Pozwy dotyczące ustalenia nieważności umowy kredytu zawartego z przedsiębiorcą nie są częste. Sprawy te są trudniejsze, bo nie można wykazywać abuzywności zapisów. - Przedsiębiorców odstrasza często bardzo wysoka opłata od pozwu za samo rozpoczęcie sprawy. Do tego dochodzi kwestia wysokiego ryzyka przegrania procesu i kosztów na rzecz banku – tłumaczy Daniel Ostaszewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski.

Z tej przyczyny wniosków o udzielenie zabezpieczenia w sprawach przedsiębiorców nie ma aż tak wiele, jak w przypadku frankowiczów konsumentów. A gdy są, to do niedawna zwykle sądy ich nie uwzględniały.

Niewykluczone, że zacznie się to zmieniać. Jak mówi Katarzyna Wilk, radca prawny z Kancelarii Mędrecki&Partners Law Office, w dwóch sprawach prowadzonych przez kancelarię zostały wydane postanowienia zabezpieczające postępowanie sądowe wstrzymujące obowiązek spłaty rat przez tzw. frankowiczów-przedsiębiorców.

Czytaj też: Nowotwór bez taryfy ulgowej w sądzie. Chory frankowicz zwykle czeka jak inni

- Uzyskane zabezpieczenia dodatkowo ograniczają działania banku poprzez zakaz wypowiadania umowy, przekazywania informacji do Biura Informacji Kredytowej S.A. oraz biur informacji gospodarczej dotyczących braku spłaty rat, a także kierowania przez bank monitów, wezwań do zapłaty i innej podobnej korespondencji dotyczącej zaprzestania realizowania harmonogramu spłaty – mówi mec. Wilk.

Pierwsze z postanowień zostało wydane przez Sąd Okręgowy w Warszawie XXVI Wydział Gospodarczy w sprawie kredytobiorcy frankowego, prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą, gdzie celem kredytu było sfinansowanie prawa użytkowania wieczystego dla nieruchomości, w której kredytobiorca prowadzi działalność. Drugie kancelaria uzyskała w sprawie toczącej się przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze V Wydział Gospodarczy. Tu stan faktyczny będący podstawą pozwu dotyczył pożyczki hipotecznej powiązanej z walutą franka szwajcarskiego przeznaczonej w przeważającej części na zakup lokalu usługowego.

- W tym przypadku na uwagę zasługuje również tempo rozpoznania wniosku o zabezpieczenie, bowiem wspomniane postanowienie zostało wydane 7 dni od daty wniesienia pozwu – podaje Katarzyna Wilk.

Zobacz nagranie szkolenia: Korpalski Mariusz, Kowalczyk Rafał, Kredyty frankowe w praktyce - z uwzględnieniem wpływu ogłoszenia upadłości >

Podobna sytuacja przedsiębiorców i konsumentów

Umowy kredytów i pożyczek frankowych, bez względu na podmiot zainteresowany finansowaniem, często zawierane były na tożsamych wzorcach umownych, w których treści zamieszczano postanowienia umożliwiające bankowi przeliczenie wysokości zobowiązania, przy zastosowaniu bankowej tabeli kursu CHF.

- Zarówno kredytobiorca, jak i pożyczkobiorca, w przytoczonych wyżej sprawach, kwestionują postanowienia umowne odnoszące się do jednostronnego przeliczenia wysokości świadczeń jako przedmiotowo istotnego elementu treści czynności prawnej wskazując, że usunięcie tych postanowień powinno prowadzić do stwierdzenia nieważności całej umowy – tłumaczy Katarzyna Wilk.

Zapraszamy na szkolenie online: Postępowania dotyczące kredytów frankowych - aspekty proceduralne, nowela KPC, zabezpieczenie powództwa >

W wydanym w dniu 15 czerwca 2023 roku orzeczeniu TSUE w sprawie C-287/22 przesądził, iż brak udzielenia kredytobiorcy zabezpieczenia poprzez wstrzymanie obowiązku płatności rat jest niezgodny z brzmieniem przepisów Dyrektywy 93/13, co z kolei implikuje wydawanie przez sądy postanowień w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia. W uzasadnieniu orzeczenia TSUE wskazał, iż sądy krajowe powinny uczynić wszystko, co leży w zakresie ich kompetencji, uwzględniając wszystkie przepisy prawa krajowego i stosując uznane w porządku krajowym metody wykładni, by zapewnić pełną skuteczność Dyrektywy 93/13 i dokonać rozstrzygnięcia zgodnego z realizowanymi przez nią celami.

- Z powyższego wynika zatem, iż orzecznictwo krajowe, zgodnie z którym odmawia się zarządzenia środków tymczasowych mających na celu zawieszenie spłaty miesięcznych rat należnych z tytułu umowy kredytu, nie jest zgodne z art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 Dyrektywy 93/13 – tłumaczy Mikołaj Baczyński, radca prawny z Kancelarii Radcy Prawnego Beaty Strzyżowskiej.

Czytaj też w LEX: Ciesielski Jarosław, Orzecznictwo TSUE w sprawach kredytów frankowych - najważniejsze kwestie oczekujące na rozstrzygnięcie (przedawnienie roszczeń, roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału) >

Konsumentem się nie jest, konsumentem się bywa

Powyższy wyrok w zasadzie nie budzi wątpliwości interpretacyjnych, jeśli chodzi o obowiązek udzielania przez sąd krajowy zabezpieczenia w postaci spłaty rat należnych z tytułu zawartej z konsumentem umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, jednak wątpliwości mogą pojawić się w przypadku, gdy z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia występuje kredytobiorca będący przedsiębiorcą.

