Chodzi o ustawę z 2 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 2269), która zakłada zmiany w obowiązujących obecnie limitach samochodowych. Dotyczy ona także zmian w podatkach - od stycznia 2026 r. podatkowa amortyzacja niektórych firmowych samochodów zostanie znacząco ograniczona. Preferencje lub dotychczasowe zasady obejmą tylko pojazdy ekologiczne.

Mimo iż przedsiębiorcy apelują, iż obecne limity są zbyt niskie i nie przystają do aktualnej sytuacji gospodarczej, to od 2026 r. zostaną jeszcze bardziej obniżone. Zgodnie z ustawą, do kosztów uzyskania przychodu podatnicy zarówno PIT, jak i CIT, w większości będą mogli zaliczyć odpisy amortyzacyjne z tytułu zużycia samochodu spalinowego tylko wtedy, gdy jego wartość nie przekracza 100 tys. zł. Oznacza to, że dotychczasowy limit wynoszący 150 tys. zł zostanie obniżony.

Zmiana została uchwalona z bardzo długim vacatio legis i ma wejść w życie z początkiem 2026 r. Ministerstwo Finansów odpowiedziało na pytanie Prawo.pl, iż nie planuje nowelizacji ustawy i zwiększenia przewidzianych w niej limitów kosztów. Nie planuje też wprowadzenia przepisów przejściowych w zakresie leasingu.

Zobacz też w LEX: Rachunkowość 2025 - przewodnik po zmianach >

Kiedy warto się pospieszyć z zakupem

Ministerstwo Finansów potwierdziło to stanowisko również w najnowszej odpowiedzi na interpelację poselską nr 12000.

W odniesieniu do pojazdów niespełniających nowych warunków emisyjnych zapewniono możliwość stosowania dotychczasowych limitów, ale tylko wówczas, gdy pojazdy zostały wprowadzone do ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych podatnika do końca 2025 r. Samochody osobowe używane w prowadzonej działalności na podstawie umowy leasingu operacyjnego, umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze, nie są ujmowane w ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych podatnika. Z tego względu do samochodów osobowych używanych w prowadzonej działalności na podstawie takich umów, od 1 stycznia 2026 r., będą miały zastosowanie nowe limity, w tym niższy limit w wysokości 100 000 zł, nawet jeżeli takie umowy zostały zawarte przed tym dniem – stwierdził wiceminister Jarosław Neneman.

- Nie prowadzimy prac mających na celu umożliwienie stosowania dotychczasowych limitów w odniesieniu do samochodów używanych w działalności na podstawie umowy leasingu, najmu, dzierżawy lub innych umów o podobnym charakterze, zawartych przez 1 stycznia 2026 r. – podsumował wiceminister.

To oznacza, że w przypadku samochodów, które nie spełnią norm emisji spalin, leasing stanie się mniej atrakcyjny, ponieważ od 2026 r. przedsiębiorca odliczy niższe koszty uzyskania przychodu. Nie ma tu znaczenia data zawarcia umowy leasingu. Nawet gdy umowa zostanie zawarta do końca 2025 r., w 2026 r. obowiązywać będzie niższy limit. Warto natomiast pośpieszyć się, jeśli przedsiębiorca chce kupić auto niespełniające norm emisyjnych i wprowadzić je do ewidencji środków trwałych. W tym przypadku, jeśli zdąży do końca 2025 r., po 2026 r. będzie nadal stosować obecne zasady – mówi Grzegorz Grochowina, szef zespołu zarządzania wiedzą w departamencie podatkowym w KPMG w Polsce.

Ile wyniosą limity amortyzacji samochodów od 2026 roku

Od 2026 r. limity amortyzacji mają wynosić:

  • 225 000 zł – w przypadku samochodu osobowego będącego pojazdem elektrycznym w rozumieniu art. 2 pkt 12 ustawy z 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych (Dz. U. z 2022 r. poz. 1083) oraz w przypadku samochodu osobowego będącego pojazdem napędzanym wodorem w rozumieniu art. 2 pkt 15 tej ustawy,
  • 150 000 zł – jeśli emisja CO2 silnika spalinowego samochodu osobowego, określona na podstawie danych zawartych w centralnej ewidencji pojazdów wynosi mniej niż 50 g na kilometr,
  • 100 000 zł – jeśli emisja CO2 silnika spalinowego samochodu osobowego, określona na podstawie danych zawartych w centralnej ewidencji pojazdów jest równa lub wyższa niż 50 g na kilometr.

