Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw (nr UD283), który wczoraj ponownie trafił pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów. Po południu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w odpowiedzi na pytania serwisu Prawo.pl z 28 października 2025 r. o dalsze losy projektu i nowy termin jego wejścia w życie, przekazało nam, że 4 grudnia Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt reformy Państwowej Inspekcji Pracy. Chwilę potem resort puścił oficjalny komunikat w tej sprawie. Niestety nie wiadomo, jaki ostateczny kształt projektu został przyjęty – np. czy decyzja inspekcji pracy będzie miała rygor natychmiastowej wykonalności, czy będzie działała wstecz i jeśli tak, to za jaki okres (pierwotnie nie była ograniczona czasowo, potem ograniczono ją do trzech lat wstecz).
Czytaj również: Projekt zmian w ustawie o PIP wykracza poza wymagania KPO >>
Skutki tylko na przyszłość?
Jest to o tyle ważne, że z opublikowanego wczoraj pisma Katarzyny Kęckiej, wiceminister zdrowia, do Mariusza Skowrońskiego, sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów, datowanego na 3 grudnia 2025 r., wynika, że do końca rozważane były propozycje zmian, inne niż zaproponowane przez autorów projektu.
- W związku z umieszczeniem w porządku obrad Stałego Komitetu Rady Ministrów w dniu 4 grudnia 2025 r. projektu ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw (UD283), oraz ustaleniami podjętymi podczas spotkania w Kancelarii Prezes Rady Ministrów w dniu 28 listopada 2025 r. uprzejmie informuję, że kierunkowo akceptuję zaproponowane podczas tego spotkania rozwiązania, że skutki rozstrzygnięć Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) i zakres tych skutków mają działać na przyszłość, zastrzegając jednocześnie możliwość zgłoszenia szczegółowych uwag do konkretnie sformułowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej redakcji przepisów – napisała wiceminister Katarzyna Kęcka. I dalej dodała: - Ponadto popieram sformułowaną podczas ww. spotkania propozycję, aby skutkiem polecenia inspektora PIP nie było ustalenie istnienia stosunku pracy między stronami, których wiąże inny stosunek prawny, ale ustalenie zgodności tegoż innego stosunku prawnego z prawem. Daje to pole do tego, aby np.: osoba wykonująca zawód medyczny, która w ramach swojej praktyki zawodowej (działalności gospodarczej) ma zawartą umowę z podmiotem leczniczym mogła nadal taką umowę mieć zawartą. PIP nie może bowiem zmuszać 2 stron stosunku prawnego innego niż stosunek pracy do jego zmiany, jeżeli ich zgodna wola obu stron jest taka, by ten stosunek prawny kontynuować, a nie zachodzi podejrzenie, że osoba wykonująca zawód medyczny jest w jakimkolwiek zakresie przymuszana do jego kontynuowania.
- Od początku jest to projekt wyraźnie nieprzemyślany – mówi serwisowi Prawo.pl Przemysław Hinc, doradca podatkowy i prezes zarządu w kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze. I dodaje: - To byłaby prawdziwa kontrrewolucja w stosunku do projektu resortu pracy, ale tak naprawdę oznaczałaby powrót do tego stanu, który obecnie obowiązuje, czyli możliwości podważenia stosunku prawnego między stronami umowy ukształtowanego według PIP w sposób nie oddający jej faktycznego stanu. Ministerstwo Zdrowia wystąpiło w obronie pielęgniarek i lekarzy pracujących na kontraktach. I o ile stanowisko to zostałoby uwzględnione w procesie legislacyjnym, w taki sam sposób powinni być potraktowane wszystkie inne podmioty w takiej samej lub podobnej sytuacji faktycznej.
Cena promocyjna: 224.1 zł
|Cena regularna: 249 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł
Nawet przyjęcie projektu w wersji MRPiPS nie pomoże PIP i nie zaszkodzi firmom i pracownikom kontraktowym
Jednak nawet gdyby okazało się, że Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt w wersji przygotowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, nie pomoże to - zdaniem Przemysława Hinca – Państwowej Inspekcji Pracy w poprawie swojej efektywności w zakresie ustalania istnienia stosunku pracy.
