Aktualnie polskie prawo nie określa wiążących wymagań w zakresie badania i oceny zdolności kredytowej przez kredytodawców. Co więcej, nie ma również zamkniętego katalogu źródeł informacji na podstawie których banki mogą weryfikować zdolność kredytową klientów. Przepisy ustawy o kredycie konsumenckim i ustawy o kredycie hipotecznym wskazują, że ocena zdolności kredytowej powinna być dokonywana na podstawie informacji i dokumentów przekazywanych przez kredytobiorców lub pochodzących ze zbiorów danych tworzonych przez kredytodawców. Takimi zbiorami danych są na przykład Biuro Informacji Kredytowej oraz System Bankowy Rejestr. Kredytodawcy mają zatem daleko idącą swobodę przy wyborze optymalnych dla siebie metod weryfikacji.

Czytaj też: Nowotwór bez taryfy ulgowej w sądzie. Chory frankowicz zwykle czeka jak inni

Poza bankowymi zbiorami danych, najczęściej weryfikacja dokonywana jest na podstawie zaświadczeń o zatrudnieniu i osiąganych zarobkach, wyciągach z rachunków bankowych, a także oświadczeń konsumentów o kosztach stałych gospodarstwa domowego. Nieoficjalnie kredytodawcy biorą pod uwagę również wiek potencjalnych kredytobiorców, wykonywany zawód czy fakt posiadania potomstwa. Prawo nie zabrania także korzystania z kryteriów, które mogą wydawać się kontrowersyjne, jak na przykład treści publikowanie przez konsumentów w mediach społecznościowych czy historia przebytych chorób ciężkich. Bank może bowiem wejść w posiadanie tak wrażliwych danych, gdy w ramach udzielanego kredytu wymaganym jest posiadanie ubezpieczenia na życie. Nietrudno dostrzec problematyczny, oględnie rzecz ujmując, charakter tego typu praktyk w kontekście prawa do prywatności – jednego z podstawowych praw człowieka.

Ochrona przed nadmiernym wścibstwem banków

Nie dziwi zatem, że problem ten zainteresował ustawodawcę europejskiego, który postanowił ograniczyć najbardziej kontrowersyjne metody weryfikacji zdolności kredytowej. 15 września 2023 roku Parlament Europejski przyjął pierwszy raz od 15 lat projekt nowelizacji dyrektywy o kredycie konsumenckim CCD II (dalej jako: „projekt”). Zaproponowane zmiany mają służyć wzmocnieniu ochrony kredytobiorców przy jednoczesnym działaniu przeciwko nadmiernemu zadłużaniu się konsumentów. Jednym z aspektów ochrony nad którym skupiają się projektodawcy, jest właśnie weryfikacja zdolności kredytowej konsumentów przez kredytobiorców. Zgodnie z brzmieniem przepisów projektu ocena zdolności kredytowej powinna być dokonywana wyłącznie w oparciu o informacje z zakresu finansowej i ekonomicznej sytuacji konsumenta, przede wszystkim na podstawie jego dochodów i wydatków.

Ponadto wskazuje się, iż dane osobowe zamieszczane przez konsumenta na platformach mediów społecznościowych oraz dane dotyczące zdrowia konsumenta, w tym dane o przebytych chorobach onkologicznych, nie powinny być wykorzystywane do oceniania zdolności kredytowej (pkt 47 preambuły projektu). Jeżeli projekt wejdzie w życie, przyzna osobom, które wyzdrowiały z choroby nowotworowej tzw. „prawo do bycia zapomnianym”. Dzięki temu przebyta choroba nie będzie wpływać np. na wysokość stawki ubezpieczeniowej, czy w ogóle na decyzję kredytodawcy o udzieleniu kredytu. Regulacje dotyczące „prawa do bycia zapomnianym”, zakazujące dyskryminacji konsumentów przez kredytodawców ze względu na przebyte choroby nowotworowe obowiązują już w niektórych państwach członkowski Unii Europejskiej. Pierwsza była Francja i prawdopodobnie to właśnie francuskie wzorce miały największy wpływ na kształt projektu. W Polsce dotychczas nie zdecydowano się na wprowadzenie podobnych rozwiązań.

