Chodzi m.in. o zakres wymiaru kary. - Ostateczny kształt zmian nie został jeszcze ustalony, zmierzają one jednak do usunięcia lub nowelizacji przepisów wprowadzanych w ostatnich latach, które budzą zastrzeżenia zarówno od strony konstytucyjnej, jak i systemowej - wskazuje resort w odpowiedzi na nasze pytania.

Czytaj: Kara bez celów wychowawczych nie jest skuteczna - kodeks karny do poprawki >>

Zawirowanie w przepisach

Marzec 2023 r., październik i ponownie marzec, ale 2024 r.  - daty wejścia w życie zmian dotyczących przepadku auta pijanego kierowcy zmieniły się  trzykrotnie. Od 1 października 2023 r. weszła w życie duża nowelizacja kodeksu karnego, zgodnie z którą z dwóch do trzech lat pozbawienia wolności wzrosło zagrożenie m.in. za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środki odurzających.

Z kolei zmiany zaplanowane na 14 marca zakładają dodanie do kodeksu karnego art. 44b, dotyczącego przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości. I tak, zgodnie z nim w wypadkach wskazanych w ustawie, sąd będzie orzekał przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym. Co istotne, przepadek pojazdu będzie można orzec przy zawartości alkoholu w organizmie sprawcy wyższej niż 1 promil we krwi lub 0,5 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo gdy prowadziło do takiego stężenia.

Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy albo po popełnieniu przestępstwa sprawca zbył, darował lub ukrył, podlegający przepadkowi pojazd, sąd będzie orzekać przepadek równowartości pojazdu. Za równowartość pojazdu - w myśl nowelizacji - uznawać się będzie wartość pojazdu określoną w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, a w razie braku polisy - średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego, przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustaloną na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego.

I kolejna kwestia - jeżeli ustalenie średniej wartości rynkowej pojazdu nie będzie możliwe ze względu na jego szczególne cechy, wtedy powołany zostanie biegły. Zgodnie z par. 4 art. 44 b k.k. przepadek pojazdu mechanicznego oraz przepadek równowartości pojazdu nie będzie orzekany, jeżeli sprawca prowadził auto, które do niego nie należało, wykonując czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy. W takim wypadku sąd orzeknie nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tys. złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W porównaniu z ubiegłoroczną nowelizacją dopisano też par. 5, zgodnie z którym przepadku pojazdu mechanicznego oraz przepadku równowartości pojazdu sąd nie będzie orzekał, jeśli będzie to niemożliwe lub niecelowe z uwagi na jego utratę przez sprawcę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie.

Czytaj: Nowy kodeks karny jak instrukcja dla sędziów. Obrońcom łatwiej będzie podważyć wyrok >>

Problemów prawnych wiele

Na problem zwracali uwagę od początku prawnicy. Dr Adam Strzelec, z Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, mówi, że przepadek pojazdów mechanicznych jest wyrazem punitywizmu i wzrostu represyjności polskiego prawa karnego, które można obserwować na przestrzeni ostatnich lat. - Jest on niczym innym jak dodatkową sankcją o charakterze majątkowym orzekaną wobec sprawcy. Warto pamiętać, że sprawcy, wobec których środek ten może zostać zastosowany są również adresatami różnych innych obligatoryjnych środków karnoprawnej reakcji, jak np. kara pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów czy świadczenie pieniężne (np. kierowca prowadzący pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości, art. 178a par. 1 k.k.). Wprowadzane rozwiązanie wydaje się być niezgodne, między innymi z konstytucyjną zasadą ustawowej określoności kar i innych środków represji karnej (nulla poena sine lege), ponieważ rzeczywista dolegliwość kary jest w tym przypadku uzależniona jedynie od wartości pojazdu mechanicznego, który podlegać może przepadkowi, a nie czynu którego dopuścił się sprawca - zaznacza.

Wyjaśnia, że może więc dojść do sytuacji, że sprawcy dwóch niezależnych od siebie zdarzeń drogowych, które można uznać za identyczne z punktu widzenia stanu prawnego, będą de facto ponosili niewspółmiernie różne konsekwencje prawne podyktowane wyłącznie tym, że jeden z nich prowadził samochód o wartości 4 000 zł, a drugi 400 000 zł.

- A jeśli okaże się, że sprawca, który kierował pojazdem wartym 400 000 zł, nie był jego właścicielem, a jedynie pożyczył pojazd od znajomego lub użytkował go w systemie car sharingu, najmu długoterminowego albo leasingu, to w takim wypadku sąd orzeknie przepadek równowartości pojazdu. Skutki takiego środka karnego będą odczuwalne nie tylko przez sprawcę, ale także przez jego rodzinę. Trudno pogodzić to z funkcją gwarancyjną prawa karnego, która przejawia się między innymi tym, że kara ma być osobistą dolegliwością wymierzaną sprawcy za czyn, którego się dopuścił. Jest to potęgowanie represji karnej, które pozostaje w jawnej sprzeczności z racjonalnością i celami kary - zaznacza.

