10 lipca weszła w życie nowela ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która ma podwyższyć emerytury osobom urodzonym w 1953 roku. Średnio o 202 złote.

To naprawienie błędu sprzed lat, gdy w nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, obowiązującej od 1 stycznia 2013 r., zapisano, że wysokość emerytury przysługującej w związku z osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego, powinna być pomniejszana o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze. Wprowadzona w 2013 r.  zmiana dotknęła właśnie kobiety z rocznika 1953. To one w 2013 r., osiągając 60 lat, zyskiwały prawo do przeliczenia wcześniejszej emerytury na pełną (powszechną). Do 2012 r. przejście na wcześniejszą emeryturę nie powodowało obniżenia pełnej emerytury w momencie, gdy zainteresowany/a osiągał/a wiek emerytalny (60 lat - dla kobiet i 65 lat – dla mężczyzn).

Błąd po kilku latach źle naprawiony

Na naprawienie tego błędu ustawodawcy i przeliczenie emerytur osób - głównie kobiet - urodzonych w 1953 r. zainteresowani czekali kilka lat. Teraz jednak okazuje się, że wciąż sytuacja emerytów z rocznika 1953 jest zróżnicowana, a problem wciąż istnieje.
Różnice biorą się głównie z daty, w jakiej dana osoba decydowała się złożyć wniosek o ponowne ustalenie emerytury po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego. Nie każda musiała robić to w tym samym czasie, bo mogła złożyć wniosek w wieku np. 62 czy 65 lat itd. W efekcie wszyscy powinni dostać tyle samo, bez względu na to, kiedy składali wnioski o ponowne ustalenie emerytury po osiągnięciu powszechnego wieku. Ale mogą być i  inne różnice, bo jedni po wyroku TK  wznawiali postępowania przed ZUS, a inni wznawiali postępowania sądowe, bo się odwoływali od decyzji ZUS i już mieli wyroki. Sądy zaś mogły różnie orzekać.
- Ten niekorzystny przepis art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej doprowadził do zróżnicowania sytuacji tej grupy osób pod wieloma względami – mówi radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.  

Czytaj również: ZUS przeliczy emerytury z rocznika 1953, ale... nie tak szybko>>


Problem ze wskaźnikami do przeliczenia

- 9 lipca 2020 r. Prezydent RP podpisał nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, dotyczącą ustalania wysokości emerytury powszechnej dla osób z rocznika 1953. Według tej ustawy rocznik 53 został podzielony – pisze pani Barbara T., emerytowana nauczycielka rocznik 53, w mailu do naszej redakcji. Jak twierdzi, emerytki z rocznika 1953 zostały podzielone, bo jednym liczone jest dożycie wynoszące 254 miesiące, a innym – 209 miesięcy. Mimo, że wszystkie pobierały emeryturę wcześniejszą.

- Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę, że ustawodawca powinien wprowadzić odpowiednie regulacje w celu zagwarantowania jednolitych zasad zwrotu świadczeń należnych uprawnionym - zauważa. Tymczasem ustawa z 19 czerwca 2020 r. nie gwarantuje jednolitego przeliczenia emerytur dla całego rocznika '53. Według niej, zasady te powinny uwzględniać zwaloryzowanie kwot składek emerytalnych i kapitału początkowego oraz uwzględnienie wskaźnika długości życia adekwatnego do obecnego wieku osób uprawnionych do świadczeń.

- Rocznik 1953 został podzielony na 3 grupy – twierdzi z kolei pani Stanisława z Żagania, również emerytka z rocznika 1953. Jak tłumaczy, osoby, które składały pisma o przeliczenie emerytury w 2013 r., do tej pory nic nie otrzymały, a osoby, które złożyły pismo w 2019 r. otrzymały wysokie podwyżki, ponieważ zwaloryzowano im kapitał , składki i naliczono lata dożycia - 209 miesięcy.

Trzecia grupa to emerytka, która w grudniu 2014  r. złożyła wniosek o przeliczenie emerytury i w związku z wyrokiem TK została od kwietnia br. otrzymuje świadczenie wyższe o 230 zł, a w styczniu ma mieć wyrównanie około  11 tys. zł. - Tylko prawda jest taka, że skoro TK orzekł, żeby wszystkich jednakowo przeliczać, to miałabym emeryturę miesięcznie wyższą o 1.134 zł, a nie o 230 zł. Jeśli nie będzie zmiany ustawy do stycznia, to nadal będziemy pokrzywdzone, bo nie będzie waloryzacji kapitału i składek,  a lata dożycia będą naliczane z 2013 r. lub 2014 r. – napisała pani Stanisława w mailu do Prawo.pl, dodając: Kiedy przechodziłyśmy na emeryturę wcześniejszą nikt nie poinformował nas o tym, że będziemy miały zaniżane emerytury powszechne. Wszystkie spełniałyśmy warunki, aby przejść na emeryturę wcześniejszą  i powinnyśmy być jednakowo traktowane.

