Przesłany do Sejmu projekt podatkowej części Polskiego Ładu zakłada m.in. wprowadzenie ulgi dla osób osiągających przychody z tytułu szeroko pojętego stosunku pracy. Chodzi o tzw. ulgę dla klasy średniej – jej celem ma być złagodzenie skutków zmian w rozliczaniu składki zdrowotnej. Od nowego roku 9-proc. składki nie będzie można w żadnej części odliczać od podatku. Teraz odlicza się 7,75 proc. Sejm ma zająć się projektem już na trwającym właśnie posiedzeniu. Pierwsze czytanie zaplanowane jest na piątek.

 

Ulga dla zarabiających od 5,7 tys. do 11,14 tys. zł miesięcznie

Ulga ma dotyczyć wyłącznie osób osiągających przychody w przedziale od 68 412 do 133 692 zł rocznie (5 700 – 11 140 zł miesięcznie). Będzie można ją rozliczać miesięcznie i rocznie. Jak zaznacza MF, celem wprowadzenia odliczenia ma być sztuczne obniżenie dochodu dla określonego przedziału dochodowego, aby zniwelować stratę spowodowaną zniesieniem odliczalności składki zdrowotnej. MF wskazuje, że dla dochodów poniżej tego przedziału strata ta będzie niwelowana kwotą wolną od podatku, która zostanie podwyższona do 30 tys. zł, z kolei dla dochodów powyżej tego przedziału intencją ustawodawcy jest, by podatnicy płacili wyższy podatek.

Zobacz również: Polski Ład: Będzie specjalna ulga, ale tylko dla pracowników >>

 

Dla kogo ulga dla klasy średniej?

Ministerstwo Finansów wskazuje, że adresatami tego rozwiązania są podatnicy zatrudniani na podstawie stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej lub spółdzielczego stosunku pracy. Z ulgi nie skorzystają więc osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych – zleceniach i o dzieło. Ministerstwo Finansów wskazało w uzasadnieniu, że ulgę skierowano do pracowników, bowiem ta forma działalności zarobkowej znajduje się pod szczególną ochroną państwa, które sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy.

Ulga polegać ma na odliczeniu od dochodu pewnej kwoty, której wysokość uzależniona będzie od poziomu rocznych przychodów. Przy czym nie chodzi o każdy rodzaj przychodów, a wyłącznie o przychody podlegające opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 ustawy PIT, czyli podlegające opodatkowaniu przy zastosowaniu skali podatkowej, tj. z wyłączeniem przychodów wolnych od podatku. Prawo do ulgi będą mieli podatnicy, którzy w roku podatkowym uzyskają przychody kwalifikowane do przychodów ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej oraz spółdzielczego stosunku pracy w wysokości mieszącej się w przedziale od 68 412 zł do 133 692 zł (odpowiednio miesięcznie – dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek – w wysokości od 5 701 zł do 11 141 zł).

 

Zmiana dobra, ale przepisy trzeba doprecyzować

Propozycje MF w pierwszej wersji projektu dyskryminowały jednak korzystających z 50-proc. autorskich kosztów podatkowych. M.in. nauczycieli akademickich, dziennikarzy, programistów, architektów, artystów – wszystkich otrzymujących honoraria autorskie.

- Z pierwszej wersji projektu wynikało, że w kwocie tych przychodów nie będą uwzględniane przychody pomniejszane o 50 proc. koszty uzyskania przychodów z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich i artystów wykonawców z praw pokrewnych lub rozporządzania przez nich tymi prawami – wskazywała wcześniej Izabela Rutkowska, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Savior Legal&Tax. Oznaczało to, że w ustawowych widełkach wynagrodzenia mogą nie zmieścić się nauczyciele akademiccy, dziennikarze, programiści, architekci, artyści i wszyscy inni twórcy, do których wynagrodzenia stosuje się 50-proc., autorskie koszty uzyskania przychodów. Zdaniem Izabeli Rutkowskiej, przedstawiciele wszystkich tych zawodów straciliby, jeśli Polski Ład wszedłbym w życie w pierwotnej wersji. Ich dochody byłyby bowiem niższe, z powodu braku możliwości odliczenia zapłaconej składki na ubezpieczenie zdrowotne. – To zupełny brak konsekwencji i jawna niesprawiedliwość – oceniała nasza rozmówczyni. Po publikacji Prawo.pl resort finansów zmienił proponowane przepisy o uldze dla klasy średniej w Polskim Ładzie. Od stycznia przyszłego roku z nowej preferencji skorzystają także twórcy i artyści, którzy stosują 50-proc. autorskie koszty uzyskania przychodów. Pisaliśmy o tym w tekście pt. Ulga dla klasy średniej także dla twórców i artystów >>.

 

Limit przychodów do ulgi a rozliczenie wspólne małżonków

Projekt przepisów cały czas jednak zawiera kilka niejasności. Warto więc, by Sejm doprecyzował zakres korzystania z ulgi i sposób jej obliczenia – zwłaszcza w kontekście łącznego opodatkowania małżonków.

Jak zauważył bowiem jeden z naszych Czytelników, nie ma informacji, czy ulga dla klasy średniej będzie mogła być rozliczana ze współmałżonkiem. Czytelnik podał przykład programisty, który pracuje na umowę o pracę. Jego wynagrodzenie składa się w 80 proc. z honorarium z tytułu przekazania praw autorskich i 20 proc. „normalnego” wynagrodzenie. Po zsumowaniu rocznych przychodów przekroczy on limit ulgi dla klasy średniej. Jednak jeżeli limit ten dla współmałżonków byłby dwukrotnie wyższy, tak samo jak w przypadku drugiego progu podatkowego dla wspólnego rozliczenia, to wtedy bez problemu małżonkowie zmieściliby się w limicie (w przykładzie wynagrodzenie żony było bliskie minimalnej krajowej). Czytelnik uważa, że jeśli limitu dla małżonków nie będzie można stosować w podwójnej wysokości, w jego przypadku (i wielu innych podatników) zmiany Polskiego Ładu będą wyjątkowo niekorzystne, ponieważ: po pierwsze - nie zyska on na zmianie progu podatkowego na 120 tys. (ze względu na autorskie koszty „nie łapie” się na drugi próg), po drugie – nie skorzysta z ulgi dla klasy średniej, po trzecie wreszcie – straci na sposobie naliczania składki zdrowotnej. Niejasności dotyczą także sytuacji, gdy etatowiec na koniec roku przekroczy górny próg dla tej ulgi. Czy będzie musiał wtedy zwrócić ulgę w całości?

Czytelnicy pytają również, skąd urząd skarbowy będzie wiedział, że jakaś umowa jest umową o pracę a inna umową zlecenia? Czy trzeba będzie składać jakieś oświadczenia na potrzeby tej ulgi? I wreszcie, czy ministerialny system do rozliczania PIT (Twój e-PIT) sam wyliczy prawidłową wysokość odliczenia, czy trzeba będzie to robić samodzielnie?

O rozwianie wątpliwości Czytelników i wyjaśnienia poprosiliśmy Ministerstwo Finansów, jednak do momentu publikacji tekstu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Pozostaje więc mieć nadzieję, że wątpliwe kwestie zostaną doprecyzowane na etapie prac parlamentarnych.