Skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w imieniu swojej klientki złożył 22 grudnia 2022 r. adwokat Konrad Giedrojć z Wrocławia. Zarzuca w niej naruszenie szeroko rozumianego prawa własności (w rozumieniu tzw. konwencyjnym), a także dyskryminację - nierówne traktowanie w obrębie jednego rocznika z uwagi na datę złożenia wniosku, który był rozpatrywany na podstawie niekonstytucyjnego przepisu polskiego prawa.

- Ustawodawca tylko starał się naprawić swój błąd, ale w wyniku wadliwej zmiany ustawy część pań otrzymała bardzo wysokie emerytury, bez odliczenia wcześniej pobieranych świadczeń, a osoby, które walczyły, tak jak moja klientka, otrzymały ostatecznie tylko skromne podwyżki. To zróżnicowanie, skutkujące wzrostem emerytury np. z 2000 zł do 4.000 zł w jednym przypadku, a w drugim o np. tylko 200 zł, oparto na kryterium formalnym, czyli momencie złożenia wniosku o emeryturę  powszechną, z chwilą ukończenia 60 roku życia – mówi serwisowi Prawo.pl mec. Konrad Giedrojć. I dodaje: - Nikt nawet nie zauważył, że obie te grupy niczym istotnym się nie różniły, bo do 2020 r. pobierały emerytury wcześniejsze.

Czytaj w LEX: Wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie emerytury osób urodzonych w 1953 roku >>>

Czytaj również: Nie każdy z rocznika 1953 ma sprawiedliwą emeryturę>>

Problem od dekady nierozwiązany, choć intencje ustawodawcy były dobre

To efekt zmian, jakie do ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst jedn. Dz.U. z 2022 r., poz. 504, dalej: ustawa emerytalna) wprowadziła nowelizacja z 19 czerwca 2020 r. (Dz.U. z 2020 r., poz. 1222). To w niej ustawodawca zdecydował, że do ustalenia podstawy obliczenia emerytury ubezpieczonego urodzonego w 1953 r., nie stosuje się przepisu art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej, jeżeli wniosek o przyznanie tej emerytury zgłosi w terminie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie tej ustawy, pod warunkiem że prawo do emerytury przed osiągnięciem wieku emerytalnego ma ustalone na podstawie wniosku złożonego przed dniem 1 stycznia 2013 r. (art. 194i). Kwotę emerytury przyznanej ubezpieczonemu urodzonemu w 1953 r., który wcześniej pobierał emeryturę wymienioną w art. 25 ust. 1b na podstawie wniosku złożonego przed dniem 1 stycznia 2013 r., ustala się ponownie od podstawy ustalonej z zastosowaniem art. 194i (art. 194j).

Nowela ta miała wykonać wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6 marca 2019 r. w sprawie P 20/16, w którym TK orzekł, że art. 25 ust. 1b ww. ustawy w zakresie, w jakim dotyczy kobiet urodzonych w roku 1953, które przed dniem 1 stycznia 2013 r. nabyły prawo do emerytury na podstawie art. 46 tej ustawy (czyli tzw. emerytury wcześniejszej), jest niezgodny z art. 2 Konstytucji RP.  

Czytaj w LEX: Obliczanie wysokości emerytury w przypadku kobiet urodzonych w 1952 r., pobierających wcześniejszą emeryturę. Glosa do uchwały SN z dnia 28 listopada 2019 r., III UZP 5/19 >>>

Wyrok TK rozstrzygał natomiast problem, który pojawił się z początkiem 2013 r., gdy w życie wszedł art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej, na podstawie którego potrącano wcześniej pobrane emerytury osobom urodzonym po 1 stycznia 1949 r., które skorzystały z wcześniejszej emerytury, a które po osiągnięciu wieku emerytalnego chciały mieć ustaloną emeryturę „po nowemu”.  Dotyczyło to osób urodzonych nie tylko w roku 1953 (o którym wciąż jest głośno w związku z sytuacją kobiet z tego rocznika), ale także innych, które np. skorzystały z emerytur nauczycielskich. 

- Proponowane przepisy mają umożliwić wszystkim ubezpieczonym urodzonym w roku 1953, pobierającym emeryturę wcześniejszą na podstawie przepisów ustawy emerytalnej oraz art. 88 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2019 r. poz. 2215), wystąpienie o ustalenie prawa do emerytury powszechnej bez zastosowania mechanizmu pomniejszania podstawy jej obliczenia o sumę kwot pobranych emerytur wcześniejszych. Z takiej możliwości będą mogli skorzystać ubezpieczeni z rocznika 1953, którzy przed wydaniem wymienionego orzeczenia Trybunału występowali do ZUS o przyznanie emerytury powszechnej, oraz ci, którzy z takim wnioskiem wystąpią po raz pierwszy – napisał rząd w uzasadnieniu projektu nowelizacji ustawy emerytalnej (druk sejmowy nr 418). I dalej: - Objęcie natomiast przepisami proponowanego aktu prawnego ubezpieczonych pobierających emeryturę na podstawie innych przepisów prawa, niż te, do których bezpośrednio odniósł się Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu, ma źródło w konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa. Ubezpieczeni urodzeni w roku 1953, pobierający emerytury wcześniejsze w oparciu o inne podstawy prawne, w momencie wejścia w życie art. 25 ust. 1b znaleźli się w takiej samej sytuacji prawnej, jak grupa kobiet urodzonych w roku 1953 pobierających emeryturę wcześniejszą na podstawie art. 46 w związku z art. 29 ustawy emerytalnej.

