Wiceszef resortu klimatu i środowiska planuje zmiany w prawie łowieckim. Początkowo deklaracje wiceministra obejmowały wprowadzenie ograniczeń dla myśliwych, co ci natychmiast oprotestowali.

„Zarząd Polskiego Związku Łowieckiego kategorycznie sprzeciwia się działaniom Ministerstwa Środowiska i Klimatu i jednoznacznie stwierdza, że żadnych konsultacji z naszym środowiskiem nie było” – głosi komunikat PZŁ, zamieszczony na stronie internetowej związku.

Protesty odniosły skutek. Mikołaj Dorożała spotkał się z przedstawicielami PZŁ oraz organizacji przyrodniczych i ustalono, że przy MKiŚ powstanie zespół ds. reformy gospodarki łowieckiej. W zespole mają znaleźć się myśliwi, przedstawiciele strony społecznej oraz naukowcy.

 

 

Moratorium na polowania na ptaki

Mikołaj Dorożała podał w rozmowie z PAP, że jedną ze zmian będzie wprowadzenie w najbliższym czasie moratorium na polowania na cztery gatunki dzikich ptaków: cyraneczkę, głowienkę, czernicę i łyska.

- Chodzi o realizację postulatu koalicji Niech Żyją!, dotyczący ochrony części dzikich ptaków w Polsce - powiedział Mikołaj Dorożała.

Wprawdzie, jeszcze tydzień temu wiceminister wspominał o jarząbku, a koalicja Niech Żyją! zrzeszająca 60 organizacji przyrodniczych, wnioskowała o moratorium na polowania na 13 gatunków ptaków, ale zaprotestowali myśliwi i stanęło na czterech gatunkach.

Koalicja organizacji przyrodniczych Niech Żyją! od lat apeluje o wprowadzenie moratorium na polowania na wszystkie ptaki znajdujące się na liście gatunków łownych w Polsce. Są to trzy gatunki gęsi: gęś gęgawa, białoczelna i zbożowa; cztery gatunki kaczek - głowienka, czernica, cyraneczka i krzyżówka, a także łyska, bażant, kuropatwa, słonka i gołąb grzywacz. Organizacje powołują się m.in. na badania przyrodników, według których liczebność niektórych gatunków dzikiego ptactwa drastycznie spadła w ciągu ostatnich dekad.

- Polowania na ptaki są okrutną tradycją, która obecnie jest silnie kwestionowana społecznie. Polowania te są okrutne i niepotrzebne, co więcej - szkodzą całym, wrażliwym ekosystemom wodno-błotnym i wielu innym gatunkom ptaków, w tym chronionym i zagrożonym. Ptaki nie wyrządzają też istotnych szkód rolnych. Ponadto, polowania te nie są poparte żadnymi badaniami - myśliwi nie prowadzą monitoringu liczebności dla większości gatunków ptaków, nie korzystają z danych naukowych, nie mogą więc nimi odpowiedzialnie “zarządzać” – tłumaczy Izabela Kadłucka, biolożka, prezeska Fundacji Niech Żyją, utworzonej przez koalicję organizacji o tej samej nazwie.

Pomysł moratorium krytykują myśliwi.

 - Moratorium na ptaki jest niezrozumiałe. W Europie są 82 gatunki ptaków łownych, w Niemczech - 30, a w Polsce - 13, które nie są zagrożone – mówi Wacław Matysek, rzecznik PZŁ.

Przeczytaj także: Koniec ze strzelaniem amunicją ołowianą na terenach wodno-błotnych

 

Ministerstwo zapowiada ograniczenie zabijania dzików

Ministerstwo rozważa też zmiany w polowaniach na dziki, które prowadzone są obecnie bez żadnych okresów ochronnych i w praktyce sprowadzają się do rzezi.

- Od 2019 roku w Polsce odstrzelono ponad 1 mln dzików, tłumacząc to walką z afrykańskim pomorem świń (ASF). Mimo tych liczb, szczególnych efektów, jeśli chodzi o walkę z ASF, nie widać. Dlatego wydaje się, że i w tym aspekcie powinny nastąpić jakieś zmiany – wskazał Dorożała i zwrócił uwagę na możliwość wprowadzenia czasowego moratorium na lochy dzika.

- Dzisiaj polowania na ciężarne lochy jest nieakceptowalne również przez część środowiska myśliwych. Dlatego rozmawiać będziemy o wprowadzeniu okresów ochronnych na lochy – dodał.

Sprawdź w LEX: Kiedy można odmówić zwiększenia liczby dzików do odstrzału? >

Fundacja Niech Żyją! Popiera ten pomysł.

- Zabijanie dzików to działania pozorne, niepotrzebne, okrutne i nie dające żadnych rezultatów, jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się wirusa ASF – mówi Izabela Kadłucka. Wskazuje, że mimo prowadzonej od wielu polityki masowego zabijania dzików, w ramach walki z epidemią afrykańskiego pomoru świń, liczba nowych, wykrytych przypadków ASF u dzików z roku na rok się zwiększa i niezmiennie jest wysoka. Na wniosek inspektoratów weterynarii wojewodowie zmuszeni są wydać rozporządzenia o odstrzale sanitarnym, jednak brakuje merytorycznych uzasadnień dla wydawanych rozporządzeń, nie ma danych o co oparte są wskazywane liczebności.

