Krzysztof Koślicki: Jak pan ocenia lipcowe zmiany w Polskim Ładzie? Czy ostatnia nowelizacja ustawy o PIT faktycznie spowoduje obniżenie i uproszczenie podatków?

Andrzej Ladziński: Jako specjalista, który na co dzień zajmuje się sporami podatkowymi, mogę powiedzieć, że na szczęście problemy związane z bieżącym doradztwem podatkowym mnie nie dotykają. W mojej pracy zawodowej bazuję na stanach prawnych obowiązujących cztery, pięć, a nawet więcej lat temu. Takich właśnie okresów dotyczą spory sądowe, w których wspieram podatników. Polskim Ładem zajmę się więc za kilka lat. Nie mam jednak wątpliwości, że ten temat do mnie wróci, gdy okaże się, że pewne regulacje mogą być rozumiane różnie i budzą spory między podatnikami a administracją skarbową – tak mogę odpowiedzieć jako doradca podatkowy.

Zobacz również: Wraca temat dużej reformy zawodu doradcy podatkowego >>

Zobacz procedurę: Zmiana ustanowionego doradcy podatkowego >>>

A jako przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowej jak pan odpowie?

Wycinkowo patrząc są obszary, w których dokonane zmiany doprowadziły do uproszczenia obowiązujących regulacji, ale ogólne wrażenie nie jest dobre.

Wprowadzenie Polskiego Ładu na początku 2022 roku stworzyło sytuację absolutnie nadzwyczajną. Reforma systemu podatkowego w tym zakresie była całkowicie nieudana. Zwracaliśmy uwagę, że cały proces legislacyjny odbywał się zbyt szybko, konsultacje były bardzo krótkie. Co więcej, zgłaszane uwagi nie były brane pod uwagę. Skończyło się tym, że konieczne było więc wprowadzenie zmian w trakcie roku podatkowego, co oczywiście samo w sobie może wywoływać szereg wątpliwości powodować liczne komplikacje w stosowaniu zmienionych przepisów.

Sprawdź: Księgowość - o czym warto pamiętać w lipcu? >>>

Zobacz również:
Środowisko debatuje o przyszłości zawodu doradcy podatkowego >>

Samorząd doradców podatkowych ustalił priorytety na nową kadencję >>

 

Nieprzypadkowo zapytałem o lipcowe zmiany w PIT. Okazuje się, że w związku z Polskim Ładem aż 85 proc. firm obawia się popełnienia błędów w związku z niejasnymi przepisami podatkowymi. Polski Ład wywołuje także strach przed konsekwencjami popełnienia błędów interpretacyjnych. Z tego powodu niemal połowa firm zwiększyła wydatki na usługi doradców podatkowych – takie m.in. wnioski wynikają z najnowszej edycji raportu Lexometr Prawno-Gospodarczy przygotowanego przez Wolters Kluwer Polska. To zatem, jak się zdaje, dobra zmiana dla doradców podatkowych?

Nie wiem, czy powinniśmy się z tego cieszyć. To duży problem. Doradcy podatkowi i bez Polskiego Ładu mają ręce pełne roboty. Prawo jest skomplikowane – zawsze było. Doradców jest natomiast o wiele za mało. Dodatkowe komplikowanie prawa nie jest już nam potrzebne, by utrzymać się na rynku. Potwierdzam jednak, że po wprowadzeniu ostatnich zmian wiele podmiotów miało problemy z właściwym zastosowaniem i zrozumieniem przepisów i kwalifikacją zdarzeń gospodarczych dla celów podatkowych. Stąd zapotrzebowanie na usługi doradcze wzrosło.

Czytaj też: Ujawnianie schematów podatkowych a tajemnica zawodowa doradcy podatkowego - komentarz praktyczny >>>

 

A może wzrost zainteresowania usługami doradców podatkowych wynika z nie do końca jednoznacznie określonej granicy między księgowością a doradztwem podatkowym? Od dłuższego czasu, także w serwisie Prawo.pl, pojawiają się głosy, że właściwie nie wiadomo, gdzie kończy się księgowość a zaczyna doradztwo podatkowe. To może być duży problem – zwłaszcza, że świadczenie usług doradztwa podatkowego bez stosownym uprawnień jest karalne.

