Licytacja, kto da więcej sołtysom, trwa. Jako pierwszy do Sejmu trafił projekt ustawy firmowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, który zakłada wypłatę świadczenia emerytalnego w wysokości 300 zł miesięcznie dla osób, które pełniły funkcję sołtysa przez co najmniej dwie kadencje i osiągnęły wymagany wiek, w przypadku mężczyzn - 65 lat, kobiet - 60 lat. Przy czym kadencje nie muszą następować bezpośrednio po sobie. Przyznawaniem świadczenia w formie decyzji administracyjnej miałby zajmować się wójt (projekt nie wymienia burmistrza) właściwy dla sołectwem na wniosek tego sołtysa lub jego przedstawiciela ustawowego, pełnomocnika lub opiekuna prawnego. Wypłaty miałby dokonywać organ emerytalny. Więcej o projekcie pisaliśmy: Kolejne rządowe plus - tym razem 300 zł dla sołtysa>>

Czytaj w LEX: Łączenie mandatu radnego gminy z funkcją sołtysa. Dylematy prawno-etyczne >>

 

 

Senatorowie za wynagrodzeniem i świadczeniem emerytalnym

Kilka dni później projekt ustawy o sołtysach i radach sołeckich oraz o zmianie niektórych innych ustaw opracował Senat. Propozycja ta „przebija” poselski projekt. Zakłada bowiem stałe, miesięczne, ryczałtowe wynagrodzenie związane z pełnioną funkcją w wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia za prace (obecne minimum to 3490 zł brutto). Wynagrodzenie to będzie stanowiło dodatek do ustalenia podstawy wymiaru emerytury. Dodatkowo osobie, która pełniła przez minimum jedną pełną kadencję funkcję sołtysa, po osiągnięciu wieku emerytalnego, przysługiwałoby dodatkowe świadczenie emerytalne w wysokości 300 zł.

Projekt przewiduje tez inne rozwiązania:

  • dietę lub zwrot kosztów podróży służbowej sołtysom i członkom rad sołeckich,
  • określa, że sołtys może uczestniczyć w pracach rady gminy na zasadach określonych w statucie gminy, bez prawa do głosowania. Przewodniczący rady gminy jest każdorazowo zobowiązany do zawiadamiania sołtysa, na takich samych zasadach jak radnych, o sesji rady gminy.
  • sołtys korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym
  • sołectwa otrzymują osobowości prawną.

Sprawdź najnowszą wersję projektu Senatu: Senat: Im większy staż sołtysa tym większe świadczenie, a dla sołectw subkonto

Ministerstwo szykuje własny projekt

We wtorek 28 marca do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów wprowadzono projekt ustawy o świadczeniu pieniężnym z tytułu pełnienia funkcji sołtysa, który przygotowuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Założenia projektu nie różnią się od propozycji poselskiej. Doprecyzowują natomiast, że świadczenie będzie wypłacane przez KRUS na wniosek osoby uprawnionej.  Projekt Rada Ministrów miałby przyjąć już w drugim kwartale tego roku.  

Sprawdź w LEX: Czy sołtys może zrzec się przysługującej mu diety? >>>

Czytaj w LEX: Problematyka ustalania wysokości diet radnych i sołtysów >>

Sołtys z wynagrodzeniem to kolejny urzędnik

Leszek Świętalski, dyrektor Biura Związku Gmin Wiejskich RP uważa, że te projekty to, próba przypodobania się elektoratowi, pozyskania wyborców. - Wygląda to bardziej na rozdawnictwo. Najprawdopodobniej nie wydamy opinii odnośnie żadnego z tych projektów, dlatego, że tego rodzaju poczynania powinny być poprzedzone rzeczową dyskusję w gronie tych, którzy zajmują się ustrojem samorządów oraz praktyków - mówi. Podkreśla przy tym, że bardziej groźny ze względu na skutki, jest projekt senacki.   

- Dodatek do emerytury jak najbardziej, ale po dwóch kadencjach. Często się zdarza, że ludzie nie spełniają się w tej roli i na drugą kadencję nie są wybierani, albo rolę sołtysa przejmują członkowie rady sołeckiej. Jeśli chodzi o wynagrodzenie, to mam duże wątpliwości. Sołtys to osoba, która angażuje się w życie społeczne, najczęściej jest też aktywna zawodowo. Jeśli otrzymywałaby wynagrodzenie, to myślę, że nie do końca może to znaleźć zrozumienie wśród mieszkańców. Będą mieć wątpliwości, co przemawia za tym, że ktoś chce być sołtysem. Podejmują się tej roli mają też dietę. Czy chcemy następnego urzędnika? - zastanawia się Anna Grygierek, czwartą kadencję burmistrz Strumienia, członek zarządu Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Podkreśla, że sołtysi latami pracowali na swój autorytet, nowe rozwiązania mogą go zniszczyć.    

Sprawdź też: III SA/Gl 275/22, Sposób określenia wysokości diety sołtysa - Wyrok WSA w Gliwicach >>>

Wynagrodzenie dla sołtysa może zabić gen społecznictwa

Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice, wiceprzewodniczący Zarządu Związku Gmin Lubelszczyzny, uważa, że wynagrodzenie dla sołtysa to zły pomysł, bo praca sołtysa powinna pozostać w dużej mierze pracą społeczną.

