Grażyna J. Leśniak: Patrząc na programy wyborcze partii, które startowały w wyborach parlamentarnych 2023 r., na jakie zmiany w zakresie składki zdrowotnej możemy liczyć - czy na powrót starych zasad ustalania i rozliczania tej składki, także na odliczenie od podatku 7,75 proc. z zapłaconych 9 proc.?

Przemysław Hinc: Nie warto zajmować się programami partii politycznych, które nie będą tworzyły przyszłego rządu, bo one miały już swoją szansę i wyborcy odsunęli je od władzy. Tymczasem Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica już zadeklarowały chęć utworzenia wspólnego rządu, a więc będą miały realny wpływ na kształtowanie polityki ubezpieczeniowej. Zacznijmy jednak od tego, że wszystkie te cztery partie (bo Trzecia Droga jest wyborczym komitetem koalicyjnym dwóch partii) zgodnie uznały, iż wprowadzone przez Polski Ład zmiany w zakresie ubezpieczenia zdrowotnego okazały się porażką rządu Zjednoczonej Prawicy. Sama składka zdrowotna, która jest immanentną częścią Polskiego Ładu, okazała się być rozwiązaniem o wadliwej konstrukcji i źle policzonym, o czym świadczy choćby dwumiliardowa nadpłata, którą ZUS musi oddać ubezpieczonym, a także miliardowa niedopłata. Przy tym, określenie przez ekspertów składki zdrowotnej mianem podatku zdrowotnego jest jak najbardziej uzasadnione.

Wszystkie partie deklarujące chęć wspólnego rządzenia, szczęśliwie nie poprzestają jednak na krytyce zastanego stanu, ale proponują powrót do rozwiązań obowiązujących do końca 2021 roku. Otwarte jednak pozostaje pytanie, kiedy będzie on zrealizowany i kogo będzie dotyczył, bo nie można też zapominać, że budżet na 2024 r. został już zaprojektowany przez ustępujący rząd, a proces formowania nowej Rady Ministrów może być jeszcze odwlekany przez odchodzącą formację.

Niezależnie jednak od tego, kiedy powstanie nowy gabinet, powrót do najbardziej korzystnego modelu opłacania zryczałtowanej składki zdrowotnej i odliczania jej od podatku (albo jej znacznej części) może nie być wcale łatwy i szybki. I niekoniecznie musi też objąć wszystkich ubezpieczonych. Lektura programów wyborczych pozwala domyślić się, że chodzi tu o tych podatników, którzy płacą składkę na ubezpieczenie zdrowotne od dochodów opodatkowanych PIT na zasadach ogólnych.

Czytaj również: Przedsiębiorcy nie powinni mieć ani nadpłaty, ani dopłaty składki zdrowotnej>>

Ale dlaczego zmiany miałyby dotyczyć tylko tych podmiotów?

W ramach podmiotów zobowiązanych do płacenia składek mamy takie, które płacą podatek dochodowy w formie karty podatkowej, w formie zryczałtowanego podatku od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, w formie podatku liniowego i wreszcie według zasad ogólnych. W przypadku karty podatkowej składka na ubezpieczenie zdrowotne już jest zryczałtowana i nie jest w ogóle zależna od wielkości uzyskanych przychodów lub dochodów kartowiczów. Z kolei w przypadku „ryczałtu” składka zdrowotna jest ustalana kwotowo w trzech przedziałach i waha się dziś od 376,16 zł w pierwszym z nich, do 1128,48 zł w ostatnim. Przy tym podatnicy opodatkowani zryczałtowanym podatkiem dochodowym i podatkiem liniowym mogą o część zapłaconej składki obniżyć podstawę opodatkowania, a „kartowicze" płaconą kartę podatkową. Natomiast osoby prowadzące działalność gospodarczą, które płacą podatek na zasadach ogólnych (czyli rozliczają się według skali podatkowej), płacą składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. od uzyskanych dochodów i jej nie odliczają w ogóle. U nich do podstawy oskładkowania wlicza się nawet sprzedaż środków trwałych kupionych wiele lat temu. Ugrupowania aspirujące do rządzenia państwem wyraźnie wskazują w programach wyborczych, że od mechanizmu obliczania i poboru składki zdrowotnej od podatników opodatkowanych na zasadach ogólnych, który wprowadził Polski Ład, trzeba odejść jak najszybciej i w tym punkcie się zgadzają.

