Chodzi o dwa projekty ustaw, które przechodzą przez rządowy proces legislacyjny, a autorem jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej: projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw (nr UD283) i projekty ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (nr UD183). Pierwszy, szeroko obecnie dyskutowany, dotyczy przekształcania umów cywilnoprawnych (w tym B2B) w umowy o pracę przez inspektorów pracy w drodze decyzji administracyjnej, której resort pracy zamierza nadać rygor natychmiastowej wykonalności. Drugi projekt to dziś nieco zapomniana propozycja zmiany definicji mobbingu. Oba znajdują się obecnie na podobnym etapie prac rządowych – w Stałym Komitecie Rady Ministrów. To ważne, ale dlaczego - o tym później.

- W mojej ocenie oba te projekty mogą generować wzrost liczby spraw, które trafią do sądów - mówi serwisowi Prawo.pl Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan. I wskazuje: - Już nowe, bardzo szerokie podejście do definicji mobbingu będzie skutkowało wzrostem liczby sytuacji spornych i odniesie skutek odwrotny od zamierzonego. Dyskusyjna jest też nowelizacja ustawy o PIP.  Zmieniono co prawda właściwość sądów i sprawy mają trafiać według miejsca wykonywania pracy, a nie jak pierwotnie chciało ministerstwo - według siedziby okręgowego inspektora pracy. Natomiast musimy mieć na uwadze, iż zapowiada się w przyszłym roku 200 kontroli podmiotów korzystających z umów prawa cywilnego. Każdy z nich może mieć zawartych od kilkudziesięciu do kilkuset umów cywilnoprawnych. Do tego należy doliczyć skargi osób fizycznych.  W dużych miastach może to oznaczać wydłużenie okresu oczekiwania na prawomocne rozstrzygniecie sądu.  Obecnie okres ten często wynosi 3-4 lata. Wszystko to może przyczynić się do pogorszenia się efektywności sądów.

Czytaj również:  Orzeczenie sądu po latach nie usunie skutków decyzji PIP >>

 

PIP ma poprawić swoją efektywność, ale prawdopodobnie kosztem… sądów

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w Ocenie Skutków Regulacji projektu zmiany w ustawie o PIP podało, że w latach 2022 – 2024 inspektorzy pracy skierowali 94 powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy na rzecz 106 osób. W 32 przypadkach sądy ustaliły stosunek pracy (w 25 sprawach zapadły wyroki, a w 7 sprawach zawarto ugodę). Z kolei w okresie styczeń - czerwiec 2025 r. inspektorzy pracy skierowali 9 powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy na rzecz 9 osób. W 1 przypadku sąd ustalił stosunek pracy. - Jak wynika z powyższych danych uprawnienie to jest rzadko wykorzystywane przez inspektorów pracy, z uwagi na czasochłonność prowadzenia procesu sądowego oraz ryzyko przegrania sprawy, zwłaszcza przy braku współpracy ze strony osoby wykonującej pracę (obawiającej się np. utraty pracy), a także przewlekłość postępowań sądowych i długie oczekiwanie na rozstrzygnięcie sprawy – stwierdza ministerstwo. Chce więc „odwrócić” obecną procedurę: to Państwowa Inspekcja Pracy będzie stwierdzała istnienie stosunku pracy w drodze decyzji administracyjnej, a stronom umowy (czyli firmie, która na mocy tej decyzji stanie się pracodawcą, i osobie z tym podmiotem współpracującym w ramach np. umowy B2B, która stanie się pracownikiem) będzie przysługiwało prawo odwołania się do Głównego Inspektora Pracy i następnie do sądu rejonowego.

