Trybunał w Luksemburgu uznał 18 grudnia br., że nie ma wątpliwości, iż polski Trybunał Konstytucyjny nie może zostać uznany za niezawisły i bezstronny „sąd ustanowiony na mocy ustawy", jak tego wymaga art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE, wzmocniony przez art. 47 Karty. Uchybienie to podważa bowiem uzasadnione oczekiwania jednostek co do zdolności sądów krajowych do stosowania prawa Unii zgodnie ze standardami europejskimi, a tym samym podważa integralność i skuteczność porządku prawnego Unii.

W swoim wyroku TSUE podkreślił, że Polska nie może powoływać się na swoją tożsamość konstytucyjną, aby uchylić się od respektowania wspólnych wartości zapisanych w art. 2 Traktatu o UE, takich jak państwo prawne, skuteczna ochrona sądowa i niezależność wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj: TSUE: Polski Trybunał naruszył prawo do sądu, bo nie jest bezstronny>>

 Rzecznik generalny TSUE: "Rebelia" polskiego TK narusza pierwszeństwo prawa unijnego>>

Procedura naruszeniowa przeciwko Polsce w związku z orzeczeniami TK wchodzi w drugi etap >>

O co chodziło w sprawie?

W tej sprawie chodziło o wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca i 7 października 2021 r. W pierwszym TK uznał środki tymczasowe Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), odnoszące się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej Polski, za niezgodne z polską konstytucją. Tego samego dnia TSUE w ramach takiego środka tymczasowego nakazał Polsce zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Potem nałożył na Polskę kary dzienne za jego niestosowanie. 7 października 2021 r. TK stwierdził, że na pierwszym miejscu w hierarchii prawa zawsze stoją krajowe konstytucje państw członkowskich UE. Unijne traktaty – jako akty prawa międzynarodowego – mają pierwszeństwo przed prawem krajowym rangi ustawowej, nie mogą jednak wyprzedzać konstytucji – zaznaczył. Komisja Europejska złożyła skargę na Polskę w lutym 2023 r.

Swoją opinię do tej skargi wydał w marcu 2025 r. rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Dean Spielmann. Nie jest ona wiążąca dla TSUE, ale uznał skargę KE za zasadną i zaproponował TSUE, aby stwierdził, że Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy prawa Unii Europejskiej. W ocenie rzecznika sporne wyroki TK znacząco odbiegają od orzecznictwa TSUE dotyczącego zagwarantowania skutecznej ochrony prawnej. – W drodze tych wyroków polski Trybunał Konstytucyjny frontalnie uderzył w podstawowe zasady porządku prawnego Unii i w autorytet wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. Naruszenia tych zasad w żadnym wypadku nie można uzasadniać przepisami prawa krajowego, także natury konstytucyjnej. Podobnie powołanie się na tożsamość konstytucyjną państwa członkowskiego nie może podważać podstawowych zasad prawa Unii – uznał rzecznik generalny TSUE. W ocenie rzecznika generalnego Trybunału Konstytucyjnego nie można uznać za niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony na mocy ustawy w rozumieniu prawa Unii, ponieważ powołanie trzech sędziów polskiego TK i jego prezesa w grudniu 2015 r. było – jak wskazał – „obarczone szeregiem nieprawidłowości". Dodał, że powołanie członków sądu powinno przebiegać w sposób, który wyklucza wątpliwości co do ich „niepodatności na czynniki zewnętrzne oraz ich neutralności względem ścierających się przed nimi interesów". W 2015 r. tuż przed końcem kadencji ówczesny Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK – choć mógł tylko trzech. W nowej kadencji Sejm z większością PiS uchwalił, że wybór całej poprzedniej piątki „nie miał mocy prawnej" i wybrał nową piątkę. TK, na czele którego stał wówczas prof. Andrzej Rzepliński, uznał, że poprzedni Sejm mógł wybrać trzech sędziów, a nowy tylko dwóch. Prezydent powołał jednak „nowych", a nie poprzednich, w tym składzie znalazło się więc trzech „dublerów". Potem kryzys pogłębili jeszcze następcy „dublerów". Chodziło o wybór Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Romana Muszyńskiego.

MS: wyrok ważny, przestrzegaliśmy

– Dzisiaj zapadł niezwykle ważny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To najważniejszy unijny sąd, który jest także polskim sądem. Decyduje o tym, czy działania naszych organów są zgodne z prawem unijnym. A prawo unijne to także prawo polskie – powiedział minister Żurek na briefingu prasowym. Dodał, że Trybunał ocenił, iż polski Trybunał Konstytucyjny nie spełnia wymogów bezstronnego, niezawisłego Sądu Konstytucyjnego. – Orzeczenie to związane jest z funkcjonowaniem tak zwanych sędziów-dublerów, czyli osób, które zostały powołane w niewłaściwej procedurze, naruszając prawo. A przecież TK to najważniejszy organ w naszym państwie. Takie działania Trybunału w nieprawidłowym składzie mogły doprowadzić do wyjścia Polski z przestrzeni prawnej w Unii Europejskiej. Po tym rozstrzygnięciu widzimy, że polski obywatel nie ma odpowiedniej ochrony prawnej, którą zapewniał do tej pory Trybunał Konstytucyjny – dodał.

Dodał, że Polska powinna dbać o to, żeby być w Unii Europejskiej i nie kwestionować porządku prawnego, który Unia respektuje, który dotyczy także polskich obywateli. – Musimy zastanowić się, jak odtworzyć dobry, zgodny z prawem Trybunał, bo konsekwencje mogą być bardzo poważne. To dla nas niezwykle ważna sprawa – zaznaczył minister.

 

Uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego

TSUE – jak przypomina MS – uznał, że Polska, dopuszczając do wydania wskazanych wyroków przez Trybunał Konstytucyjny, uchybiła zobowiązaniom wynikającym z członkostwa w Unii Europejskiej. Wskazał, że państwo członkowskie jest zobowiązane do pełnego wykonywania orzeczeń TSUE, a brak ich wykonania może skutkować dalszymi działaniami Komisji Europejskiej, w tym wnioskiem o nałożenie kar finansowych.
W uzasadnieniu podkreślił, że państwo członkowskie nie może powoływać się na tożsamość konstytucyjną w celu uchylenia się od przestrzegania wspólnych wartości Unii Europejskiej, takich jak zasada państwa prawnego, skuteczna ochrona sądowa oraz niezależność sądów, zapisanych w art. 2 Traktatu o UE. 

TSUE zaznaczył również – jak zaznacza MS – że wyłącznie sądy Unii są uprawnione do dokonywania ostatecznej i wiążącej wykładni prawa UE, a sądy krajowe nie mogą samodzielnie określać granic kompetencji Unii. W przypadku wątpliwości co do zakresu tych kompetencji właściwym instrumentem jest procedura pytań prejudycjalnych.