Sąd Okręgowy w Warszawie skierował pytania w związku z treścią uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego  z 7 maja 2021 r., co do przedawnienia roszczeń banku, wymagalności roszczeń konsumenta i prawa zatrzymania (sygnatura akt III CZP 6/21). TSUE zaś rozstrzygnęło część wątpliwości co do zgodności skutków stanowiska SN z dyrektywą 93/13 w tym zakresie.

Redakcja udzielonej przez TSUE odpowiedzi sprawia wrażenie, że odpowiada ona na inne pytania, niż zadano. Formułując sentencje orzeczenia, TSUE z reguły unika określeń zaczerpniętych z języka prawniczego kraju pochodzenia pytania prejudycjalnego, opisującego jego instytucje prawne. Odpowiedzi TSUE mają być bowiem uniwersalne i użyteczne dla każdego państwa członkowskiego i jego systemu prawa. Ich zakres zaś jest ograniczony do rozstrzygnięcia czy określona wykładnia prawa krajowego jest do pogodzenia z prawem wspólnotowym, a nie wykładni prawa krajowego.

Czytaj też: Grudniowy „hat trick” na korzyść kredytobiorców frankowych

 

Bezskuteczność trwała i zawieszona

W wyroku z 14 grudnia 2023 r. TSUE stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13, w związku z zasadą skuteczności prawa UE, stoją na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą przedawnienie roszczeń przedsiębiorcy o zwrot świadczeń spełnionych w wykonaniu umowy, która okazała się nieważna z powodu zamieszczenia w niej nieuczciwych postanowień umownych zaczynałoby swój bieg dopiero od dnia, w którym umowa stała się „trwale bezskuteczna” (sygnatura akt C-28/22).

Wbrew swej zwykłej praktyce TSUE, posłużył się określeniem „trwała bezskuteczność” zaczerpniętym z polskiego języka prawniczego, spopularyzowanego przez SN w uchwale III CZP 6/21. Użyte w wyroku TSUE określenie „trwała bezskuteczność” rozumiane być powinno zatem dokładnie w takim znaczeniu, jakie przypisał mu SN w tej uchwale. Znacznie tego pojęcia jest więc kluczowe dla zrozumienia stanowiska TSUE, który nie odrzucił całkowicie stanowiska SN o „zawieszonej bezskuteczności”.

W swojej uchwale z 7 maja 2021 r. Sąd Najwyższy orzekł, że umowa kredytu z abuzywnymi klauzulami prowadzącymi do niemożności jej obowiązywania, nie jest bezwzględnie nieważna, lecz podlega sankcji  „bezskuteczności zawieszonej”, ze względu na możliwość jej późniejszego sanowania przez konsumenta klauzul abuzywnych. Taka umowa jest nieskuteczna od momentu jej zawarcia ex lege i ab initio i nie tworzy stosunku zobowiązującego, będącego podstawą prawną świadczeń konsumenta. Konsument zatem nie jest zobowiązany do spełniania świadczeń i może żądać zwrotu spełnionych świadczeń.

W przeciwieństwie do umów bezwzględnie nieważnych, umowa dotknięta „bezskutecznością zawieszoną” może uzyskać skuteczność z mocą wsteczną (ex tunc), poprzez jednostronne oświadczenie woli konsumenta, które następczo nada świadczeniom spełnionym przez konsumenta podstawę prawną. Innymi słowy umowa dotknięta bezskutecznością zawieszoną, z powodu zamieszczonych w niej nieuczciwych postanowień pozostaje w okresie  od chwili jej zawarcia (ab initio), w stanie zawieszenia skuteczności, który może zakończyć się albo wskutek złożenia przez konsumenta świadomego i dobrowolnego oświadczenia sanującego, albo przechodząc w równoznaczny z nieważnością bezwzględną stan „bezskuteczności trwałej”, kiedy następcze sanowanie bezskutecznej ab initio umowy staje się już niemożliwe.

