„Finfluencer – dobre praktyki i ryzyka” – taki poradnik został niedawno zaktualizowany przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Finfluencer (także: fininfluencer) to – jak sama nazwa wskazuje – influencer zajmujący się tematyką finansową. KNF publikuje dobre praktyki dla firm inwestycyjnych współpracujących z takimi osobami, samych finfluencerów, jak i odbiorców ich treści.

Jak się wydaje, do finfluencerów zalicza dwie różne, chociaż niekiedy przenikające się grupy. 

  1. Pierwsza to autentyczni uczestnicy lub obserwatorzy rynku finansowego, którzy starają się dzielić rzetelną wiedzą lub swoim doświadczeniem w inwestowaniu. To do nich kierowane są porady KNF m.in. co do konieczności uzyskania licencji na prowadzenie działalności regulowanej, unikania konfliktu interesów, zasięgania konsultacji prawnych czy rozważenia wykupu polisy OC. 
  2. Druga to osoby, których wiedza jest pozorna, wiarygodność mierzona liczbą gwiazdek lub serduszek – zmanipulowana, a liczba obserwujących - zawyżona poprzez korzystanie z płatnych promocji. Osoby te, jak wynika z poradnika, mogą grać na emocjach, a nawet prowadzić oszukańcze działania. - Niektórzy finfluencerzy promują skomplikowane produkty i strategie, jak kontrakty na różnicę (CFDs) czy kryptoaktywa, bez wytłumaczenia rzeczywistych ryzyk – ostrzega Komisja. 

 

Kiedy za luksusem kryje się piramida finansowa

Obraz tej drugiej grupy jeszcze bardziej plastycznie maluje w swoich komunikatach Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wprost pisząc o nieuczciwych przedsiębiorcach obiecujących możliwość zarabiania poprzez uczestnictwo w ryzykownych projektach inwestycyjnych. - Obejmują one szeroką, atrakcyjną dla konsumentów, tematykę – szkolenia w zakresie korzyści finansowych (…), ale także i promujących zdrowie, fitness czy podróże. W wielu przypadkach twórcy tych przedsięwzięć i osoby je promujące epatują w internecie bogactwem i luksusem. Próbują zwerbować do projektów osoby młode lub bez stabilnej sytuacji zawodowej, kusząc ich wizją szybkich i wysokich zysków bez ponoszenia ryzyka – opisuje UOKiK.

Owe „ryzykowne projekty”, okraszone terminologią z branży fintech, mają realizować się na przykład na rynku Forex lub giełdzie kryptoaktywów. Niekiedy, jak podejrzewa UOKiK, mają one cechy systemu promocyjnego typu piramida, którego dotyczy art. 7 pkt 14 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. 

- Systemy promocyjne typu piramida maskowane są często hasłami „program”, „inwestycje”, „zarabianie w internecie”, „zarabianie w domu”, „platforma reklamowa”, czy „klub”. Jako przykrywka oferowane są inwestycje w tokeny, kryptowaluty, pakiety edukacyjne, apartamenty czy usługi turystyczne – podaje urząd.

Niektóre systemy wyczerpują znamiona nie tylko piramidy na gruncie prawa ochrony konkurencji i konsumentów, ale też piramidy finansowej na gruncie prawa karnego. Działanie takie jest klasyfikowane jako oszustwo (art. 286 kodeksu karnego) albo organizowanie lub kierowanie systemem sprzedaży lawinowej (art. 24a ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji).

>> Czytaj także: Cinkciarz.pl: Podejrzani na wolności, prezes w spółkach z USA

 

Naganiacze jak hydra

Mimo kolejnych ostrzeżeń i poradników, w sieci co i rusz pojawiają się kolejni propagatorzy łatwych zarobków bez wychodzenia z domu. I osoby, które im zaufają.

W zeszłym miesiącu Krajowa Administracja Skarbowa (KAS ) i policyjne Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) zatrzymały dziewięć osób podejrzanych o stworzenie piramidy finansowej wykorzystującej m.in. kryptowaluty. - Uczestników zachęcano obietnicami szybkich i wysokich zysków, podczas gdy faktyczne dochody pochodziły wyłącznie z wpłat nowych osób wchodzących do systemu, a nie z realnej działalności inwestycyjnej – opisują służby. 

Prokurator zakwalifikował zachowania zarzucane podejrzanych jako udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie pieniędzy, oszustwo oraz nielegalne gromadzenie środków pieniężnych od osób fizycznych. 

