Wyrok w sprawie Glencore dotyczył wykorzystywania przez skarbówkę, w sprawach przeciwko podatnikowi, dowodów zebranych w sprawie jego kontrahenta lub innego podmiotu uczestniczącego w łańcuchu dostaw (sygn akt C-189/18). Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że fiskus, który wykorzystuje takie dowody przeciwko przedsiębiorcy, nie może jednocześnie pozbawiać go dostępu do zebranego materiału dowodowego. Takie działanie pozbawia bowiem podatnika prawa do skutecznej obrony.

Orzeczenie TSUE stało się podstawą do wznowienia postępowania dla podatników, wobec których, dzięki dowodom zebranym przeciwko ich kontrahentom, wydano ostateczną decyzję. Wyrok dawał też nadzieję, że organy podatkowe będą teraz dawały wgląd w zebrane dowody. Wnioski można było składać do 16 stycznia 2020 r.

Wznowienie postępowania było szczególne zasadne w sprawach dotyczących VAT, w których zarzucano podatnikom, że towary zostały nabyte od dostawców zamieszanych m.in. w karuzele podatkowe. W takich przypadkach zdarzało się, że do materiału dowodowego sprawy włączany był materiał z postępowań karnych lub podatkowych innych podmiotów. Podatnik nie miał jednak  do nich dostępu.

Wnioski o wznowienie postępowań ignorowane przez skarbówkę

Serwis Prawo.pl dotarł jednak do informacji, że organy podatkowe odmawiają wznawiania postępowań w tym zakresie. Z nieoficjalnych danych wynika, że np. tylko na terenie Izby Administracji Skarbowej w Warszawie złożono aż ponad 300 takich wniosków. Istnienie problemu potwierdzają doradcy podatkowi i eksperci. Zwracają także uwagę, że wbrew wyrokowi TSUE, skarbówka cały czas odmawia dostępu do zebranego materiału dowodowego.

Dr Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG wyjaśnia, że istotą wyroku w sprawie Glencore było ograniczenie możliwości orzekania przez organy podatkowe na podstawie dowodów z innych postępowań, do których podatnik nie ma dostępu oraz których nie jest w stanie zweryfikować i się do nich odnieść. Takie działanie ogranicza podatnikowi możliwość ochrony swoich praw. Przykładem często spotykanej praktyki jest powoływanie się przez organy na zeznania świadków złożone w innych postępowaniach. Podatnikowi trudno jest polemizować z takim dowodem, jeżeli nie ma dostępu do protokołu przesłuchania, abstrahując od faktu, iż w niektórych okolicznościach zasadne może być nawet ponowne przesłuchanie takiego świadka w obecności samego podatnika.

Fiskus lekceważy wyrok TSUE

- Niestety tezy wyroku w sprawie Glencore nadal często bywają lekceważone przez organy podatkowe. Powoływanie się przez fiskusa w kontrolach i postępowaniach podatkowych na dowody przeprowadzone w innych postępowaniach jest regułą. Dotyczy to różnych postępowań, np. karnych, nawet niedotyczących w żaden sposób podatnika, w stosunku do którego organ prowadzi czynności – podkreśla dr Grzegorz Keler.

Zdarza się także, że organy powołują się nie tyle na protokoły przesłuchań, ale wręcz np. na fragmenty zeznań świadków przytoczone w decyzjach wydanych w stosunku do innych podmiotów. W takiej sytuacji podatnik nie tylko zostaje pozbawiony możliwości weryfikacji dowodów stojących u podstaw ustaleń organu, ale nawet nie jest w stanie potwierdzić, czy organ rzetelnie przytoczył zeznania świadka.

- Również sądowi rozstrzygającemu na późniejszym etapie sprawy pozostaje niejako wierzyć organowi na słowo. Jeżeli więc organ opiera się na rozstrzygnięciu wydanym w innym postępowaniu, podatnik powinien mieć wgląd do wszystkich dowodów, które stały u jego podstaw – zauważa dr Grzegorz Keler.

