Podmioty z Rosji i Białorusi relatywnie rzadko uzyskują w Polsce ochronę praw własności przemysłowej, niemniej takie sytuacje się zdarzają, również po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Miały miejsce także w ubiegłym roku, na co wskazuje ostatni raport roczny Urzędu Patentowego RP.
W 2024 r. do polskiego urzędu z Białorusi wpłynęło jedno zgłoszenie wynalazku oraz dwa zgłoszenia znaków towarowych, a z Rosji – jedno zgłoszenie znaku towarowego. W tym samym przedziale czasowym podmioty białoruskie uzyskały ochronę dwóch wzorów użytkowych i jednego znaku towarowego, zaś podmioty rosyjskie - jeden patent na wynalazek i trzy prawa ochronne na znaki towarowe. Ponadto walidowano w Polsce patenty europejskie: dziewięć rosyjskich i jeden białoruski.
Czego dotyczą ostatnie zgłoszenia i udzielone prawa? Przykładowo, w marcu 2024 r. UPRP zarejestrował znak towarowy graficzny Peppy, przysługujący obywatelowi Federacji Rosyjskiej z Rostowa nad Donem i odnoszący się do towarów z klas 12 i 20 (m.in. rowery, wózki dziecięce, foteliki dla dzieci). W toku jest postępowanie dotyczące wzoru użytkowego na urządzenie do mocowania paneli fotowoltaicznych, zgłoszone przez dwie osoby fizyczne z Białorusi. Już w tym roku UPRP potwierdził ważność europejskiego patentu na zatyczki dozownika do napojów gazowanych, który przysługuje spółce białoruskiej. Status „w toku” ma postępowanie w sprawie walidacji europejskiego patentu na system do fizjoterapeutycznej poprawy ludzkiego snu, zgłoszonego przez spółkę z Moskwy.
14 pakiet sankcji wstrzymał rosyjskie zgłoszenia
Zaznaczmy jednak, że ubiegłoroczne dane dotyczące praw udzielonych podmiotom z Rosji muszą dotyczyć okresu sprzed 25 czerwca 2024 r. Wtedy to bowiem wszedł w życie tzw. 14 pakiet sankcji UE na Rosję. W rozporządzeniu 833/2014 dotyczącym środków ograniczających w związku z działaniami Rosji destabilizującymi sytuację na Ukrainie pojawił się nowy artykuł 5s, odnoszący się wprost do praw własności intelektualnej i mający zastosowania we wszystkich państwach UE, bez konieczności implementacji.
Przepis ten zakłada, że odpowiednie urzędy nie przyjmują nowych wniosków o rejestrację znaków towarowych, patentów, wzorów przemysłowych, wzorów użytkowych, chronionych nazw pochodzenia i oznaczeń geograficznych, złożonych przez:
- obywateli rosyjskich lub osoby fizyczne zamieszkałe w Rosji
- osoby prawne, podmioty lub organy z siedzibą w Rosji
- podmioty rosyjskie wspólnie z podmiotami z innych krajów;
Urzędy nie przyjmują też jakichkolwiek wniosków lub zgłoszeń składanych przez takie podmioty w toku prowadzonych postępowań dotyczących rejestracji wspomnianych praw. Jak instruował w komunikacie z października ub.r. Urząd Patentowy RP, przepis ten dotyczy postępowania zgłoszeniowego w trybie krajowym w sprawie o udzielenie prawa wyłącznego na wynalazek, znak towarowy, wzór przemysłowy i wzór użytkowy oraz sprzeciwów złożonych wobec zgłoszenia znaku towarowego.
Obecnie pełnomocnicy składający wnioski do UPRP przez formularz muszą zaznaczyć rubrykę z oświadczeniem, że wobec zgłaszającego nie występują okoliczności wskazane w art. 5s rozporządzenia 833/2014.