Celem tych zmian miało być promowanie rozwiązań ekologicznych, a konkretnie pojazdów niskoemisyjnych, które charakteryzują się emisją CO2 poniżej 50 g/km. Problem w tym, że - jak zauważają eksperci - niewiele pojazdów spełnia te wymogi. A to oznacza, że nowy obniżony limit będzie dotyczył zdecydowanej większości pojazdów na rynku.

- Mimo niewątpliwie szczytnego celu ekologicznego, przepisy ograniczające możliwość zaliczania do kosztów uzyskania przychodów wydatków na samochody osobowe wydają się iść za daleko – szczególnie w świetle obecnych realiów rynku motoryzacyjnego i znacznego wzrostu cen pojazdów od uchwalenia omawianych regulacji w 2021 r. - mówi Maciej Jankowski, doradca podatkowy w kancelarii Paczuski Taudul.

Powołuje się na dane IBRM Samar, zgodnie z którymi średnia cena nowego samochodu osobowego już w 2024 roku przekroczyła 180 tys. zł. Tymczasem po wejściu w życie nowych przepisów, do zdecydowanej większości stosowany będzie limit 100 tys. zł. Nowy próg emisji CO2 – 50 gramów na kilometr – jest wyjątkowo restrykcyjny i ograniczy możliwość skorzystania z dotychczasowego limitu w wysokości 150 tys. zł.

- Jest to poziom emisji całkowicie nieosiągalny zarówno dla samochodów spalinowych, jak i większości hybryd. W praktyce z dotychczasowych zasad będą mogły skorzystać wyłącznie hybrydy plug-in (PHEV), czyli hybrydy ładowane z zewnętrznego źródła prądu – a nie tylko odzyskujące energię podczas jazdy w ramach tzw. rekuperacji. Problem w tym, że PHEV-y to zdecydowanie najdroższa kategoria hybryd, a zakup nowego pojazdu tego typu w cenie do 150 tys. zł graniczy dziś z cudem - dodaje Maciej Jankowski.

Zobacz procedurę w LEX: Ograniczenie wysokości zaliczanych do podatkowych KUP odpisów amortyzacyjnych dokonywanych od pojazdów samochodowych >

 

Skutki dla przedsiębiorców i dla przemysłu

Dr Jacek Matarewicz, adwokat, doradca podatkowy, partner w Kancelarii Zimny Matarewicz, zaznacza, że obniżony limit to zła wiadomość nie tylko dla przedsiębiorców, ale i przemysłu motoryzacyjnego. 

- Obowiązujące limity - 150 tys. zł i 225 tys. zł - już od dłuższego czasu nie przystają do rzeczywistości gospodarczej, gdyż ceny samochodów znacząco wzrosły. Tymczasem zamiast postulowanego przez przedsiębiorców podniesienia limitu, mamy jego obniżenie. Mimo iż obniżka jest uzasadniana względami klimatycznymi, to efekt może być odwrotny. Zamiast wybrać samochód elektryczny czy napędzany wodorem, część przedsiębiorców może wybrać zakup tańszego samochodu używanego, czyli może to być rozwiązanie mniej ekologiczne niż zakup nowego samochodu, nawet z silnikiem spalinowym. Wydaje się, że decyzja ministerstwa, by uchwalona kilka lat wcześniej ustawa weszła w życie bez zmian, wynika zapewne z napiętej sytuacji budżetowej. Powstaje jednak pytanie, czy obliczono, jakie skutki będzie to miało dla przemysłu motoryzacyjnego. Czy nie lepiej promować zakup nowych samochodów? - pyta mec. Matarewicz. 

Zobacz też procedurę w LEX: Odpisy amortyzacyjne jako koszty uzyskania przychodów >

Według Macieja Jankowskiego warto byłoby wstrzymać się z obniżaniem limitu kosztów dla pojazdów spalinowych i wprowadzić zamiast tego wyższe limity dla samochodów o bardziej ekologicznym napędzie – na przykład 200 tys. zł dla hybryd plug-in i 250 tys. zł dla aut elektrycznych.

- Pozwoliłoby to zachować podatkową zachętę do wymiany firmowej floty na bardziej „zieloną”, przy uwzględnieniu obecnych realiów rynkowych. Alternatywnie warto rozważyć złagodzenie progu emisji CO2 – na przykład przez jego trzykrotne podniesienie do poziomu 150 g/km. Umożliwiłoby to objęcie dotychczasowym limitem znacznie szerszej grupy względnie ekologicznych pojazdów - mówi doradca podatkowy. 

