O odwołaniach poinformowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak zaznaczono, minister działa jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, mający 100 proc. udziałów we wskazanych spółkach. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurą przewidzianą w kodeksie spółek handlowych. 

- Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji - wskazano w komunikacie. 

Jak podkreśla MKiDN, konieczność działań oraz uzasadnienie takiej decyzji wyznaczyła uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 grudnia 2023 roku w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskie Agencji Prasowej. Odwołano dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. oraz rady nadzorcze. Wyznaczono już skład nowych rad nadzorczych, które z kolei powołały nowe zarządy. 

14 grudnia do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek grupy posłów PiS o zbadanie zgodności z Konstytucją niektórych przepisów kodeksu spółek handlowych w odniesieniu do spółek stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji. Tego samego dnia TK podjął decyzję o wydaniu zabezpieczenia polegającego na tym, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy nie można m.in. zmieniać składów rad nadzorczych w spółkach mediów publicznych. Rozprawa została wyznaczona na 16 stycznia 2024 r. MKiDN nie uznało jednak skuteczności działań TK. 

Szerzej o wniosku pisaliśmy tutaj: Wniosek w TK ma umożliwić zabetonowanie mediów publicznych​ >>

- Zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej w dniu 14 grudnia 2023 roku, zgodnie z pisemnym stanowiskiem wydanym przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa jako organu, który reprezentuje od strony prawnej interesy Skarbu Państwa, jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani nowych zarządów czy rad nadzorczych spółek - przekazano. 

 


Przepisy niekonstytucyjne, a więc bezskuteczne

Jak to możliwe, że minister kultury sam podjął decyzję o odwołaniach? Jak tłumaczy Michał Romanowski, profesor prawa handlowego na WPiA UW i adwokat w Kancelarii Prawnej Romanowski i Wspólnicy, to efekt wyroku TK z 2016 r. 

- TK stwierdził, że przepisy, które przyznają Radzie Mediów Narodowych wyłączne kompetencje do powoływania i odwoływania zarządów mediów publicznych są sprzeczne z Konstytucją. Precyzyjnie: doszedł do wniosku, że pozbawienie tych kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są niezgodne z ustawą zasadniczą. Wyrok nie został opublikowany, ale daje podstawy do stwierdzenia, że przepisy ustawy o radiofonii i telewizji, które regulują kwestię powoływania i odwoływania rad nadzorczych mediów publicznych oraz PAP (które działają w formie spółek akcyjnych) nie obowiązują, nie wywołują skutków prawnych. A skoro tak, to trzeba odwołać się do ogólnych zasad prawa handlowego - wskazuje ekspert. 

A, jak tłumaczy prof. Romanowski, z punktu widzenia k.s.h. i Konstytucji właścicielem spółek akcyjnych mediów publicznych jest Skarb Państwa. Wyłączną kompetencję do ochrony interesów majątkowych Skarbu Państwa ma Rada Ministrów, w ramach której powierza się ją konkretnemu ministrowi – w tym przypadku kultury. Jakiekolwiek uchybienia w tym zakresie skutkują odpowiedzialnością polityczną i konstytucyjną.

- Skoro Skarb Państwa jest właścicielem, musi mieć narzędzia umożliwiające mu właściwe zarządzanie – wynika to z artykułu 64 Konstytucji. Ponadto, k.s.h. wskazuje, że walne zgromadzenie (w tym przypadku w jego charakterze występuje minister kultury) może w każdym przypadku odwołać zarząd spółki publicznej, a także rady nadzorczej. I minister z tej kompetencji po prostu skorzystał. Nie miał innego wyjścia, spoczywa na nim obowiązek i odpowiedzialność, nie może być bezczynny, bo naraziłby się na odpowiedzialność karną, konstytucyjną i polityczną – za to, że nie zadbał o majątek Skarbu Państwa - wyjaśnia prof. Romanowski. 

Będą próby blokowania, ale szanse niewielkie 

Poprzedni zarząd niedawno ogłosił, że telewizji publicznej będzie brakowało w przyszłym roku 2,5 mld zł. Jak mówi prof. Romanowski, z punktu widzenia k.s.h. jest więc bankrutem, czyli była źle zarządzana. A to problem Skarbu Państwa i wierzycieli spółki. Jego zdaniem, nie powinno się zadawać pytania, czy minister mógł to zrobić, raczej: czy mógł pozostać bezczynny.

- Wydaje się niekontrowersyjne, że jeśli jestem właścicielem spółki, powinien mieć prawo odwołać osobę, która źle zarządza - mówi ekspert. 

Prawo do wykonywania przez Skarb Państwa praw właścicielskich akcentował również w kontekście wniosku do TK prof. Rafał Adamus. 

Czytaj: Prof. Adamus: Skarb Państwa ma prawo wykonywać prawa właścicielskie wobec nadawcy publicznego

A co wydarzy się w najbliższych dniach? Prof. Romanowski zaznacza, że na pewno będą próby zablokowania uchwał - widać to już zresztą po działaniach. 

- Na pewno będzie próba powołania się na przepisy ustawy o działalności mediów narodowych. Być może uchwały zostaną zaskarżone do sądu rejestrowego przez byłych członków zarządu, ale trzeba zaznaczyć, że one już wywarły skutek – nie wymagają zatwierdzenia przez sąd rejestrowy. Poza tym byli członkowie zarządów nie mają legitymacji procesowej do wystąpienia do sądu, dlatego ewentualne wnioski powinny zostać odrzucone przez sąd ze względów formalnych - podsumowuje.