Sądownictwo administracyjne to ledwie 15 sądów i około 500 sędziów, ale dla budowy państwa prawa to właśnie sądownictwo ma znaczenie podstawowe, ponieważ chroni obywateli i ich praw przed organami państwa. Organy państwa zaś mają naturalną skłonność do nadużywania swych uprawnień. W większości przypadków sąd ma chronić obywateli przed nakładaniem nieistniejących podatków. Mają więc chronić majątek obywateli, a nie dbać o zwiększenie wpływów do budżetu państwa. Sądownictwo administracyjne z tych zadań nie wywiązuje się w sposób dostateczny. Co nie znaczy, że nie wydaje wyroków. Wydaje, ale w większości to raczej stosowanie zasady „kopiuj-wklej” z wyroków w podobnych sprawach znajdujących się w bazie orzecznictwa. Dlatego w dużo większym stopniu realizowana byłaby ochrona praw obywateli, gdyby zamiast rozpraw i wyroków o losie obywatela, skarżącego się na niesłuszny podatek, decydował rzut monetą. Reszka - obywatel wygrywa, orzeł -  wygrywa fiskus. Wówczas aż 50 proc. obywateli ochroniło by swój majątek przed wątpliwym podatkiem i „spór” załatwiany byłby dosłownie bezzwłocznie. Stan w jakim się ono znajduje jest nieporównywalnie gorszy od sądownictwa powszechnego, choć ma zdecydowanie lepszą bazę lokalową, ale to nie budynki tworzą państwo prawa.

Zobacz również: Sędziowie administracyjni mogą być rzecznikami praw podatników >>

Sądy powinny badać wszczynanie postępowań karnych skarbowych >>

 

Wyroki sądów pełne wątpliwości

Zapewne wiele można znaleźć przykładów prawomocnych wyroków sądów powszechnych budzących wątpliwości, nawet poważne, co do ich zgodności z prawem. Ciągle jednak nie jest przekraczana granica absurdu w orzecznictwie. Nie jest ono pozbawione wad, złych sędziów i przedmiotowego traktowania obywatela, ale w porównaniu do sądownictwa administracyjnego sądownictwo powszechne działa. Nie tak jak powinno, ale jednak działa.

Niewyobrażalne jest aby np. sąd cywilny wydał wyrok stwierdzający rozwód w stosunku do żony a w stosunku do męża odmawiający rozwodu. Wydanie przez sąd powszechny wyroku orzekającego rozwód w stosunku do żony, a odmawiający mężowi odmawiający orzeczenia rozwodu porównać można do wydania przez ten sam sąd administracyjny sprzecznych wyroków dla małżonków w takiej samej sprawie podatkowej w takim samym stanie faktycznym. Niestety w sądzie administracyjnym, oczywiście nie codziennie, ale takie sytuacje się zdarzają, ostatnio w WSA w Olsztynie I SA/Ol 77/20 i I SA/Ol 532/20.

 

Automatyzm w podejściu do spraw

Ponadto specjalnością sądu administracyjnego jest tzw. „zbytni automatyzm” w podejściu do skarg obywateli przejawiający się w utrzymywaniu zadziwiającej jednolitości błędnego orzecznictwa i wydawanie całymi latami niezgodnych z prawem wyroków dla całych grup obywatel. Wyroków, które nie odnosząc się do zarzutów stawianych przez obywateli, oddają skargi. Podczas gdy ten sąd miał ich bronić (!) – jako przykład opisywano wielokrotnie ofiary tzw. „ulgi meldunkowej”. W tych sprawach przez ponad pięć lat sąd oddalał słuszne skargi. Wydał ponad tysiąc takich wyroków zanim sąd zorientował się, że nie odnosi  się do stawianych zarzutów, że kierował się tymże „zbytnim automatyzmem” i zmienił całkowicie linię orzeczniczą, która pomogła zaledwie niewielkiej grupie obywateli. Sprawa „ulgi meldunkowej” nie jest, niestety, wyjątkiem.