– Już następnego dnia po otrzymaniu decyzji inspektora pracy o przekształceniu umów cywilnoprawnych czy B2B w umowę o pracę taki rzekomy pracodawca będzie mógł złożyć w Krajowym Rejestrze Sądowym wniosek o upadłość z powodu niewypłacalności przedsiębiorstwa – mówi Hinc. I dodaje, że przedsiębiorcy ani nie są przygotowani na inicjatywę inspektorów PIP tak głęboko ingerującą w swobodę zawierania umów, zasadę praw nabytych i zasadę interesów w toku, ani też osoby świadczące usługi w ramach B2B nie są przygotowane na skutki tych przekształceń ich umów i zwrot niesłusznie uzyskanych środków pieniężnych. PIP zyskując też możliwość w przekształcanie umów w wielu przypadkach może pogorszyć sytuację osób korzystających z urlopów macierzyńskich i świadczeń związanych z wypłata ubezpieczeń chorobowych w okresie ciąży i opieki nad dziećmi.
Wydaje się, że przed decyzjami administracyjnymi PIP przekształcającymi umowy B2B w umowy o pracę, wbrew woli obu stron tej umowy, bronić się będą mogli przedsiębiorcy, ale i zleceniobiorcy i wykonawcy dzieła. – Wystarczy, że wszyscy oni założą spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z kapitałem założycielskim w wysokości 5 tys. zł albo prostą spółkę akcyjną, której kapitał założycielski może wynosić tylko 1 zł, aby inspektor pracy nie mógł takich umów zakwestionować. Bo te umowy nie będą przecież zawarte między rzekomym pracodawcą a hipotetycznym pracownikiem (osobami fizycznymi prowadzącymi jednoosobową działalność gospodarczą, zleceniobiorcami i wykonawcami dzieła), ale między przedsiębiorcą a świadczącą na jego rzecz usługę spółką, a przecież trudno uznać osobę prawną za pracownika – podkreśla Przemysław Hinc.
A to nie jedyny skutek projektowanych przepisów.
- Nie wiadomo co jest w środku. Przy założeniu, że w projekcie utrzymana została decyzja administracyjna, prowadzić będzie do upadłości wielu podmiotów i likwidacji miejsc pracy ze względu na ogromne obciążenia kosztowe, których firmy nie będą w stanie udźwignąć. A także stwarzaniu wykonawcom dodatkowych problemów finansowych i formalno-prawnych związanych chociażby z rozliczaniem umów kredytowych, leasingowych i dotacji, których warunkiem było prowadzenie przez określony czas indywidualnej działalności gospodarczej – mówi nam prof. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert ds. prawa pracy Federacji Przedsiębiorców Polskich, członek Rady Dialogu Społecznego z ramienia FPP i członek Rady Ochrony Pracy. I dodaje: - Projekt nie prowadzi do uzdrowienia runku pracy, w tym zakresie, gdzie faktycznie jest szara strefa, tylko prowadzić będzie do karania podmiotów, które wybrały dopuszczoną prawnie formę współpracy kierując się różnymi preferencjami i ulgami, w szczególności zachętami podatkowymi i składkowymi. A jednocześnie wprowadzane rozwiązania w praktyce skutkować będą nierównym traktowaniem podmiotów, bo inspektorzy pracy nie będą w stanie skontrolować wszystkich.
Sprawdź również książkę: Sądowe postępowanie w sprawach z zakresu prawa pracy >>
Ministerstwo pracy działa na rzecz wzrostu szarej strefy
Według Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej, należy oczekiwać, że ewentualne wprowadzenie projektowanych zmian w życie skutkowałoby istotnym wzmocnieniem bodźców zachęcających nieuczciwe podmioty do przechodzenia ze swoim zatrudnieniem do szarej strefy. Szara strefa jest jednak zjawiskiem trudnym do pomiaru, jak również zakres reakcji rynku na opisane zmiany jest obarczony sporą niepewnością. - Opierając się na uproszczonych założeniach dotyczących przekształcenia części segmentu rynku umów zlecenia na zatrudnienie nieformalne (7,5 proc. w wariancie niskim, 15 proc. w wariancie umiarkowanym oraz 30 proc. w wariancie wysokim, przy 80-procentowym udziale umów nieoskładkowanych w przekształconym segmencie), można szacować że przybliżony potencjalny skutek projektowanych zmian mógłby obejmować między 194 a 775 tys. umów o rocznej wartości mieszczącej się w zakresie od 4,8 do 19,1 mld zł – podaje CALPE w „Alternatywnej ocenie skutków regulacji projektu ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw z dnia 1 września 2025 roku”, sporządzonej dla federacji przedsiębiorców polskich.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.
