Czytaj w LEX: Składka zdrowotna i rozliczenie składki zdrowotnej > 

Nowość

Czy dobrze rozumiem, że mówimy tylko o zmianie zasad ustalania i opłacania składki zdrowotnej płaconej przez osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, a nie o powrocie do zasad, jakie obowiązywały  do 31 grudnia 2021 r. i dotyczyły wszystkich osób fizycznych (także pracowników czy emerytów), które płaciły składkę zdrowotną w wysokości 9 proc., ale w rocznym PIT mogły odliczyć od podatku 7,75 proc. poniesionego wydatku…?

Tak. A przynajmniej tak zostało to wygląda z lektury programów wyborczych tych ugrupowań, co nie znaczy, że pewne rozwiązania nie będą adresowane też do innych grup zobowiązanych do zapłaty składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Co zaś tyczy się pracowników, to oni opłacają składkę na ubezpieczenie zdrowotne podobnie jak przedsiębiorcy płacący PIT na zasadach ogólnych. Po tym jak rząd wycofał się z ulgi dla tzw. klasy średniej podatek dochodowy dla tej grupy został obniżony do 12 proc. i podniesiono kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł. Podwyższono im też koszty uzyskania przychodów. To sprawia, że duża część tych podatników, których dochody mieszczą się w granicach pierwszego progu podatkowego (do 120 tys. zł) nie ponosi większego ciężaru daniny publicznej niż poniosłaby w 2021 r. To być może wyjaśnia powód, dla którego w programach wyborczych nie wspomina się o innych grupach podatników, niż tych będących przedsiębiorcami opłacającymi PIT na zasadach ogólnych.

Ale nie zapominajmy, że programy partii politycznych mówią też o składce na ubezpieczenie społeczne i innych rozwiązaniach (podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, wspólne rozliczenie rodzin - rodziców z dziećmi itd.), które łącznie sprawią, że nawet bez zmian w sposobie naliczania i poboru składki zdrowotnej łączne zobowiązania z daniny publicznej (podatki składki) mogą się realnie obniżyć.

Czytaj w LEX: Rozliczenie składki zdrowotnej > 

Sprawdź również książkę: Ubezpieczenia społeczne. Repetytorium >>


Czy to jedyne propozycje zmian w oskładkowaniu?

Ponieważ co roku wraz ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia zwiększa się podstawa oskładkowania, obciążenie składkami bywa często ponad miarę. Dla nich np. Koalicja Obywatelska proponuje jeden miesiąc wolny od składek na ubezpieczenie społeczne i dodatkowo świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej. Z kolei Trzecia Droga proponuje wakacje od składek na ubezpieczenie społeczne dla mikroprzedsiębiorców, którzy znajdą się w  kłopotach finansowych. Polska 2050 mówi o wakacjach od składek na ubezpieczenia społeczne dla mikroprzedsiębiorców w kłopotach finansowych, ale w programie znajdujemy informację, że ugrupowaniu zależałoby by na wypłacie zasiłku chorobowego dla pracowników przez ZUS już od pierwszego dnia choroby. Ten ostatni postulat zresztą powtarza się w programach i innych ugrupowań, co może być dobrym prognostykiem. PSL z kolei chciałby nawet wprowadzić dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców i możliwość podjęcia decyzji o nieopłacaniu składek przez samozatrudnionych, gdy ci znajdą się w problemach finansowych.

Zobacz procedurę: Obliczanie składki zdrowotnej przedsiębiorców rozliczających się na zasadach ogólnych (skala podatkowa) oraz podatkiem liniowym >

Czytaj również: Przedsiębiorcy mieli ponad 2,1 mld zł nadpłaty w składce zdrowotnej za 2022 r.>>

A czy ten zły system rozliczania składki zdrowotnej można jeszcze naprawić? 