Ograniczenia wobec rosyjskich podmiotów mogą wynikać też z wcześniejszych przepisów. - Ciekawym przykładem jest zamrożenie aktywów, co oznacza, iż jeśli podmiot jest na liście sankcyjnej wszelkie transfery wartości, np. opłaty licencyjne, są zabronione, chyba że zgodę wyrazi właściwy organ administracji publicznej – mówi Alicja Rytel, adwokat z Patpol Legal.
Cena promocyjna: 35.81 zł
|Cena regularna: 179 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 53.7 zł
Sankcje na Rosjan, ale są wyjątki
Sankcji z art. 5s nie stosuje się w przypadku obywateli Rosji, którzy są jednocześnie obywatelami państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego albo obywatelami Szwajcarii, lub też posiadają zezwolenie na pobyt czasowy lub stały w którymś z tych państw. Ograniczenia nie dotyczą też obywateli UE/EOG/Szwajcarii, którzy posiadają zezwolenie na pobyt stały lub czasowy w Rosji. Takie osoby, ubiegając się o rejestrację prawa własności intelektualnej w Polsce, muszą jednak oświadczyć, że obejmuje ich wyjątek przewidziany w art. 5s ust. 5 wspomnianego rozporządzenia 833/2014.
- Dopóki podmiot wnioskujący nie wykaże, że nie odnoszą się do niego przesłanki ograniczające możliwość uzyskania stosownej rejestracji, UPRP odmówi przyjęcia wniosku – mówi Joanna Ryczek, adwokat, senior associate w Kancelarii Głowacki i Wspólnicy.
Ponadto sankcje nie obejmują twórców – nie ma zatem przeszkód by polska spółka (zgłaszający) ubiegała się o opatentowanie wynalazku, nad którym pracował Rosjanin (twórca).
Mec. Ryczek dodaje, że ograniczeń takich jak w prawach własności intelektualnej nie ma na gruncie praw autorskich. Ich wprowadzenie byłoby zresztą trudne, gdyż takie prawa nie podlegają rejestracji. - Ochrona powstaje z mocy samego prawa, w momencie ustalenia danego utworu. Próba wprowadzenia sankcji na tym polu musiałaby sprowadzić się do odmowy ochrony ze względu na narodowość twórcy, czego jednak unijny ustawodawca woli unikać. W przeciwieństwie do Federacji Rosyjskiej, UE, nawet w czasie wojny, chce przestrzegać podstawowych praw człowieka – mówi prawniczka.
Sankcje bez praw udzielonych i bez Białorusi
Co jednak może jeszcze bardziej istotne, sankcji nie stosuje się do postępowań dotyczących praw udzielonych, np. wniosków o zmianę w rejestrze, przedłużenia ochrony oraz wniosków o unieważnienie praw wyłącznych. Wprost zakomunikował to UPRP, dodając, że postępowania te będą prowadzone jak dotychczas.
Takie podejście prawodawcy aprobuje dr Wojciech Gierszewski LL.M., radca prawny i rzecznik patentowy w kancelarii BG Patent. - Gdyby przepisy o sankcjach zakazywały nie tylko udzielania nowych praw, ale także przedłużania już istniejących, mielibyśmy do czynienia ze swego rodzaju wywłaszczeniem. Podmiot rosyjski nie mógłby bowiem utrzymywać ochrony swoich praw i, aby zapobiec ich wygaśnięciu, musiałby dokonać ich zbycia na rzecz podmiotu z kraju nieobjętego sankcjami – tłumaczy dr Gierszewski.
Zwraca też uwagę, że w Polsce mogą pozostawać w mocy rosyjskie znaki towarowe zarejestrowane jeszcze przed wybuchem wojny, nawet jeśli uprawnione do nich podmioty nie prowadzą obecnie działalności w naszym kraju. W przypadku znaku towarowego, inaczej niż w przypadku patentu, co do zasady konieczne jest jego faktyczne używanie. - Nieużywanie znaku towarowego przez pięć lat skutkuje możliwością stwierdzenia wygaśnięcie prawa, chyba że istnieją ważne powody jego nieużywania. W mojej opinii do takich „ważnych powodów” można zaliczyć faktyczną niemożność prowadzenia działalności, spowodowaną sytuacją międzynarodową i sankcjami – wyjaśnia dr Gierszewski.
