We wtorek na posiedzeniu podzespołu Rady Dialogu Społecznego ds. ochrony zdrowia Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia podał pierwsze dane podsumowujące pilotaż opieki nad pacjentem w ramach tzw. krajowej sieci onkologicznej.

Od 1 lutego 2018 roku nowy modeli opieki koordynowanej nad pacjentem onkologicznym w ramach pilotażu wdrażany jest w dwóch województwach: dolnośląskim i świętokrzyskim. Od 1 października 2019 roku dołączyły kolejne dwa regiony: podlaskie i pomorskie. – Pilotaż formalnie został rozszerzony o kolejne dwa ośrodki w październiku ubiegłego roku, ale tak naprawdę zaczął się w podlaskim 1 grudnia ubiegłego roku, a w pomorskim nadal nie są sfinalizowane umowy, dlatego to województwo dołączy w styczniu – mówił Gadomski.

Nowy model organizacji

W ramach pilotażu sieci onkologicznej testowany jest nowy model organizacji opieki onkologicznej. Nowością jest to, że leczenie pacjenta ma być skoordynowane, chory ma nie szukać na własną rękę szpitala, w którym będzie zoperowany i placówki, która poda mu chemioterapię, ale wojewódzki ośrodek koordynujący (szpital o najwyższym stopniu referencyjności) ma wskazać lecznice, w których będzie leczony. W skład sieci wchodzą wojewódzkie ośrodki koordynujące oraz ośrodki współpracujące pierwszego i drugiego poziomu, których zadaniem będzie zapewnienie świadczeniobiorcy kompleksowej i skoordynowanej opieki onkologicznej w pięciu wybranych typach nowotworów złośliwych – nowotworze gruczołu krokowego, jajnika, jelita grubego, piersi i płuca.

Trzeba będzie mieć odpowiednią ilość operacji, by wejść do narodowej sieci onkologicznej - czytaj tutaj>>
 

NFZ zabierze nadwyżkę, gdy nie ma raportów

Minister Gadomski podał, że w resorcie nie są zadowoleni z danych, które otrzymali z ośrodków biorących udział w pilotażu. -  Mamy problem z tymi danymi, dlatego w październiku ubiegłego roku zmieniliśmy rozporządzenie – przyznał. - Wprowadziliśmy zapis, że Narodowy Fundusz Zdrowia może zabrać nadwyżki finansowania przewidziane przez udział w sieci, jeśli jakaś jednostka nie raportuje danych - dodał wiceminister.

Poinformował też, że w sumie placówki mają podawać  35 mierników, co oznacza 265 wyliczeń dla każdego ośrodka włączonego w pilotaż. Gadomski podał, że na Dolnym Śląsku do pilotażu zostało włączonych niecałe 6 tysięcy pacjentów. Wśród leczonych pacjentów dominuje rak piersi i płuca. - Koszty pilotażu oszacowaliśmy na niecałe 8,5 mln zł, a zakładaliśmy 40 mln zł – powiedział Gadomski.

Nieżyciowe wymagania odstraszają chętnych do kompleksowego leczenia raka piersi - czytaj tutaj>>
 

 

POLECAMY

W końcu prawdziwe konsylia zamiast wirtualnych

W opinii Gadomskiego pilotaż już pokazał, że można zorganizować współpracę między ośrodkami i zapewnić koordynowaną opiekę pacjentom. Wiceminister dodał, że wcześniej ośrodki nie przekazywały sobie pacjentów do kontynuacji leczenia. - Konsylia w Polsce do tej pory były wirtualne. Nie wiemy, jaki procent konsyliów był wirtualny, ale wiemy, że były krążące pieczątki i podpisywanie dokumentów przez lekarzy, a w rzeczywistości do konsyliów nie dochodziło, a to one miały być podstawą dobrej, kompleksowej opieki pacjenta. Po wprowadzeniu pilotażu wiemy, że na 100 procent konsylia się odbywają - mówił.

Gadomski podkreślał, że z danych, które otrzymali wynika, że odbywają się realne konsylia lekarskie, także konsylia wyjazdowe przy udziale lekarzy z ośrodków referencyjnych w przypadku, gdy szpital nie może zapewnić pełnego składu specjalistów.


Za dwa lata obowiązkowa akredytacja w patomorfologii - czytaj tutaj>>
 

Onkoinfolinie wcale nie takie popularne  

Sieć zakłada prowadzenie pacjenta za rękę przez system diagnostyki i terapii.  W ośrodkach realizujących nowy model opieki powstały infolinie, na które dzwoniąc pacjent ma się dowiedzieć, gdzie jest pierwszy wolny termin wizyty, ale także ma otrzymać informację o wszystkich aspektach związanych z chorobą, terminami i planami terapeutycznymi. - Oczekiwania pacjentów w stosunku do infolinii były ogromne. Jednak aktywność jest mała. Na Dolnym Śląsku zadzwoniło około 2,5 tysiąca osób – mówi Gadomski. - To nie wynika z tego, że infolinia nie jest potrzebna. Za jej pomocą można się umówić na wizytę pierwszorazową i znaleźć pierwszy wolny termin - zauważa wiceminister.

Udało się skrócić niektóre terminy

Gadomski podał, że obserwują mobilizację ośrodków. - W województwie dolnośląskim nagle znalazły się wolne terminy – podkreślał wiceminister. – Czas oczekiwania na wizyty pierwszorazowe dla pacjentów z rakiem płuca skrócił się z 2 miesięcy do 2 dni - dodał.

