przez sąd postanowienia o utworzeniu grupy, sąd będzie mógł przejść do merytorycznego zbadania zgłoszonych roszczeń. Złożoność podmiotowa prowadzi do tego, że kredytobiorca przesłuchany przez sąd orzekający w sprawie grupowej jako pierwszy, musi i tak oczekiwać terminu przesłuchania przez sąd ostatniego z kredytobiorców połączonych pozwem grupowym. Powoduje to znaczne wydłużenie procesu sądowego - wskazuje.

Zwraca również uwagę na fakt, że pozew grupowy rozpoznawany jest przez trzech sędziów zawodowych (w sprawach indywidualnych przez jednego), a to z kolei powoduje, że kredytobiorca w pozwie zbiorowym musi „przekonać” do swojego stanowiska procesowego trzech sędziów podczas gdy w swojej indywidualnej sprawie „przekonywałby” tylko jednego.

Co więcej - jak dodaje - sprawa pozwu zbiorowego nie jest „z urzędu” traktowana priorytetowo. - Materiał dowodowy w sprawach pozwu zbiorowego jest zwykle ogromny, a sprawa tego typu trafia do danego, wylosowanego sędziego sprawozdawcy jak każda inna, w związku z czym nie jest tak, że ten sędzia zostaje na pewien okres czasu skierowany do prowadzenia tylko i wyłącznie sprawy pozwu zbiorowego. Dodatkowo każdy z etapów poprzedzających przyjęcie przez sąd pozwu zbiorowego do rozpoznania wiąże się z możliwością złożenia przez strony zażalenia na poszczególne czynności sądu, co wpływa na dodatkowe wydłużenie czasu trwania sporu sądowego o wiele miesięcy, co niewątpliwie będzie sprzyjać bankom, a nie kredytobiorcom - wskazuje.

Zapraszamy na szkolenie online: Postępowania dotyczące kredytów frankowych - aspekty proceduralne, nowela KPC, zabezpieczenie powództwa >

Łatwiej o błąd formalny, a śmierć kredytobiorcy sprawę zawiesza

Kolejnymi minusami w ocenie rozmówców Prawo.pl jest choćby to, że przy pozwach zbiorowych łatwiej jest o błąd formalny. - Przykładowo jeśli w sprawie jednego z pięciu kredytobiorców nie „wyjdzie” jakieś zawiadomienie z sekretariatu sądu, to nie można już na wyznaczonej rozprawie przeprowadzić danej czynności z uwagi na błąd proceduralny sądu. Trzeba wówczas odroczyć rozprawę na kolejny termin. Jeżeli w trakcie trwania procesu zbiorowego jeden z kredytobiorców umrze, to cała sprawa musi zostać zawieszona do momentu zakończenia postępowania spadkowego w sprawie tylko tego jednego kredytobiorcy, co powinno być przecież niezależne od sytuacji procesowej pozostałych kredytobiorców - zaznacza mec. Torzewski.

Czytaj też w LEX: Ciesielski Jarosław, Orzecznictwo TSUE w sprawach kredytów frankowych - najważniejsze kwestie oczekujące na rozstrzygnięcie (przedawnienie roszczeń, roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału) >

 

Co lepsze? Łączenie spraw do rozpoznania

Lepszym rozwiązaniem - w ocenie prawników - może być więc składanie przez kredytobiorców i/lub ich pełnomocników wniosków do sądu o połączenie ich spraw indywidualnych do wspólnego rozpoznania przeciwko temu samemu bankowi i przy wykorzystaniu analogicznych , mów kredytowych na podstawie art. 219 k.p.c. Co więcej, ten przepis nie uzależnia połączenia spraw od wniosku strony. Oznacza to, że sąd może podjąć taką decyzję także z urzędu. Praktykuje to m.in. warszawski wydział frankowy.

- Ten środek procesowy może być wykorzystywany przez sędziów do rozpoznania spraw „podobnych” do siebie i jednocześnie przewiduje większą niezależność spraw ze sobą połączonych w tym trybie. Mimo wszystko sprawy z większą liczbą uczestników trwają i tak dłużej niż te wytaczane indywidualnie - mówi mec. Torzewski.

Zobacz nagranie szkolenia: Korpalski Mariusz, Kowalczyk Rafał, Kredyty frankowe w praktyce - z uwzględnieniem wpływu ogłoszenia upadłości >