Towarzystwa naukowe, organizacje pracodawców, pacjentów, uniwersytetów medycznych i konsultantów krajowych zaapelowali do Ministra Zdrowia o natychmiastowe wstrzymanie prac nad projektem rozporządzenia o pilotażu sieci onkologicznej. Podkreślają, że od momentu publikacji projektu zwracali uwagę na jego liczne wady, uniemożliwiające osiągnięcie założonych celów.

"W naszej opinii nieuzasadnione jest oparcie systemu opieki onkologicznej niemal wyłącznie na centrach onkologii, bez uwzględnienia różnorodności i roli innych ośrodków (w tym szpitali klinicznych) oraz ich specyfiki w leczeniu poszczególnych nowotworów" - czytamy w apelu. 

Zdaniem ekspertów pilotaż w obecnym kształcie obarczony jest wysokim stopniem zbiurokratyzowania i zbędnej sprawozdawczości i w wielu punktach narusza obowiązujące regulacje prawne. Jest także ogromnie kosztochłonny, co potwierdziło w swojej opinii Ministerstwo Finansów.

"Jednocześnie zwracamy się do Pana Premiera Mateusza Morawieckiego oraz Pana Ministra Łukasza Szumowskiego z prośbą o intensyfikację prac nad projektami procedowanymi w resorcie od ponad dwóch lat. W szczególności dotyczy to stworzenia na bazie istniejących instytucji ośrodków koordynowanej opieki narządowej realizowanej przez wielodyscyplinarne zespoły (np. tzw. Breast Units, Lung Cancer Units i inne). Rozwiązanie to jest zgodne ze światowymi trendami organizacji opieki onkologicznej i w krajach, które je wprowadziły, przyniosło spektakularne efekty" - apelują eksperci.

Uwagi dyskutowane w komisji

Bartosz Arłukowicz, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia podkreśla, że nadzwyczajne posiedzenie komisji odbędzie się na wniosek posłów opozycji. 

– Wpłynęło do nas bardzo wiele uwag dotyczących rozporządzenia w sprawie pilotażu wprowadzającego krajową sieć onkologiczną od różnych instytucji i szpitali  – mówi Arłukowicz. -I dodaje, że najwięcej kontrowersji budzi wybór dwóch szpitali w województwie świętokrzyskim i dolnośląskich, w którym ma się rozpocząć pilotaż i z tego powodu mogą one liczyć na lepsze finansowanie. Inne centra onkologii toną w długach z powodu niezapłaconych świadczeń w onkologii, a te dwie placówki otrzymają dodatkowe pieniądze, bo zgodnie z założeniami pilotażu będzie w nich obowiązywał wyższy współczynnik korygujący.

Arłukowicz podkreśla, że posłowie chcą wyjaśnić m.in.: dlaczego do pilotażu wybrano dwa szpitale – Dolnośląskie Centrum Onkologii we Wrocławiu oraz Świętokrzyskie Centrum Onkologii SP ZOZ w Kielcach.

Czy pielęgniarce zatrudnionej w oddziale onkologii należy się dodatek za pracę w warunkach szkodliwych czytaj tutaj>>


Ośrodek koordynujący rządzi

W ramach pilotażu ma być testowany nowy model opieki nad chorym z nowotworem oparty o sieć ośrodków. W skład sieci wejdą wojewódzki ośrodek koordynujący oraz ośrodki współpracujące I i II poziomu. Ośrodek koordynujący ma zaplanować kompleksowe leczenie pacjenta i w razie konieczności przesłać chorego do ośrodka niższego rzędu. Taka placówka będzie mogła liczyć na wyższe o 30 proc. finansowanie świadczeń. Nowy model opieki dotyczyć ma tylko pięciu wybranych nowotworów złośliwych – gruczołu krokowego, jajnika, jelita grubego, piersi i płuca.

Wywiad z wiceministrem zdrowia Sławomirem Gadomskim czytaj tutaj>>

Organizacje pacjentów, ale także niektórych instytucji naukowych podkreślają, że scentralizowany model nie poprawi ani opieki nad pacjentami onkologicznymi, ani wskaźników epidemiologicznych. A te są kiepskie. Teraz statystyki dotyczące 5-letnich przeżyć pacjentów w Polski - zgodnie z danymi z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - są jednymi z najgorszych w Europie. Gorsze są tylko na Litwie i w Bułgarii.

Sieć onkologiczna na razie w dwóch województwach czytaj tutaj>>

 


Degradacja szpitali klinicznych

Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych krytycznie oceniła pomysł, by ośrodkami koordynującymi mogłyby być tylko centra onkologii.