Wiceminister twierdzi, że skrócono także czas oczekiwania na badania histopatologiczne. – Tu jednak różnice są w granicach błędu statystycznego – mówi Gadomski. - Nie tego oczekiwaliśmy. Co ważne na początku 2019 roku wszystkie badania są już kompletne i takie przedstawiane są na konsylium - dodaje.

Przygotowano uproszczone ścieżki pacjenta  

Wiceminister zdrowia podał, że w ramach pilotażu zostały przygotowane, dla wszystkich podmiotów biorących w nich udział, uproszczone ścieżki pacjentów dla pięciu nowotworów, z których wynika, jakie powinno być postępowanie z chorymi. – Wcześniej w ogóle nie było takich standardów. Wielu ekspertów, by powiedziało, że są one zbyt uproszczone – ale te standardy postępowania zostały uzgodnione z konsultantami – mówi Gadomski. I dodaje, że w sieci wprowadzono także m.in.: protokół badania histopatologicznego, wzór wytycznych dokumentacji do konsyliów oraz wprowadzono gromadzenie wystandaryzowanych badań histopatologicznych.

Wprowadzą model naprawczy

Organizacje pacjenckie – przed wprowadzeniem pilotażu - zarzucały, że nie przeprowadzono analiz, które wskazywały jaki jest punkt wyjścia i dlatego trudno będzie wyniki pilotażu porównać z tym, co było. - Czuję problemy z transparentnością danych, które posiadamy do oceny pilotażu – stwierdził Gadomski. -  Byłbym daleki od prawdy, gdybym powiedział, że czuję satysfakcję z danych, które otrzymaliśmy, dlatego ze środków unijnych chcemy uruchomić wsparcie dla pilotażu - dodał.

Wiceminister poinformował, że resort zdrowia zamierza uruchomić projekt ze środków unijnych, który będzie dotyczył nadzoru i monitoringu zmian wprowadzanych w opiece onkologicznej. Projekt ma się zakończyć pod koniec 2021 roku. Jego wartość 6 mln zł. - Za chwilę powołamy Komitet Sterujący programu pilotażowego – podał Gadomski. - Wiem, że organizacje pacjenckie apelowały, by powołać go wcześniej, ale specjalnie tego nie robiłem, bo czekałem na pierwszy raport z NFZ. Gdy go otrzymałem byłem daleki od satysfakcji, bo dane nie były kompletne. Musimy jakoś zmobilizować jednostki. Zastanawiamy się czy można wskaźnik korygujący cofnąć, jeśli ośrodki danych nie uzupełnią.

W skład komitetu sterującego mają wejść: przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, NFZ, wojewódzkich ośrodków koordynujących, środowiska akademickiego, przedstawiciele Rady Dialogu Społecznego.

W ramach projektu unijnego mają powstać także analizy i ekspertyzy z przeglądu realizacji pilotażu sieci onkologicznej. Planowane jest  badanie satysfakcji wśród pacjentów, którzy wzięli udział w pilotażu. - Projekt unijny ma nam pomoc opracować proces wdrażania założeń sieci na cały kraj – podał Gadomski. - Chcemy przygotować świadczeniodawców na te zmiany, ale także zrobić ogólnopolską kampanię informacyjną - dodał.

Część ważnych ośrodków nie weszła do sieci

Wojciech Wiśniewski z firmy doradczej Public Policy podkreślał podczas dyskusji o pilotażu, że niejasne zasady kwalifikowania ośrodków do poziomów sieci sprawiły, że kilka ważnych szpitali nie wzięło udziału w pilotażu. Podał przykład Szpitala Uniwersyteckiego we Wrocławiu. Także dyrektor szpitala w Czerwonej Górze zrezygnował z udziału w krajowej sieci onkologicznej, bo jak podkreślał nie chciał, by lekarze torakochirurdzy i pulmonolodzy zatrudnieni w jego  placówce, mający wieloletnie doświadczenie w leczeniu raka płuca, musieliby wykonywać polecenia mniej doświadczonego w takim leczeniu Świętokrzyskiego Centrum Onkologii bądź Szpitala w Starachowicach.

-  To, że jeden ośrodek nie zdecydował się na przyłączenie do sieci, to jego strata – mówi minister Gadomski. - Dla mnie to jest niezrozumiała decyzja. Daliśmy marchewkę, czyli dodatkowe korekty finansowania. Pilotaż jest dobrowolny. Także do wejścia do krajowej sieci onkologicznej nie będą nikogo będę zmuszał. Ale pojawia się pytanie czy poza siecią coś jeszcze zostanie - argumentuje wiceminister.

W boju wyszły braki

Lubomir Jurczak, przewodniczący podzespołu RDS ds. ochrony zdrowia podkreślił, że w związku z tym, że dane przekazywane z ośrodków są niekompletne i będą zmiany to trzeba przyjąć, że pilotaż dopiero się tak naprawdę zaczyna. - W boju udało się ustalić, co nie działa – podał Jurczak. -  Niekompletne dane dotyczące NFZ to jedno, ale transparentność to drugie. Pojawia się pytanie, dlaczego interesariusz sam wylicza jak bardzo dobrze mu idzie  – mówił Jurczak i dodał, że nikt nie ma wątpliwości, że polska onkologia wymaga naprawy.

 

POLECAMY