Zdaniem dr Strzelca równie kontrowersyjne wydaje się wyłączenie stosowania instytucji przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości wobec sprawców, którzy prowadzą pojazd służbowy niestanowiący ich własności podczas czynności służbowych lub zawodowych na rzecz pracodawcy. - Takie rozwiązanie stawia w dużo lepszej sytuacji osoby, które dopuszczą się określonego zdarzenia drogowego prowadząc tzw. samochód firmowy (np. przedstawiciele handlowi lub dostawcy towarów lub usług), ponieważ w takim wypadku przepadku pojazdu lub jego równowartości nie orzeka się, ale sąd ma obowiązek orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Co ciekawe, w nauce prawa karnego podnosi się, że konstrukcja tego przepisu (art. 44b par. 4 k.k.) dotyczy także osób samozatrudnionych, tak więc nie będzie można orzec przepadku pojazdu mechanicznego ani jego równowartości, jeżeli osoba samozatrudniona (np. właściciel sklepu) prowadzi w celach zawodowych pojazd, który np. leasinguje - wskazuje dr Adam Strzelec.

Prawnicy zwracają też uwagą na to, że własność podlega konstytucyjnej ochronie, ale jednocześnie art. 46 Konstytucji stanowi, że przepadek rzeczy może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.

 

Bezwzględne dożywocie, cele wychowawcze kary

Z kolei jeśli chodzi o przepisy obowiązujące od 1 października, to w ocenie prawników kluczowe jest przywrócenie do k.k. usuniętych nowelizacją z lipca 2022 r. wychowawczych celów kary z art. 53.

O co chodzi? Przed 1 październikiem 2023 r. zgodnie z obowiązującym wówczas art. 53, sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Po zmianie sąd ma wymierzać karę „według swojego uznania, w granicach przewidzianych w ustawie, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu, okoliczności obciążające i okoliczności łagodzące, cele kary w zakresie społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do skazanego. Dolegliwość kary nie może przekraczać stopnia winy”.

Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadniało to tym, że kara pozbawiona swojej odstraszającej funkcji i traktowana wyłącznie jako środek społecznej integracji, który prowadzi do akceptacji norm prawnych i w rezultacie do zmiany zachowań społecznych – „zdaje się być przejawem czysto idealistycznej aksjologii, nieprzystającej do rzeczywistości”. - Nie negując oddziaływania na procesy motywacyjne potencjalnych sprawców przestępstwa poprzez nieuchronność kary nie należy zarazem dezawuować faktu, że przynajmniej w stosunku do części z nich kształtowanie świadomości prawnej następuje również poprzez jej surowość, wpływając w ten sposób na "nieopłacalność" popełniania danej kategorii przestępstw – wskazywało.

W ich ocenie usunięta powinna zostać natomiast możliwość orzekania bezwzględnego dożywocia, jako sprzeczna z orzeczeniami m.in. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Konwencji Praw Człowieka. Chodzi o art. 77 kodeksu karnego, zgodnie z którym skazanego na karę pozbawienia wolności sąd może warunkowo zwolnić z odbycia reszty kary tylko wówczas, gdy jego postawa, właściwości i warunki osobiste, okoliczności popełnienia przestępstwa oraz zachowanie po jego popełnieniu i w czasie odbywania kary uzasadniają przekonanie, że po zwolnieniu będzie stosował się do orzeczonego środka karnego lub zabezpieczającego i przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa. Od 1 października obowiązują jego dwa nowe paragrafy. I tak, sąd wymierzając karę dożywotniego pozbawienia wolności sprawcy za czyn popełniony przez niego już po prawomocnym skazaniu za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, wolności, wolności seksualnej, bezpieczeństwu powszechnemu lub za przestępstwo o charakterze terrorystycznym na karę dożywotniego pozbawienia wolności albo karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 20 lat, może zastosować zakaz warunkowego zwolnienia. Podobnie zresztą w przypadku wymierzania kary dożywotniego pozbawienia wolności (par. 4 tego przepisu) jeśli uzna, że charakter i okoliczności czynu oraz właściwości osobiste sprawcy wskazują, iż jego pozostawanie na wolności spowoduje trwałe niebezpieczeństwo dla życia, zdrowia, wolności lub wolności seksualnej innych osób.

- To sprzeczne z prawami człowieka, z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i dlatego te przepisy powinny zostać uchylone. Musimy zresztą pamiętać o tym, że prędzej czy później mogą one utrudnić Polsce funkcjonowanie w międzynarodowym systemie wymiaru sprawiedliwości - mówi Filip Rak, adwokat z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy, który zajął I miejsce w konkursie Rising Stars Liderzy jutra 2023. Jak wyjaśnia istnieje zagrożenie, że wiele krajów nie będzie się zgadzać się na ekstradycję osób ściganych do Polski, jeśli byłaby możliwość zastosowania wobec nich zakazu warunkowego przedterminowego zwolnienia, czyli w praktyce tak zwanego bezwzględnego dożywocia.