Jak uważają eksperci Konfederacji Lewiatan, przedłużanie wakacji kredytowych jest nieracjonalne. Inflacja konsumencka we wrześniu wyniosła 8,2 proc., co oznacza, że dalej jest znaczna i znajdujemy się w trendzie dezinflacyjnym. Istnieje jednak sporo ryzyk dla dalszego spadku inflacji. To niebezpieczeństwo wydarzeń polityczno-gospodarczych, ale też obniżka stóp procentowych, czy przyszłoroczne m.in. 800 plus, wzrost płacy minimalnej o ok. 18 proc., możliwe wyższe ceny energii i VAT na żywność. Istnieją zatem różne czynniki które mogą wpływać na poziom cen w 2024 roku. 

– Nie opublikowano nawet projektu ustawy, nie przeprowadzono konsultacji czy analizy ekonomicznej. Zwięzły opis projektu znalazł się w wykazie prac legislacyjnych. Jest to fatalna, bo pozbawiona merytoryki i niezgodna z obowiązującymi przepisami praktyka legislacyjna, która podważa zaufanie do państwa – mówi Adrian Zwoliński, dyrektor departamentu rynku finansowego i prawa korporacyjnego Lewiatana. 

Czytaj też: Rząd przyjął projekt przedłużający wakacje kredytowe na 2024 rok​ >>

Wysokie koszty

Ponadto istnieje też potrzeba realizacji polityki, która co prawda jest proinflacyjna, ale niezbędna dla funkcjonowania instytucji państwa. Jako Konfederacja Lewiatan wskazywaliśmy na konieczność 20 proc. podwyżki dla pracowników budżetówki, co jest kluczowe, jeśli chcemy zadbać o kapitał ludzki, edukację, zdrowie, sprawnie realizowane procedury, innymi słowy, przyszły rozwój gospodarczy. Podwyżki uzasadnione są zatem uniknięciem systemowych problemów społecznych - podkreśla organizacja. 

Zdaniem Lewiatana, przedłużenie wakacji kredytowych z jednej strony nie przeciwdziała korozji usług publicznych, a z drugiej - generuje koszty. Wakacje kredytowe miałyby być bez żadnych warunków – na zasadach all inclusive – dla kredytobiorcy z kredytem do 400 tys. zł oraz dla kredytobiorcy z kredytem powyżej 400 tys. zł i do 800 tys. zł, którego stosunek wydatków związanych z obsługą miesięcznej raty kapitałowej i odsetkowej kredytu do średniego miesięcznego dochodu jego gospodarstwa domowego przekracza 50 proc.

 

Utrudnienie walki z inflacją

Wakacje kredytowe to kolejne utrudnienie w walce z inflacją. O tyle nieracjonalne, iż dotyczy grupy społecznej względnie zamożniejszej od tej, która nie może pozwolić sobie na kredyt. Grupy, która znajduje się w lepszej sytuacji niż rok temu. To również właśnie do niej zaadresowana była obniżka stóp procentowych - wskazuje Lewiatan. 

Trudno rozpatrywać zatem przedłużenie wakacji kredytowych inaczej niż jako populizm ekonomiczny. To zbędna – bo nierozwiązująca palącego problemu społecznego – propozycja, która dodatkowo uderza w uboższych, ze względu na utrudnienie walki z inflacją i w inwestorów; ze względu na nagłe, pozbawione konsultacji i analizy uderzenie w sektor bankowy. Trzeba mieć też na względzie inne koszty, np.: takie rozwiązania stanowią impuls do podejmowania większego ryzyka przez konsumentów. W świetle obecnej sytuacji gospodarczej nie możemy pozwolić sobie na rozwiązania generujące nieracjonalne i dodatkowe koszty – dodaje Adrian Zwoliński.

To nie jest pora na wakacje kredytowe, tylko ciężką pracę: rewizję policy mix, akcent na walkę z inflacją i dopuszczenie od niej wyłącznie tych wyjątków, które są niezbędne dla sprawności instytucji i usług publicznych. Sprzeciwiamy się takiemu procedowaniu projektu ustawy, jak i nie widzimy w projekcie zasadności merytorycznej - podkreślają eksperci organizacji.