Pożar głównej hali centrum handlowego Marywilska 44 wybuchł 12 maja, nad ranem. Mimo że strażacy pojawili się na miejscu zaledwie kilkanaście minut po tym, jak automatyczne systemy przeciwpożarowe wysłały komunikat do służb, płonęła już wówczas większa część centrum. W hali znajdowało się ponad 1400 sklepów i punktów handlowych, wraz z towarem. W wyniku pożaru, który błyskawicznie się rozprzestrzenił, niczego nie udało się uratować. Nie wiadomo, co było przyczyną - wejście biegłych na teren spalonego obiektu nie jest na razie możliwe ze względów bezpieczeństwa. 

Wśród sprzedawców było wielu obcokrajowców. Cytowany przez PAP rzecznik prasowy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce zaznaczył, że liczba poszkodowanych szacowana jest w tysiącach. 

 

Nie ma winnych, nie ma roszczeń 

Czy przedsiębiorcy mogą ubiegać się w tej sytuacji o rekompensaty poniesionych szkód? Jak tłumaczy Marcin Bandurski, adwokat, wspólnik w kancelarii PROKURENT, o ile nie ujawnią się konkretne przyczyny pożaru, raczej będzie to trudne.

- Jeśli chodzi o ewentualne roszczenia z ustawy, mogłoby wchodzić ewentualnie w grę roszczenie odszkodowawcze, ale najpierw musielibyśmy przypisać komuś odpowiedzialność. Hipotetycznie moglibyśmy mówić o niej na przykład wówczas, gdyby okazało się, że były konkretne przyczyny pożaru – gdyby na przykład właściciel nie zadbał o właściwe zabezpieczenia przeciwpożarowe. Wówczas handlowcy mogliby mieć do niego roszczenia odszkodowawcze, bo byłby osobą, która powinna zadbać o odpowiednie zabezpieczenia, a tego nie zrobiła - tłumaczy ekspert. 

Jak wyjaśnia mec. Bandurski, poszkodowani mogliby wówczas żądać odszkodowań na podstawie kodeksu cywilnego, nawet, jeśli takich przepisów nie byłoby w zawartej przez nich umowie.

- Natomiast jeśli nie mamy winnego, był to czynnik losowy, to o ile sprzedawca nie ubezpieczył swojego towaru, niestety nie będzie mógł zwrócić się do nikogo z roszczeniami - zaznacza prawnik. 

Rozwiązania ustawowe? Raczej ostrożnie 

Czy pożar na Marywilskiej powinien być pretekstem do tego, by pomyśleć o ewentualnych rozwiązaniach ustawowych w zakresie rekompensat? Mec. Bandurski podkreśla, że to dość problematyczna kwestia. 

- Proponowanie ustawowych rozwiązań pomocowych w tego rodzaju sytuacjach byłoby o tyle trudne, że wiązałoby się z koniecznością pokrycia kosztów z podatków. Dlatego podchodziłbym do takich pomysłów raczej ostrożnie. Podstawą powinny być jednak prywatne ubezpieczenia - zaznacza. 

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski zapowiedział w niedzielę, że w poniedziałek lub we wtorek podjęte zostaną decyzje na temat dalszych działań. Nie wykluczył uruchomienia środków kryzysowych, by udzielić pomocy materialnej najemcom centrum. 

ZUS uruchamia infolinię 

O działaniach w zakresie pomocy przedsiębiorcom z Marywilskiej poinformował Zakład Ubezpieczeń Społecznych. We wszystkich placówkach ZUS w Warszawie – na specjalnie oznaczonych stanowiskach obsługi klientów - przedsiębiorcy mogą uzyskać informację o możliwych formach pomocy, w tym odroczenia terminu płatności składek lub rozłożenia należności z tytułu nieopłaconych składek na raty. Dodatkowo, od 13 do 17 maja br. w godz. 8.00-15.00 - pod specjalnym numerem telefonu 22 590 25 01 - przedsiębiorcy z Marywilskiej mogą uzyskać informacje w sprawie ulg w opłacaniu składek. Warunkiem jej udzielenia jest wystąpienie do ZUS z wnioskiem w tym zakresie oraz dostarczenie dokumentów niezbędnych do oceny sytuacji finansowej (formularze dostępne w placówkach ZUS oraz na stronie www.zus.pl).

Zobacz procedurę: Rozłożenie na raty należności z tytułu składek ZUS >