Dla mnie granica między księgowością a doradztwem jest określona właściwie i nie trzeba tu wprowadzać żadnych zmian. Księgowy może dokonywać analizy zdarzenia gospodarczego post-factum i wyłącznie w zakresie koniecznym do właściwego jego zaewidencjonowania w księgach podatkowych. Nie może jednak analizować skutków podatkowych przyszłych zdarzeń ani udzielać porad czy rekomendacji w zakresie takich czy innych zachowań swojego klienta. To jest już obszar kompetencji doradcy podatkowego. W szczególności, że wymaga to potwierdzonej wiedzy zarówno z księgowości, jak i szeroko rozumianego prawa (procedury sądowej, administracyjnej itd.), nie tylko samych ustaw podatkowych.

Moim zdaniem problem jest tu inny. Chodzi o to, że księgowi bardzo chcieliby doradzać podatkowo, a wiedzą, że nie mogą.

Czytaj też: Jak zostać doradcą podatkowym po deregulacji >>>

Może dlatego, że doradców podatkowych jest za mało? Wspomniał pan o tym na początku. Ilu jest teraz w takim razie czynnych doradców? Czy obserwuje pan ostatnie jakieś trendy? Widać większe zainteresowanie zawodem?

Nie jest tak, że potrzeby klientów w zakresie doradztwa podatkowego nie są zaspokojone. Nie jest dlatego konieczne otwieranie możliwości świadczenia usług doradztwa podatkowego księgowym w innym trybie niż przewidziany w ustawie o doradztwie podatkowym. Każdy księgowy, o ile ma wyższe wykształcenie, może przystąpić do egzaminu przed Państwową Komisja Egzaminacyjną i uzyskać uprawnienie do świadczenia usług doradztwa podatkowego w pełnym zakresie. Droga do zawodu doradcy podatkowego jest dla księgowych szeroko otwarta. Wystarczy zdać państwowy egzamin i odbyć praktykę.

Czytaj też: Wykonywanie zawodu doradcy podatkowego - komentarz praktyczny >>>

Czynnych zawodowo doradców podatkowych mamy obecnie ponad siedem tysięcy. Dodam, że doradztwem podatkowym mogą zajmować się także radcowie prawni i adwokaci. Poziom zainteresowania zawodem doradcy podatkowego jest od dłuższego czasu raczej stały. Egzaminy pozytywnie przechodzi około 250-300 osób rocznie. W moim przekonaniu, to zdecydowanie za mało. Naszym problemem, jeśli możemy tak powiedzieć, jest przede wszystkim to, że w pewnym momencie otworzyły się inne zawody prawnicze. Obserwujemy, że młodzi ludzie, nawet jeśli planują zajmować się tylko doradztwem podatkowym, po skończeniu studiów, rozpoczynają aplikację adwokacką lub radcowską. Po jej ukończeniu i zdaniu egzaminów obsługują klientów w zakresie prawa podatkowego. Nie są jednak doradcami podatkowymi. Nie czują już potrzeby uzyskiwania tytułu doradcy podatkowego. Są jednak tacy doradcy i warto o tym wspomnieć, którzy jednocześnie mają także tytuł adwokata czy radcy prawnego.

Czytaj też: Odpowiedzialność karna skarbowa doradców podatkowych i księgowych na przykładach >>>

 

POLECAMY

Z czego, pana zdaniem, to wynika?

Odpowiedź wydaje się prosta. Studia prawnicze lepiej przygotowują do aplikacji, niż do zdania egzaminu na doradcę podatkowego. Młodzi ludzie wybierają więc taką drogę, która ich zdaniem jest prostsza i bardziej dostępna.