 


Wyłączanie z akt sprawy nagminną praktyką urzędów

To jednak nie koniec problemów. Okazuje się, że cały czas często spotykaną praktyką jest wyłączanie z akt sprawy dokumentów pozyskanych z innych postępowań, co uniemożliwia podatnikowi zapoznanie się z nimi. W takim przypadku organy podatkowe zwykle powołują się na ochronę danych podmiotów niebędących stroną postępowania. Tymczasem zazwyczaj w takiej sytuacji wystarczające byłoby zanonimizowanie wrażliwych danych.

Jak podkreśla dr Grzegorz Keler, niektóre urzędy rzeczywiście idą w tym kierunku, co należy docenić. - Jednak są i takie, które wyłączają dokumenty z akt sprawy w całości, odmawiając podatnikom zapoznania się z nimi w jakiejkolwiek formie. Takie działanie należy ocenić jako niedopuszczalne. Ponieważ w ten sposób organ ogranicza prawo podatnika do obrony swoich praw, warto skarżyć rozstrzygnięcia w tym przedmiocie. Dość często organy drugiej instancji uchylają tego rodzaju postanowienia organów prowadzących postępowania – dodaje nasz rozmówca.

 

Praktyka urzędów zła, ale coraz bardziej powszechna

- W mojej ocenie praktyka wykorzystywania przez organy podatkowe dowodów zebranych w ramach innych postępowań, w tym w szczególności karnych oraz karnoskarbowych, jest z każdym miesiącem coraz bardziej powszechna. Dla organu stanowi to znaczne ułatwienie, gdyż nie tylko pozwala na uniknięcie konieczności przeprowadzenia własnych czynności dowodowych, ale też utrudnia stronie możliwość podjęcia skutecznej obrony – wskazuje dodatkowo dr Michał Rams, adwokat, lider zespołu White Collar Crime w kancelarii PwC Legal.

Z jego wypowiedzi wynika, że dotyczy to zwłaszcza postępowań o charakterze karnym i karnoskarbowym, gdzie spółka nie może korzystać ze statusu strony postępowania – a tym samym nie może być reprezentowana przez swojego pełnomocnika. Co więcej, w takich sprawach czynności prowadzone są przez prokuratora (ewentualnie odpowiednie służby) i rzadko zdarza się, aby były tam poruszone i rozstrzygnięte wszelkie kwestie istotne dla sprawy podatkowej. Dotyczy to zwłaszcza postępowań karuzelowych, gdzie akta postępowań karnych kontrahentów miałyby rzekomo uzasadniać odpowiedzialność podatkową podatnika. Rzecz jednak w tym, że podatnik ani o tych sprawach nie musiał wiedzieć, ani też nie ma możliwości ingerencji w materiał, który został tam wytworzony.

- W mojej praktyce często jednak zdarzało się, że takie akta stanowiły kluczowy dowód w sprawie i to pomimo tego, że podatnikowi odmówiono przeprowadzenia dowodu z przesłuchania osób, których te protokoły dotyczyły – wskazuje dr Michał Rams. Podpowiada także, by zwrócić uwagę na te sytuacje, gdzie po zainicjowaniu postępowania karnoskarbowego w sprawie naczelnik prowadzi przesłuchania wyłącznie w postępowaniu karnoskarbowym, a następnie włącza protokoły z tych czynności do akt kontroli, odmawiając równocześnie stronie ponowienia tych przesłuchań w sprawie podatkowej.

Tymczasem nie ma wątpliwości co do tego, że gdyby takie dowody zostały przeprowadzone przez osoby zajmujące się daną kontrolą i przy udziale pełnomocników strony, to ich wynik niejednokrotnie mógłby dostarczyć o wiele więcej informacji, które z całą pewnością mogłyby mieć wpływ na rozstrzygnięcie w sprawie podatkowej.