KNF w poradniku prosi, by informować ją, „jeśli dany finfluencer przekazuje informacje wprowadzające w błąd odnośnie inwestycji albo angażuje się w oszukańcze działania”. Jak jednak zastrzega Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji społecznej KNF, urząd Komisji zajmuje się sprawami związanymi z naruszeniami rozporządzenia MAR, czyli manipulacją kursem, a także ze świadczeniem usług maklerskich bez zezwolenia. W przypadku podejrzenia przestępstwa, KNF zawiadamia prokuraturę i wpisuje dany podmiot na swoją listę ostrzeżeń (aktualnie jest na niej 668 wpisów).

- Nie ma obecnie natomiast regulacji zabraniających publikowania przez osoby fizyczne w sieci informacji na temat własnego portfela, nie ma też zakazu sprzedawania porad, szkoleń czy organizowania zamkniętych grup dyskusyjnych – wskazuje Jacek Barszczewski.

 

Odpowiedzialność cywilna? Możliwa, ale skomplikowana 

KNF zachęca też finfluencerów – w domyśle tych uczciwych - by objęli swoją działalność ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej. Czy to oznacza, że inwestorzy mogą dochodzić od nich odpowiedzialności, jeśli ich porady okażą się nietrafne? Adam Domański, adwokat z kancelarii BCLA Bisiorek Cieśliński i Partnerzy, uważa, że teoretycznie tak - w ramach odpowiedzialności deliktowej. 

- Podstawą prawną tej odpowiedzialności jest art. 415 kodeksu cywilnego. Przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej w myśl wskazanego przepisu jest zawinione zachowanie sprawcy oraz wyrządzona w wyniku tego zachowania szkoda. Niemniej jednak nie wolno zapominać o art. 361 kodeksu cywilnego, z którego wynika konieczność wykazania adekwatnego związku przyczynowego między zawinionym zachowaniem i naruszeniem dobra, z którego szkoda wynika – zastrzega prawnik.

W jego opinii dochodzenie roszczeń wobec finfluencera jest trudne – inwestor musiałby udowodnić winę, związek między publikacją a decyzją inwestycyjną oraz konkretną wysokość poniesionej szkody. 

- Oczywiście, sama nietrafiona inwestycja nie jest podstawą do domagania się odszkodowania od finfluencera. Inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem, z czym inwestorzy muszą się liczyć – dodaje Anita Piekutien, radca prawny z GKR Legal. Jej zdaniem odszkodowanie może jednak przysługiwać, gdy inwestor udowodni, że jego straty wynikły z nieprawdziwych, wprowadzających w błąd, nierzetelnych informacji przekazanych przez finfluencera, np. sugerujących gwarantowane zyski. 
Prawnicy zgadzają się, że całkowitej ochrony przed odpowiedzialnością nie zapewnią finfluencerom formułki typu „inwestowanie wiąże się z ryzykiem” lub „to nie jest porada inwestycyjna”. Dodają, że osoby prowadzące tego typu działalność mogą odpowiadać cywilną z innych powodów, np. łamania ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Możliwa jest też odpowiedzialność cywilna lub karna. 

 

DasCoin i naganiacz poszukiwany przez policję 

Problem w tym, że nierzadko pociągnięcie do odpowiedzialności bywa utrudnione.

Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, na krótko po objęciu stanowiska, w 2020 r. zapowiedział, że zamierza karać nie tylko twórców piramid, ale też osoby propagujące takie systemy.

Jeszcze w tym samym roku nałożył pierwszą karę na youtubera z Wrocławia, który namawiał do tego typu inwestycji. Rok później kary otrzymał kolejny naganiacz z Wrocławia oraz piosenkarz disco-polo z Będzina, śpiewający „Klikamy w reklamy” i przedstawiający się jako „Dr Hajs”.

Ukarany został także Mateusz G., przedsiębiorca propagujący w Polsce międzynarodowy projekt DasCoin/NetLeaders, uznany przez UOKiK za piramidę. Ustalenia te potwierdził Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zmienił jedynie wysokość kary – z 509 tys. zł na 450 tys. zł (wyrok z 18 stycznia 2024 r., sygn. akt XVII AmA 19/22). 

Nie ma jeszcze informacji o prawomocnym zakończeniu sprawy. Mateusza G. tymczasem poszukuje policja – jest podejrzewany o organizowanie systemu sprzedaży lawinowej lub kierowanie takim systemem oraz o oszustwo. Chociaż ostatni adres zameldowania przedsiębiorcy prowadzi do starej kamienicy we wsi pod Kluczborkiem, G. może przebywać wszędzie. Jak twierdził przed UOKiK, uczestniczył w spotkaniach NetLeaders w Dubaju, Szwajcarii, w Tokio, w Hongkongu i w Polsce, zaś propozycję udziału w grupie DasCoin otrzymał podczas obecności w Belgradzie. Sama kryptowaluta DasCoin powstała zaś w Chinach, za jej wprowadzenie na rynek odpowiadała spółka z Singapuru, a jej właścicielem była spółka ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. 

