Ze sprawozdania Szefa Służby Cywilnej za rok 2019 wynika, że setki tysięcy godzin nadliczbowych są do odebrania przez pracowników służby cywilnej. Godziny nadliczbowe wypracowane przez poszczególne grupy urzędów kształtują się przykładowo: w Krajowej Administracji Skarbowej jest to 384 052 nadgodzin, w ministerstwach z KPRM - 122 316, w wojewódzkiej administracji zespolonej - 127 733, a w urzędach wojewódzkich - 76 417.

Wprawdzie w sprawozdaniu wskazano, że w 2019 roku przepracowano mniej o ponad 30 tys. godzin nadliczbowych niż w 2018 roku, bo ponad 911 tys., pracowało w nich więcej członków korpusu służby cywilnej – blisko 43,2 tys. W 2018 roku było takich osób 42,7 tys.

 

Wiele godzin nadliczbowych nie zostało rozliczonych, wśród przyczyn tego dokument wymienia przede wszystkim nadmiar obowiązków służbowych, koniec okresu rozliczeniowego i braki kadrowe w urzędzie. Nie rozliczono 135 tys., czyli 15 proc. godzin nadliczbowych, czyli mniej o około 49 tys. niż rok wcześniej, ale nie dokonano tego w porównywalnej liczbie urzędów – 354 (w 2018 roku w 351).

Rzecznik Praw Obywatelskich w 2015 roku skierował wniosek o rozstrzygnięcie kwestii braku możliwości rekompensaty finansowej za nadgodziny w słuzbie cywilnej przez Trybunał Konstytucyjny. TK sprawą się nie zajął przez 5 lat, mimo że jest to niezgodne z Europejską Kartą Społeczną, którą Polska ratyfikowała w 1997 roku.

Liczba pracowników spada, nie można godzin odbierać

Przy zmniejszonym zatrudnieniu urzędnicy nie mogą odbierać nadgodzin, bo nie miałby kto wykonywać pracy.  - To dyskryminacja – ocenia Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność. Jak podkreśla, ponad 16 lat trwa obszerna wymiana korespondencji z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w sprawie zmiany przepisów o służbie cywilnej w tej kwestii.

- U nas od wielu lat trwa dyskryminacja, gdyż jest to skrzętnie wykorzystywane przez rząd w sytuacji, gdy jest za mało etatów i ludzie pracują po godzinach – mówi.

Jeden do jednego, zamiast o połowę więcej

Co więcej, zgodnie z ratyfikowanymi przez Polskę konwencjami, nadgodziny w służbie cywilnej powinny być obliczane tak jak w stosunku do pozostałych grup pracowników, zgodnie z Kodeksem pracy – 50 proc. więcej godzin do odebrania. Tymczasem w służbie cywilnej jest to „jeden do jednego” – jeśli urzędnik pracuje godzinę dłużej, to odbiera godzinę.

Również Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślał, że dopuszcza się rekompensowanie pracy w godzinach nadliczbowych czasem wolnym w miejsce wyższej stawki wynagrodzenia, ale wymiar tej  rekompensaty musi być zawsze zwiększony w stosunku do czasu faktycznie przepracowanego.

- Powinno być tak, jak w Kodeksie pracy, że jeśli mamy godzinę nadliczbową, to mogę odebrać półtorej godziny, albo jest to płatne 150 proc. za tę godzinę, a nie 100 proc. – tłumaczy Tomasz Ludwiński. W służbie cywilnej tego nie ma, a powodem braku zmian jest jego zdaniem fakt, że „wygodnie mieć takich pracowników, którym można zapłacić za nadgodziny mniej”.

Czytaj też: Sprawność administracji będzie kluczowa w zwalczaniu skutków epidemii>>

Liczba nadgodzin do odebrania będzie rosła

W Krajowej Administracji Skarbowej ta liczba rośnie z roku na rok, bo spada zatrudnienie, jest obecnie zakaż naborów, a wielu pracowników odchodzi na emeryturę. - Będzie jeszcze gorzej, bo jeśli są nagłe potrzeby i zadania do wykonania, ludzi przymusza się, żeby pracowali w nadgodzinach, często w czasie, który nie jest wygodny dla pracownika, ale dla pracodawcy – zaznacza.

Nie widać nadziei na zmiany prawa w tym zakresie, były przedkładane argumenty, że takie traktowanie pracowników służby cywilnej jest niezgodne z prawem, jednak przez wiele lat nic w tym kierunku w ustawodawstwie nie uczyniono. Tym bardziej jest to wątpliwe w czasie koronawirusa, mimo że strona rządowa przyznała, że faktycznie należy się rekompensata w większym wymiarze.

- Podejmowano także w tej sprawie projekty zmiany ustawy o służbie cywilnej, gdzie wprowadzano rozwiązania, że będzie możliwość wypłaty rekompensaty finansowej, nie 150 proc., a ok. 130 proc., ale był to krok w dobrym kierunku, niestety potem projekty te były wycofywane i nadal się w tym zakresie nic nie dzieje – podkreśla Tomasz Ludwiński.

Czas wolny w tym samym wymiarze

Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej mówi, że jeżeli wymagają tego potrzeby urzędu, członek korpusu służby cywilnej wykonuje pracę w godzinach nadliczbowych, w tym w wyjątkowych przypadkach także w nocy oraz w niedziele i święta. Pracownikowi służby cywilnej za pracę w godzinach nadliczbowych przysługuje czas wolny w tym samym wymiarze.

Jak jednak podkreśla, dyrektorzy generalni urzędów i podlegli im pracownicy działów kadr pilnują terminowego rozliczenia godzin nadliczbowych. - Co istotne, praca w godzinach nadliczbowych może odbywać się wyłącznie na podstawie polecenia przełożonego, a nie z własnej inicjatywy pracownika. Urzędnikowi służby cywilnej przysługuje czas wolny jedynie za pracę w godzinach nadliczbowych wykonywaną w nocy oraz niedziele i święta - mówi.

Zasadność projektu nowelizacji będzie oceniana

Wśród zadań Szefa Służby Cywilnej na rok 2020 jest uelastycznienie czasu pracy oraz zwiększenie rekompensaty za pracę w godzinach nadliczbowych. Ze sprawozdania za 2019 rok wynika, że wśród zadań jest przygotowanie projektu nowelizacji ustawy o służbie cywilnej w tym zakresie.

Harmonogram stanowi, że w 2020 r. Szef Służby Cywilnej ma wystąpić do Zespołu ds. Programowania Prac Rządu o opinię co do zasadności podjęcia prac nad projektem, a w 2021 r. – przygotowanie projektu nowelizacji i skierowanie go do prac parlamentarnych. Jako ryzyko wymienione są trudności związane z przebiegiem procesu legislacyjnego.