Przygotowując projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu dziecka „Aktywny rodzic” (nr UA9) rząd zakłada, że w związku z wprowadzeniem świadczenia „aktywni rodzice w pracy”, zawartych zostanie dodatkowo 20 tys. umów uaktywniających, na których zatrudnione będą nianie. – Przyjęto, że podstawą naliczania składek jest wartość 1500 zł. Co oznacza koszty po stronie ZUS w wysokości 31,8 mln zł w IV kwartale 2024 r. , 127 mln zł w 2025 r. – szacują w Ocenie Skutków Regulacji (OSR) autorzy projektu, czyli Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
W tym samym OSR projektodawcy założyli, że świadczenie „aktywni rodzice w pracy” będzie wybierane w drugiej kolejności po świadczeniu „aktywnie w żłobku”, tj. w przypadku braku miejsca w instytucjonalnej formie opieki. - Oznaczać to będzie aktywizację zawodową grupy osób, która do tej pory decydowała się na pobieranie rodzinnego kapitału opiekuńczego. Jednocześnie wraz ze wzrostem liczby miejsc w instytucjach opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 spadać będzie liczba osób zainteresowanych zatrudnianiem opiekunki i konieczności spełniania wymogów formalnych oraz administracyjno-biurokratycznych związanych z kontaktami z ZUS – czytamy. Z kolei w uzasadnieniu do projektu rząd podał, że ok. 3,8 tys. osób było zatrudnionych jako niania na podstawie umowy uaktywniającej zawartej z rodzicami, od której budżet państwa opłacał składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Oznaczało to, że na koniec 2023 r. opieką instytucjonalną lub niani było objętych 36 proc. dzieci w wieku 1-2 lat.
Szkopuł w tym, że autorzy projektu, zakładając zwiększenie legalnego zatrudnienia niań (czyli na podstawie umowy uaktywniającej i zgłoszenia niani do ZUS i urzędu skarbowego) z obecnych około 3,8 tys. do 23,8 tys. (o wspomniane 20 tys.), przeszli do porządku dziennego nad wymogami formalnymi oraz administracyjno-biurokratycznymi. Tymczasem to właśnie one stanowią dziś - zdaniem prawników – barierę, która zniechęca osoby fizyczne nie prowadzące działalności gospodarczej, do zatrudniania pracowników.
- Na pewno nie jest to popularna forma zatrudniania, ale jest to ciekawy przypadek pracodawcy, który po pierwsze - nie prowadzi działalności gospodarczej i po drugie - za którym nie stoi realizacja celu, czyli uzyskiwania przychodów – mówi Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w sprawach z zakresu prawa pracy i zabezpieczeń społecznych.
Dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, mówi wprost: - Nierówne traktowanie zatrudniających jest spadkiem po PRL, który nie trafił do lamusa pomimo upływu prawie czterech dekad. W przeciwieństwie do zatrudniających będących osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą, dający pracę na potrzeby własne nie mogą zaliczyć do podatkowych kosztów uzyskania przychodów wynagrodzenia zatrudnianych pracowników. W efekcie legalne zatrudnienie niani, pomocy domowej, ogrodnika czy asystenta osoby z niepełnosprawnością jest bardzo kosztowne, a jego prawidłowe rozliczenie bez księgowego jest niemal niemożliwe.
Czytaj również: W okresie od stycznia do września 2023 r. do ZUS zgłoszono przeciętnie 4,9 tys. niań>>
Nie trzeba mieć biznesu, by być pracodawcą
Osoba fizyczna nie musi prowadzić działalności gospodarczej, by zatrudniać pracowników czy zleceniobiorców. Zgodnie bowiem z definicją pracodawcy, zawartą w art. 3 Kodeksu pracy, pracodawcą jest jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników, zaś Kodeks cywilny nie ogranicza kręgu zleceniodawców do grupy przedsiębiorców.
- Osoba fizyczna może być pracodawcą i zatrudniać pracowników. Kodeks pracy nie wymaga do tego prowadzenia działalności gospodarczej. Można więc zatrudniać sprzątaczkę, ogrodnika i nianię, zawierając z nimi umowę o pracę. To jest możliwe. Możliwe jest też zatrudnienie cywilnoprawne, np. na zlecenie, umowę o świadczenie usług, w oparciu o Kodeks cywilny. Tyle, że osoba fizyczna, jako zatrudniający, musi wypełniać wszystkie obowiązki formalnie związane z zatrudnieniem pracownika lub zleceniobiorcy, np. zgłosić do ZUS i rozliczać podatkowo – podkreśla mec. Magdalena Januszewska.
Oznacza to, że także zwykły Kowalski, jeżeli tylko go na to stać, może zatrudnić np. gosposię do pomocy w domu czy nianię do opieki nad dziećmi.
Legalnemu zatrudnianiu tych ostatnich miało zresztą służyć uregulowanie ich zatrudnienia w ustawie z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (rozdz. 6). Zgodnie z jej art. 50, niania sprawuje opiekę nad dziećmi na podstawie umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanej „umową uaktywniającą”. Umowa ta jest zawierana w formie pisemnej między nianią a rodzicami albo rodzicem samotnie wychowującym dziecko. Przy czym jest to zatrudnienie cywilnoprawne, a nie pracownicze.
