Wdrożenie globalnego podatku wyrównawczego to wymóg wynikający z dyrektywy UE (Pillar II). Polskie przepisy wchodzą w życie od 2025 r. i obejmą grupy o skonsolidowanych przychodach ponad 750 mln euro rocznie, w dwóch z czterech poprzednich lat finansowych. Jeśli efektywny poziom opodatkowania (ETR) wynosi poniżej 15 proc., firma zapłaci podatek wyrównawczy. Samo Ministerstwo Finansów przyznało w uzasadnieniu do ustawy, że podatek ten może „zneutralizować” pozytywny efekt preferencji. - Może to spowodować spadek atrakcyjności inwestycyjnej Polski i w efekcie spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych – ocenił resort.

Rząd deklaruje działania, które mają temu zapobiec.

Jak informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, w odpowiedzi na pytanie Prawo.pl, resort pracuje nad koncepcją modyfikacji obowiązującego systemu zachęt podatkowych m.in. w ramach ewentualnej nowelizacji ustawy o wspieraniu nowych inwestycji, która reguluje zasady przyznawania ulgi podatkowej na nową inwestycję w Polsce. - Aby utrzymać efekt zachęty dla dużych przedsiębiorstw, konieczna będzie nowelizacja instrumentu zwolnienia podatkowego w ramach Polskiej Strefy Inwestycji. Projekt zostanie poddany publicznym konsultacjom z ekspertami oraz organizacjami biznesowymi – informuje MRiT.

Również Ministerstwo Finansów odpowiada na pytanie Prawo.pl, że w zakresie swojej właściwości rozważa zmiany w zasadach działania ulgi B+R.

 

Brak działań szkodzi gospodarce

- Niestety, rząd od miesięcy odpowiada w ten sposób na pytania przedsiębiorców, nie podejmując koniecznych działań. Od dawna deklarujemy chęć udziału w konsultacjach, ale dotychczas nie przedstawiono żadnego projektu. Musimy mieć świadomość, że brak reakcji szkodzi całej gospodarce – mówi Monika Dziedzic, doradca podatkowy, partner w MDDP.

Wyjaśnia, że dotychczas Polska przyciągała inwestorów ulgami polegającymi albo na zwolnieniu z podatku (Polska Strefa Inwestycji/Specjalne Strefy Ekonomiczne), albo na jego obniżeniu (m.in. ulga B+R i IP Box). Po wdrożeniu globalnego podatku wyrównawczego przedsiębiorstwo, które z jednej strony obniży podatek dzięki uldze, z drugiej  - będzie musiało zapłacić podatek wyrównawczy, by efektywna stawka wyniosła 15 proc.  Dla przedsiębiorstw korzystających ze zwolnień PSI, przyznawanych na 10-15 lat, oznacza to zmianę reguł w trakcie korzystania z preferencji.

Mimo iż rząd argumentuje, że nowy podatek zapłaci „jedynie” około 7 tys. podmiotów, to są to firmy o dużym znaczeniu, należące do największych grup kapitałowych. Pośrednio dotknie to setek tysięcy podmiotów – ich kontrahentów, dostawców oraz pracowników.

- Polska wdraża przepisy o globalnym podatku wyrównawczym z rocznym opóźnieniem. To oznacza, że część działających w Polsce firm będzie musiała zapłacić ten podatek już za 2024 r. Chodzi o milionowe kwoty, które – ze względu na opóźnienie - trafią za ten rok najprawdopodobniej do budżetów innych państw. Spółki mogą co prawda zapłacić podatek w Polsce, ale jest to tylko opcja – dodaje Monika Dziedzic.

Również według Sabiny Sampławskiej, doradcy podatkowego, partnera w KPMG w Polsce, nowe przepisy mogą wpłynąć na zwiększenie poziomu opodatkowania dochodu jednostek składowych wchodzących w skład największych polskich i zagranicznych grup kapitałowych działających na polskim rynku. - Dotyczy to przede wszystkim takich jednostek, które korzystają w Polsce ze zwolnień i odliczeń podatkowych - wskazuje.

Czytaj również: ​Globalny podatek wymusi zmiany polskich ulg

Czytaj w LEX: Globalny podatek minimalny. O istocie filaru II międzynarodowej reformy podatkowej z perspektywy UE > >

 

CIT. Komentarz. Podatki i rachunkowość
-50%

Paweł Małecki, Małgorzata Mazurkiewicz

Sprawdź  

Cena promocyjna: 157 zł

|

Cena regularna: 314 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 219.8 zł


Stracimy więcej, niż zyskamy na podatku

Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, dyrektor Departamentu Podatkowego Konfederacji Lewiatan wyjaśnia, że pozornie możemy się cieszyć, że przykładowo spółka mająca 2 mld zł zysku wpłaci do budżetu ok. 300 mln zł podatku wyrównawczego.