- Oparcie narodowego systemu onkologicznego wyłączenie na centrach onkologii nie znajduje uzasadnienia. Wskazuje to na próbę utrwalenia stanu opieki onkologicznej, czy też jeszcze większego jej zdominowania przez wojewódzkie ośrodki onkologiczne, co w konsekwencji może całkowicie zablokować rozwój akademickiej onkologii – podkreślał prof. Przemysław Jałowiecki, przewodniczący KRAUM, opiniując projekt pilotażu.

KRAUM podkreślała, że pilotaż utrwala organizację opieki onkologicznej w Polsce opartą o centra onkologiczne, choć ten sposób organizacji po blisko 70 latach jego tworzenia zaowocował kiepskimi wynikami leczenia nowotworów. Rektorzy uczelni medycznych podkreślali, że zgodnie z kryteriami pilotażu z wyjątkiem prawdopodobnie Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego żaden inny ośrodek uniwersytecki w Polsce nie ma szans być ośrodkiem koordynującym w danym województwie i co najwyżej może być ośrodkiem współpracującym II poziomu.  - Zgodnie z projektem rozporządzenia to ośrodek koordynujący ma ustalać pacjentom ośrodka współpracującego plan leczenia onkologicznego. Może to prowadzić do sytuacji, w której gorzej wykształcony specjalista z ośrodka koordynującego będzie narzucał plan leczenia lepiej wykształconemu specjaliście  z ośrodka współpracującego - czytamy w opinii .

KRAUM podkreśla, że takie rozwiązanie może sprawdzić się w przypadku pacjentów onkologicznych. Jednak jeśli chory będzie miał także choroby współistniejące, np.: niewydolność nerek, wątroby, płuc czy serca, a w związku ze starzeniem się społeczeństwa wzrasta liczba takich chorych, to ich leczenie powinno odbywać się w wielospecjalistycznych szpitalach klinicznych.

KRAUN krytycznie mówi też o tym, że nowy model leczenia chorych onkologicznych proponuje centralizację leczenia onkologicznego, co wydłuży leczenie pacjentów. Rektorzy uczelni medycznych podają, że w projekcie brakuje kryteriów na jakiej podstawie ośrodek referencyjny będzie wybierał ośrodki do samodzielnego prowadzenia wybranych nowotworów. Wskazują na jeszcze jedno niebezpieczeństwo, całkowite uzależnienie innych lecznic od środka koordynującego.

KRAUN podkreśla, że nowy model opieki, spowoduje niebezpieczeństwo odpływu kadry medycznej do lepiej opłacanych centrów onkologicznych.

Współpraca wielu placówek

Pilotaż zakłada prowadzenie statystyk związanych z raportowaniem kolejnych sprawozdań, mierników oceny opieki, wskaźników realizacji pilotażu, ankiet satysfakcji pacjentów. Placówki będę musiały zacząć zbierać takie informacje i je archiwizować.

By skoordynować współpracę między wieloma podmiotami, konieczna będzie interoperacyjność systemów między placówką główną a tymi z I i II poziomu. To dodatkowe koszty, o których ministerstwo nie wspomina.

Liga Polska Walki z Rakiem od początku postulowała, by zaniechać realizacji pilotażu w takiej formie, a zastąpić go projektem w zakresie skoordynowanej opieki wybranych w wybranych nowotworach, realizowanego przez jednostki o największym doświadczeniu w diagnostyce i leczeniu tych nowotworów.

Trzeba będzie mieć odpowiednią ilość operacji, by wejść do narodowej sieci onkologicznej czytaj tutaj>>

 

Twórcy koncepcji są jej wykonawcami

Pilotaż nowego modelu opieki nad pacjentem onkologicznym od stycznia 2019 r. ma się rozpocząć w dwóch województwach: dolnośląskim i świętokrzyskim.  

- Nieprzypadkowo są to o środki, w których dyrektorami są przewodniczący Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologii i jego zastępca, równocześnie to główni twórcy koncepcji nowego modelu opieki. Realizacja tego zadania przez wymienione ośrodki budzi zastrzeżenia etyczne, nie pozwoli ona obiektywnie przeprowadzić i ocenić projektm – zauważa Liga Walki z Rakiem.

Eksperci z Ligii podkreślają, że dla nich kryteria wyboru placówek, które mają prowadzić pilotaż, nie są jasne. Ich zdaniem trudno przyjąć zawarte w projekcie uzasadnienie wyboru właśnie tych województw, które brzmi, że wybrano je ze względu na „zróżnicowaną liczbę i rozmieszczenie ludności oraz strukturę świadczeniodawców i zapalność na poszczególne typy nowotworów”.

Zdaniem organizacji szczególnie zaskakujący jest wybór do pilotażu województwa świętokrzyskiego, w którym opieka onkologiczna już jest scentralizowana i praktycznie realizowana tylko w jednym ośrodku. Zdaniem ekspertów z tej organizacji– na potrzeby pilotażu - sztucznie podniesiono referencyjność jednego ze świadczeniodawców, mimo, że nie spełnia on warunków przyjętych w projekcie.