Wydanie wyroku w sądzie powszechnym, bez wysłuchania ostatniego słowa oskarżonego, pomimo tego, że najczęściej nie ma on nic nowego do powiedzenia, jest nie do pomyślenia, bo to nie byłby wyrok, z zwykły „wybryk”. A w sądzie administracyjnym już trzeci miesiąc rozprawy są zamknięte przed obywatelami, którzy złożyli skargę. Nie mogą oni więc powiedzieć nic. Nie wiedzą nawet czy sąd poprawnie odczytał ich intencje zawarte w skardze. Zamknięcie sądu administracyjnego, które nastąpiło „z dnia na dzień” traktowane jest powszechnie nie tylko jako wyraz braku szacunku tego sądu dla obywateli, których praw ma przecież chronić. Za każdą skargą stoi prawdziwy człowiek i jego życie. Nikt nie może zabronić mu uczestnictwa w rozprawie. Na posiedzeniach niejawnych mogą być ewentualnie rozpoznawane sprawy dotyczące interpretacji indywidualnych, bo dotyczą zagadnień teoretycznych lub gdy obywatel wyrazi na to zgodę.

 

POLECAMY

Zmian wymaga ustawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi

Sąd administracyjny coraz bardziej upodabnia się do prywatnego folwarku rządzonego przez kilkudziesięciu sędziów. Ten sąd najczęściej, zamiast kontrolować działania administracji i władzy ustawodawczej, kontroluje obywatela (!), wymyśla podatki i nie potrafi przyznać się do popełnionych błędów. Brak umiejętności przyznania się do własnych błędów i niechęć do korekty orzecznictwa wydaje się cechą najważniejszą. W sądzie  panują tak feudalne stosunki formalne i nieformalne, że nawet jeśli większość z sędziów, chce wykonywać to do czego naprawdę powołany jest sąd, nie jest w stanie skutecznie tego robić. Odpowiada za to brak wyobraźni autorów ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Jednak taki, pełen problemów, obraz sądu nie trafia do opinii publicznej i nie jest znany klasie politycznej, która nie zdaje sobie sprawy ani z tego jak ważna jest jego rola ani w jak fatalnym stanie się ono znajduje. Z kilkuset stronicowych corocznych sprawozdań z funkcjonowania sądownictwa administracyjnego przygotowywanych dla Sejmu przez Prezesa NSA, dowiedzieć się może, że w sądzie jest wszystko w najlepszym porządku. Tyle, że jest dobrze z punktu widzenia sędziów i tego sądu. A ważne jest jak realizowane są zadania sądu z punktu widzenia ochrony praw obywateli. O tym sprawozdania milczą. Przez lata nie zauważono np. żadnego ważnego dla ochrony praw obywateli zagadnienia, takiego jak choćby wspomniana wyżej „ulga meldunkowa”. Nie dyskutuje się więc publicznie o tych sprawozdaniach, bo nikt ich nie czyta, ponieważ nie ma w nich tego co być powinno.

Do publicznej wiadomości docierają zaś bardzo rzadko pozytywne sygnały dotyczące orzecznictwa, które deformują jednak obraz tego sądu. Np. szeroko informuje się o wyroku I FSK 42/20, w którym sąd uznał, że nie może zawieszać biegu przedawnienia  intencjonalne wszczęcie postępowania karnego skarbowego. To ważne orzeczenie, chroniące podstawowych praw obywatela.  Ale nie przebija się do opinii publicznej dostatecznie mocno informacja, że  sąd dostrzegł swoje obowiązki w tym zakresie po raz pierwszy dopiero po kilkunastu latach rozpoznawania tego typu spraw (!). I tego, że w tysiącach do tej pory wydanych wyrokach sąd nigdy nie traktował jako istotnego zagadnienia ochrony praw obywateli. Skoro o tym nie informują to też nie zadają oczywistego w tej sytuacji pytania: czy nie wymaga natychmiastowej reformy sąd, który dopiero po kilkunastu latach rozpoznawania skarg zauważa i reaguje na naruszenie praw obywatela przez administrację.?

Ten wyrok linii orzeczniczej póki co nie zmienił. Nawet jeśli zmieni to minie dużo czasu i jeszcze wielu obywateli zostanie skrzywdzonych dotychczasowym podejściem. Jest niestety również prawdopodobne, że jednak linia orzecznicza się nie zmieni i ten wyrok będzie traktowany jako odmienny od wiodącego nurtu.

Reforma tego sądownictwa wydaje się zadaniem priorytetowym dla państwa, a przede wszystkim dla obywateli i jednocześnie niezbyt trudnym. Bo to sąd mały, sędziów niewielu i przede wszystkim wiadomo co trzeba naprawić i jak należy to zrobić.