 


Prawo do bycia zapomnianym w obszarze konsumenckiego rynku finansowego ma na celu ułatwienie dostępu do kredytów czy pożyczek dla jak najszerszego grona konsumentów. Nakłada zobowiązania na unijne instytucje kredytowe, czyli zarówno na banki, jak i inne instytucje pożyczkowe. Zakres podmiotowy obejmuje zawsze konsumentów usług kredytowych (przede wszystkim tych starających się o udzielenie im kredytu), chorujących w przeszłości na wszelkiego rodzaju choroby, w tym choroby nowotworowe. Słusznie nie wskazano tutaj zamkniętego katalogu chorób, nakreślając przy tym dość szerokie grono odbiorców prawa do bycia zapomnianym. Nie ulega jednak wątpliwości, że na pierwszy plan wysunięto ochronę prywatności chorych onkologicznie. Notabene podobne rozwiązanie zaproponowano również we wspomnianych już przepisach francuskich. Prawo do zapomnienia jest prawem ograniczonym w czasie, gdyż miałoby przysługiwać konsumentom od momentu całkowitego zakończenia leczenia.  

Warto pokreślić, iż prawo do bycia zapomnianym w kontekście weryfikacji zdolności kredytowej konsumentów nie jest tożsame z prawem do bycia zapomnianym w kontekście przepisów o ochronie danych osobowych. Słynne Rozporządzenie RODO daje możliwość konsumentom do żądania usunięcia lub zaprzestania przetwarzania danych, które są przechowywane przez administratora danych. Stanowi ono raczej prawo do pominięcia określonych danych, które mogłyby odbiorcę wprowadzać w błąd, a w konsekwencji stanowić przesłankę do unieważnienia umowy. Informacje wrażliwe na temat stanu zdrowia konsumenta starającego się o kredyt czy o ubezpieczenie, w zasadzie mogą być konieczne z punktu widzenia kredytodawcy bądź ubezpieczyciela, do właściwego określenia ryzyka. Celem ochrony prywatności konsumentów, projektodawcy uznali – wydaje się słusznie – że dostęp ten powinien być odpowiednio ograniczony.

Nie wolno dyskryminować z powodu choroby

Co ciekawe, nie zdecydowano się na wprowadzenie w projekcie odrębnego artykułu nowego „prawa do bycia zapomnianym” a wspomina o tym jedynie w preambule. Poniekąd może to osłabiać „siłę rażenia” tego środka w przyszłości. Natomiast w artykule 6 projektu znalazł się kategoryczny zakaz dyskryminowania konsumentów ze względu na narodowość́, miejsce zamieszkania lub jakąkolwiek przyczynę, o której mowa w art. 21 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, a więc również, na przykład, ze względu na chorobę. Można zatem przyjąć, iż starano się wprowadzić przepisy o charakterze możliwie ogólnym, tak aby zapewniać konsumentom najszerszą ochronę. Natomiast przywołanie prawa do bycia zapomnianym w preambule ma stanowić istotny przykład praktyk, które powinny być zakazane.

Co prawda ciężko doszukać się w Polsce wzmianek o występowaniu praktyki dyskryminacji konsumentów przez banki i innych kredytodawców ze względu na przebyte choroby, czy też o uznawaniu informacji o stanie zdrowia za kluczowe przy weryfikacji zdolności kredytowej. Niemniej jednak unijne propozycje dotyczące prawa do bycia zapomnianym należy ocenić pozytywnie, przede wszystkim dlatego, że wzmacniają one ochronę podstawowych praw przyszłych kredytobiorców i uzupełniają niejako ewidentne luki w przepisach z zakresu ochrony danych osobowych. Zanim jednak projekt dyrektywy zostanie przyjęty przez Radę, a następnie implementowany do polskiego prawa, minie jeszcze sporo czasu. Może warto, aby polska branża finansowa wyszła naprzeciw europejskim trendom i sama ustaliła dobre praktyki w tym zakresie. Na pewno pozytywnie wpłynęłoby to na jej wizerunek w oczach społeczeństwa, ale także mogłoby uchronić od radykalnych ingerencji ustawowych w przyszłości.

Wanesa Choptiany-Mańka, prawniczka i wykładowczyni uczelni WSB Merito Warszawa. Autorka publikacji naukowych i eksperckich z zakresu prawnych aspektów bankowości, transakcji finansowych oraz ochrony konsumentów na rynku finansowym. Doświadczenie zawodowe zdobywała także w działach banking&finance międzynarodowych kancelarii prawnych.