Fundacja Onkologia 2025 podkreślała, opiniując projekt pilotażu, że dochodzi do konfliktu interesów, gdyż twórcy nowego programu opieki, są jednocześnie jego realizatorami. 

 

Trudno ocenić efekty

Pilotaż ma trwać 18 miesięcy. Eksperci podkreślają, że rozpoznawanie i leczenie tych nowotworów trwa wiele miesięcy, a nawet lat, dlatego nierealne jest ocenienie jakości i efektów zmiany formy opieki w tak krótkim czasie, bo na to potrzeba co najmniej kilku lat.

Eksperci z Ligi Walki z Rakiem, ale także Fundacja Onkologiczna 2025 wskazywali, że przedstawione w projekcie mierniki, takie jak bezpośrednie wartości udzielonych świadczeń, zakończonych  świadczeń i liczby zwołanych konsyliów, porad i konsultacji czy odsetek zgonów w ciągu roku od rozpoznania w żaden sposób nie pozwolą na obiektywną realizację głównego celu projektu, jakiem jest poprawa opieki. 

Także ministerstwo finansów oceniając złożenia pilotażu wskazywało, że trudno będzie obiektywnie ocenić efektywność tego pilotażu opierając się jedynie na wartości środków wydanych na realizację pilotażu. Resort finansów podkreślał, że brakuje wskazań, jakie dokładnie obszary polskiej onkologii są nieefektywne i wymagają zmian.

Wielu chorych nie będzie w pilotażu

Kolejne zastrzeżenia budzi fakt, że pilotażem mają być objęci tylko chorzy, którym wystawiono kartę DILO (karta diagnostyki i leczenia onkologicznego jest nieodłączną częścią szybkiej terapii onkologicznej). NIK wskazał, że problemem w Polsce jest duże zróżnicowanie w liczbie wystawionych kart w poszczególnych w województwa. A to znaczy, że pilotaż wykluczy wielu pacjentów.

Liga Walki z Rakiem podkreśla, że skoro jedni pacjenci będą mogli liczyć na lepszą opiekę, a inni chorzy już nie, pogłębi to nierówności zdrowotne.

Pieniądze wydadzą, ale trudno zmierzyć efekt

Koszt pilotażu oszacowano na 48 mln zł. Mają one trafić do wybranych ośrodków dzięki większej wycenie świadczeń w radioterapii, chemioterapii oraz terapii izotopowej, poprzez zastosowanie tzw. współczynnika korygującego.  Ośrodki koordynujące będą mieć współczynnik korygujący w wysokości 1,3.

Zdaniem ekspertów istnieje ryzyko, że taki model wyceny, będzie zachętą do powrotu do modelu opieki opartego na hospitalizacji, od którego na całym świecie się odchodzi.

Zgodnie z przyjętymi założeniami ośrodki niższego poziomu będą podlegać pod wojewódzki ośrodek koordynujący. Organizacje pacjenckie podkreślały, że takie regulacje są zagrożeniem dla praw pacjenta do swobody wyboru placówki, w której będzie leczony, bo – w pilotażu – to ośrodek koordynujący ma wskazać lecznicę należącą do sieci, w której będzie kontynuowane leczenie.

Dwa etapy pilotażu

Przyjmuje się, że pilotaż będzie realizowany dwuetapowo. Pierwszy etap będzie realizowany do 31 maja 2020 r.  na terenie województw dolnośląskiego i świętokrzyskiego. W pierwszym kwartale 2019 r. planowane jest rozszerzenie pilotażu o dwa kolejne województwa.

Andrzej Jacyna, prezes Narodowego Fundusz Zdrowia, opiniując projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie programu pilotażowej opieki nad świadczeniobiorcą w ramach sieci onkologicznej podkreślał, że proponowane rozwiązania wymagają doprecyzowania w zakresie formy gromadzenia i przekazywania informacji. Prezes NFZ uznał, że jeśli miałyby być one zbierane i przetwarzane w systemach informatycznych, należy przewidzieć niezbędny czas na dostosowanie tych systemów min. 3 miesiące po ustaleniu wymagań.

Rozporządzenie podpisane w tym tygodniu

Krzysztof Jakubiak, rzecznik ministerstwa zdrowia podaje, że jeszcze w tym tygodniu ma być podpisane rozporządzenie dotyczące pilotażu w onkologii.  - Nowy model opieki na pewno poprawi sytuację pacjentów – podkreśla Jakubiak. - Placówki, które wezmą udział w pilotażu muszą zapewnić koordynatora leczenia onkologicznego. Jednego na 30 pacjentów. Będą także działały infolinie, dzięki którym pacjent otrzyma informacje o tym, gdzie może się leczyć.