Przypomnijmy przepisy w tym zakresie obowiązują od 14 marca br.  MS chce też by w sytuacji gdy orzeczenie przepadku auta z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie było niemożliwe lub niecelowe, albo jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił wyłącznej własności sprawcy - sąd mógł orzec zamiast przepadku nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Przypomina również, że zgodnie z art. 4 par. 1 Kodeksu karnego, jeśli w momencie popełnienia czynu i orzekania obowiązują różne stany prawne, stosuje się ustawę nową, chyba że stara byłaby względniejsza (korzystniejsza) dla sprawcy. - Jeśli zatem sprawca popełni przestępstwo po 14 marca br., lecz orzekanie będzie miało miejsce już po wejściu w życie projektowanych przepisów, zostaną zastosowane nowe przepisy, dotyczące fakultatywnego, a nie obligatoryjnego przepadku pojazdu - dodaje.

Czytaj teżKierowca straci auto za jazdę "na podwójnym gazie"


Kto i kiedy straci samochód?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami przepadek pojazdu mechanicznego będzie orzekany, jeżeli kierujący takim pojazdem jest pod wpływem alkoholu, a zawartość alkoholu w jego organizmie jest wyższa niż 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu lub 1,5 promila we krwi.

- W przypadku kierującego, który spowodował wypadek, sąd może orzec przepadek pojazdu mechanicznego, jeżeli zawartość alkoholu w jego organizmie jest niższa niż 0,50 mg/dm3 w wydychanym powietrzu lub 1 promil we krwi, a jeżeli te wartości są przekroczone, to sąd orzeka taki przepadek – wyjaśnia Gabriel Gatner, adwokat, twórca strony jazdapopijaku.pl.

Jak jest z przepadkiem auta w przypadku kierowców zawodowych?

Zgodnie z art. 44b par. 1 kodeksu karnego - Przepadku pojazdu mechanicznego oraz przepadku równowartości pojazdu nie orzeka się, jeżeli sprawca prowadził niestanowiący jego własności pojazd mechaniczny, wykonując czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy. W takim wypadku sąd orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 5000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Górna granica nawiązki wynosi 100 tys. zł (to wynika z art. 48 kk. Tym samym kierujący musi spełnić dwa warunki – pojazd nie może być jego własnością i wykonuje czynności zawodowe lub służbowe dla pracodawcy polegające na prowadzeniu pojazdu. Jeżeli chodzi o kurierów, dużo zależy od tego na jakiej podstawie prawnej wykonują swoje zadania i co wynika z ich obowiązków opisanych w umowie.

Rozbicie prowadzonego samochodu

Zgodnie z art. 44b par. 5 kodeksu karnego – przepadek pojazdu mechanicznego oraz przepadku równowartości pojazdu nie orzeka się, jeżeli orzeczenie takiego przepadku jest niemożliwe lub niecelowe z uwagi na jego utratę przez sprawcę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie.

Kto i kiedy będzie musiał płacić nawiązkę?

Nawiązka będzie orzekana wyłącznie w przypadkach wskazanych w art. 44b par. 3 kodeksu karnego, a więc w przypadku kierujących, którzy prowadzili niestanowiący jego własności pojazd mechaniczny, wykonując czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy.

Kto poniesie skutki? My wszyscy

Maciej Wroński, autor przepisów Prawo o ruchu drogowym, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska zwraca uwagę na aspekt społeczny nowych regulacji karnych. Nowe przepisy nie przyczynią się do zmniejszenia liczby pijanych kierowców – twierdzi.

- Nie należy zapominać, że kierowcy mają rodziny, często niezamożne, dysponujące tylko jednym samochodem, jest to element majątku trwałego i kara o charakterze odpowiedzialności zbiorowej nie jest słuszna. Utrata samochodu to kolejna trauma dla rodziny, która i tak ma już problemy – uważa.

– Cofamy się do zamierzchłych, represyjnych czasów, jeśli idzie o politykę karną.  Kara musi być nieuchronna i nakładana szybko, aby była skuteczna. A w Polsce egzekucja prawa jest niemal nieistniejąca. Jeśli prawdopodobieństwo ukarania, nawet najsurowszą karą jest nikłe, to przepisy nie będą skuteczne. Gdyby państwo było skuteczne w zakresie kontroli, to nie byłoby problemu z pijanymi kierowcami  – dodaje.

System nadzoru nad kierowcami nie działa. A wiele zaprojektowanych przepisów zaniechano, na przykład w pierwotnym kształcie ustawy o kierujących pojazdami przewidziano kursy reedukacyjne dla osób mających problem z alkoholem  – przypomina Maciej Wroński. – Były zaprojektowane badania psychologiczne dla kierowców kategorii B, bo prędzej psycholog wykryje chorobę alkoholową niż lekarz. Podwyższanie sankcji karnych jest w istocie oznaką bezsilności państwa – kwituje ekspert.