Temat kontaktów z dzieckiem jest ostatnio szczególnie głośny, a to za sprawą niedawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, uznał on, że nałożenie na rodzica utrudniającego drugiemu kontakty z dzieckiem obowiązku zapłaty określonej kwoty, jest niezgodne z Konstytucją, ale tylko wówczas, kiedy to utrudnianie lub uniemożliwianie kontaktu wynika z zachowania samego dziecka. Wskazał na jeszcze jeden warunek - taka wola dziecka nie może być wywołana zachowaniem osoby sprawującej nad nim pieczę.

Czytaj też: Wykonanie postanowienia regulującego kontakty rodziców z dzieckiem - linia orzecznicza >>>

Tymczasem zbliżają się wakacje - dla dzieci w wieku szkolnych dwa miesiące wolnego, a wraz nimi pytanie o kwestie regulowania kontaktów w tym okresie. Jak podkreśla sędzia Joanna Grzanka-Michór z Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Oddział we Wrocławiu, to szczególny czas oderwania od codziennej czy tygodniowej rutyny, bez obowiązków szkolnych i zajęć dodatkowych. - Okazja do wspólnego, rodzinnego spędzania czasu, na przykład podczas wyjazdów, ale też wyzwanie, zwłaszcza dla rodziców dzieci w wieku szkolnym, by zapewnić im opiekę przez ponad 2 miesiące, gdy szkoła jest zamknięta. Jest to zatem czas specyficzny także z perspektywy kontaktów dziecka z rodzicem, z którym dziecko na stałe nie zamieszkuje - dodaje.

Sprawdź PROCEDURĘ:

 

 


Plusy - możliwość pogłębiania więzi emocjonalnej

Prawnicy podkreślają, że sytuacje byłych partnerów bywają różne, czasem dziecko w roku szkolnym spotyka się z drugim rodzicem tylko od czasu do czasu. Wakacje są więc szansą na pogłębienie więzi emocjonalnej. - To czas bardzo cenny, zwłaszcza w przypadku, gdy rodzic zamieszkuje w znacznej odległości od dziecka czy na obszarze innego państwa, pracuje zagranicą i z powodów organizacyjnych utrudnione są spotkania w weekendy, w czasie roku szkolnego. Z drugiej strony, w wakacje niejednokrotnie rodzice sprawujący pieczę nad dzieckiem zabiegają o to, by drugi rodzic w większym zakresie zajmował się dzieckiem - wskazuje sędzia Grzanka-Michór. Podkreśla, że osoby pracujące mają przecież z reguły ograniczony do 21 lub 26 dni wymiar rocznego urlopu, bardzo często zdarza się, że mogą z niego skorzystać jedynie przez 2 tygodnie wakacji, a dziecku w wieku szkolnym trzeba zapewnić opiekę przez ponad 2 miesiące.

WZORY DOKUMENTÓW DO EDYCJI:

 

To też wpływa na ustalenia między rodzicami. - Większość wniosków o ustalenie bądź zmianę kontaktów zawiera odrębne żądanie dotyczące kontaktów w okresie wakacyjnym. Zwykle także ugody sądowe zawierają osobne postanowienia dotyczące kontaktów w wakacje. Uważam, że to dobra praktyka. Z mojego doświadczenia wynika, że brak tego typu wniosków czy postanowień ugody ma miejsce w zasadzie wyłącznie w przypadku spraw o kontakty z małymi dziećmi, które nie chodzą jeszcze do przedszkola, albo gdy kontakty ustalane są w taki sposób, że osobne uregulowanie kontaktów w wakacje jest bezcelowe, np. dziecko przebywa przez 3 tygodnie w miesiącu u jednego rodzica, a przez tydzień u drugiego - zaznacza Joanna Grzanka-Michór.

 


 
Sędzia wskazuje, że ona sama zarówno w postanowieniach ustalających kontakty, jak i podczas uzgadniania przez strony ugody zwraca uwagę na to, by jednoznacznie rozgraniczyć ustalenia dotyczące kontaktów w okresie wakacyjnym (czasie ferii zimowych, świąt) od czasu roku szkolnego. Jak podkreśla, brak takiego rozróżnienia może powodować konflikty między rodzicami, niepotrzebne scysje i konieczność zainicjowania kolejnego postępowania w przedmiocie kontaktów.

