Zgodnie z projektem ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw z 20 marca 2020 roku, wstrzymany zostanie bieg terminów przewidzianych przepisami prawa cywilnego i administracyjnego.

Propozycje zmian w specustawie koronawirusowej przewidują też zniesienie kar za niewydanie rozstrzygnięcia w terminach określonych przepisami prawa przez organy administracji.

 

Mniejsza efektywność, ale nie zawieszenie działania administracji

Prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal jest zdania, że należy tu wyważyć dwie kwestie. Z jednej strony - interes publiczny, bo w czasie epidemii możliwości działania administracji są ograniczone. Stąd konieczność pracy zdalnej urzędników, która nie była wcześniej wypracowana, z czym wiąże się niemożność wykonania wielu czynności w terminie. - Sytuacja nadzwyczajna, z którą mamy do czynienia, wpływa na mniejszą efektywność działania administracji - mówi.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >  

Z drugiej strony jest interes obywatela, który chce lub musi załatwić sprawę urzędową, ma z tym trudności. Jednocześnie nie ma pewności, kiedy dana sprawa będzie załatwiona, a administracja – niezależnie od okoliczności - miałaby być zwolniona z odpowiedzialności za nieterminowe działanie.

Zdaniem dr. Mirosława Wróblewskiego, dyrektora Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, wstrzymanie możliwości wnoszenia skarg na bezczynność organów w okresie epidemii budzi wątpliwość, bo sprawia to wrażenie całkowitego zawieszenia funkcjonowania administracji publicznej. - Przestają biec terminy na rozpatrywanie spraw przez urzędy, a tymczasem urzędy działają. Oczywiste jest, że są przeszkody i kłopoty, ale urzędnicy przechodzą na pracę zdalną i nie oznacza to, że administracja zawiesiła swoją działalność – mówi.

Czytaj w LEX: Środki ochrony pracowników w walce z koronawirusem >

Przepisy uniemożliwiające skarżenie bezczynności furtką do niezałatwiania spraw?

Zdaniem ekspertów wprowadzenie przepisów, które uniemożliwiają składanie skarg na bezczynność organów, rezygnacja z kodeksowych terminów rozpatrywania spraw przez organy, nie służy obywatelom. - W mojej ocenie nie powinno być generalnego przyzwolenia na to, żeby organ mógł sprawy nie załatwić – mówi prof. Suwaj. Jak dodaje, każdy organ i każda sprawa ma swoją specyfikę działania, część spraw można załatwiać choćby elektronicznie.  

Czytaj w LEX: Zamówienia publiczne trzeba dostosować do sytuacji nadzwyczajnej >

Ekspert generalne podejście do przerywania terminów administracyjnych uważa za zbyt daleko idące szczególnie, że nie został wprowadzony żaden ze stanów nadzwyczajnych. Przypomina, że powinno się stosować zasadę adekwatności i proporcjonalności. – Więc jeśli nie dzieje się nic nadzwyczajnego, jak mówią przedstawiciele władz, to dlaczego zwalniać administrację z obowiązku działania, jest tu niekonsekwencja i brak spójności – ocenia.

- Zrozumiałbym rozwiązanie bardziej precyzyjne – zgodnie z którym byłoby to możliwe w określonej sytuacji, np. gdyby wszyscy funkcjonariusze danego urzędu zostali objęci kwarantanną – mówi dr Mirosław Wróblewski.

Czytaj też: Dochowanie terminów urzędowych w kwarantannie wątpliwe, ale są możliwości>>
 

Zawieszenie terminów w sprawach kończących się w sposób milczący

Zdaniem Bartosza Wilka z Zakładu Nauki Administracji Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, eksperta prawnego Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, z perspektywy urzędów największe znaczenie ma zawieszenie terminów w sprawach, które mogą zakończyć się w sposób milczący, czyli gdy brak reakcji urzędu oznacza aprobatę. Dotyczy to zwłaszcza tzw. postępowań budowlanych i podatkowych.

Jak wyjaśnia, bez tego przepisu sprawy kończyłyby się po myśli wnioskodawcy, tymczasem po zmianie ustawy, przedłuży się stan niepewności wnioskujących osób, np. zgłaszających budowę lub zwracających się o wydanie interpretacji indywidualnej. - Wnioskodawcy mogą być z tego powodu niezadowoleni, ale gołym okiem widać problemy z działalnością urzędów - podkreśla.