Sprawdź w LEX: Czy rodzic może zawrzeć z nianią umowę uaktywniającą na kwotę niższą niż obowiązujące w danym roku minimalne wynagrodzenie? >
Jeśli zaś chodzi o opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne niani, to w myśl art. 51 ww. ustawy, za nianię, składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz na ubezpieczenie zdrowotne, opłaca:
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych - od podstawy stanowiącej kwotę nie wyższą niż 50 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego zgodnie z przepisami o minimalnym wynagrodzeniu za pracę,
- rodzic (płatnik składek) - od podstawy stanowiącej kwotę nadwyżki nad kwotą 50 proc. minimalnego wynagrodzenia
- na zasadach określonych w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych oraz w przepisach o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Czytaj więcej w LEX: Składki na ubezpieczenia społeczne odprowadzane za nianie >
Natomiast za nianię, która przystąpiła dobrowolnie na swój wniosek do ubezpieczenia chorobowego, składki na to ubezpieczenie opłaca rodzic, na zasadach określonych dla zleceniobiorców w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych.
Co więcej, na rodzicu, jako płatniku składek, ciąży obowiązek niezwłocznego informowania ZUS o każdej zmianie mającej wpływ na opłacanie składek, w szczególności o rozwiązaniu lub wygaśnięciu umowy uaktywniającej.
Zobacz wzór umowy: Umowa z nianią (umowa uaktywniająca) >
Cena promocyjna: 34.9 zł
|Cena regularna: 349 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69.8 zł
Prywatne zatrudnienie pracownika powinno być proste, a nie jest
– Szkoda, że państwo nie dostrzega zatrudnienia na potrzeby niezwiązane z prowadzeniem biznesu czy organizacji, bo to spycha setki tysięcy osób do szarej strefy - mówi dr Tomasz Lasocki. I przypomina, że już krytykując wydawanie pieniędzy na siłę, by stworzyć Centralną Informację Emerytalną, wskazywał, że ważniejsze jest, aby ktoś przez aplikację mObywatel (którą można bezpiecznie i bezpłatnie pobrać na swój smartfon ze sklepu Google Play i App Store, i która umożliwia załatwianie spraw urzędowych – przyp. red.) mógł szybko – kilkoma kliknięciami zgłosić i rozliczyć zatrudnienie. - Żeby nawet do pojedynczej czynności możliwe było sprawne rozliczenie zatrudnienia – podkreśla dr Lasocki.
Jak mogłoby to wyglądać?
Według dra Tomasza Lasockiego, wystarczyłoby w mObywatelu stworzyć zakładkę: „zatrudnienie prywatne”, w którą osoba pragnąca zatrudnić kogoś mogła wejść, wpisać kogo chce się zatrudnić (podając PESEL osoby zatrudnianej) i wysokość wynagrodzenia oraz okres zatrudnienia, a następnie mogła zaznaczyć, czy są jakieś wyłączenia z podstawy i czy osoba zatrudniana ma inną umowę. Finalnie zaś wyskakiwałaby kwota do zapłaty z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne i wysokość zaliczki na podatek dochodowy do zapłaty przez osobę zatrudniającą.
– Chodzi o to, żeby takie pojedyncze zatrudnienie było proste, bez pomocy księgowego. U nas jednak problem jest taki, że po PRL-u zostało nam przeświadczenie, że zatrudnienie prywatne jest ekstrawagancją czy wręcz używając języka minionych czasów „burżujstwem”. Bo tak mówi nasz system podatkowy – podkreśla dr Lasocki. Na potwierdzenie swoich słów daje przykład. - Wyobraźmy sobie, że mamy 10 firm i każda korzysta z pracy innej firmy, jedna płaci drugiej i uzyskuje przychód z tego tytułu, to każdy przychód każdej z tych 10 firm jest pomniejszany o koszt zatrudnienia pracownika zapłatę na rzecz kontrahenta. W efekcie w 2022 r. dochód rozliczających się podatkiem liniowym stanowił 13 proc. ich przychodu. W zatrudnieniu prywatnym najpierw zapłacimy podatek od tego, co zarobiliśmy, a jeśli część tych pieniędzy przeznaczymy na zatrudnienie ogrodnika, to ponownie zostanie pobrany podatek – wskazuje dr Lasocki. W takiej sytuacji nie powinno dziwić, że część pomocy domowych jest formalnie zatrudniana w firmach ich pracodawców.
- Rzeczywiście dla osoby prywatnej zatrudnienie kogoś jest kosztem zarówno finansowym, jak i organizacyjnym. Dotyczy to zatrudnienia pracowniczego, jak i cywilnoprawnego. Stąd starsza osoba, która potrzebuje wsparcia opiekuna raczej skorzysta z firmy oferującej usługi opiekuńcze, niż sama oficjalnie zatrudni opiekuna – kwituje mec. Magdalena Januszewska.
- Bez dostrzeżenia zatrudnienia prywatnego poprzez ulgi podatkowe, ułatwienia rozliczeniowe czy wyłączenia pewnych obowiązków adresowanych do instytucjonalnych pracodawców, szara strefa w tym obszarze będzie się miała świetnie – podsumowuje dr Lasocki.
Sprawdź w LEX:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.