- Należy jednak policzyć, ile budżet państwa straci, gdy spółka podejmie decyzję o wyjściu z Polski, uwzględniając sumę podatków i składek ZUS płaconych przez dziesiątki jej podwykonawców i pracowników. Takie kalkulacje pokazują, że w krótkiej perspektywie zyskujemy kilkaset milionów, a w dłużej - tracimy miliardy złotych – mówi.

- Mimo iż podatek wyrównawczy jest podatkiem globalnym, państwa mają możliwość złagodzenia jego niekorzystnych skutków. Polska nie skorzystała dotychczas z tej możliwości, co w efekcie może zmniejszyć naszą atrakcyjność i zniechęcić inwestorów. Zauważamy, że już teraz przewagę zyskują te kraje, które w większym stopniu oferują inwestorom zachęty oparte o granty i dopłaty. Zachęty finansowe nie wpływają bowiem na kalkulację globalnego podatku wyrównawczego tak bardzo jak ulgi. Sprawa robi się niezwykle pilna, dlatego dziwić może bezczynność rządu – dodaje Przemysław Pruszyński.

Czytaj także w LEX: Minimalny podatek od największych korporacji > >

 

Konieczne nowe rozwiązania oparte o granty

Co można zrobić, skoro to globalny podatek? Monika Dziedzic wskazuje kilka rozwiązań. Wyjaśnia, że sposoby implementacji przepisów mogą się różnić w poszczególnych krajach i na tym polu kraje te będą rywalizować o inwestycje. Przepisy dyrektywy pozwalają na wdrożenie przez poszczególne państwa ulg podatkowych nie wpływających na konieczność zapłaty globalnego podatku wyrównawczego, o ile zostaną spełnione odpowiednie warunki, dotyczące m.in. okresu ulgi czy prawa do zwrotu niewykorzystanej części. Powinny to być również mechanizmy oparte o granty.

- Już obecnie możliwa jest interpretacja przepisów, zgodnie z którą działalność w Polskiej Strefie Inwestycji na obecnie obowiązujących zasadach nie podlega przepisom o globalnym podatku wyrównawczym i nie wymaga dopłaty. Byłaby to odważna interpretacja, która powinna zostać potwierdzona przez Komisję Europejską. Jeśli jednak chcemy rozwiązań pewnych, to należy zmienić przepisy w taki sposób, by działalność w PSI nie skutkowała dopłatą podatku. Chodzi o to, by działalność w PSI była traktowana – po spełnieniu odpowiednich warunków– jako grant, który inwestor dostaje od państwa – mówi.

- Istnieje też inne proste rozwiązanie, które mogłoby realnie pomóc inwestorom, łagodząc skutki globalnego podatku. Chodzi o zniesienie nakazu stosowania przez spółki strefowe najwyższej stawki amortyzacji oraz zniesienie zakazu zmiany stawki amortyzacji w trakcie używania środka trwałego, by spółki mogły dostosować te stawki do swoich potrzeb. Obecnie przedsiębiorcy działający w PSI są podwójnie „karani” za inwestycje, ponieważ dodatkowo nie mają możliwości odliczenia strat powstałych w wyniku tych inwestycji – dodaje Monika Dziedzic.

I zaznacza, że rozwiązanie te powinny wejść w życie od 2025 r., ponieważ wówczas mielibyśmy tylko jeden stracony rok (biorąc pod uwagę konieczność zapłaty podatku wyrównawczego za 2024 r.). Nie można natomiast zaniechać poboru podatku od inwestorów, ponieważ byłaby to niedozwolona pomoc publiczna.

Sabina Sampławska wyjaśnia, że ustawa zawiera dwa nowe instrumenty służące wyjaśnianiu wątpliwości interpretacyjnych, które z pewnością zaistnieją przy analizie i stosowaniu nowego systemu opodatkowania – opinię w sprawie opodatkowania wyrównawczego oraz opinię zabezpieczająca w sprawie opodatkowania wyrównawczego. - Wybór jednego z tych instrumentów warto będzie poprzedzić gruntowną analizą - kwituje.

Sprawdź w LEX: Czy GloBE to tylko ulepszone CFC? > >