Czytaj w LEX: Zasady zawierania usług finansowych na odległość >

 

Cena promocyjna: 60.3 zł

|

Cena regularna: 67 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 46.9 zł


Selfmaker w Dubaju, śledztwo zawieszone

Inny głośny w ostatnich latach przypadek systemu typu piramida dotyczył firm Selfmaker, a ściślej: firm Selfmaker Smart Solutions z Dubaju i Selfmaker Technology z Łodzi. Pierwsza oferowała wirtualne tokeny, których sprzedaż miała sfinansować rozwój tej drugiej. Druga produkowała urządzenia samoobsługowe: kasy, wpłatomaty, kioski informacyjne czy sprzęt do dezynfekcji. 

Jak stwierdził UOKiK, plan nie wyszedł tak, jak przedstawiano inwestorom: firma z Dubaju przejęła mniej niż 10 proc. akcji firmy z Łodzi (zamiast zapowiadanych 25 proc.), a polska spółka nie dzieli się zyskiem (bo przynosi straty) ani nie zakupiła hali (tylko ją wynajęła). 

UOKiK nałożył w 2024 r. kary: 895 451 zł na Selfmaker z Łodzi, 150 tys. zł na jej prezesa oraz 96 tys. zł na Selfmaker z Dubaju. Zainteresowani odwołali się do sądu, a sprawa nie została dotąd rozstrzygnięta.

Urząd, informując o karach, dodał, że „celowym działaniem było powierzenie przez Selfmaker Technology emisji tokenów spółce z Dubaju, wobec której dochodzenie roszczeń przez konsumenta może okazać się znacznie utrudnione, a wręcz niemożliwe”.

Międzynarodowy wątek tej sprawy utrudnia także postępowanie karne, które Prokuratura Okręgowa w Łodzi wszczęła już ponad pięć lat temu po zawiadomieniu UKNF. (sygn. akt PO II Ds. 82.2020, a następnie 3026-2.Ds.51.2022). Dotyczy doprowadzenia ok. 500 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie około 1 mln zł. W grudniu 2023 r. postępowanie zostało zawieszone. 

- W sprawie istnieje długotrwała przeszkoda w kontynuowaniu postępowania w postaci oczekiwania na realizację trzech wniosków o międzynarodową pomoc prawną w sprawie karnej, skierowanych do Zjednoczonych Emiratów Arabskich – informuje prokurator Emilia Michałowska-Marchewa z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. 

W sprawach piramid prowadzonych przed UOKiK przewijały się też firmy z Cypru czy z Ukrainy, a na liście ostrzeżeń KNF są podmioty m.in. z Wysp Marshalla czy z Curacao. 

Sprawdź w LEX: Jak prawidłowo rozliczyć umowę barterową między spółką handlową a influencerem? >

 

Doradztwo online tylko z licencją?

W tym roku UOKiK w ramach działalności związanej z alternatywnymi inwestycjami wydał ostrzeżenie konsumenckie dotyczące spółki iGenius LLC z siedzibą w Kaysville w USA oraz postawił zarzuty sześciu jej polskim promotorom. Wśród nich są osoby opowiadające na TikToku lub Instagramie o inwestowaniu na tle palm i luksusowych hoteli. 

UOKiK wszczął także postępowania wyjaśniające dotyczące projektów BE (Better Experience) z Dubaju oraz GrowUp Session. Oba te systemy oferują płatne kursy nauki handlu instrumentami finansowymi. Urząd bada, czy pod tym płaszczykiem nie kryje się działalność naruszająca interesy konsumentów.

- Ze względu na to, iż w świecie mediów społecznościowych finfluencerzy zdobywają coraz większą popularność i wielu młodych ludzi podejmuje decyzje inwestycyjne na podstawie informacji przez nich przekazywanych, warto może zastanowić się nad wprowadzeniem rozwiązań systemowych regulujących ich sytuację prawną – zastanawia się mec. Adam Domański. - Dla przykładu finfluencerzy, aby działać legalnie w Australii, muszą mieć licencję na doradztwo finansowe – dodaje. 

Jacek Barszczewski z KNF mówi, że działalność finfluecerów niezwiązana z firmami inwestycyjnymi, pozostaje w kręgu zainteresowania urzędu, nie jest jednak obecnie uregulowana. - O uznanie jako niezgodnej z prawem działalności osób, które zachowują się tak, jakby były ekspertami, specjalistami w dziedzinie rekomendacji, UKNF zabiega w ramach prac legislacyjnych na poziomie Unii Europejskiej – mówi dyrektor. 

Czytaj też w LEX: Przypisanie autorstwa treści wygenerowanych z wykorzystaniem AI - perspektywa prawnoautorska >