- W ostatnim czasie widzimy wzmożoną aktywność organów administracji, które prowadzą postępowania wobec członków zarządu spółek kapitałowych za zaległości podatkowe lub niepodatkowe spółki, w której pełnili oni swoją funkcję. Postępowania te toczą się w trybie administracyjnym na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego i ordynacji podatkowej – potwierdza Adam Kocemba, aplikant adwokacki w kancelarii Chmielniak Adwokaci. Wina członkowi zarządu przypisywana jest niejako z automatu. Z wypowiedzi Bartłomieja Sadury, adwokata, senior associate w kancelarii MDDP Olkiewicz i Wspólnicy, wynika, że aby uniknąć odpowiedzialności za długi spółki w praktyce, to członek zarządu powinien podjąć inicjatywę dowodową i poprzez swój aktywny udział w postępowaniu wykazać jedną z przesłanek zwalniających od odpowiedzialności

W praktyce więc zwykle członek zarządu jest zdany na dowodzenie, że nie ponosi winy w niezgłoszeniu wniosku o upadłość, ale nie jest to łatwe, gdyż w świetle orzecznictwa sądowego winę członka zarządu spółki prawa handlowego należy oceniać według kryteriów podwyższonej staranności.

Kontrole dotyczą nie tylko podatków

Okazuje się, że duża liczba postępowań dotyczących odpowiedzialności członków zarządu ma związek przede wszystkim z zaległościami spółek z tytułu podatkowych należności publicznoprawnych (np. podatek od towarów i usług, podatek dochodowy) jak i z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne.

- Z naszej obserwacji wynika, że obecnie zdecydowanie wzrosła liczba postępowań dotyczących rozliczenia szeroko rozumianych dotacji unijnych, a konkretnie tych udzielanych w ramach tzw. funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, które rozpisywane są na konkretne lata. W tym roku kończy się program funduszy strukturalnych na lata 2014-2020. Przed organami administracji zajmującymi się udzielaniem takich dotacji - stoi obowiązek rozliczenia wykorzystania udzielonych dotacji – podkreśla Adam Kocemba.

W związku z tym organy prowadzą w tym celu różnego rodzaju postępowania kontrolne. Ich wynikiem – co, jak podkreśla ekspert, daje się zauważyć już od tamtego roku – jest zdecydowany wzrost liczby postępowań administracyjnych prowadzonych przeciwko członkom zarządu o zwrot tych funduszy. W przypadku stwierdzenia przez organy administracji, że dotacje zostały wykorzystane nieprawidłowo, wszczęte zostaje postępowanie przeciwko członkom zarządu o ich zwrot. Wówczas takie postępowanie toczy się w trybie art. 116 ordynacji podatkowej. Powoduje to wiele problemów.

Zobacz również: Fiskus ściga firmy, które nie wpłacają na czas zaliczek na PIT >>

Zbyt silna pozycja skarbówki

Okazuje się bowiem, że pozycja organu w takim postępowaniu jest nieporównywalnie silniejsza. Przedkłada się to na możliwości obrony osób pociągniętych do tego rodzaju odpowiedzialności.

- Chodzi m.in. o okres pełnienia funkcji przez członka zarządu. Aby pociągnąć go do odpowiedzialności, organy muszą udowodnić, że w momencie powstania zaległości dana osoba pełniła wówczas funkcję członka zarządu spółki. Bardzo często organy skracają sobie drogę i ustalają okres pełnienia funkcji członka zarządu na podstawie danych zawartych w odpisie z Rejestru Przedsiębiorców KRS – podkreśla Adam Kocemba.

Wpisy sądu w zakresie członków organów spółki mają jednak charakter deklaratoryjny. Oznacza to, że data wpisu nie świadczy o tym, iż od tego lub do tego dnia dana osoba pełniła funkcję członka zarządu spółki. Zdaniem naszego rozmówcy, problem ten występuje najczęściej w przypadku pisemnych rezygnacji członków zarządu składanych do spółki, które czasami nie docierają do sądów rejestrowych albo docierają z dużym opóźnieniem, co powoduje, iż osoby te bardzo często widnieją w Rejestrze Przedsiębiorców KRS jako członkowie zarządu danej spółki, podczas gdy faktycznie od dawna nie sprawują tej funkcji. To powoduje, iż organy z ”automatu” uznają takie osoby za aktualnych członków zarządu spółki i wydają wobec nich decyzje o odpowiedzialności za zaległości spółki.

