NIK skontrolowała, poza Ministerstwem Klimatu i Środowiska (MKiŚ), także Ministerstwo Infrastruktury, Urząd Morski w Gdyni oraz dziewięć urzędów gmin. Kontrola objęła lata 2022-2024.
W tym czasie weszła w życie nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z 23 kwietnia 2023 r., która określiła minimalną odległość wiatraka od zabudowy na 700 metrów. Wcześniej, w latach 2016-2023, obowiązywała tzw. zasada 10h, tj. odległość ta nie mogła przekraczać 10-krotności wysokości elektrowni wiatrowej. W ocenie NIK liberalizacja przepisów była niewystarczająca. Możliwości rozwoju lądowej energetyki są prawie dwukrotnie mniejsze niż gdyby przyjąć jako odległość 500 metrów.
Problemem są opóźnienia
Działania organów administracji w celu zapewnienia prawnych warunków dla lokalizacji i budowy elektrowni wiatrowych NIK ocenia jako „prawidłowe i rzetelne”, nie ma też większych uwag co do przebiegu procesu legislacyjnego (z wyjątkiem jednego projektu, wszystkie były poddawane konsultacjom i opiniowaniu). Również gminy działały zazwyczaj poprawnie, chociaż w kilku przypadkach kontrolerzy wytknęli wójtom brak aktualizacji planów miejscowych.
Problemem są natomiast liczne opóźnienia, które kontrolujący zarzucają resortowi klimatu. Dotyczy to m.in. nadal nieukończonych prac nad pełną transpozycją dyrektyw RED II i RED III. - W konsekwencji Polska nie posiada prostych procedur rozstrzygania sporów i szybkiego trybu odwołań administracyjnych i sądowych. Ministerstwo nie wyjaśniło przyczyn opóźnień ani stanu przygotowania brakujących regulacji – podaje NIK.
W przypadku RED II opóźnienie przekracza już trzy i pół roku i może skutkować karami ze strony Unii Europejskiej.
Ponadto, w ocenie NIK, ministerstwo:
- nie podjęło wystarczających działań, aby dokładnie zbadać i wyznaczyć najlepsze lokalizacje dla rozwoju energetyki odnawialnej, w tym wiatrowej. To powoduje ryzyko niedotrzymania terminów nie tylko z dyrektyw RED II i RED III, ale też KPO;
- złożyło w UE raporty i plany spóźnione o 5 lub 8 miesięcy. W jednym przypadku skutkowało to uruchomieniem wobec Polski procedury naruszeniowej;
- do dnia zakończenia kontroli nie przedłożyło Komisji Europejskiej aktualizacji Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021–2030 (KPEiK), mimo że termin upłynął 30 czerwca 2024 r.;
- nie przygotowało w terminie zaktualizowanej Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP2040).
Czytaj także: Powstaną obszary przyjazne OZE. Ułatwienia dla energetyki w projekcie o wiatrakach na morzu
Znaczny potencjał wiatraków na morzu
Podobne zastrzeżenia nie dotyczą Ministerstwa Infrastruktury, które terminowo zajmowało się pozwoleniami na budowę farm wiatrowych na morzu.
NIK zwraca jednak uwagę, że w okresie objętym kontrolą żaden z 11 projektów planów zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich, nad którymi pracował Urząd Morski w Gdyni, nie ustalał lokalizacji morskich elektrowni wiatrowych.
- Jedynie projekt planu zagospodarowania przestrzennego dla wód przyległych do brzegu morskiego na odcinku od Władysławowa do Łeby był pośrednio związany z lokalizacją i budową morskich elektrowni wiatrowych, gdyż w projekcie tym wskazuje się korytarze dla infrastruktury przesyłowej z morskich farm wiatrowych – opisuje NIK, zastrzegając, że do dnia zakończenia kontroli w UM w Gdyni plan ten nie został przyjęty.
Izba podaje również, że w przypadku morskiej energetyki wiatrowej potencjał Polski jest znaczny – „prognozy do 2050 r. przewidują możliwość instalacji mocy rzędu 28 GW, co stanowi ponad jedną trzecią możliwości całego Morza Bałtyckiego w tym zakresie”.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