Nie. Myślę, że odejście od mechanizmu wykreowanego przez Polski Ład, który w swojej konstrukcji powoduje, że składka zdrowotna jest de facto podatkiem zdrowotnym, od którego jest jeszcze płacony podatek dochodowy i powrót do składki ryczałtowej, którą wcześniej przedsiębiorcy opłacali, będzie dla nich rozwiązaniem nawet nie tyle atrakcyjnym, co będącym wręcz warunkiem sine qua non powrotu do względnej stabilności i przewidywalności systemu ubezpieczeniowego. Skoro państwo nie może zapewnić ubezpieczonym płacącym wyższe składki lepszego standardu leczenia i warunków hospitalizacji, to pożądane byłoby wprowadzenie mechanizmu ograniczającego naliczanie i pobór składek na ubezpieczenie zdrowotne, podobnego na przykład do tego, jakie stosowane jest obecnie w przypadku składek na ubezpieczenie społeczne. I w drugą stronę, składka zdrowotna nie powinna być naliczana w przypadku niskich dochodów mieszczących się w granicach minimum egzystencji, bo po prostu nie moralne jest opodatkowanie, oskładkowanie biedy. To dotyczy też przedsiębiorców notujących stratę lub niskie dochody, którzy dziś muszą zapłacić składkę zdrowotną i nie mogą jej nijak odliczyć. Mam przy tym głęboką nadzieję, że tym razem zanim politycy podejmą aktywność legislacyjną systemie ubezpieczeniowym, to zasięgną porad i opinii ekspertów, a na czele organów i funduszy staną kompetentne osoby mogące być dla nich partnerami. Poza tym zmiany w ubezpieczeniu zdrowotnym tak bardzo zrekonfigurowały system, że nie można wykluczyć powstania potencjalnych, niezawinionych błędów po stronie płatników. Dlatego należy rozważyć postulat wprowadzenia abolicji składkowej za cały ten okres, gdy zasady zmienione przez Polski Ład będą obowiązywały.

 

Jeśli miałby Pan wskazać konkretne zmiany w konstrukcji składki zdrowotnej, zakładając oczywiście, że odchodzimy od PŁ, ale i nie wracamy do rozwiązań obowiązujących do 31 grudnia 2021 r., to co by to było?

Przede wszystkim składka musi przestać być dodatkowym podatkiem i to jeszcze podatkiem, od którego musi być zapłacony podatek dochodowy. Ponadto musi z powrotem stać się składką ubezpieczeniową, ale nie może być płacona od nieograniczonej podstawy i w nieograniczonej wysokości, bo musimy pamiętać o pewnej ekwiwalentności świadczenia, możliwości państwa do jego spełnienia i pewnej formy egalitaryzmu, która obowiązuje w publicznym systemie ochrony zdrowia.

Czytaj również: Składka zdrowotna – niesprawiedliwy podatek, który powinien trafić do Trybunału>>

Na realizację tego planu już w rozliczeniu za rok 2023 może zostać zbyt mało czasu…

Na pewno najlepszym i najbardziej pożądanym krokiem byłaby zmiana rozliczenie składek na ubezpieczenie zdrowotne jeszcze za rok 2023 według zasad sprzed Polskiego Ładu. Jednak rząd jeszcze nie został powołany i może nie mieć czasu na taką radykalną zmianę, bo rok budżetowy się kończy i byłoby to działanie wstecz – możliwe, ale też wymagające szybkiej ścieżki legislacyjnej. W przypadku budżetu na rok 2024 jest więcej możliwości, choć tu czas też może nie sprzyjać nowemu rządowi. Jeśli stan finansów państwa nie pozwoli na taką zmianę od stycznia przyszłego roku, to obawiam się, że wprowadzenie zmian w zakresie rozliczania składki zdrowotnej możliwe będzie najwcześniej dopiero od 1 stycznia 2025 r. Jednak zapowiedzi polityków zawiązującej się koalicji rządowej brzmią optymistycznie i istnieje szansa na to, że już w przyszłym roku ubezpieczeni zapłacą składki według wcześniejszych zasad. Im szybciej uda się odwrócić zmiany wprowadzone przez Polski Ład, tym szybciej uda się przywrócić normalność.

Przemysław Hinc, doradca podatkowy i członek zarządu w kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze Sp. z o.o. spółka doradztwa podatkowego

Zobacz nagrania szkoleń w LEX:

Rozliczenie składki zdrowotnej - ustalenie danych liczbowych >

Rozliczenie składki zdrowotnej - jak wypełnić roczną deklarację >