Wskazał przy tym, że Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny może ingerować w to, kto będzie wykonywał zawód adwokata, "pozbywając się obrońców swych politycznych konkurentów w toczących się postępowaniach". RPO przywołuje przy tym sprawę adwokata  Romana Giertycha (którego prokuratura zawiesiła w czynnościach, co uchylił następnie sąd) i dodaje, że pokazuje ona możliwość instrumentalnego stosowania przepisów o zawieszeniu w sprawach mających kontekst polityczny.

Czytaj: Adwokat Giertych na razie bez zawieszenia prawa wykonywania zawodu>>
 

Rykoszetem w klientów 

RPO przypomina również, że zawieszony adwokat czy radca prawny nie może m.in. prowadzić spraw swych klientów przed sądem czy prokuraturą. Pozbawia to ich (na czas zawieszenia) możliwości uzyskania pomocy prawnej. A to zaś oznacza niemożność realizacji konstytucyjnego prawa do obrony za pośrednictwem adwokata czy radcy prawnego, który zna ich sprawę i któremu powierzyli w tajemnicy informacje.

Czytaj w LEX: Tajemnica obrończa i adwokacka oraz radcy prawnego >

- Stosowanie tego środka w ramach śledztwa przez prokuratora budzi zastrzeżenia. Daje mu to bowiem możliwość instrumentalnego wykorzystania tej instytucji w celu pozbawienia podejrzanego możliwości skutecznej obrony. Prokurator jest zarazem "gospodarzem” postępowania, jak i jego stroną zainteresowaną osiągnięciem konkretnego rezultatu: skazania podejrzanego. A w obecnym kształcie ustrojowym nie sposób uznać, że prokuratura cechuje się niezależnością od władzy wykonawczej - dodaje. 

I przypomina, że Prokurator Generalny (a zarazem Minister Sprawiedliwości) może:

  • wydawać prokuratorom polecenia dotyczące czynności procesowej,
  • zmieniać lub uchylać decyzje prokuratorów,
  • przejmować sprawy prowadzone przez prokuratorów i wykonywać ich czynności,
  • zwrócić się o przeprowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych, jeżeli pozostawałyby one w bezpośrednim związku z toczącym się postępowaniem.

 

Decyzja powinna być w gestii sądu

Adam Bodnar przypomina równocześnie, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały siedmiu sędziów z 18 czerwca 2019 r. zwrócił uwagę, że obecnie prokuratura jest organem „ulokowanym nie tylko poza władzą sądowniczą, ale także poza szeroko rozumianym wymiarem sprawiedliwości, a więc pozbawionym gwarancji konstytucyjnych oraz – co już akcentowano – skonstruowanym na zasadzie zależności i podporządkowania, współcześnie także szerokim zakresie podporządkowania zewnętrznego (politycznego)”.

- Stosując zawieszenie w trakcie śledztwa, Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny może zatem ingerować realnie w to, kto będzie wykonywał zawód adwokata lub radcy prawnego, pozbywając się obrońców swoich politycznych konkurentów w toczących się postępowaniach. Do rzetelnej oceny tego środka potrzebny jest zatem organ niezależny. W obecnym kształcie ustrojowym nie jest nim prokuratura, lecz wyłącznie sąd - dodaje. 

Czytaj: Prokurator czy nadsędzia? Specustawa też wzmacnia jego rolę>>

W ocenie RPO nie wystarczy również sama możliwość zażalenia do sądu, bo nie wstrzymuje zawieszenia, które jest natychmiast wykonalne. Rozpoznanie zażalenia może trwać zaś kilka tygodni. Nawet jeśli sąd je uzna, to mogą już wystąpić negatywne konsekwencje, zarówno dla danego adwokata lub radcy prawnego, jak również dla ich klientów.

Zobacz procedurę w LEX: Zmiana ustanowionego adwokata >

- To sąd, zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i w postępowaniu jurysdykcyjnym, powinien być uprawniony do zastosowania tego środka zapobiegawczego wobec adwokata lub radcy prawnego. Niezależny sąd i niezawisły sędzia, niezaangażowany w ściganie i oskarżanie, zapewnią wyższy standard ochrony pomocy prawnej, współdziałania w ochronie praw i wolności obywatelskich oraz w kształtowaniu i stosowaniu prawa, do którego została powołana adwokatura - dodaje RPO.