Sprawdź w LEX: Czy pracownikom samorządowym można zezwolić na wykonywanie pracy zdalnej w związku z pandemią koronawirusa? >

Jego zdaniem ważne jest, że projekt ustawy nie wyklucza możliwości wydania w tych sprawach rozstrzygnięcia przez organ albo zaświadczenia o niewnoszeniu sprzeciwu. - Jeżeli będziemy mieli do czynienia ze sprawą pilną, niecierpiącą zwłoki, napiszmy o tym do urzędu i zwróćmy się o załatwienie sprawy, pokazując znaczenie naszego problemu - radzi.

Katalog spraw pilnych na wzór sądowych

W katalogu urzędowych spraw pilnych do załatwienia, w których nie powinno się przyzwalać na niedziałanie, prof. Robert Suwaj widzi zagadnienia z zakresu pomocy społecznej, które dotyczą osób najbardziej potrzebujących. Przykładem jest wywiad środowiskowy, który jest konieczny do przeprowadzenia w miejscu zamieszkania adresata, gdzie często występują sytuacje, które wymagają natychmiastowej reakcji i pomocy.

- I tak jesteśmy administracją bardzo sformalizowaną, wymagającą najpierw wydania decyzji, a potem dopiero udzielenia pomocy finansowej lub innej, a tu dodatkowo miałoby być zwolnienie z obowiązku dochowania terminów, co zupełnie może sytuację osób potrzebujących nagłej pomocy społecznej, rodzinnej pozbawić – podkreśla.

Czytaj w LEX: Siła wyższa w stosunkach gospodarczych (w tym w ramach zamówień publicznych) >

Obywatele skorzystają na nowych przepisach

Jednak w opinii Bartosza Wilka, dla obywateli kluczowe znaczenie ma przepis projektu, zgodnie z którym w okresie epidemii nie zaczynają biec terminy procesowe oraz ulegają zawieszeniu te terminy, których bieg już się rozpoczął. - To dobra propozycja, bo stan epidemii i związana z tym m.in. praca zdalna oddziałuje na pracę nie tylko urzędów i sądów, ale także placówek pocztowych czy kancelarii prawnych. Zarazem projekt przewiduje furtkę, żeby w spraw najistotniejszych nie odwlekać - mówi.

Wygasanie decyzji

Konfederacja Lewiatan stoi na stanowisku, że w czasie epidemii koronawirusa przedłużenie obowiązywania decyzji administracyjnych wydanych na czas oznaczony, w szczególności z zakresu ochrony środowiska i toczących się procesów inwestycyjnych, ma bardzo istotne znaczenie dla firm. Według eksperta organizacji, radcy prawnego Dominika Gajewskiego, należy wprowadzić rozwiązanie, które utrzyma w mocy rozstrzygnięcia zawarte w decyzjach administracyjnych, które zostały wydane na czas określony. - Chodzi o przypadki, gdy decyzja administracyjna wygasa po upływie określonego czasu zawartego w decyzji, albo wygaśnięcie wynika z mocy ustawy i następuje to w okresie zagrożenia epidemiologicznego – podkreśla. Przykładem jest np. termin, po upływie którego wygasa pozwolenie na budowę, w sytuacji gdy w tym okresie nie rozpocznie się inwestycja.

Bartosz Wilk zwraca uwagę na jeszcze jeden problem dotyczący bezczynności lub przewlekłego prowadzenia postępowania w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. - Powstaje pytanie co ze sprawami, w których bezczynność lub przewlekłość powstała przed czasem koronawirusa. - Zapewne dojdzie na tym tle do sporów sądowych - mówi.

Czytaj też: Są projekty ustaw wprowadzających tarczę antykryzysową>>
 

Sprawy, które mogą "zalać" urzędy

W najbliższym czasie urzędy przewidują wzmożony napływ spraw z zakresu przekształcenia użytkowania wieczystego w prawo własności. Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, do 31 marca każdego roku wnosi się opłaty roczne z tytułu użytkowania wieczystego. Ustawa o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów przewiduje z kolei termin do 31 marca na wniesienie opłaty z tytułu przekształcenia. Projekt przewiduje przedłużenie tych terminów do 30 czerwca 2020 r.

Kolejny przykład to wydłużenie z 30 do 180 dni terminów na zarejestrowanie pojazdu niebędącego pojazdem nowym sprowadzonym z terytorium UE albo zawiadomienie starosty o nabyciu lub zbyciu pojazdu zarejestrowanego w okresie do 31 grudnia 2020 r.

Inne sprawy to m.in. wnioski o licencje taksówkowe, których w dużych miastach wpływa dziennie ok. 100-150. W związku z tym, że obecnie samorządom trudniej jest wydawać licencje, projekt przedłuża obowiązek uzyskania licencji pośrednictwa w przewozie osób na maksymalny okres do 30 września 2020 r.