Zgodnie ze stanowiskiem SN wyrażonym w uchwale z 7 maja 2021 r. bezskuteczność zawieszona czynności prawnej przekształca się w bezskuteczność trwałą (bezwzględną nieważność) wskutek złożenia przez konsumenta, świadomego następstw nieważności umowy, oświadczenia o tym, że nie zamierza sanować abuzywnych postanowień albo na skutek milczenia konsumenta, jeśli po poinformowaniu go o wadliwości umowy, skutkach jej nieważności oraz możliwości jej sanowania, w odpowiednim terminie nie złoży oświadczenia sanującego. Od tej chwili, gdy umowa nie może być już sanowana, staje się ona bezskuteczna trwale (bezwzględnie nieważna). Chwila ta wyznacza termin, od jakiego przedsiębiorca może domagać się zwrotu nienależnych świadczeń spełnionych przez siebie w wykonaniu umowy. Zgodnie ze stanowiskiem SN, chwila ta otwiera bieg trzyletniego terminu przedawnienia roszczenia kondycyjnego przedsiębiorcy.

Podkreślić należy, że SN w uchwale z 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21) wypowiedział się w ten sposób wyłącznie o roszczeniu kondykcyjnym kredytodawcy. Nie zanegował wynikającego z uchwały z 6 kwietnia 2018 (III CZP 114/17) stanowiska, że konsument może wystąpić o zwrot spełnionego świadczenia, od chwili jego spełnienia, co wynika także z wyroku TSUE C-140/22. Kwestia ta została omówiona przez nas w opinii do wyroku C-140/22.

 


W świetle wyroku TSUE o sygnaturze C-28/22 odrzucić należy możliwość liczenia przedawnienia roszczeń przedsiębiorców o zwrot świadczeń spełnionych w wykonaniu przedmiotowych umów, dopiero od chwili złożenia przez konsumenta oświadczenia o świadomości skutków upadku umowy i mogących powstać w związku nim roszczeniach banku (chwila trwałej bezskuteczności), a tym bardziej od inne późniejszej chwili - weryfikacji przez sąd stanu wiedzy konsumenta albo chwili wydania prawomocnego wyroku potwierdzającego nieważność umowy. Wyrok rozstrzygającego spór pomiędzy przedsiębiorcą i konsumentem dotyczący ważności umowy, w której zamieszczono nieuczciwe postanowienia nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratoryjny – zasadniczo nie kreuje zatem nowych stosunków prawnych pomiędzy stronami, lecz potwierdza istnienie lub nieistnienie stosunków prawnych powstałych wcześniej, przez co nie jest zdarzeniem inicjującym bieg terminu przedawnienia roszczeń kondykcyjnych przedsiębiorcy.

Wśród zdarzeń poprzedzających uzyskanie przez umowę „trwałej bezskuteczności” mogących inicjować bieg przedawnienia roszczenia kondykcyjnego przedsiębiorcy rozważyć można jeszcze, chwilę spełnienia podlegającego zwrotowi świadczenia lub chwilę w której przedsiębiorca dowiedział się lub przy dołożeniu należytej staranności powinien dowiedzieć się o abuzywnym charakterze postanowień umowy. Zważywszy, na profesjonalny charakter prowadzonej przez przedsiębiorcy przyjąć należałoby, że przy dołożeniu należytej staranności już w chwili zawierania umowy z konsumentem powinien wiedzieć, że przygotowana przez niego umowa zawiera nieuczciwe postanowienia.

Kolejną możliwością jest wskazana, przez sąd odsyłający chwila zgłoszenia przez konsumenta wobec przedsiębiorcy roszczeń lub zarzutów opartych o niedozwolony charakter postanowień umowy albo od udzielenia przez sąd, działający z urzędu, informacji o możliwości uznania postanowień umowy za niedozwolone. Przyjmując to ostatnie, najbardziej względne dla przedsiębiorców rozwiązanie, bieg przedawnienia przysługujących im roszczeń rozpoczynałby się  nie później niż od chwil, wystąpienia przez konsumenta z wezwaniem do zapłaty, reklamacją, zawezwaniem do próby ugodowej, pozwem, czy pismem procesowym w którym powołałby się na abuzywny charakter postanowień zamieszczonych w zawartej z nim umowie ewentualnie od chwili, w której zostałby poinformowany, przez sąd działając z urzędu z uwagi na niepowoływanie się samodzielnie, o możliwości uznania postanowień zawartej z nim umowy za niedozwolone. W świetle wyroku C-28/22, nie wydaje się możliwe przyjęcie, że bieg przedawnienia roszczenia przedawnienia przedsiębiorcy o zwrot świadczeń spełnionych w wykonaniu umowy rozpoczynałby się później.

