Oznacza to, że trwające od wielu lat - a niekiedy nawet dekad - dochodzenia zaległych należności z Funduszu Alimentacyjnego (FA), nie zakończą się, a nadal będą trwały. Przypomnijmy, że FA istniał najpierw w latach 1975-2004, a pod koniec jego funkcjonowania ściągalność roszczeń od dłużników wynosiła jedynie 11,4 proc. Teraz FA funkcjonuje ponownie od jesieni 2008 r. i zarządzają nim gminy właściwe ze względu na miejsce zamieszkania osoby uprawnionej do alimentów. Przez tych kilka lat przerwy w działalności Funduszu jego rolę próbowano zastąpić tzw. zaliczką alimentacyjną, ale rozwiązanie to się nie sprawdziło. Dysponentem "starego FA" był prezes ZUS, a teraz jest on jego likwidatorem – na podstawie art. 63 ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz. U. z  2024 r., poz. 323) - i to on dochodzi zaległości od osób, w zastępstwie których Fundusz wypłacał kwoty alimentów potrzebującym.

Tymczasem zaległości alimentacyjne Polaków cały czas rosną. Według najnowszych danych BIG InfoMonitor, w rejestrze dłużników jest ponad 291 tysięcy osób, a ich zadłużenie przekracza 16,7 miliarda złotych. - Dłużnicy alimentacyjni widoczni w naszym rejestrze to właśnie głównie osoby zgłoszone przez gminy wypłacające świadczenia z FA – zauważa Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor. Przypomina, że powoduje to, że takie osoby mają kłopot ze skorzystaniem z usług bankowych, firm pożyczkowych czy telekomunikacyjnych. - A wykreślenie z rejestru następuje dopiero po całkowitej spłacie zadłużenia – podkreśla. 96 proc. zarejestrowanych dłużników alimentacyjnych stanowią mężczyźni.

Czytaj też w LEX: Partyk Aleksandra, Alimenty na dzieci powinny być płacone przez rodziców, a nie przez resztę społeczeństwa>


Czytaj też w LEX: Partyk Aleksandra, Powództwo o zmianę wysokości alimentów. Glosa do wyroku SN z dnia 11 maja 2011 r., I CSK 486/10>

Dzieci dorosły, ale długi spłacać trzeba

"Starzy" alimenciarze nie mogą liczyć, że ich zobowiązania majątkowe wobec ZUS się przedawnią. W środę Sąd Najwyższy uznał je bowiem właśnie nie za zobowiązania prywatnoprawne (jak klasyczne alimenty), ale publicznoprawne. Te ostatnie przedawniają się jedynie w szczególnych przypadkach, wprost określonych w przepisach, a te o należnościach z FA akurat milczą (uchwała SN z 30 lipca br., III CZP 16/25). Co oznacza, że nie można uznać, aby takie należności kiedykolwiek się przedawniały. - Egzekucja ma więc być kontynuowana aż do pełnego zaspokojenia – podkreślała w ustnym uzasadnieniu uchwały sędzia-sprawozdawca Marta Romańska. W takich sytuacjach nie ma bowiem zastosowania art. 117 kodeksu cywilnego, określający zasady przedawnienia roszczeń majątkowych.

To samo zresztą dotyczy zalegających z płatnościami na „nowy” FA, reaktywowany w 2008 r., w dodatku osoby te nie mogą skorzystać z korzystniejszej zasady mniejszych potrąceń (tylko 25 proc., zamiast 60 proc. z otrzymywanych świadczeń). Jak zauważa Paulina Olejniczak-Suchodolska, radca prawny specjalizująca się w sprawach rodzinnych, zgodnie z art. 27 ust. 3 ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t. j. Dz. U. z 2025 r. poz. 438) należności przypadające od dłużnika alimentacyjnego z tytułu świadczeń wypłaconych z FA, podlegają ściągnięciu wraz z odsetkami w drodze egzekucji sądowej na podstawie przepisów o egzekucji świadczeń alimentacyjnych. - Z kolei w ustawie nie ma nic na temat innego sposobu potrącania. Potrącenie zaległych alimentów po wygaśnięciu obowiązku, to nadal będzie dług alimentacyjny – podkreśla na swoim blogu Olejniczak-Suchodolska.

Duża skala uchylania się od płacenia długów alimentacyjnych, zarówno tych dochodzonych indywidualnie przez uprawnionych, jak i należności FA, zachęca do formułowania postulatów radykalnej reformy egzekucji. Fundacja „Rodzic w mieście” chciałaby wręcz przeniesienia na państwo procedury ściągania wszystkich alimentów, co w konsekwencji mogłoby też oznaczać, że zobowiązania takie by się w ogóle nie przedawniały. -Paradoksem jest to, że opłaty za mandaty państwo potrafi skutecznie wyegzekwować, natomiast długu alimentacyjnego nie – argumentuje Karolina Bury, wiceprezeska Fundacji. -Państwo ma konstytucyjny obowiązek chronić dobro dziecka. Dlatego według nas powinno być współodpowiedzialne za egzekucję należności z tytułu długu alimentacyjnego – dodaje Bury.  

Zobacz wzór w LEX: Wniosek o przyłączenie się do postępowania egzekucyjnego (FA)> 

 

Teoretycznie można umorzyć

Wieloletni dłużnicy alimentacyjni - w tym i ci, od których swoich wierzytelności dochodzi ZUS jako likwidator FA – teoretycznie mogą wystąpić o ich umorzenie, o ile spełniają ustawowe kryteria. A z tym może nie być łatwo, gdyż – jak wynika z orzecznictwa NSA, dłużnik alimentacyjny - co do zasady - jest osobą borykającą się z trudnościami finansowymi, zatem sytuacja rodzinna i dochodowa ubiegającego się o umorzenie należności musi go wyróżniać spośród innych dłużników alimentacyjnych. - Sam fakt znajdowania się w trudnej sytuacji dochodowej i rodzinnej nie przesądza o konieczności umorzenia należności. Tak więc samo uzyskiwanie niskich dochodów, bądź też nieuzyskiwanie dochodów, nie jest okolicznością wyjątkową i szczególną na tle sytuacji innych dłużników alimentacyjnych. Zła sytuacja jest bowiem cechą większości zobowiązanych, za których Fundusz Alimentacyjny wypłacał należności i umarzanie należności z tej tylko przyczyny czyniłoby praktycznie martwą regulację dotyczącą obowiązku zwrotu organowi równowartości wypłaconych z funduszu świadczeń – pisze sędzia Piotr Przybysz w uzasadnieniu wyroku z 21 sierpnia 2024 r. (I OSK 1833/23).

Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej orzekał w składzie: SSN Agnieszka Piotrowska (przewodnicząca), SSN Marta Romańska (sprawozdawca), SSN Karol Weitz. 

Uchwała Izby Cywilnej SN z 30 lipca 2025 r., sygn. III CZP 16/25.

 Czytaj też w LEX: Partyk Aleksandra, Znaczenie pozbawienia wolności obowiązanego do alimentów dla wymiaru wysokości rat alimentacyjnych>