Nie da się nie zauważyć, że w ciągu ostatnich kilkunastu dni, zmiany kadrowe w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa są przeprowadzane dynamicznie. Wśród istotniejszych spółek, w których już podjęto kroki w kierunku zmiany władz, znalazły się m.in. Orlen i Enea. 1 lutego Rada Nadzorcza Orlenu odwołała Daniela Obajtka z funkcji prezesa zarządu – tuż po tym, gdy ten złożył pismo, w którym wskazał, że oddaje się do dyspozycji w sprawie decyzji kadrowych. Wcześniej z rady nadzorczej została także odwołana m.in. Janina Goss. Z kolei we wtorek 6 lutego Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Orlenu odwołało wszystkich członków rady nadzorczej spółki.

Podobne zmiany w ostatnich dniach dotknęły spółkę Enea, zajmującą się wytwarzaniem i dystrybucją energii elektrycznej. Skarb Państwa reprezentuje w niej ponad połowę udziałów. Rada nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu prezesa zarządu, Pawła Majewskiego. Do czasowego pełnienia tej funkcji została wyznaczona Monika Starecka. Jedne z najnowszych zmian dotyczą też Giełdy Papierów Wartościowych. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie GPW, na wniosek Skarbu Państwa (czyli akcjonariusza reprezentującego ponad 35 proc. kapitału zakładowego spółki), odwołało dotychczasowego prezesa Marka Dietla. Jednocześnie podjęto decyzję o tym, że zastąpi go Tomasz Bardziłowski. Na jego powołanie zgodę musi jednak wyrazić jeszcze Komisja Nadzoru Finansowego.

Wymiana kadr prawdopodobnie wszędzie 

Prawnicy nie mają wątpliwości – „żelazna miotła kadrowa”, o której mówił Borys Budka, minister aktywów państwowych, wkrótce dosięgnie kolejnych przedstawicieli władz spółek.

- Zakładam, że zmiana warty będzie dotyczyła wszystkich spółek – mówi prof. dr hab. Rafał Adamus, radca prawny z Uniwersytetu Opolskiego.

A jak w praktyce wygląda przeprowadzanie takich zmian kadrowych? Nie wszystkie spółki obejmują dokładnie te same zasady. Jednak w ramach władzy najwięcej do powiedzenia ma minister aktywów państwowych. Wynika to z ustawy o działach administracji rządowej, która wskazuje, że to dział „aktywa państwowe” obejmuje sprawy dotyczące gospodarowania mieniem państwowym, w tym wykonywania praw majątkowych i osobistych przysługujących Skarbowi Państwa, jak również ochrony interesów Skarbu Państwa - z wyjątkiem spraw, które na mocy przepisów odrębnych przypisane są innym działom.

- Skarb Państwa może być akcjonariuszem i udziałowcem w spółkach prawa handlowego. Generalnie ustrój organów wewnętrznych spółki handlowej regulują przepisy kodeksu spółek handlowych. Niemniej są przepisy szczególne, m.in. dotyczące spółek powstałych w wyniku komercjalizacji (reprezentacji w zarządzie i radzie nadzorczej przedstawicieli pracowników), które wpływają na strukturę organów spółki – tłumaczy prof. Adamus.

Jak wyjaśnia ekspert, generalny model postępowania wygląda w ten sposób, że na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy (WZA) lub zgromadzeniu w imieniu Skarbu Państwa głosuje się nad składem rady nadzorczej. Z kolei rada nadzorcza wyłania zarząd w drodze tzw. postępowania kwalifikacyjnego.

Co oczywiste, po odwołaniach trzeba zaproponować nowych kandydatów na stanowiska. Jak wskazuje prof. Adamus, sposób postępowania w zakresie nominacji członków organów w spółkach handlowych określa ustawa z 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Zaznacza jednak przy tym, że jest ona napisana „makabrycznym językiem prawnym”.

- W art. 18 tej ustawy jest mowa o następującym imperatywie postępowania: „W przypadku gdy członkowie organu zarządzającego są powoływani przez organ nadzorczy, ich powołanie, z wyłączeniem członka organu zarządzającego wybieranego przez pracowników na zasadach i w trybie określonych w przepisach odrębnych, następuje po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego, którego celem jest sprawdzenie i ocena kwalifikacji kandydatów oraz wyłonienie najlepszego kandydata na członka organu zarządzającego”. Przepis art. 19 i następne określają wymogi co do kwalifikacji członków rady nadzorczej – wyjaśnia prawnik.

 

W cieniu złych decyzji

Aspekt kadrowy nie jest jednak jedynym, który ma znaczenie w przypadku spółek SP. Problemem są bowiem także decyzje podejmowane przez poprzednie władze. Pojawiły się one w przypadku Orlenu. Płocka prokuratura prowadzi śledztwo m.in. w kierunku przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu PKN Orlen. Chodzi o fuzję Orlenu i Lotosu oraz zbycie udziałów spółki, które miało narazić ją na co najmniej 4 mld zł strat finansowych. W poniedziałek światło dzienne w tej samej sprawie ujrzał raport Najwyższej Izby Kontroli, w którym stwierdzono liczne nieprawidłowości, które w konsekwencji miały narazić na szwank bezpieczeństwo paliwowe całego kraju. W wydanym oświadczeniu Orlen broni się jednak przed przedstawionymi wnioskami, stwierdzając, że opracowanie „zawiera rażące błędy metodologiczne, które dyskwalifikują tezy tego raportu".

