22 maja 2025 r. minął rok, odkąd grupa posłów skierowała do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej interpelację nr 2940. Parlamentarzyści pytali, czy resort zamierza wrócić do prac nad procedowanym przez poprzedni rząd projektem dotyczącym uregulowania rynku franczyzy lub czy planuje przedstawić własne propozycje w tej kwestii. Odpowiedź do tej pory nie nadeszła, a szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk już dwunastokrotnie przekładała termin jej przygotowania.
Ministerstwa nie palą się do regulacji franczyzy
Przedstawiciele MRPiPS z jednej strony przyznają, że „zasadnym byłoby uregulowanie umowy franczyzowej na gruncie przepisów prawa cywilnego” (wypowiedź wiceminister Małgorzaty Baranowskiej na posiedzeniu sejmowej podkomisji, 6 maja 2025 r.). Z drugiej strony podnoszą, że „kwestie umów franczyzowych regulowane są przepisami kodeksu cywilnego, a za ewentualne zmiany legislacyjne w tym zakresie odpowiada minister sprawiedliwości” (odpowiedź wydziału prasowego na pytania Prawo.pl, 16 maja 2025 r.).
W Ministerstwie Sprawiedliwości, jak informuje jego wydział prasowy (odpowiedź z 22 maja 2025 r.), „planowana jest ponowna weryfikacja zagadnień związanych z funkcjonowaniem rynku franczyzy w Polsce”. Resort chce określić, jaka jest rzeczywista skala występujących problemów i jak można wyeliminować ewentualne nieprawidłowości „przy uwzględnieniu interesów wszystkich stron obrotu gospodarczego”. Ministerstwo wystąpiło już o dane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To jednak nie koniec. - Jeżeli analiza wykaże, że należy zmienić przepisy regulujące umowę franczyzy, wtedy Ministerstwo Sprawiedliwości zwróci się o stanowisko w tej sprawie do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, jako resortu odpowiedzialnego za politykę gospodarczą państwa – czytamy w odpowiedzi MS na nasze pytania.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Habryn-Chojnacka Ewa, Umowa franchisingu>
Kodeksy franczyzy różnie oceniane
Tymczasem problemy franczyzobiorców, a więc głównie drobnych przedsiębiorców prowadzących sklepy znanych sieci handlowych, wydają się jak najbardziej realne. Wśród poruszanych przez nich kwestii powtarzają się: brak ochrony przysługującej pracownikom, zmuszanie do otwierania sklepów w niedziele niehandlowe, narzucanie asortymentu i polityki cenowej, przerzucanie odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe.
Daria Pośpiech–Przeor, radca prawny, partner w Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych Żuk Pośpiech Sp. k., mówi, że niejednokrotnie spotkała się z umowami rażąco krzywdzącymi dla franczyzobiorcy. – Franczyzobiorca, gdyby nie wcześniejsza konsultacja prawna podjąłby się współpracy, w której byłby traktowany w sposób nieuczciwy, uznając, że tak właśnie wygląda rynek franczyzy i na takie warunki musi się zgodzić – mówi mec. Pośpiech–Przeor.
Czytaj także pytanie w LEX: Czy usługi franchisingu mogą być opodatkowanie ryczałtem?>
Cena promocyjna: 168.3 zł
|Cena regularna: 187 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 130.9 zł
Skoro regulacji nadal nie ma, pojawiają się głosy o możliwości samoregulacji. Kilka miesięcy temu Agnieszka Majewska, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, proponowała prace nad stworzeniem kodeksu etyki franczyzy.
- Byłaby to już trzecia tego typu regulacja – zwrócił uwagę w rozmowie z Prawo.pl prof. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego.- Mamy Europejski Kodeks Etyki Franczyzy przyjęty przez Europejską Federację Franczyzy, a także Kodeks dobrych praktyk dla rynku franczyzy – wskazał (więcej w tekście: Klimat deregulacji nie sprzyja poskromieniu „dzikiej franczyzy”).
Ta ostatnia regulacja została przyjęta w 2021 r. Komplementuje ją m.in. Paweł Tracz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, który uczestniczył w pracach nad jej powstaniem. - Zapisy kodeksu, które wypracowaliśmy były procedowane tak, jakbyśmy robili zapisy dotyczące ustawy. Bardzo dużo kwestii moglibyśmy rozwiązać, umacniając świadomość i edukację franczyzobiorców przed przystąpieniem do sieci – mówił Paweł Tracz na wspomnianym posiedzeniu sejmowej podkomisji. Wtórował mu Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu. Były też jednak głosy krytyczne. Agnieszka Nowak, prezes Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców, określiła kodeks jako „pozorne działania”.