Sporym problemem jest również to, że organy wszczynają takie postępowania tuż przed upływem pięcioletniego terminu przedawniania roszczeń należności publicznoprawnych. To powoduje, iż osoba pociągnięta do odpowiedzialności bardzo często nie jest już członkiem zarządu spółki i nie ma dostępu do dokumentacji tej spółki, jeśli ta jeszcze gdziekolwiek istnieje. Osoby te często również nie pamiętają już pewnych zdarzeń i faktów, co zdecydowanie utrudnia im obronę przed odpowiedzialnością.

 

Członek zarządu musi udowodnić niewinność

Przepisy mówią, że odpowiedzialność członków zarządu obejmuje m. in. zaległości podatkowe z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków członka zarządu. Oznacza to, że postępowanie może być wszczęte wobec byłego członka zarządu, który pełnił funkcję np. kilka lat wcześniej. W postępowaniu w sprawie odpowiedzialności członka zarządu organ podatkowy jest zobowiązany wykazać, że: 1) zaległości podatkowe spółki wynikają ze zobowiązań, których termin płatności upłynął w czasie pełnienia przez danego członka zarządu swoich obowiązków, 2) egzekucja przeciwko spółce okazała się bezskuteczna.

- Jeżeli organ wykaże te okoliczności, aby uniknąć odpowiedzialności za długi spółki w praktyce, to członek zarządu powinien podjąć inicjatywę dowodową i poprzez swój aktywny udział w postępowaniu wykazać jedną z przesłanek zwalniających od odpowiedzialności – tłumaczy z kolei Bartłomiej Sadura, adwokat, senior associate w kancelarii MDDP Olkiewicz i Wspólnicy. Ekspert podkreśla, że obrona w postępowaniu w sprawie odpowiedzialności członka zarządu najczęściej polega na wykazaniu, że we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości, bądź otwarto restrukturyzację sądową. Skuteczne wykazanie tej okoliczności wymaga zgłoszenia odpowiednich wniosków dowodowych, w tym niejednokrotnie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność momentu powstania niewypłacalności spółki. Wynika z tego wniosek, że w przypadku wszczęcia postępowania przeciwko członkowi zarządu, powinien on podjąć aktywne działania w postępowaniu aby uniknąć odpowiedzialności osobistej za długi spółki.

 


Postępowania kontrolne przeciwko członkom zarządu

Istnienie problemu potwierdza także dr Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG. Zwraca on uwagę, że postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności podatkowej członka zarządu ma specyficznych charakter. Zwykle jest ono prowadzone po zakończeniu postępowania podatkowego, dotyczącego przeszłych okresów rozliczeniowych.

Oznacza to, że członek zarządu nie ma już możliwości kwestionowania ustaleń organów co do meritum sprawy. Jego możliwości obrony są bardzo ograniczone – pozostaje mu wskazanie mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części albo wykazanie że zgłosił wniosek o ogłoszenie upadłości we właściwym czasie bądź że niezgłoszenie takiego wniosku nastąpiło bez jego winy.

- W praktyce więc zwykle członek zarządu jest zdany na dowodzenie, że nie ponosi winy w niezgłoszeniu wniosku o upadłość, ale nie jest to łatwe, gdyż w świetle orzecznictwa sądowego winę członka zarządu spółki prawa handlowego należy oceniać według kryteriów podwyższonej staranności – zaznacza dr Grzegorz Keler.

Nie wystarczy zatem powoływać się na podział obowiązków członków zarządu spółki, którego konsekwencją był brak wiedzy części z nich na temat sytuacji finansowej spółki. Okolicznością uzasadniającą brak winy w niezgłoszeniu upadłości może natomiast być przyczyna losowa, np. ciężka choroba, uniemożliwiająca faktycznie wykonywania czynności zarządu.

Ważny czas prowadzenia postępowania wymiarowego

Okazuje się jednak, że w stosunkowo dobrej sytuacji jest członek zarządu, który pełnił swoją funkcję w czasie, gdy było prowadzone postępowanie wymiarowe. W takim przypadku miał on możliwość udziału w postępowaniu, jako osoba prowadząca sprawy spółki. Jednak zdarza się, że w czasie, gdy prowadzone jest postępowanie, nie pełni on już funkcji i nawet nie pracuje w spółce. W takim przypadku nie ma on już wpływu na przebieg postępowania, a często nawet nie ma wiedzy, że jest ono prowadzone. O problemie dowiaduje się dopiero po wszczęciu postępowania w przedmiocie odpowiedzialności członka zarządu, kiedy to możliwości obrony są już mocno ograniczone.