Uchwałę o dochodzeniu roszczeń za straty od byłych członków władz podjęło także nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy (NWZA) spółki Enea. Chodzi o tzw. sprawę „Ostrołęki”, a konkretniej – budowę bloku energetycznego, który następnie został zburzony. NWZA w uchwale oszacowało szkodę na 656 mln zł.

Co z odpowiedzialnością?

Wiktor Wesołowski, adwokat, partner w kancelarii LWW Łyszyk Wesołowski i Wspólnicy, zaznacza, że choć decyzje o zmianach w spółkach są podejmowane sprawnie, nadal trzeba mieć na uwadze, że odpowiedzialność członków zarządu spółek handlowych - zarówno karna, jak i cywilna - jest ograniczona terminami przedawnienia.

- Może się więc okazać, że czasu na wszczęcie określonych postępowań, które przerwą biegnące terminy przedawnienia, obecna władza wcale nie ma tak dużo, jak się wydaje, a nawet - że w niektórych przypadkach może już być za późno na skuteczne dochodzenie odpowiedzialności – zaznacza prawnik.

Wszystko zależy od tego, czy mówimy o odpowiedzialności deliktowej, kontraktowej czy karnej. Wówczas w grę wchodzi nie tylko odpowiedzialność na gruncie k.s.h., ale również na podstawie innych ustaw. Problemem nie są tylko terminy, ale również rozumienie pojęcia „dowiedzenia się o szkodzie” przez spółkę. Przykładowo, przedawnienie odpowiedzialności deliktowej z tytułu szkody wyrządzonej spółce przy sprawowaniu zarządu co do zasady wynosi trzy lata - liczone od dnia, w którym spółka dowiedziała się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Stanowiska co do rozumienia tego pojęcia nie są jednak jednoznaczne.

- W doktrynie prawa handlowego postuluje się różne rozwiązania zakładające, że w przypadku odpowiedzialności zarządu decydujące znaczenie powinien mieć stan wiedzy rady nadzorczej, walnego zgromadzenia (zgromadzenia wspólników) lub stan wiedzy przynajmniej jednego z członków zarządu nieodpowiedzialnego za wyrządzenie szkody – wskazuje mec. Wesołowski.

Generalnie można stwierdzić, że krótsze terminy przedawnienia będą dotyczyć roszczeń o charakterze cywilnoprawnym. Z kolei jeśli zostanie wszczęte postępowanie karne, poszkodowana spółka będzie uprawniona do złożenia wniosku o naprawienie wyrządzonej szkody jako tzw. środka kompensacyjnego przewidzianego przez kodeks karny, ale orzekanego zgodnie z przepisami prawa cywilnego. W tym przypadku terminy są znacznie dłuższe. 

- Stosowanie przepisów prawa cywilnego oznacza, że w jednym i drugim przypadku zastosowanie znajdzie art. 442(1) par. 2 k.c., zgodnie z którym roszczenie o naprawienie szkody, która wynikła ze zbrodni lub występku, przedawnia się z upływem 20 lat od dnia popełnienia przestępstwa, niezależnie od tego, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W obecnym stanie prawnym termin ten będzie miał zastosowanie zarówno w razie wystąpienia z roszczeniem odszkodowawczym w postępowaniu cywilnym, jak też w razie złożenia przez poszkodowaną spółkę wniosku o nałożenie obowiązku naprawienia szkody w postępowaniu karnym – tłumaczy mec. Wesołowski.

Więcej informacji o szczegółach przedawnień roszczeń w opinii mec. Wesołowskiego, która ukaże się w serwisie Prawo.pl w czwartek.

We wtorek Michał Kobosko, pierwszy wiceprzewodniczący Polski 2050 poinformował, że toczą się intensywne prace dotyczące projektu ustawy w zakresie odpolitycznienia spółek państwowych. „Przygotujemy projekt rozwiązań prawnych dotyczących zmian zasad zatrudniania, selekcji członków rad nadzorczych i zarządów, ale także sposobu funkcjonowania spółek skarbu państwa” – wyjaśnił cytowany przez PAP wiceszef Polski 2050. „W tej chwili intensywnie pracujemy. Myślę, że do końca lutego, a realnie może nawet wcześniej, będziemy gotowi z naszymi założeniami, które następnie musimy skonsultować i uzgodnić z koalicjantami” – poinformował.

Kobosko przypomniał również, że już dwa lata temu Polska 2050 przedstawiła projekt pt. „spółki do remontu” i obecnie pracuje nad rozbudowaniem założeń dotyczących odpartyjnienia i odpolitycznienia spółek SP.