- Problemem jest to, że nie każdy zainteresowany podmiot do tych samoregulacji przystępuje – skomentował prof. Adamus.
Alicja Szyrner, radca prawny, starszy prawnik w Rödl & Partner, zwraca zaś uwagę, że tego typu regulacje nie zawsze będą wystarczające do eliminowania negatywnych zjawisk – szczególnie tam, gdzie występuje wyraźna nierówność stron. Tak jest też z franczyzą. - W takich przypadkach to państwo powinno wkraczać z odpowiednimi regulacjami, by zapewnić równowagę i ochronę interesu publicznego. Nie wyklucza to jednocześnie oczywiście możliwości stworzenia przez przedsiębiorców dodatkowej, wewnętrznej samoregulacji – mówi mec. Szyrner.
Branża cyfrowa potrzebuje standardów
Innym obszarem, który od dawna nie może doczekać się państwowej regulacji, jest ograniczenie dostępu dzieci do pornografii w internecie.
Kilka lat temu projekt ustawy nakładający na dostawców internetu obowiązek zapewniania klientom mechanizmów tzw. kontroli rodzicielskiej był już nawet przyjęty przez rząd Mateusza Morawieckiego, ale ostatecznie nie doczekał się prac w Sejmie.
Obecnie procedowane są dwa projekty ustaw w tej sprawie, które postulują nieco inne rozwiązanie. Obowiązki związane z weryfikacją wieku mają być nałożone przede wszystkim na dostawców stron internetowych z treściami dla dorosłych, którzy powinny stworzyć skuteczne mechanizmy weryfikacji wieku użytkowników. Jeśli się nie dostosują, trafią na specjalną listę stron blokowanych, podobną do tej obejmującej witryny oferujące nielegalny hazard.
Pierwszy to obywatelski projekt stworzony w Instytucie Ordo Iuris, który został skierowany przez Sejm do prac w komisji (druk nr 1006). Drugi projekt powstaje w Ministerstwie Cyfryzacji (nr UD 179). Dotychczasowy postęp prac sugeruje, że do przyjęcia regulacji droga jeszcze daleka. W jednym i drugim przypadku pojawiają się wątpliwości co do zgodności propozycji z prawem unijnym. Propozycja resortu cyfryzacji jest też krytykowana m.in. za niejasność terminologiczną. Uwagi złożył nawet rzecznik praw obywatelskich, który popiera cele ustawy, uważa jednak, że obecnie propozycje budzą wątpliwości w kontekście konstytucyjnej zasady określoności prawa, prawa do prywatności, wolności słowa i komunikacji oraz wolności działalności gospodarczej.
Wśród głosów krytycznych pojawiają się też sugestie, że problem mogłaby rozwiązać samoregulacja. Zwróciła na to uwagę w swoich uwagach firma Meta, właściciel Facebooka, której obawy budzi posługiwanie się pojęciem nie „treści pornograficzne”, a „treści szkodliwe”.
Meta postuluje stworzenie wspólnych standardów branżowych dotyczących tego, co jest odpowiednim doświadczeniem dla danego wieku. Chodzi o „standardy, na których rodzice mogą polegać w świecie, gdzie różne platformy mają różne zasady i procesy”, a które powinny obowiązywać w równym stopniu we wszystkich aplikacjach, z których korzystają nastolatki.
- Jeśli cała branża będzie współpracować w celu zapewnienia bezpiecznych, dostosowanych do wieku doświadczeń, możemy pomóc młodym ludziom w unikaniu korzystania z aplikacji, które są znacznie mniej bezpieczne niż te, które zainwestowały w odpowiednie dla ich wieku zabezpieczenia i doświadczenia – czytamy w stanowisku firmy.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Bujalski Rafał, Wykorzystywanie seksualne dzieci w internecie ma być skuteczniej zwalczane [projekt UE]>
Samoregulacja może się udać
Czy jednak zapewnienia biznesu o zaletach samoregulacji nie są tylko działaniami PR?