Paweł Kurcman, wiceprezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, zwraca ponadto uwagę, że sankcje z art. 5s dotyczą Rosji, ale nie Białorusi. W przypadku tego kraju UE nałożyła jedynie indywidualne sankcje wobec niektórych podmiotów lub osób, obowiązują też przepisy dotyczące np. zakazu eksportu niektórych towarów. - Niemniej jednak podmioty z Białorusi, w świetle obowiązujących aktualnie przepisów, nie mają (co do zasady) przeszkód w zakresie ubiegania się ochronę praw własności przemysłowej w Polsce – mówi Paweł Kurcman.
A co z polskimi prawami w Rosji?
Prawnicy zwracają uwagę, że problem pojawia się także z drugiej strony. - Co ma zrobić polska firma, która po wybuchu wojny w Ukrainie zaprzestała faktycznej działalności w Rosji, ale wciąż posiada w tym kraju prawa własności intelektualnej? Aby nie wygasły, muszą być przedłużane – wskazuje dr Gierszewski.
Problem jest o tyle trudniejsze, że – jak przypomina Joanna Ryczek - rosyjski rynek został zalany podrabianymi odpowiednikami zagranicznych marek. - Mamy już odpowiedniki McDonalda, Zary, jak i Starbucksa – wylicza, i dodaje: - Sytuacja ta wydaje się poza jakąkolwiek kontrolą – oczywiście, rosyjski odpowiednik urzędu patentowego nie ma interesu w ściganiu tego rodzaju praktyk. Wpływ polityczny jest zbyt duży i niweczy skutecznie dbałość o przestrzeganie prawa.
Czytaj także: Prawo jako narzędzie strategiczne. Jak Gucci i Starbucks chronią znaki towarowe w Rosji
Dylemat etyczny dla rzeczników patentowych
Wyjątki dotyczące sankcji na Rosję i brak analogicznych sankcji na Białoruś powodują, że polscy prawnicy mogą zetknąć się z zapytaniami od klientów z tych krajów. Paweł Kurcman uważa – jak zaznacza, jest to jego opinia, a nie oficjalne stanowisko PIRP - w takich sytuacjach należy przede wszystkim kierować się przepisami, zasadami etyki oraz zdrowym rozsądkiem.
Przypomina przede wszystkim o par. 1 ust. 4 Zasad Etyki Zawodowej Rzeczników Patentowych, zgodnie z którym rzecznik patentowy obowiązany jest dbać o godność zawodu przy wykonywaniu czynności zawodowych. Każdorazowo rozważenia wymaga, czy naruszeniem tego przepisu nie będzie np. udzielanie pomocy w uzyskaniu prawa podmiotowi z Białorusi, który jest objęty sankcjami za wspieranie rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Paweł Kurcman rekomenduje więc by sprawdzić, czy kontrahent z Białorusi nie widniej na liście sankcyjnej UE, czy współpracują z podmiotami z Rosji, czy przedmiot ochrony może wkraczać w zakazy eksportowe w odniesieniu do towarów czy technologii strategicznych.
- Aspekty czysto moralne każdy z rzeczników musi wziąć pod uwagę we własnym zakresie, choć patrząc z mojej perspektywy, jako rzecznika patentowego, odradzałbym - do czasu zakończenia działań wojennych w Ukrainie - współpracę z podmiotami (osobami) z Białorusi. Każdy rzecznik ma bowiem taką możliwość nie narażając się przy tym na ewentualny zarzut braku wykonania zleconych mu czynności przez taki podmiot – podsumowuje wiceprezes PIRP.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.







![Wulgarne słowo „[...]”. Sąd ukrywa, o jaki znak towarowy toczy się spór](/gfx/prawopl/_thumbs/pl/wkdokumenty/000/530/564/1/sad_sala_rozpraw_mlotek_00002_istock,mn2J62KipFef.jpg)





