W środę wieczorem minister Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił, że w związku z prezydenckim wetem dotyczącym ustawy okołobudżetowej i prezydencką decyzją o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych, podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.

- W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania - wskazał w oświadczeniu. 

Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna i nadal nie wiadomo do końca, jak zakończy się spór. Tym bardziej, że - jak zaznaczono w oświadczeniu - stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela, którym w tym przypadku jest Skarb Państwa. 

 

Zabezpieczenie TK bez mocy prawnej? 

Burza wokół zmian w mediach publicznych rozpętała się tak naprawdę tydzień temu – to wówczas nowy minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A., a także rady nadzorcze. Uznano także – na podstawie opinii ekspertów – że zabezpieczenie, które wydał Trybunał Konstytucyjny, nie ma mocy prawnej. A to istotne, bo w założeniu miało ono uniemożliwić właśnie zmiany w zarządach i zapobiec ewentualnej likwidacji do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez TK. Przypomnijmy, że na podstawie wniosku złożonego przez grupę posłów PiS w styczniu TK ma zająć się zbadaniem kwestii konstytucyjności wykonywania uprawnień właścicielskich przez Skarb Państwa na podstawie przepisów prawa spółek handlowych. Eksperci oceniali, że może to być próba „zabetonowania” mediów publicznych. 

 

Kogo powołano skutecznie?

Rolę nowego prezesa TVP po podjęciu działań przez ministra Sienkiewicza przejął Tomasz Sygut. Poprzedni zarząd spółki nie uznał jednak skuteczności tego wyboru i „powołał” na to stanowisko Michała Adamczyka. W oświadczeniu opublikowanym na platformie X Adamczyk stwierdził, że "osoby przedstawiające się w przestrzeni publicznej jako rzekomi prezesi mediów publicznych powołani przez inne niż RMN (Rada Mediów Narodowych -przyp. red.) organy, działają w sposób bezprawny", a sygnał telewizji publicznej wyłączono w sposób nielegalny. Na te słowa zareagował minister Sienkiewicz, który wskazał, że czynności odwołanej rady nadzorczej są nieważne z mocy prawa.

- Zatem uchwała odwołanej Rady Nadzorczej Spółki z 24 grudnia 2023 roku o delegowaniu członka odwołanej Rady Nadzorczej (Pana Macieja Łopińskiego) na stanowisko prezesa zarządu spółki, jest prawnie bezskuteczna, ponieważ została podjęta przez organ nieistniejący – zaznaczył w opublikowanym stanowisku.

Również sam Tomasz Sygut opublikował list otwarty, w którym podkreśla, że publikowane przez rzekomego prezesa TVP oświadczenia nie mają żadnego wpływu ani na sytuację pracowników, ani inne kwestie personalne.

 

Modelowy przykład uchwały nieistniejącej 

Michał Romanowski, profesor prawa handlowego na WPiA UW i adwokat w Kancelarii Prawnej Romanowski i Wspólnicy nie ma wątpliwości: bezsporne jest to, że walne zgromadzenie TVP SA, PR SA i PAP SA podjęło uchwały w sprawie odwołania członków zarządów i rad nadzorczych tych spółek akcyjnych, oraz to, że nowe rady nadzorcze powołały nowe zarządy. 

- Zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów SN z 18.09.2013 r. (III CZP 13/13) mającej moc zasady prawnej, a wydanej ponad 10 lat temu, uchwały każdego walnego zgromadzenia spółki akcyjnej (a także zgromadzenia udziałowców spółki z o.o.) korzystają z domniemania ważności. Oznacza to, że do chwili stwierdzenia ich nieważności prawomocnym wyrokiem sądu rozpoznawczego (nie rejestrowego) w postępowaniu spornym mają one moc obowiązującą. Ta uchwała SN uporządkowała wieloletnie spory w doktrynie i rozbieżności w orzecznictwie na długo przed sporem o media publiczne i PAP - zaznacza ekspert. 

Zobacz linię orzeczniczą: Zaskarżanie uchwał organów spółek kapitałowych >

Przypomina również, że sąd rejestrowy nie jest sądem rozpoznającym spory dotyczące stosunku spółki, a więc np. o ważności uchwał w sprawie odwołania i powołania członków organów spółek kapitałowych. Postępowanie rejestrowe jest jednym z rodzajów trybu nieprocesowego, co oznacza, że sąd rozstrzyga sprawy nie w formie wyroku, a postanowienia

- Uczestnikiem postępowania rejestrowego jest spółka, a więc jej zarząd. Spory co do ważności uchwał zgromadzeń udziałowców rozstrzyga sąd rozpoznawczy w trybie postępowania procesowego. W związku z tym, w mojej ocenie sąd rejestrowy w tym stanie faktycznym nie ma innej możliwości, niż oprzeć się na uchwale WZA TVP SA, PR SA i PAP SA. W postępowaniu rejestrowym nie mogą uczestniczyć odwołani członkowie zarządu. Uchwała rady nadzorczej TVP SA o delegowaniu w skład zarządu TVP pana Łopińskiego jest modelowym przykładem uchwały nieistniejącej jako pochodzącej od nieistniejącego organu - mówi prof. Romanowski. 

