Postępowanie przed sądem rejonowym dla Warszawy-Woli dotyczy zwrotu przez bank prowizji z tytułu udzielenia kredytu na zakup mieszkania. Kredyt ten został udzielony na 360 miesięcy. Konsumentka, która zainicjowała proces uważa, że należy się jej zwrot proporcjonalnie obliczonej części tej prowizji. Bank wniósł o umorzenie sprawy, argumentując, że prowizja ma charakter jednorazowy i jako taka nie podlega obowiązkowi proporcjonalnego zwrotu w razie przedterminowej spłaty kredytu. Na wypadek, gdyby sąd uznał inaczej, bank przyjął, że kwotę podlegającą zwrotowi należy obliczyć nie według proporcji między okresem przewidzianym w umowie a datą, w której doszło do spłaty kredytu, lecz z uwzględnieniem spodziewanych (i utraconych) przez bank odsetek, za okres od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia spłaty pierwotnie określonego w umowie.

 

Dyrektywa nie wskazuje rozwiązania

Warszawski sąd pytał TSUE, czy zgodnie z unijną dyrektywą w sprawie konsumenckich umów o kredyt związany z nieruchomościami mieszkalnymi, w razie wcześniejszej spłaty kredytu, konsumentowi przysługuje zwrot części prowizji za jego udzielnie. A po drugie, jak obliczyć należną konsumentowi część prowizji.

W przedstawionej w czwartek opinii rzecznik generalny TSUE zajął się wyłącznie kwestią obliczenia kwoty prowizji, przypadającej konsumentowi w wypadku przedterminowej spłaty kredytu.

Jego zdaniem dyrektywa 2014/17/UE nie ustanawia konkretnej metody kalkulacji obniżki całkowitego kosztu kredytu. - Metody tej nie da się ustalić w drodze wykładni literalnej, systemowej ani celowościowej. Decyzja prawodawcy unijnego w tej kwestii nie wynika także z prac przygotowawczych nad wyżej wymienioną dyrektywą - czytamy w opinii.

W ocenie Manuela Camposa Sanchez-Bordonii okoliczność, że "metoda oparta na proporcji okresu, przez który umowa nie będzie wykonywana do okresu wynikającego z samej umowy jest prostsza lub bardziej zrozumiała dla przeciętnego konsumenta, nie ma rozstrzygającego znaczenia".

- Dyrektywa niczego w tym względzie nie narzuca ani nie zakazuje, w szczególności nie determinuje rozwiązania "domyślnego". W konsekwencji rozstrzygnięcie sądu krajowego będzie musiało opierać się na innego rodzaju argumentach - podsumował rzecznik generalny Trybunału.

Opinia rzecznika jest wstępem do wyroku. TSUE może się z nią zgodzić i często tak się dzieje, ale może również wydać zupełnie inne orzeczenie.

pru/pap