Prezydent miasta zatwierdził projekt oraz udzielił inwestorowi pozwolenia na budowę dla inwestycji polegającej na przebudowie i rozbudowie wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Właściciel sąsiedniej nieruchomości zwrócił się do organu z wnioskiem o wznowienie postępowania, ponieważ nie brał w nim udziału bez własnej winy. Jego wniosek został rozpatrzony pozytywnie, a następnie organ odmówił uchylenia spornej decyzji. Uznał bowiem, że zaprojektowany budynek został usytuowany zgodnie z przepisami oraz nie wpłynął na użytkowanie działki sąsiedniej i wnioskodawca nie stracił możliwości wykorzystania istniejącego terenu i zabudowania go zgodnie z miejscowym planem. Prezydent miasta przyjął także, że skoro obszar oddziaływania inwestycji nie wykraczał poza działkę inwestora, to nie było prawnego wymogu uznania wnioskodawcy za stronę. W drugiej instancji sporem zajął się wojewoda, który uchylił sporną decyzję i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Rozstrzygnięcie to spotkało się z krytyką inwestora, który wniósł sprzeciw.  

 

Alicja Plucińska-Filipowicz, Marek Wierzbowski

Sprawdź  
POLECAMY

Ocena prezydenta miasta była prawidłowa

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie, który wskazał, że nie było podstaw do wydania decyzji kasatoryjnej na podstawie art. 138 §2 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego, ponieważ wbrew twierdzeniom wojewody, organ pierwszej instancji nie naruszył przepisów postępowania. Natomiast zgromadzony w sprawie materiał dowodowy był wystarczający do uznania, że ocena prezydenta miasta co do braku posiadania przez wnioskodawcę legitymacji strony w postępowaniu o udzielenie pozwolenia na budowę spornej inwestycji była prawidłowa. Sąd przypomniał, że na podstawie art. 28 ust. 2 ustawy Prawo budowlane (upb), stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę są: inwestor oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Natomiast zgodnie z art. 3 pkt 20 upb, pod pojęciem obszaru oddziaływania obiektu należy rozumieć teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu, w tym zabudowy, tego terenu. Sąd zwrócił uwagę, że takimi przepisami odrębnymi są wszelkie regulacje, które wyznaczają jakiekolwiek ograniczenia w zagospodarowaniu terenu z powodu istnienia w sąsiedztwie innego obiektu budowlanego.

Czytaj także: WSA: Służebnik mógł być stroną w sprawie stanu obiektu na obciążonej nieruchomości >>>

Nie każde ograniczenie prawa własności nadaje status strony

W świetle powyższego, WSA wskazał, że legitymacja procesowa strony w postępowaniu o pozwolenie na budowę nie została powiązana z jakimikolwiek ograniczeniami, jakie mogą powstać w zagospodarowaniu terenu. Tylko z takimi, których źródłem jest przepis prawa powszechnie obowiązującego. Sąd podkreślił przy tym, że źródłem takich ograniczeń nie mogą być wyłącznie przepisy z zakresu prawa cywilnego o ochronie prawa własności. W art. 140 i 144 ustawy Kodeks cywilny zagwarantowano właścicielom nieruchomości uprawnienie do korzystania z nich zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swojego prawa. Przepisy te zapewniają także ochronę przed działaniami, które zakłóciłyby korzystnie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę. Jednakże w sprawie budowlanej kwestia immisji jest uwzględniana, jeżeli podlega regulacji prawa administracyjnego (np. wyrok NSA z 9 maja 2019 r., sygn. akt II OSK 1537/17).

 

Zacienienie nie ograniczyło zagospodarowania gruntu

Sąd wskazał, że takiej regulacji podlega m.in. kwestia zacieniania obiektów budowlanych, która została podniesiona przez wnioskodawcę w żądaniu wznowienia postępowania. Jednakże ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że inwestycja była usytuowana zgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, a jej realizacja nie wpłynie na możliwość wykorzystania terenu będącego własnością wnioskodawcy i zabudowania go zgodnie z miejscowym planem. WSA uznał, że skoro powstałe zacienienie nie powoduje ograniczeń w zagospodarowaniu terenu wnioskodawcy, to nie ma podstaw do przyznania mu statusu strony. Dlatego wobec niepotwierdzenia wystąpienia podstawy wznowieniowej z art. 145 § 1 pkt 4 kpa, niedopuszczalne jest ponowne rozstrzygnięcie istoty sprawy. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uchylił zaskarżoną decyzję.

Wyrok WSA w Olsztynie z 27 listopada 2019 r., sygn. akt II SA/Ol 754/19