Co się stało z pomysłami Krajowej Rady Doradców Podatkowych poprzedniej kadencji na zmiany w ustawie o doradztwie podatkowym? Mówiło się m.in. o potrzebie wprowadzenia aplikacji, praktyk, zmianach w postępowaniu egzaminacyjnym, togach w odpowiednim kolorze dla doradców. Gdzie teraz są te postulaty?

Temat ucichł na parę lat. Teraz jednak wraca. Ministerstwo Finansów chce wrócić do tematu nowelizacji ustawy o doradztwie podatkowym. Ustaliliśmy już wspólnie pewien tryb działania i prac nad zmianami. W ramach KRDP powołaliśmy trzy zespoły robocze, które analizują zgłoszone kilka lat temu postulaty. Chodzi o ocenę, czy są one ciągle aktualne. Jeśli będzie to możliwe, chcielibyśmy spotkać się z Ministerstwem Finansów jeszcze w czasie wakacji, by przedstawić nasze postulaty i zapoznać się ze stanowiskiem resortu.

Czytaj też: Zasady etyki zawodowej doradcy podatkowego >>>

Czego w takim razie chcieliby doradcy podatkowi?

Jesteśmy w trakcie uzgadniania naszych postulatów. Nie jest to wcale takie proste. Zacznijmy od budzącego chyba najwięcej emocji postulatu obowiązkowej aplikacji dla przyszłych doradców podatkowych. Po ponownym przeanalizowaniu problemu pojawiła się wątpliwość, czy aby na pewno jest to postulat do końca trafiony. Dostęp do zawodu doradcy jest zupełnie inny niż w przypadku pozostałych zawodów prawniczych. Nie wyobrażam sobie, jak mógłby wyglądać wstępny egzamin na aplikację na doradców dla osób, które mają czasem bardzo różne wykształcenie. Czy to miałby być uproszczony egzamin, który kandydaci na doradców zdają w Ministerstwie Finansów? Nie wydaje mi się także, że aplikacja w klasycznej postaci przygotuje właściwie do wykonywania naszego zawodu. Bardziej należałoby pomyśleć o tym, w jaki sposób zapewnić osobom rozpoczynającym wykonywanie naszego zawodu właściwe przygotowanie teoretyczne, które niwelowałoby różnice wynikające z  różnego wykształcenia kandydatów do naszego zawodu. Wydaje się, że pewnym rozwiązaniem mogłyby być odpowiednie studia podyplomowe.

Czytaj też: Doradca podatkowy jako przedstawiciel w postępowaniu w sprawach celnych >>>

Czy zmieni się również zakres uprawnień doradców?

W  tym zakresie także zgłaszane są pewne potrzeby. Doradcy podatkowi chcieliby poszerzenia uprawnień. Chodzi m.in. o sprawy dotyczące ubezpieczeń społecznych i postępowania rejestrowe w Krajowym Rejestrze Sądowym. Rozmawiamy o tym w środowisku, za wcześnie jednak przesądzać, czy zgłosimy to w formie postulatów do resortu finansów.

Na koniec zapytam jeszcze, czy będą upragnione togi dla doradców podatkowych?

To już pytanie do ustawodawcy oraz ewentualnie przedkładającego projekt zmian w ustawie ministra finansów. Faktycznie, kilka lat temu pojawił się taki postulat i wielu doradców go popierała. Sam strój urzędowy nie wpływa istotnie na sam przebieg sporów, stąd pewnie z czasem, przy braku zainteresowania ustawodawcy zmianą w tym zakresie, oczekiwania związane z togami chyba  zostały uśpione, co nie znaczy, że zniknęły.  Możemy też mówić o pewnej niekonsekwencji ustawodawcy, kiedy w sądzie spotykają się kwalifikowani pełnomocnicy w obowiązkowych strojach urzędowych oraz tacy bez tych strojów, tak jak doradcy podatkowi. Pamiętajmy jednak, że należyte wykonywanie naszego zawodu, co doradcy podatkowi udowadniają na co dzień, jest jak najbardziej możliwe bez zakładania togi.