Trzeba precyzyjnie uregulować przesłanki pozwalające na wszczęcie procesów przemianowych – alarmuje Związek Gmin Wiejskich RP. Leszek Świętalski, sekretarz generalny związku zauważył, że zmiany przepisów dotyczące zmian granic gmin były zapowiadane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. O zmianach w podziale terytorialnym wypowiadał się też Trybunał Konstytucyjny, według którego „mechanizm podejmowania decyzji nie może być jednak tak ukształtowany, by w sytuacji konfliktu była zapewniona przewaga tylko jednej ze stron, albo by Rada Ministrów była pozbawiona zdolności wypełniania nałożonego na nią w art. 146 Konstytucji obowiązku prowadzenia polityki wewnętrznej”.

Gminy wiejskie są przejmowane przez miasta

Gminy wiejskie stanowią najczęściej przedmiot przejmowania przez miasta. Według ekspertów inicjatywa zmiany przepisów art. 4 ustawy o samorządzie gminnym wraz z przepisami wykonawczymi ma na celu wzmocnienie stabilności terytorialnej gminy.

Jak podkreśla Leszek Świętalski, konieczne jest precyzyjne uregulowanie przesłanek pozwalających na wszczęcie procesów przemianowych. Zgoda mieszkańców powinna być wyrażona większym współuczestnictwem gmin, a wyniki konsultacji powinny być oparte na przepisach o referendach lokalnych.

 

500 procesów o podział

Procesów podziałowych było od czasu reaktywacji samorządu pięćset. Są to kwestie konfliktogenne i stwarzają pole do działań niedookreślonych. ZGW RP, widząc brak woli uregulowania przepisów ustawy, domaga się prawnego określenia pakietu spraw związanych z ekonomiczną stroną procederów zmian granic. Niezbędne są zdaniem organizacji rozliczenia majątkowe pomiędzy gminami, zapewniające rekompensatę za utracone mienie komunalne i straty finansowe.

Eksperci postulują ograniczenie liczby spraw o przejęcie innej gminy w czasie jednej kadencji samorządu. Leszek Świętalski podał przykład gminy Krasne, która już 14 razy prowadziła konsultacje w zakresie przejęcia przez gminę Rzeszów części gminy lub nawet likwidacji gminy Krasne.

Czytaj też: Tereny wiejskie są zagrożone aneksją terytorialną>>

Współpraca i porozumienie

Zdaniem ZGW procesy ws. likwidacji i podziału powinny być priorytetem, jeśli samorządy wyrażają zgodę, to należy to uhonorować. - W przypadkach, kiedy mamy do czynienia z wywłaszczeniem bez odszkodowań, powinniśmy się przeciwstawić i uregulować to prawnie – uważa. Zauważa też, że inny jest w przypadku zmian granic interes miast i gmin wiejskich, nie powinno jednak być różnic związanych z regulacjami finansowymi podczas takich procesów.

Działania związane ze zmianami granic gmin powinny opierać się  na współpracy i porozumieniu – uważają samorządowcy i posłowie. Jacek Protas, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji samorządu, podkreślił jednak, że prawo jest skonstruowane tak, że nie gwarantuje sprawiedliwego podejścia do kwestii.

Zmiany na ogół bez sporów, ale brak rozliczeń

Grzegorz Ziomek, dyrektor Departamentu Administracji Publicznej w MSWiA podkreślił, że problem jest resortowi znany. Jego zdaniem w ocenach TK nie zakwestionowano dotąd decyzji rządu o zmianach granic. Procesy zmian granic nie mają jego zdaniem w większości charakteru spornego. - Miasta się rozwijają, co w procesach historycznych występowało zawsze - mówi. I dodaje, że rząd wspiera mechanizmy związane ze współpracą między samorządami.

Poseł Ryszard Galla zauważył, że w Opolu, w którym doszło do zmian granic od 2018 roku, do tej pory nie nastąpiło rozliczenie kwestii majątkowych. – Gminy ościenne Opola pogodziły się z podziałem, ale oczekują rozstrzygnięć co do kompleksowego rozliczenia. Nie ma przekazanego majątku, jeśli chodzi o szkoły, drogi, wodociągi – wylicza. Jak podkreśla, są wnioski o zmiany granic, gdzie samorządy porozumiały się, jednak w przypadku braku zgody mieszkańców, nie powinno się arbitralnie załatwiać sprawy.

Czytaj też: Nowy obowiązek - raport o stanie gminy. Miasta proponują wzór>>

Kleszczów może być podzielony

Kazimierz Chudzik sekretarz gminy Kleszczów, powiedział, że jego gmina stała się „ofiarą braku ograniczeń co do wnioskowania o zmianę granic”. Jak powiedział, zmiana granic Kleszczowa została zainicjowana i gmina ościenna chce zabrać teren, na którym znajduje się elektrownia. - Niebezpieczne jest podejście, że możemy machnąć ręką na normy i ograniczenia, nie pozwólmy na załatwianie czegoś poza procedurami i regułami – podkreślił.

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich zaznaczył, że o podziale gmin powinny przesądzać przesłanki geograficzne, kulturowe itp., a nie polityczne. Jego zdaniem konflikt pojawiał się, kiedy tworzone były całkiem nowe gminy. Dodał, że powinno się rozmawiać o pieniądzach.

- Zmiany granic są wskazane, jeśli dla obszaru funkcjonalnego potrzebna jest korekta, kiedy zmiany mają przynieść korzyść obu stronom, jednak gminy, które tracą obszary, nie powinny ponosić dodatkowych strat - uważa. Uzasadnione jego zdaniem jest także ograniczenie liczby zmian terytorialnych na określonym terenie w danej kadencji.

Kwestia konsultacji do doprecyzowania

Jak podkreśla Lesław Kuźniar, wójt gminy Trzebownisko, należy zmienić sposób przeprowadzenia konsultacji w sprawie zmian granic. – My to przeżywamy co roku, w tej chwili konsultacje trwają w 5 miejscowościach, 95 proc. mieszkańców powiedziało „nie”, po pół roku procedura została wszczęta ponownie – mówi. Jak dodaje, koszty tych procesów ponoszą mieszkańcy.

Tadeusz Kielan wójt gminy Lubin zauważył, że ustawa nie mówi o sposobie przeprowadzenia konsultacji społecznych. – W naszej gminie organizujemy spotkania, spotykamy się w domach, przeprowadzamy referendum – dodaje. Jak podkreślił, wszczęcie procedury zmian granic powinno się rozpocząć wstępną analizą finansową. - Obecnie wygląda na to, że nasza gmina nie będzie zdolna do realizacji zadań publicznych, bo dług będzie większy od dochodu – mówi wójt.

Informację na temat funkcjonowania przepisu ustawy o samorządzie gminnym dotyczącego zmiany granic samorządów w praktyce gmin wiejskich przedstawił w Sejmie Związek Gmin Wiejskich RP.

Zobacz też w LEX:

Granice administracyjne wsi

Centra usług wspólnych w samorządzie terytorialnym