 - W pewien sposób gminy wynagradzają sołtysów dietami. To nie są wielkie kwoty, w naszej gminie 250 zł. Sołtysi zbierają podatki. Otrzymują z tego prowizję. U nas jest to około 12 proc. – wymienia Piotr Dragan. Zwraca uwagę na brak rozróżnienia wysokości proponowanego wynagrodzenia dla sołtysów. W gminie Wisznice takie samo wynagrodzenie dostawałby sołtys sołectwa, w którym mieszka 120 osób i takiego, w które ma 1,5 tysiąca mieszkańców.   

Sprawdź w LEX: Procedura wyboru sołtysa w przypadku jednego kandydata. Glosa do wyroku WSA z dnia 22 marca 2018 r., III SA/Gd 97/18 >>

Krytycznie ocenia projekty Grzegorz Kubalski, radca prawny, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich. Uważa, że zaproponowane rozwiązanie jest wyrazem postępującej komercjalizacji sfery społecznej. - Nie neguję, że pełnienie funkcji sołtysa wiąże się z dodatkowymi obowiązkami i kosztami - jest to jednak świadoma decyzja osoby, która chce pracować na rzecz swojej społeczności. Praca społeczna powinna pozostać pracą społeczną; w przeciwnym wypadku okaże się, że zamiast naturalnego wyłaniania się liderów w małych wspólnotach terytorialnych wśród osób zaangażowanych społecznie będziemy mieli wyścig osób widzących w funkcji społecznej sposób na łatwy zarobek. Nie jestem pewien, na ile przyczyni się to do poprawy funkcjonowania sołectw. Warto też zauważyć, że na terenie Polski mamy sołectwa liczące kilkudziesięciu mieszkańców i kilka tysięcy mieszkańców - a planowane wynagrodzenie sołtysa jest identyczne. Biorąc pod uwagę, że ma być finansowane z budżetu państwa spodziewałbym się też cudownego rozmnożenia się liczby sołectw w Polsce –komentuje Grzegorz Kubalski.

- Chcemy za pieniądze mieć działacza, a powiedzmy sobie, że to ruch oddolny, społecznikowskie działanie nie zawsze bierze się z pobudek ekonomicznych. W ten sposób może będziemy przeciwstawiać tych, którzy myślą ekonomicznie tym, którzy myślą prospołecznie – tłumaczy Leszek Świętalski. Podnosi, że jeśli sołtysi mieliby połowę minimalnego wynagrodzenia, to praca powinna być również świadczona w połowie wymiaru czasu niezbędnego do realizacji zadań.

Czytaj w LEX: Statut jednostki pomocniczej gminy - co konsultować? >>

Samorządowcy krytycznie o nadaniu osobowości prawnej sołectwu

Opory wśród samorządowców budzi też senacki pomysł nadania sołectwom osobowości prawnej z mocy ustawy. Grzegorz Kubalski przypomina, że taki pomysł był już kiedyś sformułowany.

- Jest to bowiem pomysł nieprzemyślany i nieodpowiedzialny, będący na granicy konstytucyjności, i to nie wiadomo po której stronie granicy. Zgodnie z Konstytucją podstawową wspólnotą terytorialną jest gmina i to ona poprzez swoje organy stanowiące określa swój ustrój wewnętrzny. Istnienie sołectw jest właśnie wyrazem kształtowania ustroju wewnętrznego i ingerencja czyniąca z sołectw osoby prawne jest zbyt silną ingerencją, tym bardziej, że nie jest to potrzebne z punktu widzenia realizacji zadań. Sami projektodawcy chyba zresztą nie za bardzo byli w stanie podać wyjaśnić powody zmian, bo uzasadnienie projektu nie wyjaśnia ani przyczyn, ani konsekwencji wprowadzonej zmiany – uważa Kubalski

Dla Leszka Świtalskiego taki pomysł to igraniem z prawem. Zwraca uwagę, że kwestia ta omawiana była w Sejmie i Senacie wiele razy. -  Nadanie osobowości prawnej uczyni z sołtysa urzędnika samorządowego. Jeśli sołectwo będzie miało osobowość prawną, wprowadzimy kolejny szczebel samorządu. Sołectwo będzie działało na własną odpowiedzialność, a jeśli tak, to trzeba będzie założyć, że będzie musiało mieć strukturę minimalną, typową dla tego rodzaju organów, np. księgowego minimum na pół etatu. Osobowość prawna oznacza samodzielne podejmowanie decyzji, a jeśli tak, to jakich i z jaką mocą, jaki będzie od nich środek odwoławczy. I kto ewentualnie będzie ponosił odpowiedzialność za złe decyzje – wylicza Świętalski. 

- Po co robić następny twór? Lata pokazały, że to co jest do tej pory dobrze funkcjonuje. Najwspanialszą rzeczą jest aktywność społeczna ludzi. Czy chcemy ich zamknąć w jakichś ramach, zniszczyć tę aktywność? Jest fundusz sołecki. Dlaczego nie są zwiększane środki na ten fundusz? Na początku było dofinansowanie z budżetu państwa na poziomie 30 proc., teraz na poziomie około 15 proc. Może warto zwiększyć tę pule pieniędzy, a nie eksperymentować z czymś, co funkcjonuje bardzo dobrze. Narzucanie kajdan wynikających z przepisów ustawy przyniesie skutek odwrotny. Osobowość prawna to są pewne ramy prawne; ustawa o zamówieniach publicznych, ustawa o finansach publicznych – wymienia Anna Grygierek.