- Choć wakacje w pełni, sytuacja branży hotelarskiej jest wciąż trudna. Szczególnie w hotelach miejskich, które mimo szczytu wakacyjnego sezonu nadal odnotowują niewielkie obłożenie – powiedział PAP Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Jak twierdzi, powodem jest przede wszystkim skromny ruch w turystyce biznesowej, niewielka liczba turystów z zagranicy, a także ograniczenia w działalności sektora MICE (z ang. meetings, incentive, conferences, events – przyp. red).

W ocenie Mączyńskiego, hotele w miejscowościach turystycznych mają się lepiej, ale borykają się z trudnościami związanymi z krótkimi terminami rezerwacji - często dokonywanymi przez gości zaledwie na kilka dni przed przyjazdem.- Utrudnia to m.in. planowanie obłożenia hotelu w kolejnych tygodniach, dostaw żywności czy dodatkowych usług, a tym samym wpływa na szacowanie przychodów i kosztów oraz zapewnienie płynności finansowej obiektu. Dla porównania, przed wybuchem pandemii większość rezerwacji hotelowych była dokonywana nawet kilka miesięcy przed planowanym pobytem - zaznaczył.

Czytaj również: Zaszczepieni nie wchodzą w limity, ale przedsiębiorcy nie wiedzą jak to sprawdzać

Weryfikacja faktu zaszczepia i przechowywanie danych

Według sekretarza generalnego IGHP, znacznym utrudnieniem w działalności hoteli są obecnie niejednolite przepisy dotyczące możliwości weryfikacji osób zaszczepionych przeciwko COVID-19. - Ze stanowiska Ministerstwa Zdrowia z dnia 2 lipca br. przekazanego nam wynika, że za przestrzeganie limitu osób odpowiedzialni są właściciel oraz personel obiektu i do jego obowiązków należy weryfikacja faktu zaszczepienia gości korzystających z usług hotelarskich. Stanowisko to jednak kłóci się z komunikatem UODO z 23 czerwca br., który wskazuje, że obowiązującego rozporządzenia Rady Ministrów nie można uznać za podstawę prawną do pozyskiwania informacji o odbyciu przez gości szczepienia ochronnego – zauważa Maczyński. I dodaje: - Znaleźliśmy się zatem w patowej sytuacji, ponieważ hotelarze nie mają prawa żądać od gości takich danych, a ci nie mają obowiązku tej informacji podawać.

Jak wskazuje, brak jest również przesłanek do możliwości przechowywania przez hotel informacji o zaszczepieniu gości. - Zdaniem UODO, gdy gość zdecyduje się na dobrowolne okazanie certyfikatu szczepienia, wystarczające jest, że obsługa hotelu zapozna się z dokumentem i przyjmie taką osobę poza limitem – podkreśla przedstawiciel izby. Jego zdaniem, ta niejednoznaczność przepisów i utrudniona możliwość udowodnienia działania zgodnie z obowiązującymi regulacjami w przypadku kontroli sprawia, że hotelarze niechętnie decydują się na przyjmowanie gości zaszczepionych poza obowiązującym 75-procowym limitem.

 


Hotelarze za zniesieniem limitu gości

Jak mówi, ten absurd prawny to jeden z powodów, dla których hotelarze apelują do rządu o całkowite zniesienie limitu wykorzystania pokoi w obiektach. - Hotele wdrożyły zasady rygoru sanitarnego i są miejscami bezpiecznymi, co od wielu miesięcy potwierdzają liczne kontrole Sanepidu - zaznacza  Mączyński. Według niego, biorąc pod uwagę, że w Polsce jest już w pełni zaszczepionych blisko 16 mln osób, decyzja rządu o zniesieniu 75-proc. limitu wykorzystania pokoi w hotelach, wydaje się naturalna i nie powinna podlegać dalszej dyskusji.