I przypomina o uchwale SN mającej moc zasady prawnej z 1 marca 2007 r. (III CZP 94/06), zgodnie z którą odwołany członek zarządu nie jest członkiem zarządu, a więc nie ma legitymacji czynnej, aby uczestniczyć w postępowaniu rejestrowym ani rozpoznawczym, co obejmuje także wnioski o udzielenie zabezpieczenia.

Zobacz linię orzeczniczą: Legitymacja do wytoczenia powództwa o stwierdzenie nieważności uchwały wspólników sprzecznej z ustawą >

 

Między wyrokiem TK a przepisami ustaw

Dla całej sprawy związanej ze zmianami w mediach publicznych bardzo istotny jest wyrok, który zapadł w TK w 2016 r. (sygn. K 13/16). Stwierdzono w nim, że niektóre przepisy ustawy z 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, dotyczące pozbawienia KRRiT kompetencji koniecznych do realizacji przez ten organ funkcji „stania na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji”, są niezgodne z ustawą zasadniczą. Wyrok nie został jednak opublikowany przez poprzednio rządzącą większość. Za niekonstytucyjne zostały uznane wprowadzone rozwiązania, które całkowicie wyłączyły udział Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w procedurze obsadzania organów spółek publicznej radiofonii i telewizji.

- Pomimo że stwierdzono niekonstytucyjność przepisów, parlament od 2016 r. nie podjął żadnych kroków w kierunku ich zmiany. Dlatego minister działał bezpośrednio na podstawie przepisów kodeksu spółek handlowych. Bo skoro stwierdzono niekonstytucyjność przepisów, a nowych w ich miejsce nie uchwalono, trzeba było wrócić bezpośrednio do k.s.h. i kompetencji walnego zgromadzenia. Tak więc skoro działania ministra kultury można uznać za prawidłowe, to z kolei dalsze działania Rady Mediów Narodowych należy uznać za nieprawidłowe. Nie mamy więc do czynienia z dwuwładzą. Ale zapewne należy spodziewać się batalii sądowo-prawnej w tym zakresie - mówi Robert Niczyporuk, partner z Praktyki Prawa Spółek, Fuzji i Przejęć Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. 

Czytaj: Władze TVP i PAP odwołane - dzięki przepisom Konstytucji i k.s.h.

Inne zdanie na ten temat prezentuje m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W opublikowanym oświadczeniu Maciej Nowicki, prezes zarządu HFPC, zaznaczył, że choć nie ulega wątpliwościom, że zmiany w mediach publicznych są konieczne, to jednak sposób działania może budzić wątpliwości prawne.

- Zauważamy jednak, że kwestia powoływania i odwoływania składów osobowych organów mediów publicznych regulowana jest obecnie w ustawie o radiofonii i telewizji oraz ustawie o Polskiej Agencji Prasowej. Przepisy regulujące kompetencję Rady Mediów Narodowych (RMN) w tym zakresie nie były bezpośrednio przedmiotem kontroli konstytucyjnej Trybunału Konstytucyjnego, ani nie były poddane badaniu co do zgodności z prawem międzynarodowym lub Konstytucją przez sądy krajowe, Europejski Trybunał Praw Człowieka lub Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – wskazano w opublikowanym stanowisku.

 


Tezy o "bezprawnym" działaniu nieuzasadnione 

Dawid Kulpa, radca prawny, partner w Kancelarii Kulpa Kozak Adwokaci i Radcowie Prawni, laureat konkursu “Rising Stars Prawnicy – Liderzy Jutra 2018", podkreśla, że w dyskusji o zmianach w mediach publicznych nie można zapominać o tym, że przez siedem lat KRRiT była całkowicie pozbawiona wpływu na ich kształt - i ten stan tolerowano. 

- Zgadzam się z głosami, że można mieć do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego zastrzeżenia, że kompleksowy program reformy ustroju prawnego jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie został ogłoszony, zanim podjęto działania korporacyjne. Nie usprawiedliwia to jednak rozpowszechniania informacji nieprawdziwych o rzekomym „bezprawnym” działaniu - mówi prawnik. 

Czytaj więcej: Kulpa: Kryzys konstytucyjny czy sprawa rejestrowa?

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz w oświadczeniu zapewnił również, że „wkrótce zostanie zainicjowany proces legislacyjny mający na celu wykonanie wyroku TK w sprawie K 13/16, czyli ustawowe przywrócenie konstytucyjnej roli KRRiT w zakresie powoływania i odwoływania organów spółek medialnych oraz stania na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji”.