- Przywołany wyrok TSUE w treści uzasadnienia odwołuje się wprost do brzmienia Dyrektywy 93/13, dotyczącej nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Zgodnie ze wspominaną dyrektywą pojęcie "konsument" oznacza każdą osobę fizyczną, która w umowach działa w celach niezwiązanych z handlem, przedsiębiorstwem lub zawodem. Jednocześnie przepisy wskazanej dyrektywy podają, iż w celu zapewnienia wyższego stopnia ochrony konsumenta państwa członkowskie mogą przyjąć lub utrzymać bardziej rygorystyczne przepisy prawne w dziedzinie objętej niniejszą dyrektywą. Co do zasady oznacza to, iż przepisy samej dyrektywy – i to nawet rozumiane wspólnie z interpretacją wyroku TSUE w sprawie C-287/22, w zasadzie wykluczają możliwość udzielenia zabezpieczenia w postaci wstrzymania płatności rat kredytu, jeżeli po stronie kredytobiorcy występuje przedsiębiorca – mówi mec. Baczyński.
Jednak, jak wskazuje, na gruncie prawa polskiego pojęcie konsumenta - w odniesieniu do umów powiązanych kursem waluty obcej – może być również zastosowane do tych z kredytobiorców, którzy zawierając umowę kredytu, byli w jej komparycji wskazani jako prowadzący działalność gospodarczą.

Czytaj też w LEX: Kwestionowanie umów kredytów frankowych o charakterze mieszanym (konsumencko-gospodarczym) >

Zgodnie z art. 221 k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową, przy czym status konsumenta badany jest na chwilę dokonywania czynności prawnej.

- Konsumentem się nie jest, konsumentem się bywa - w danych, ściśle określonych okolicznościach. Każda osoba fizyczna nie tylko ma potencjalną możliwość wystąpienia w roli konsumenta, ale rzeczywiście rolę tę niekiedy realizuje. Bez związku z każdą prowadzoną sprawą, z czysto logicznego i formalnego punktu widzenia, będzie więc poddawanie analizie wszystkich tych faktów, które miały miejsce zarówno przed zawarciem umowy, jak i po nim. Nie mogą one ani odebrać, ani nadać kredytobiorcy statusu konsumenta. Jeśli kredytobiorca w dniu zawierania umowy kredytowej z pozwanym był konsumentem – spełniał na ten moment przesłanki określone w art. 221 k.c., to ocena tego statusu pozostawać musi niezmienna. Zasada ta dodatkowo (w odniesieniu do wpływu czynności przyszłych na fakty przeszłe) jest emanacją ogólnej zasady prawa cywilnego lex retro non agit – tłumaczy mec. Baczyński.

W konsekwencji, stosując art. 221 k.c. nie należy automatycznie wykluczać kwalifikacji jako konsumenta osoby fizycznej, która przy zawieraniu umowy posługuje się firmą przedsiębiorcy czy wskazującą na prowadzoną przez nią działalność pieczątką, adresem e-mailowym, "papierem firmowym", itp.

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź  

-Za konsumenta można uznać osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej zarówno niezwiązanej w żaden sposób z jej działalnością profesjonalną, jak i czynności związanej co prawda z tą działalnością, ale tylko pośrednio. Definiowanie strony jako konsumenta lub przedsiębiorcy powinno odbywać się w oparciu o analizę konkretnych okoliczności faktycznych, a nie uproszczonego schematu nakazującego uznawanie za przedsiębiorcę każdego, kto nie zawierał umowy bezpośrednio związanej z podstawowymi potrzebami – podkreśla Mikołaj Baczyński.

Podejście takie umożliwi udzielanie pełnej ochrony podmiotom słabszym, które nawet mimo prowadzenia działalności gospodarczej będą mogły powołać się na nieuczciwe zapisy umowy.

- Omawiany przepis przywiązuje doniosłą rolę do kryterium bezpośredniości związku czynności prawnej z działalnością gospodarczą lub zawodową kandydata na konsumenta. Istnienie tak scharakteryzowanego związku pozbawia go kwalifikacji konsumenta. Jeżeli więc związek, o którym mowa, ma tylko charakter pośredni, dokonującemu czynności prawnej przysługuje przymiot konsumenta. Rozstrzyganie o statusie konsumenta powinno polegać na badaniu, czy dana czynność jest dla określonej osoby typowa ze względu na rodzaj prowadzonej przez nią działalności – uważa Mikołaj Baczyński.

Wynika z tego, że w przypadku zawarcia umowy kredytu powiązanego kursem waluty obcej pomiędzy przedsiębiorcą prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą, można domagać się zastosowania przez sąd środków tymczasowej ochrony prawnej, w postaci wstrzymania płatności rat kredytu, powołując się na zaprezentowaną powyżej definicję konsumenta.

Stanowisko to jednak przebija się powoli.

- Nie zauważyłem niestety zmiany w tym zakresie po wydaniu przez TSUE czerwcowego wyroku. Faktycznie w sprawach konsumentów odnotowujemy bardzo duży wzrost zabezpieczeń (przy spłaconym kapitale stają się wręcz codziennością). Zabezpieczeń udzielają nawet sądy, które wcześniej tego raczej nie robiły np. SO w Bydgoszczy. Podobnej tendencji nie widzę jednak u przedsiębiorców – kwituje Daniel Ostaszewski.

Zobacz nagranie szkolenia w LEX: Rogoziński Dawid, Wyrok TS UE w sprawie C-520/21 a roszczenia uzupełniające stron nieważnej umowy kredytu frankowego >