Czytaj też w LEX: Rewolucja w PIP. Nowe uprawnienia inspekcji pracy - projekt >

Jeszcze na etapie uzgodnień międzyresortowych Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, w stanowisku MS do projektu wskazywał m.in., że błędne i nieuzasadnione jest przyjęcie w projektowanym przepisie art. 461 k.p.c. (art. 2 pkt 3 projektu ustawy) kryterium, zgodnie z którym właściwy do rozpoznania sprawy jest sąd rejonowy, w którego obszarze właściwości znajduje się siedziba okręgowego inspektora pracy, który wydał decyzję w pierwszej instancji. Okręgowi Inspektorzy Pracy mają bowiem siedziby w miastach wojewódzkich, podczas gdy na obszarze poszczególnych województw działa zwykle kilka sądów pracy i ubezpieczeń społecznych. - Przyjęcie takiego kryterium właściwości spowoduje w praktyce koncentrację wpływu spraw w sądach już najbardziej obciążonych, zamiast równomiernego rozłożenia go między sądy właściwe miejscowo np. według miejsca zamieszkania osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja. Rozwiązanie to będzie również niekorzystne dla pracowników i świadków, którzy w wielu przypadkach będą musieli ponosić dodatkowe koszty oraz niedogodności związane z dojazdem do sądu znajdującego się w siedzibie okręgowego inspektora pracy, a nie w miejscu świadczenia pracy czy zamieszkania. W konsekwencji projektowany przepis może ograniczyć realny dostęp do wymiaru sprawiedliwości oraz utrudnić sprawne prowadzenie postępowania dowodowego, co stoi w sprzeczności z zasadą ekonomiki procesowej i dostępności sądów pracy – podkreślał wiceminister Myrcha.

W trzeciej wersji projektu, idąc za sugestią Ministerstwa Sprawiedliwości, resort pracy zdecydował, że w sprawach odwołań od decyzji PIP będzie sąd rejonowy  właściwy ze względu na miejsce wykonywania pracy ustalone decyzją okręgowego inspektora pracy. Do dziś MRPiPS nie podjęło się jednak nawet próby oszacowania ewentualnego wzrostu napływu spraw do sądów.

Co więcej, nie zrobiło tego także w przypadku drugiego projektu dotyczącego mobbingu, mimo że także do sądów rejonowych mają trafiać sprawy o mobbing. W stanowisku z 17 listopada 2025 r. wiceminister Arkadiusz Myrcha wymieniając wątpliwości co do projektowanego przepisu art. 461 par. 1(1) Kodeksu postępowania cywilnego, wskazał: - (…) projektodawca popada w niekonsekwencję, bowiem w uzasadnieniu wskazuje, że sprawy o mobbing należą do spraw trudnych dowodowo, a z drugiej strony w projekcie ustawy zakłada przekazanie tych spraw do właściwości sądu, w którym, co do zasady, orzekają sędziowie o krótszym stażu, a co więcej, do ich rozpoznania może zostać wyznaczony asesor. Należałoby postąpić odwrotnie i przekazać w pierwszej instancji wszystkie te sprawy do sądu okręgowego, gdzie orzekają doświadczeni sędziowie.

Co ciekawe, jeszcze na etapie uzgodnień międzyresortowych MS twierdziło, że analiza projektowanych rozwiązań wskazuje, że "nie powinny mieć one istotnego wpływu na liczbę spraw trafiających do sądów, jednak nie można zgodzić się z zapisem dokonanym w pkt 4 OSR, wedle którego: „Nie jest możliwe oszacowanie, czy projektowane [brak słowa „przepisy” – przyp. wł.] wpłyną na liczbę spraw sądowych". - Doprecyzowanie definicji mobbingu powinno pozwolić na precyzyjne jego diagnozowanie, lecz nie będzie miało wpływu na liczbę niezasadnie wnoszonych pozwów – wytoczenie powództwa powiązane jest częstokroć z subiektywnymi odczuciami i nie ma związku z precyzyjnością zapisów ustawowych. Podobnie, sprecyzowanie obowiązków pracodawców do podjęcia działań mających na celu przeciwdziałania zjawiskom niepożądanym w miejscu pracy nie będzie miało wpływu na liczbę opisanych wyżej zachowań – podkreśliło Ministerstwo Sprawiedliwości w stanowisku.

Mimo tych uwag, w OSR sporządzonym 27 października 2025 r., Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nadal twierdzi, że nie jest możliwe oszacowanie, czy projektowane przepisy wpłyną na liczbę spraw sądowych.

 

Cena promocyjna: 224.1 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł


To, czego ministerstwo nie jest w stanie oszacować, CALPE policzyło

Tymczasem z „Alternatywnej oceny skutków regulacji projektu ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw z dnia 1 września 2025 r.”, przygotowanej  przez Centrum Analiz Legislacyjnych  i Polityki Ekonomicznej dla Federacji Przedsiębiorców Polskich, wynika, że projektowane zmiany tworzą poważne ryzyko daleko idącego nasilenia skali prowadzonych sporów sądowych między przedsiębiorcami a Państwową Inspekcją Pracy. - Należy oczekiwać, że decyzje wydawane przez PIP w oparciu o nowe kompetencje i zasady kontroli będą masowo kwestionowane przez firmy, które dotychczas miały możliwość zatrudniania na podstawie umów cywilnoprawnych, a jednocześnie przepisy prawa materialnego determinujące dopuszczalność ich stosowania nie uległy jakiejkolwiek zmianie. Decyzje PIP będą wywoływały daleko idące skutki ekonomiczne, w niektórych przypadkach wręcz zagrażające dalszemu istnieniu przedsiębiorstwa, co również będzie istotnym czynnikiem skłaniającym firmy do korzystania z wszelkich dostępnych środków odwoławczych – piszą autorzy analizy. I przedstawiają konkretne szacunki (patrz ramka poniżej).

