125 mln zł – tyle, według aktualnych szacunków Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, wynosi wysokość szkody spowodowanej działaniami Marcina P., prezes internetowego kantoru Cinkciarz.pl, który przed rokiem przestał wypłacać pieniądze z tytułu wymiany walut.
Na P. od marca br. ciąży zarzut m.in. oszustwa polegającego na doprowadzeniu szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Prezes kantoru nie został jednak przesłuchany. W lipcu prokurator zarządził jego poszukiwanie listem gończym. Zgodnie z postanowieniem sądu po zatrzymaniu prezes ma zostać tymczasowo aresztowany na 30 dni.
We wtorek Interpol wydał za nim czerwoną notę poszukiwawczą.
Marcin P. i spółki w USA
Tymczasem wierzyciele próbują ustalić miejsce pobytu Marcina P. na własną rękę. Osoba przedstawiająca się jako jeden z nich twierdzi, że mu się to udało, a swoimi ustaleniami próbował zainteresować prokuraturę. Jeszcze kilka miesięcy temu Marcin P. jako swój adres podał lokalizację pewnej willi w Stanach Zjednoczonych. Według naszego informatora, z czym zgłosił się do prokuratury, ma on mieszkać pod tym adresem i poruszać się luksusowym samochodem Tesla Cybertruck.
Udało się nam potwierdzić – dzięki witrynie Departamentu Stanu jednego ze stanów USA, udostępniającej dane gospodarcze - przekazane przez niego nowe informacje na temat biznesowych powiązań Marcina P.
W styczniu 2025 r. on, a także jego żona (w dokumentach padają pełne imiona i nazwiska małżonków, co wyklucza możliwość przypadkowej zbieżności) pojawili się w założonej wówczas spółce XMR 1, LLC. Marcin P. figuruje jako organizator (organizer), ponadto on i jego żona przedstawieni są jako zarządzający (managers) lub członkowie o uprawnieniach zarządczych (members having the authority of manager).
W maju 2025 r. P. pojawił się jako organizator i zarządzający w kolejnej spółce: Guntech Capital LLC.
Prokuratura nie komentuje tych informacji – prokurator Anna Marszałek, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Poznaniu tłumaczy to dobrem śledztwa.
Czytaj także: Sprawa Cinkciarz.pl: prokurator uzupełnia zarzuty i pytania do biegłych
Robert G. i Monika J. na wolności
Prokuratura potwierdza natomiast, że na wolności są już pozostali podejrzani, o których aresztowaniu informowała przed paroma miesiącami. Chodzi o Roberta G., byłego członka zarządu Cinkciarz.pl oraz Monikę J., główną księgową oraz prokurenta spółki.
Informację o tym podał sam Marcin P. (lub ktoś posługujący się jego personaliami), który w mediach społecznościowych co jakiś czas broni się przez atak, pisząc o „manipulacjach” i „fałszerstwach” ze strony śledczych. Pod koniec września pisał, że prokuratura uwolniła podejrzanych „w tajemnicy przed opinią publiczną”, co jest jednak mocnym uproszczeniem.
Według informacji przekazanych serwisowi Prawo.pl przez prokuraturę Monika J. – która przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu i złożyła obszerne wyjaśnienia – pod koniec maja została aresztowana na trzy miesiące, złożyła jednak zażalenie. Rozpatrujący je Sąd Okręgowy w Poznaniu postanowieniem z dnia 10 lipca 2025 r. utrzymał w mocy orzeczenie o areszcie z tym zastrzeżeniem, że ulegnie on zmianie na środki o charakterze wolnościowym po wpłacie 180 tys. zł poręczenia majątkowego w terminie 14 dni od uprawomocnienia się postanowienia sądu.
- Podejrzana w terminie zakreślonym przez sąd kwotę poręczenia majątkowego uiściła, wobec czego aktualnie stosowane są wobec niej środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu, zakazu kontaktowania się ze współpodejrzanymi w śledztwie oraz wskazanego wyżej poręczenia majątkowego – wylicza Anna Marszałek.
Robert G., który przebywał w areszcie od marca br., rzeczywiście został, parafrazując słowa Marcina P. „wypuszczony przez prokuraturę”. 22 sierpnia prokurator wydał postanowienie o uchyleniu wobec niego tymczasowego aresztowania. Jak podaje prok. Marszałek, w zamian stosowane są obecnie środki o charakterze wolnościowym, tj. dozór policji, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, zakaz kontaktowania się ze współpodejrzanymi oraz poręczenie majątkowe w wysokości 220 tys. zł.
- Jednocześnie wskazuję, iż w myśl art. 253 kodeksu postępowania karnego środek zapobiegawczy należy niezwłocznie uchylić lub zmienić, jeżeli ustaną przyczyny, wskutek których został zastosowany, lub powstaną przyczyny uzasadniające jego uchylenie lub zmianę – informuje rzecznik PR w Poznaniu.
Sprawa upadłościowa Cinkciarz.pl
Równolegle przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze cały czas trwa postępowanie o ogłoszenie upadłości spółki Cinkciarz.pl.
3 października 2025 r. w Krajowym Rejestrze Zadłużonych pojawiła się wzmianka zatytułowana „zażalenie na postanowienie/zarządzenie w przedmiocie ogłoszenia upadłości”, z adnotacją „zakończone”.
Nie odnosi się ona jednak do głównego postępowania (które ma status „w toku”), a do jednego z jego wątków, niedawno prawomocnie zakończonego przed X Wydziałem Gospodarczym Odwoławczym Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Z załączonego obwieszczenia wynika, że sąd ten oddalił zażalenie dłużnika na punkt 1 postanowienia „o przedmiocie umorzenia zobowiązań upadłego bez ustalania planu spłaty wierzycieli”.
- Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że to dłużnik złożył wniosek o umorzenie zobowiązań bez ustalania planu spłaty wierzycieli, a mówiąc inaczej: o bezkosztową upadłość – komentuje Robert Pogorzelski, adwokat prowadzący kancelarię pod własnym nazwiskiem. - Sądy obu instancji najwyraźniej nie znalazły ku temu podstaw: 26 czerwca Sąd Rejonowy w Zielonej Górze wydał w tej sprawie postanowienie, a 3 października Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił zażalenie dłużnika. Zastrzegam, że nie mam dostępu do akt sprawy i swoje wnioski opieram jedynie na informacjach opublikowanych w KRZ, wśród których nie ma treści postanowienia SR w Zielonej Górze – dodaje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