- Kodeksy etyczne i tego typu dokumenty mogą być wykorzystywane w celach marketingowych, do tworzenia wizerunku czy budowy prestiżu. Ale mimo to mają one pewne zalety – mówi prof. Paweł Łuków, filozof i etyk, dziekan Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. - W mojej ocenie kodeksy etyki czy szerzej – standardy etyczne formułowane przez różne podmioty i całe branże – służą przede wszystkim klarowaniu pewnych standardów. Tworzenie takich regulacji jasno artykułuje oczekiwania, co ułatwia eliminowanie sytuacji, w których ktoś powie „nie wiedziałem, że nie wolno”. Kodeksy mogą więc jasno określać standardy postępowania. Taką rolę mogą też pełnić inne dokumenty, np. polityki w różnych instytucjach, takie jak polityka równości czy procedury postępowania w sytuacjach określonych konfliktów.
Eksperci jako udany przykład samoregulacji wymieniają sektor reklamy. Te obserwacje potwierdza przykład niedawnego postępowania Komisji Etyki Reklamy w sprawie prezentowania gadżetów erotycznych na portalu Allegro.pl. Komisja stwierdziła, że doszło do naruszeń zasad branżowej etyki, produkty 18+ były bowiem prezentowane tak, że również dzieci mogły zapoznać się z ich sugestywnymi opisami. Dla naszych rozważań istotne wydaje się, że Allegro wyraziło zgodę na udział w postępowaniu i jeszcze w jego trakcie zmieniło praktykę oraz informowało komisję o podjętych działaniach.
Czytaj więcej: Sugestywne opisy gadżetów erotycznych naruszały zasady etyki reklamy
Jako inne przykłady stosunkowo skutecznej samoregulacji Daria Pośpiech–Przeor wymienia Zasady Dobrej Praktyki Bankowej. Zwraca też uwagę na Kodeks Etyki Związku Polskiego Leasingu, który jednak w jej ocenie z uwagi na brak realnych sankcji ma charakter bardziej deklaratywny niż egzekucyjny. Jak dodaje, samoregulacja może również sprawdzić się tam, gdzie prawo nie nadąża za zmianami – np. w sektorach nowych technologii.
Alicja Szyrner, chociaż krytyczna wobec polskich prób uregulowania franczyzy przez samą branże, przyznaje, że dążenie do samoregulacji przez przedsiębiorców jest widocznym trendem na całym świecie.
Czytaj także artykuł w LEX: Siwicki Maciej, Ochrona małoletniego w audiowizualnych usługach na żądanie>
- Przykładem skutecznej samoregulacji jest chociażby organizacja Motion Picture Association, która od ponad 50 lat ustala system oceniania filmów w Stanach Zjednoczonych – mówi prawniczka. Dodaje, że między pełną regulacją a samoregulacją istnieje też forma pośrednia – współregulacja. – Polega ona na dzieleniu odpowiedzialności w zakresie regulacji między przedsiębiorców z danej branży a administrację publiczną. Przykładem mogą być piaskownice regulacyjne Komisji Nadzoru Finansowego, gdzie innowacje testowane są w kontrolowanym środowisku, przy współpracy z nadzorem. Takie podejście może łączyć elastyczność z bezpieczeństwem prawnym – podsumowuje mec. Szyrner.
- Oczywiście, treść i funkcja kodeksów mogą różnić się w zależności od branży. W przypadku zawodów zaufania publicznego, jak prawnicy i lekarze, zasady etyki mają inny charakter. Po pierwsze, są wymagane przez ustawodawcę, a po drugie – mogą być podstawą odpowiedzialności zawodowej – mówi prof. Łuków.
Daria Pośpiech–Przeor podsumowuje, że aby samoregulacja mogła być uznana za realny środek rozwiązywania problemów, a nie jedynie działanie wizerunkowe, musi spełniać szereg konkretnych warunków. Zwraca uwagę na skuteczność i egzekwowalność norm, zaangażowanie różnych podmiotów z danej branży, obecność niezależnego nadzoru lub stron trzecich oraz transparentność działań. - Co więcej, niezwykle istotna jest świadomość zderegulowanej branży i wewnętrzna motywacja, wynikająca nie z chęci poprawy wizerunku, a faktycznie z potrzeby rozwiązania realnych problemów – mówi prawniczka.
Czytaj artykuł w LEX: Siwicki Maciej, Ochrona małoletniego przed konfrontacją z treściami pornograficznymi>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.