 



Senacki projekt nie naprawi wszystkiego

14 września 2020 r. do Sejmu wpłynął senacki projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który ma naprawić to, czego nie zrobiono w uchwalonej 19 czerwca 2020 r. ustawie. A mianowicie ma przywrócić emerytom urodzonym w innym roku niż w 1953 rok, pełnej podstawy obliczenia emerytury, pomniejszonej w 2012 r., w sposób zaskakujący, niezgodny z Konstytucją, o kwoty pobranych tzw. emerytur wcześniejszych (pod warunkiem, że nie spełniały warunków na nabycia prawa do emerytury powszechnej na podstawie art. 24 przed 1 stycznia 2013 r.). Bo, jak czytamy w uzasadnieniu do projektu, problem ten jednak dotyczył także innych roczników, w tym mężczyzn, odchodzących na wcześniejsze emerytury „branżowe” (górnicy, nauczyciele, osoby pracujące w szkodliwych warunkach), ponieważ w ich przypadku emerytalne kryteria wiekowo-stażowe były określone odmiennie.


Ustawa nie obejmuje natomiast osób, które spełniły wszystkie warunki do nabycia prawa do emerytury powszechnej na podstawie art. 24 przed 1 stycznia 2013 r., czyli w praktyce przed tą datą ukończyły: 60 lat - kobiety, 65 lat - mężczyźni.
- Uzasadniając w rządowym projekcie naprawienie błędu tylko w odniesieniu do pewnej grupy emerytów powoływano się na sentencję wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Nie zauważono jednak, że sentencja wyroku TK nie dotyczy innych roczników jedynie dlatego, że pytanie Trybunałowi zadał sąd rozpatrujący skargę na decyzję ZUS kobiety z 1953 r. Trybunał, jak każdy sąd, orzeka jedynie o tym, co zostało zaskarżone. Konstytucyjna zasada równości nakazuje jednak, by błąd naprawić także w odniesieniu do pokrzywdzonych niekonstytucyjnym przepisem innych roczników, co do których Trybunał nie miał możliwości się wypowiedzieć. Trybunał zakwestionował niekonstytucyjny mechanizm obniżania podstawy obliczenia emerytury bez uprzedzenia, a nie wysokość emerytury konkretnego rocznika – podkreślają autorzy projektu.

Senacki projekt też niedoskonały

- Ten senacki projekt nie rozwiązuje problemów rocznika 1953, które wynikają z różnej sytuacji kobiet z tego rocznika, ze względu na to, czy podejmowały określone kroki prawne po przejściu na wcześniejsza emeryturę, czy też nie – mówi mec. Magdalena Januszewska. Według niej, ten projekt  kontynuuje myśl z ustawy dotyczącej kobiet z rocznika 1953 oraz z wyroku z 6 marca 2019 r. (sygn. akt P 20/16) – wskazując na niekonstytucyjność wprowadzenia art. 25 ust. 1b. - Zakłada podobne rozwiązania dla innych osób, urodzonych w innych latach, ale takich, które wpadły w tę samą pułapkę, tzn. przechodząc na emeryturę w wieku niższym niż powszechny, nie wiedziały (bo nie było jeszcze wtedy art. 25 ust. 1b), że gdy będą w wieku powszechnym, to ich emerytura ustalona po osiągnięciu powszechnego wieku będzie obliczana w niekorzystny sposób, tzn. z odjęciem wypłaconych im wcześniejszych emerytur – podkreśla mec. Januszewska. Potwierdza, że tak jak wskazują senatorowie w uzasadnieniu, chodzi nie tylko o kobiety z rocznika 1953, które przechodziły na emeryturę wcześniejszą na podstawie art. 46, ale także tych z różnych roczników, którzy przechodzili na inne emerytury wcześniejsze, w oparciu o inne przepisy - art. 26b, 50, 50a, 50e i 184 ustawy emerytalnej oraz z art. 88 Karty Nauczyciela.

Pytanie tylko, czy Sejm zechce tę nierówność w stosunku do kobiet z rocznika 1953 przy okazji prac nad tą ustawą poprawić.