Czytaj też: Utrudnianie kontaktów z dzieckiem – rozwiązania prawne i praktyka w Polsce i w Europie oraz postulaty de lege ferenda >>>

Na ostatnią chwilę się nie da, rodzic musi się wypowiedzieć

Sędzia Anna Begier, członek Zespołu ds. Prawa Cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", zwraca uwagę, że wnioski o uregulowanie kontaktów w czasie wakacji składają również rodzice, pod których pieczą dziecko pozostaje. - Zorganizowanie dziecku ponad dziewięciu tygodni wakacji, bo to sześćdziesiąt kilka dni, bywa nie lada wyzwaniem, także finansowym, gdyż nawet półkolonie to także duży wydatek, a nie zawsze dziecko może gościć u dziadków czy cioć. W takich sprawach okazuje się czasem, że drugi rodzic może zapewnić dziecku nie więcej niż tydzień wakacji, bo nie dostanie więcej urlopu z uwagi na organizację pracy w firmie albo chce jechać także na wakacje z nowym partnerem/partnerką i jego/jej dziećmi z poprzedniego związku, a nie ma niestety dla ewentualnego wspólnego wyjazdu akceptacji ze strony aktualnego partnera, drugiego rodzica dziecka czy też samego dziecka - zaznacza sędzia.

Czytaj też: Kontakty z osobą małoletnią i egzekucja kontaktów w praktyce sędziego >>>

Dodaje, że rodzice nierzadko we wnioskach o uregulowanie kontaktów, domagają się jednocześnie udzielenia zabezpieczenia wniosku. - Zdarzają się również wnioski o zabezpieczenie kontaktów wakacyjnych składane pod koniec czerwca, już w okresie wakacji. Wniosek w takiej sprawie nie powinien być rozpoznawany bez zapewnienia prawa drugiej strony do wypowiedzenia się choćby pisemnie. Zdarza się, że nie ma możliwości rozpoznania wniosku przed upływem żądanego terminu - podkreśla sędzia. Zauważa jednocześnie, że podobnie na składanie wniosku o zezwolenie na wydanie dla dziecka paszportu – w razie braku zgody drugiego rodzica – w czerwcu bywa już za późno.

- Zgodnie z art. 582 Kodeksu postępowania cywilnego rozstrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka, co do których brak porozumienia pomiędzy rodzicami, może nastąpić dopiero po umożliwieniu rodzicom złożenia oświadczeń, chyba że wysłuchanie ich byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami - przypomina o regulacji kodeksowej sędzia Begier.

 

 

Ugoda -opłacalne rozwiązanie

Z perspektywy dobra dziecka optymalnie jest, jeśli rodzice osiągną porozumienie. - Trudno oszacować procentową ilość porozumień czy ugód w sprawie o kontakty. Zdarzają się sytuacje, gdy po doręczeniu odpisu wniosku drugiej stronie, wnioskodawca cofa wniosek pisząc, że strony osiągnęły kompromis - wskazuje sędzia Begier. Podkreśla, że zdarzają się sprawy, gdzie strony osiągają porozumienie na rozprawie, po dialogu za pośrednictwem sądu i pełnomocników. Bywa tak, że pełnomocnicy wnoszą o odroczenie rozprawy celem negocjacji i ugoda jest zawierana na kolejnym terminie.

- Gdy strony reprezentują pełnomocnicy, zwykle sprawy nie są kierowane do mediacji, gdyż brak jest zgody na mediację, a pełnomocnicy potrafią wytłumaczyć swoim klientom, które ich oczekiwania są realne w świetle stanu faktycznego sprawy. Choć bywają i sprawy, gdzie sami pełnomocnicy wnoszą o skierowanie sprawy do mediacji, widząc, że stronom jest potrzebne samodzielne wypracowanie kompromisu przed osobą trzecią - podkreśla sędzia. Zwraca uwagę, że w pewnej liczbie spraw po odpowiedzi na wniosek czy na pierwszej rozprawie sprawy są kierowane do mediacji, choć bywa i tak, że strona która zgodziła się na mediację, w terminie tygodniowym następnie zgody nie wyraża.

- Szkoda, bo podstawowym problemem stron bywa wzajemna komunikacja, brak spojrzenia na konflikt z perspektywy drugiej strony, i właśnie mediacja umożliwia rozpoczęcie choć minimalnej współpracy rodzicielskiej czy wręcz rozwiązuje przy okazji także inne konflikty stron - zauważa sędzia Begier. Wskazuje, że tylko część spraw kończy się ugodą zawartą przed mediatorem. - Jeżeli strony nie mogą osiągnąć porozumienia, sądy najczęściej dopuszczają dowód z opinii opiniodawczego zespołu sądowych specjalistów. Skoro bowiem rodzice nie są zgodni co do zakresu potrzeb dziecka co do kontaktów z drugim rodzicem, te potrzeby muszą zbadać biegli psycholodzy i pedagodzy. Bywa, że strony porozumiewają się przy okazji rozmowy z biegłymi i zawierają następnie ugodę na rozprawie. Ale bywa i tak, że opinię kwestionują, a kością niezgody potrafi być jeden dzień w miesiącu - podsumowuje.