Tomasz Chróstny, prezes UOKiK ukarał firmy Praebeo i Auto Rentier za nieuczciwe praktyki rynkowe. Według UOKiK spółki, których prezesem jest ta sama osoba, kusiły konsumentów wizją łatwego zarobku. Mechanizm miał być taki: konsument zaciąga kredyt w banku, kupuje od Praebeo lub Auto Rentier samochód za ok. 70 tys. zł, zaś spółki przez 8 lat pojazd wynajmują np. firmom świadczącym usługi przewozu osób lub jako auto zastępcze. Z realizowanych dochodów spółki miały spłacać raty w banku i wypłacać wynagrodzenie konsumentowi – 600 zł miesięcznie albo 7200 zł rocznie.

Po 8 latach klient miał mieć spłacony kredyt, samochód i 57,6 tys. zł dochodu. Problem w tym, że Praebeo już po kilku miesiącach przestawał płacić raty. Ponadto UOKiK stwierdził nieprawidłowości w przekazie reklamowym firm i w zawieranych przez nie umowach.  UOKiK zawiadomił też Prokuraturę Krajową o podejrzeniu popełnienia przez nie przestępstwa, sprawę prowadzi  Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Czytaj również: UOKiK ostrzega przed firmowymi wekslami >>

 


Jakie praktyki kwestionuje urząd

- Praebeo i Auto Rentier ukrywały przed konsumentami ryzyka związane z umową. Ustaliły też relatywnie niską karę umowną wynoszącą 6 tys. złotych w przypadku zerwania przez nie kontraktu z konsumentem. To suma niewspółmierna do kwoty ok. 100 tys. zł kredytu wraz z odsetkami, jaką w takiej sytuacji konsumenci mieli do spłacenia w banku – mówi Tomasz Chróstny.

Część konsumentów nawet nie wie jaki samochód kupiło od Praebeo – to kolejna nieuczciwa praktyka tej firmy. W wielu umowach nie było informacji o marce, modelu, numerze rejestracyjnym, roku produkcji czy numerze VIN. Uniemożliwiło to klientom ocenę wartości auta i ustalenie, czy zakup jest w ogóle opłacalny. W przyszłości może im to również utrudnić dochodzenie roszczeń związanych ze zwrotem pojazdu. Ponadto spółka Praebeo nie informowała konsumentów o tym, że w ciągu 14 dni mogą bez żadnych konsekwencji odstąpić od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa.

140 tys. zł kary dla obu spółek

Prezes UOKiK nałożył na obie firmy kary finansowe. Praebeo będzie musiała zapłacić 156 tys. zł, a Auto Rentier – 84 tys. zł. Kary nie mogły być wyższe, bo spółki nie złożyły w CIT za 2018 rok, a także nie udzieliły odpowiedzi o dochodzie na wezwania prezesa UOKiK. W takiej sytuacji prezes zgodnie z ustawą o ochroni konkurencji nie może nałożyć kary wyższej niż 10 tys. euro za każde ze stwierdzonych naruszeń. Dodatkowo obie spółki muszą wysłać listy polecone z informacją o decyzji UOKiK do wszystkich osób, z którymi zawarły umowy. Konsumenci dowiedzą się z tych pism, że mogą żądać naprawienia szkody np. poprzez unieważnienie umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń, a także kosztów związanych z nabyciem samochodu. Roszczeń mogą dochodzić indywidualnie w sądzie lub poprosić o pomoc rzeczników konsumentów albo organizacje konsumenckie. Decyzja nie jest prawomocna. Jeśli jednak się uprawomocni będzie miała charakter prejudykatu w postępowaniu sądowym. Oznacza to, że ustalenia urzędu co do faktu stosowania nieuczciwej praktyki są dla sądu wiążąc i nie musi on przeprowadzać własnego postępowania dowodowego w tym zakresie.