Polecamy szkolenie w LEX: Wyrok TSUE w sprawie C-28/22, czyli o przedawnieniu i zarzucie zatrzymania w sprawach frankowych >

 

Wiedza konsumenta - bez znaczenia

Odpowiadając na drugie pytanie, Trybunał orzekł, że dyrektywa 93/13 nie stoi na przeszkodzie wykładni, zgodnie z którą na przedsiębiorcy nie spoczywa obowiązek upewnienia się, że konsument zna następstwa bezskuteczności nieuczciwych postanowień, a także możliwego upadku umowy. To rozstrzygnięcie nie powinno dziwić, zwłaszcza biorąc pod uwagę zawarte w wyroku z 7.12.2023r (C-140/22) stanowisko TSUE, iż ochrona jaką zapewnia konsumentowi dyrektywa 93/13, nie zależy od stanu świadomości konsumenta, a tym bardziej składania przez niego dodatkowych oświadczeń  w tej kwestii. O kwestii tej wypowiedzieliśmy się w opinii do wyroku C-140/22 .

Przedsiębiorca może zatem nie upewniać się czy konsument zna następstwa bezskuteczności nieuczciwych postanowień, lecz w ten sposób nie uchyli niepewności co do skuteczności ewentualnych oświadczeń konsumenta ograniczających przysługującą mu ochronę, czy zakończenia okresu w którym liczyć się musi z możliwością sanowania umowy przez konsumenta. Nie informując konsumenta o wadliwości umowy przedsiębiorca  nie może osłabić ochrony przysługującej mu na mocy dyrektywy 93/13, może natomiast pogorszyć własną sytuację. Jak zauważa TSUE w omawianym wyroku (pkt 80), do przedsiębiorcy należy taka organizacja działalności, aby była ona zgodna z Dyrektywą. Dyrektywa ta chroni przy tym konsumenta, który jest słabszą stroną umowy i nie jest dopuszczalne, by przedsiębiorcy mogli obejść cele realizowane przez nią.

Zobacz procedurę:  Wybór podstawy prawnej złożenia reklamacji >

 

Ograniczenie prawa zatrzymania

Pytanie sądu odsyłającego dotyczące prawa zatrzymania obejmowało także kwestie związane z wymagalnością roszczenia konsumenta o zwrot nienależnych świadczeń i należnych mu w związku z tym odsetek za opóźnienie. Odpowiadając na to pytanie TSUE potwierdził, że konsumentowi przysługuje roszczenie o zapłatę odsetek za opóźnienie w zwrocie nienależnych świadczeń,  od chwili otrzymania przez przedsiębiorcę wezwania o ich zwrot do dnia zapłaty. TSUE orzekł, że skorzystanie z przez przedsiębiorcę z prawa wstrzymania się ze zwrotem nienależnego świadczenia do czasu zaoferowania przez konsumenta świadczenia, które otrzymał od przedsiębiorcy, nie może prowadzić do ograniczenia należnych konsumentowi od przedsiębiorcy odsetek za opóźnienie, gdyż zagrażałoby to skuteczności ochrony przyznanej konsumentowi. TSUE nie rozstrzygnął, czy stosowanie prawa zatrzymania jest zgodne z dyrektywą 93/13 poprzestając na zakreśleniu granic minimalnej ochrony konsumenta.

Do sądów krajowych należy teraz ocena, czy prawo zatrzymania powinno być  zatem stosowane wobec konsumenta, skoro jego główny skutek, a zarazem przyczyna podnoszenia go, została uznany za niezgodny z Dyrektywą. Jako uprawnienie akcesoryjne do wierzytelności przysługującej przedsiębiorcy wobec konsumenta i zgłaszane w formie zarzutu, ma na celu zawieszenie, odroczenie obowiązku spełnienia świadczenia zasądzonego wyrokiem, a nie jego zniweczenie. Rozstrzygnięcie sądu nie obejmuje wierzytelności przedsiębiorcy będącej jedynie fragmentem stanu faktycznego, a jedynie żądanie pozwu. Przedsiębiorca powinien sam wytoczyć powództwo o swoją wierzytelność.

Aktualny pozostaje problem egzekwowania wyroków z zatrzymaniem z powodu nieprawidłowych praktyk komorników, co może wymagać odrębnego pytania do TSUE.

 

dr Anna Dombska, adwokat z Kancelarii Adwokackiej dr Anna Dombska

Anna Dombska

Marcin Szymański, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Drzewiecki Tomaszek 

 Marcin Szymański