Czytaj w LEX: Warunki przejścia nauczycieli na wcześniejszą emeryturę bez względu na wiek >>>

Czytaj w LEX: Szczególna ochrona trwałości zatrudnienia mianowanych nauczycieli. Wybrane orzeczenia >>>

Takie były intencje ustawodawcy. A jak wyszło w praktyce?

- Niestety rozpatrywanie spraw z uwzględnieniem nie tylko podstawowego, bazowego przepisu, ale również z wzięciem pod uwagę "nakładki" w postaci Konstytucji i innych norm wyższego rzędu, które zakazują dyskryminacji w oparciu o nieistotne, czysto formalne kryteria, przekraczało w tym wypadku możliwości polskiego wymiaru sprawiedliwości. Liczę tylko jeszcze na Sąd Najwyższy w jednej ze spraw, gdzie posiedzenie ma się odbyć w lutym – podkreśla mec. Konrad Giedrojć.

Jego zdaniem, przepis wprowadzający zasadę, zgodnie z którą kwota pobranych („skonsumowanych”) już świadczeń emerytalnych odliczana jest od podstawy obliczenia świadczenia powszechnego (dalej: „emerytura powszechna”) jest krzywdzący dla skarżącej i dla wielu innych osób znajdujących się w takiej jak ona sytuacji. To działanie ustawodawcy naruszające standard konstytucyjnej ochrony interesów w toku oraz zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.  Z kolei nowela z 19 czerwca 2020 r. spowodowała, że w sytuacji, gdy emerytura powszechna obliczana jest po raz pierwszy, przy zastosowaniu korzystnych, aktualnych na 2021 r., wskaźników, to do jej obliczenia przyjmowany jest wskaźnik średniego dalszego trwanie życia w wysokości około  205-189 miesięcy, podczas gdy dla skarżącej i innych ubezpieczonych w jej sytuacji wskaźnik ten wynosił około 250 miesięcy.

- Taki sposób wprowadzania prawa przez polskiego ustawodawcę powoduje, że naruszone zostaje prawo ochrony własności skarżącej. Nowe przepisy powodują bowiem, że emerytura w wieku powszechnym obliczana jest na ich podstawie na dużo niższym poziomie – czytamy w uzasadnieniu skargi do ETPCz.

- To jest tak, jakby uznawać, że ktoś ma różne uprawnienia tylko dlatego, że jest blondynem albo brunetem – podkreśla mec. Giedrojć, obrazując sytuację kobiet-emerytek z rocznika 1953, których wysokość emerytury zależy od momentu złożenia wniosku o ponowne przeliczenie świadczenia po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Zobacz orzeczenia w LEX:

 


Czy problem można w ogóle rozwiązać?

Dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego jest zdania, że problem, jaki pojawił się po zmianie przepisów w 2020 r. trzeba gruntownie przeanalizować, by dokładnie ustalić, co spowodowało, że dochodzi do takich sytuacji.

- Problem wynika z tego, że kobiety z rocznika 1953, które osiągnęły wiek emerytalny w 2013, złożyły wnioski o przyznanie emerytury powszechnej w różnym momencie tj. z różnicą niemal 7-letnią – wyjaśnia dr Lasocki. I przyznaje, że tego problemu by nie było, gdyby ustawa naprawcza została napisana tak jak należy. A tak mamy sytuację, że ustawodawca zdecydował, iż emerytura osób, które złożą wnioski w ciągu 6 miesięcy od wejścia przepisów w życie, będzie ustalana bez potrącania wypłaconych wcześniej świadczeń. Z kolei Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie nakazuje odliczać świadczenia pobrane od momentu osiągnięcia wieku emerytalnego, ale wyroki te dotyczą osób innych niż kobiety z rocznika 1953.

- W tej chwili nie ma mądrego, który rozwiąże ten węzeł gordyjski. Na pierwszy rzut oka, to normalne, że późniejsze przejście na emeryturę pozytywnie wpłynie na jej wysokość, ale w tym galimatiasie wychodzi na to, że jedne panie dostaną karę za aktywną walkę o należne świadczenie, a inne premię za bierność tzn. oczekiwanie na ustawę – mówi wprost dr Tomasz Lasocki. Według niego, w tej sprawie ustawodawca popełnił wiele błędów. – Po pierwsze na emeryturę przechodzi się tylko raz w życiu, a jeśli tę zasadę się złamało umożliwiając przechodzenie na emerytury wcześniejsze, a później drugi raz po osiągnięciu 60 roku życia w przypadku kobiet – na emeryturę powszechną, to trzeba było przyjąć zasadę jedną dla wszystkich, że od docelowej emerytury odejmuje się wypłacone wcześniej świadczenia. Ale tego też nie zrobiono. Teraz mamy bałagan, którego nie sposób rozwiązać. Trudno rozstrzygnąć, co stwierdzi Trybunał, ale pamiętajmy, że problem dotyczy nie tylko rocznika 1953. Błędy nadal są popełniane, a niestety za niekompetencję poniesie koszt całe społeczeństwo, a nie konkretni sprawcy zaniechań – stwierdza dr Lasocki.

Strasburg wywoła lawinę roszczeń?

Czy wyrok ETPCz coś zmieni w sytuacji emerytek z rocznika 1953? - Dobrze, że ktoś drąży tę sprawę – mówi dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny. I dodaje: - Pozytywny Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka otworzy drogę do roszczeń innych osób, które przed polskimi sądami powszechnymi będą mogły się na niego powoływać.

- Kiedyś wyroki Trybunału w Strasburgu mogły głęboko przebudować polski system prawny – jak np. w sprawie „Moskal przeciwko Polsce”, ale czy tak będzie w tej sytuacji, to nie wiadomo – stwierdza dr Tomasz Lasocki.

Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, czy zamierza poprawić przepisy. Na odpowiedź czekamy.