Szacunkowy wpływ projektowanych zmian na wydolność sądów rejonowych z zakresu prawa pracy

Jak podkreśla CALPE, opierając się na aktualnych danych dotyczących sądownictwa powszechnego (za 2024 r.), wydolność sądów rejonowych w zakresie załatwiania spraw z zakresu prawa pracy sięga ok. 73 tys. spraw rocznie, z czego jedynie 46 tys. obejmuje merytoryczne załatwienie sprawy. - Wprowadzenie w życie projektowanych przepisów włącznie z masowym kwestionowaniem przez PIP stosowanych umów cywilnoprawnych może doprowadzić do podwojenia, a w skrajnym przypadku nawet blisko potrojenia skali rocznego wpływu spraw z tego zakresu do sądów rejonowych. W wariancie umiarkowanym, zakładającym 75 tys. nowych spraw rocznie związanych z przekształcaniem umów cywilnoprawnych w umowy o pracę, może to oznaczać wygenerowanie w ciągu jednego roku zaległości w pracy sądów na blisko 19 miesięcy dodatkowej pracy, których sprawne obsłużenie wymagałoby zwiększenia dostępnych zasobów sądów rejonowych o 157 proc. w stosunku do stanu obecnego. Rozpatrując natomiast wariant skrajny, zakładający 150 tys. nowych spraw rocznie, skala powstałych zaległości rośnie do ponad 31 miesięcy dodatkowej pracy lub koniecznego zwiększenia zasobów sądów o 259 proc. – wskazują autorzy analizy.

I zaznaczają, że powyższe szacunki odnoszą się do sytuacji, która może wystąpić w ciągu jednego roku. Dłuższe utrzymywanie się tego stanu rzeczy może jednak spowodować jeszcze dalej idące konsekwencje dla wydolności wymiaru sprawiedliwości w obszarze spraw z zakresu prawa pracy. Przy obecnym stanie zasobów sądownictwa, do 2030 r. skala zaległości w sprawach do rozpatrzenia urosłaby do 75 miesięcy w wariancie umiarkowanym oraz aż do blisko 137 miesięcy w wariancie wysokim, co świadczyłoby o całkowitej utracie wydolności przez system.

 


Jeden i ten sam przepis zmieniany w obu projektach – niedopatrzenie czy celowe działanie?

To nie jedyne projekty MRPiPS, w których niedopracowane są OSR-y. Jednak w tych obu uwagę zwraca jeden przepis K.p.c., któremu ministerstwo pracy w każdym z projektów nadaje nowe brzmienie. To dotyczący właściwości sądów art. 461 par. 1(1). W projekcie zmian ustawy o PIP do katalogu spraw będących we właściwości sądu rejonowego dodano sprawy dotyczące odwołań od decyzji Głównego Inspektora Pracy w przedmiocie stwierdzenia istnienia stosunku pracy. Z kolei zgodnie z projektem o mobbingu (w wersji z 27 października br.), art. 461 par. 1(1) k.p.c. ma stanowić, że do właściwości sądów rejonowych, bez względu na wartość przedmiotu sporu, należą sprawy z zakresu prawa pracy o ustalenie istnienia stosunku pracy, o uznanie bezskuteczności wypowiedzenia stosunku pracy, o przywrócenie do pracy i przywrócenie poprzednich warunków pracy lub płacy oraz łącznie z nimi dochodzone roszczenia i o odszkodowanie w przypadku nieuzasadnionego lub naruszającego przepisy wypowiedzenia oraz rozwiązania stosunku pracy, a także sprawy dotyczące ochrony dóbr osobistych, mobbingu, molestowania, molestowania seksualnego, kar porządkowych i świadectwa pracy oraz roszczenia z tym związane.

Można tylko współczuć sejmowym legislatorom. Nowe przepisy o mobbingu mają wejść w życie po upływie 21 dni od dnia ogłoszenia, a zmiany w ustawie o PIP – 1 stycznia 2026 r.