Polecamy też szkolenie online w LEX: Dzikie zwierzęta w mieście >

 

Ma być mniej polowań zbiorowych

Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce też wprowadzić ograniczenia w polowaniach zbiorowych.

- Nie może być takiej sytuacji, że od października do stycznia są prowadzone polowania zbiorowe i las jest praktycznie wyłączony. Moim zdaniem należy wprowadzić limit polowań zbiorowych, w niektórych okresach – uważa Mikołaj Dorożała.

Wiceminister dodał, że oczekuje od Łowczego Krajowego, aby powszechne stało się stosowanie przez myśliwych elektronicznego dziennika wyjść na polowania. Zwrócił ponadto uwagę, że gminy muszą też w jasny sposób i szeroko, np. poprzez media społecznościowe, a "nie małą czcionką na BIP", informować swoich mieszkańców, kiedy odbywa się polowanie i w jakich godzinach.

Czytaj też w LEX: Wykonywanie polowania - uprawnione podmioty >

Przyrodnicy chcieliby iść dalej.

- System nie powinien opierać się o gminy, bo turyści, grzybiarze czy spacerowicze, którzy idą do lasu, nie sprawdzają w jakiej gminie są obecnie, dlatego ważne jest, żeby zdjąć ten obowiązek z gmin. Powinien być centralny ogólnopolski system, z którego mogliby korzystać wszyscy, na przykład w formie rządowej aplikacji – postuluje Krzysztof Wychowałek ze ze stowarzyszenia Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła”.

Czytaj też w LEX: Wejście w posiadanie tuszy lub trofeów zwierząt łownych padłych lub śmiertelnie potrąconych >

Ministerstwo rozważa też ograniczenie możliwości polowania z noktowizją. Taką możliwość wprowadzono w związku z rozprzestrzeniającym się ASF. Zdaniem Dorożały, noktowizja mogłaby być dopuszczona między czerwcem a końcem sierpnia, kiedy trwają żniwa, a rolnicy zgłaszają szkody. Ten pomysł ostro krytykują myśliwi.

- Optoelektronika służy bezpieczeństwu wykonywania polowania. Dzięki noktowizji i termowizji myśliwi odróżniają gatunki, polując po zmroku. Noktowizja najbardziej przydaje się w czasie zasiewów i ogólnie podczas pilnowania upraw, kiedy zwierzęta wyrządzają najwięcej szkód. Pozwala także określić płeć dzików – mówi Wacław Matysek.

Z noktowizją i termowizją jest jednak ten problem, że wykorzystywana jest nie tylko do polowań na dziki czy inwazyjne gatunki obce, na co pozwalają przepisy, ale też na jelenie, czego już prawo nie dopuszcza.

Plany wiceministra to jedno, a ich wprowadzenie w życie, to drugie. O ile moratorium na polowania na ptaki może prowadzić minister klimatu i środowiska rozporządzeniem, to większość zmian wymaga ustaw, a tutaj jeden z koalicjantów – PSL – może stawiać opór.

Sprawdź w LEX: Czy gmina może udzielić dotacji kołom łowieckim na dokarmianie zwierząt? >

 

Ministerstwo nie przewiduje dopuszczenia dzieci do polowań

Pytany, czy resort zastanawia się nad ewentualnym obniżeniem wieku osób, które mogą brać udział w polowaniach - o co postulowały środowisko myśliwych - Dorożała odpowiedział, że sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Prawa łowieckiego zabronionym jest wykonywanie polowania w obecności lub przy udziale dzieci do 18. roku życia. Za złamanie tego zakazu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia.

- Dla mnie etycznie i moralnie kwestia polowania z dziećmi jest bardzo wątpliwa. Staram się zrozumieć argumenty drugiej strony - zwolenników tego rozwiązania, choć część środowisk uważa, że należy podnieść tę granice nawet do 21. roku życia. Uważam, że powrót do dyskusji na temat obniżenia wieku biorących udział w polowaniu za wyjątkowo kontrowersyjny - to tylko zaogni sytuację. Apeluję do środowisk myśliwych, aby wycofały się z tego pomysłu - powiedział.

Czytaj też w LEX: Procedura wykluczenia z koła łowieckiego a prawo do sądu - między wewnątrzorganizacyjną dowolnością i sądowym formalizmem >

Wiceminister odniósł się też do pojawiających się pomysłów, aby znieść moratorium na łosia i umożliwić polowania na wilki. W przypadku łosia całoroczny okres ochronny i zakaz odstrzału tych zwierząt obowiązuje od 2001 r. W kolejnych latach pojawiały się inicjatywy, aby umożliwić strzelanie do tych zwierząt. Jednym z pojawiających się argumentów była rosnąca liczba wypadków samochodowych z łosiami. Jeśli chodzi o wilki, to są one pod ochroną i polowania na te zwierzęta są zabronione. Dopuszcza się jednak ich odstrzał w wyjątkowych okolicznościach, a zgody na eliminację pojedynczych sztuk wydaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska.

- Nie ma na stole takich pomysłów, aby znieść moratorium na łosia, albo przywrócić polowania na wilki - uciął Mikołaj Dorożała.

Czytaj też w LEX: Jak postępować z dzikimi zwierzętami na terenach miast i wsi? >