Czytaj też w LEX: Leasing środków transportu a amortyzacja podatkowa w CIT >

 

Nowość
PIT. Komentarz 2025
-80%
Nowość

Monika Brzostowska, Patrycja Kubiesa

Sprawdź  

Cena promocyjna: 49.8 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 49.8 zł


Ostatni rok na zakupy na starych zasadach

Eksperci zwracają także uwagę na konstrukcję przepisów przejściowych, które - jak wynika ze stanowiska MF - nie będą doprecyzowane. Może to być przedmiotem licznych sporów, ponieważ przepisy przewidują przepis przejściowy tylko w zakresie amortyzacji samochodów, ale nie leasingu.

- O ile ustawodawca wskazał wprost, że pojazdy wprowadzone do firmowej ewidencji środków trwałych do końca 2025 roku będzie można rozliczyć na dotychczasowych zasadach, o tyle w ogóle nie odniósł się do pojazdów leasingowanych, które do takiej ewidencji nie trafiają. Ta luka może rodzić istotne wątpliwości interpretacyjne - mówi Maciej Jankowski. 

- To oznacza, że wielu przedsiębiorców może decydować się na zakup i wprowadzenie samochodu do ewidencji do końca tego roku, by przez kolejne lata móc stosować korzystniejsze zasady amortyzacji, według limitu 150 tys. zł. Do pojazdów zakupionych przed datą wejścia w życie nowych przepisów stosuje się regulacje w brzmieniu dotychczasowym - mówi mec. Matarewicz. 

Czytaj też w LEX: Rozliczanie w kosztach uzyskania przychodów wstępnych opłat leasingowych - omówienie orzecznictwa >

Przypomnijmy, że roczna stawka amortyzacji dla samochodu osobowego wynosi co do zasady 20 proc. jego wartości, co oznacza, że samochód osobowy amortyzuje się przez 5 lat (5 x 20 proc. = 100 proc. wartości). Odpisy z tytułu zużycia samochodu osobowego od wartości samochodu przewyższającej limit (obecnie równowartość 150 tys. zł) nie mogą być kosztem uzyskania przychodu.

- W mojej opinii również do zawartych do końca 2025 r. umów leasingu należy stosować - na zasadzie praw nabytych - do końca trwania umowy limit 150 tys. zł. Jeśli resort finansów przyjmie inną interpretację, iż od 2026 r. stosuje się niższy limit, będzie to sprzeczne z zasadami Konstytucji. Istnieją jednak duże obawy, że powstaną na tym tle liczne spory, a przedsiębiorcy będą zmuszeni dochodzić swoich praw przed sądem. To nie pierwszy raz, kiedy zmiany podatkowe odnoszące się do samochodów firmowych mogą naruszać prawa nabyte. Podobnie należy ocenić wprowadzone przez Polski Ład regulacje, zgodnie z którymi sprzedaż samochodu wykupionego z leasingu od 2022 r. zaczęła być traktowana jak przychód z działalności gospodarczej, bez możliwości sprzedaży bez PIT po upływie pół roku od wykupu. Skutki podatkowe takiego leasingu czy wykupu auta po jego zakończeniu powinny być takie same, jak w momencie zawarcia umowy. W przeciwnym razie przewidywalność i pewność prawa stają się fikcją. Zmiana reguł gry w trakcie obowiązywania umowy, zwłaszcza że inwestycje planujemy zazwyczaj długoterminowo, narusza zasadę ochrony praw nabytych i interesów w toku - mówi mec. Matarewicz. 

Czytaj też w LEX: Wydatki eksploatacyjne związanie z używaniem samochodów a odliczenie VAT na przykładach >

Przypomnijmy, że minimalny okres trwania umowy leasingu wynosi dwa lata. W leasingu operacyjnym (który jest częściej stosowany) przedsiębiorca zalicza do kosztów uzyskania przychodów czynsz początkowy oraz raty leasingowe (część kapitałowa i odsetkowa) i koszty użytkowania (np. naprawy). VAT jest doliczany do każdej raty leasingu. W leasingu finansowym przedsiębiorca odlicza odpisy amortyzacyjne, część odsetkową raty leasingowej oraz koszty użytkowania, a VAT płaci jednorazowo.

Co ważne, limit (obecnie 150 tys. zł, a od 2026 r. - 100 tys. zł) dotyczy tylko części kapitałowej raty leasingu. To oznacza, że część odsetkową można w całości zaliczyć do kosztów podatkowych.

Czytaj też w LEX: Leasing w podatkach dochodowych na przykładach >

Czytaj również: Wdrożenie KSeF: Czas na zmiany umów z kontrahentami i porządki w firmach