- Odszedł wybitny obrońca, wielki i prawdziwy człowiek, z którym chciało się spędzać czas - powiedzieli PAP warszawscy adwokaci o śmierci mec. Jacka Kondrackiego. Polska Agencja Prasowa o odejściu Kondrackiego rozmawiała m.in. z uczniem adwokata mec. Radosławem Baszukiem. - Jacka poznałem gdzieś 30 lat temu. Trafiłem do niego na aplikację. To jest jeden z najważniejszych ludzi w moim życiu. Jacek nauczył mnie zawodu adwokata. Jeżeli coś udało mi się dobrego osiągnąć w tym zawodzie, to dzięki temu jakim mnie uczynił - wspominał Baszuk. Według niego, mec. Kondracki był wielkim adwokatem, który posiadał olbrzymią wiedzę i potrafił ją przekuć w pomysł na prowadzenie procesu.

Z kolei dziekan warszawskiej okręgowej rady adwokackiej mec. Mikołaj Pietrzak powiedział, że odejście Jacka Kondrackiego jest niepowetowaną stratą nie tylko dla adwokatury. - Był wybitnym obrońcą, ikoną adwokatury nie tylko warszawskiej, ale polskiej. Wyjątkowy mówca, słynący jako orator nawet w środowisku adwokackim. Pod tym względem nie miał sobie równego. Wychowawca wielu pokoleń adwokatów, wykładowca. Był wielką postać, której będzie nam bardzo brakowało - mówił Pietrzak.

Kondrackiego wspominał również adwokat Jacek Dubois. - Był to jeden z pokolenia moich mistrzów. Kondracki był z nich najmłodszy. Zaliczam go do panteonu. Miałem to szczęście, że wielokrotnie spotykając się na salach sądowych, ten stosunek mistrz-uczeń zamienił się w przyjaźń - mówił Dubois.

Kondracki został adwokatem w 1972 r. W latach dziewięćdziesiątych stał się jednym z najsłynniejszych adwokatów warszawskiej palestry. Był znany z wygłaszania długich i niezwykle precyzyjnych mów obrończych.

Mecenas Kondracki był obrońcą m.in. polskich żołnierzy oskarżonych o zbrodnie wojenną przeciwko ludności cywilnej w afgańskim Nangar Khel w sierpniu 2007 r. Żołnierze zostali oczyszczeni z zarzutów zbrodni wojennej, ale część została skazana z powodu błędów w wykonaniu rozkazów dowództwa. Reprezentował również wielu dziennikarzy, m.in. Cezarego Gmyza oraz redakcję tygodnika "Wprost". W czerwcu 2014 r. sprzeciwił się siłowej próbie przejęcia przez służby specjalne materiałów z afery podsłuchowej.

W ostatnich latach krytykował wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę reformy wymiaru sprawiedliwości. Był przeciwnikiem połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Zobacz również: Legitymacje adwokackie i radcowskie przejdą do lamusa? Samorządy chcą wersji elektronicznej >>

(PAP/KK)