Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw, autorstwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska (UD332).
– W projekcie są dokonywane zmiany w ramach wielu obszarów dotyczących odnawialnych źródeł energii, których wspólnym celem jest zwiększenie udziału źródeł odnawialnych w krajowym zużyciu energii brutto, a także szeroko pojęty rozwój sektora energii, zgodny z ambicjami redukcji emisyjności gospodarki i spełniania zobowiązań międzynarodowych – czytamy w ocenie skutków regulacji.
Wiatraki przyspieszą? Po wecie prezydenta MKiŚ ma plan B
Zmiany dotyczące wiatraków koncentrują się wokół usprawnienia procesu inwestycyjnego, który – jak szacuje MKiŚ – może trwać obecnie nawet 7 lat. Projekt przewiduje m.in.:
- uregulowanie możliwości zlokalizowania elektrowni wiatrowej na podstawie szczególnej formy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), jakim jest zintegrowany plan inwestycyjny (ZPI);
- ujednolicenie zasad konsultacji w procesie planistycznym dedykowanym inwestycjom wiatrakowym z ogólnymi zasadami konsultacyjnymi znajdującymi się w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym;
- rozszerzenie mechanizmu gratyfikacji społeczności lokalnych oraz jego doprecyzowanie;
- wprowadzenie możliwości jednoczesnego prowadzenia procedury środowiskowej i planistycznej.
Tym razem ustawa nie dotyczy kwestii minimalnej odległości wiatraka od zabudowań. Przypomnijmy: od 2023 r. wynosi ona 700 metrów. Plany jej zmniejszenia do 500 metrów znalazły się w ustawie, którą zawetował prezydent Karol Nawrocki.
MKiŚ chce jednak zmienić sposób wyznaczania minimalnych odległości elektrowni wiatrowych od sieci elektroenergetycznej najwyższych napięć na bardziej liberalny. – Najnowsze elektrownie wiatrowe posiadają zaawansowane mechanizmy sterowania, niwelujące ryzyko występowania znacznych zakłóceń w sieci. Przez zastosowanie najnowszych technologii niwelowane jest również występowanie czynników mechanicznych negatywnych z punktu widzenia sieci – uzasadnia resort.
Czytaj także: Kolejne podejście do deregulacji w energetyce. Jest projekt ustawy
Biometan, biogaz i biomasa
Projekt w założeniu resortu ma też być odpowiedzią na następujące problemy:
- brak systemu wsparcia dla biometanu w instalacjach powyżej 1 MW,
- nieadekwatne zasady funkcjonowania gazociągu bezpośredniego biogazu, biogazu rolniczego lub biometanu,
- rozliczenie wytwórcy biometanu z operatorem energii odnawialnej,
- brak możliwości lokalizowania wszystkich biogazowni rolniczych powyżej 1 MW na podstawie uchwały rady gminy,
- utrudnione funkcjonowanie paliwowych instalacji OZE w aukcyjnym systemie wsparcia,
- brak możliwości weryfikacji danych wytwórców energii elektrycznej z biogazu rolniczego, ciepła z biogazu rolniczego lub biogazu rolniczego w mikroinstalacji biogazu rolniczego przez Operatora Rozliczeń Energii Odnawialnej (OREO),
- zbędne odesłania w aktach prawnych do świadectw pochodzenia biogazu rolniczego, tzw. brązowych certyfikatów.
Pozostałe obszary OZE
Ten sam projekt przewiduje rozwiązania innych problemów zaobserwowanych w branży odnawialnych źródeł energii, związanych z:
- sumowaniem mocy mikroinstalacji i magazynu energii,
- niejasnymi informacjami na fakturach prosumenckich w zakresie naliczania i rozliczania depozytu prosumenckiego przez spółki obrotu,
- końcowym rozliczeniem depozytu prosumenckiego po dokonaniu przez prosumenta zmiany sprzedawcy dla punktu poboru energii objętego rozliczeniem,
- wątpliwościami w zakresie spółdzielni energetycznych,
- definicją instalacji OZE, która nie przewiduje magazynowania ciepła i chłodu,
- zbyt niską stałą ceną zakupu w systemie dopłat do ceny rynkowej (tzw. FIP w ramach wsparcia operacyjnego – kontynuacyjnego),
- zbyt restrykcyjnymi warunkami wsparcia w systemie wsparcia dla zmodernizowanych instalacji OZE,
- brakiem możliwości budowy albo montażu nowej instalacji OZE w miejsce instalacji zdemontowanej/rozebranej,
- brakiem możliwości zaliczenia energii elektrycznej wyprodukowanej w okresach cen ujemnych na potrzeby rozliczenia obowiązku sprzedaży w ramach systemu aukcyjnego OZE,
- nieadekwatnym przepisem art. 93a ustawy o OZE w obszarze wytworzenia energii elektrycznej w procesach wysokosprawnej kogeneracji,
- kosztem profilu dla instalacji w aukcyjnym systemie wsparcia OZE,
- weryfikacją danych z wniosku o wydanie gwarancji pochodzenia,
- niedostatecznymi wymogami uzyskania certyfikatu instalatora instalacji OZE.













