Zmiany wprowadzi kolejna nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, dołączona do m.in. nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego i Prawa o ustroju sądów powszechnych. Obecnie pracuje nad nią Sejm. Prawnicy podkreślają, że choć część rozwiązań wydaje się być dobrym kierunkiem, to niepokojące jest wzmocnienie roli prokuratora. Są też głosy, że po tych zmianach droga do dochodzenia sprawiedliwości na własną rękę jeszcze się wydłuży.

Czytaj: Na stałe e-doręczenia, e-rozprawy i szybciej przepadek auta pijanego kierowcy - rząd przyjął projekt>> 

Prokurator rzecznikiem praworządności 

Chodzi m.in. o zmiany w art. 55 i 330 K.p.k dotyczące subsydiarnego aktu oskarżenia i procedury związanej z jego wnoszeniem. W art. 330 K.p.k par. 2 dodane zostaje np., że będzie go mógł wnieść pokrzywdzony, który co najmniej dwukrotnie wykorzystał uprawnienia przewidziane w art. 306 par. 1 lub 1a (zażalenia na odmowę śledztwa lub umorzenie śledztwa), w tym zaskarżył postanowienie utrzymane w mocy przez prokuratora nadrzędnego. Obecnie można go wnieść po dwukrotnym zażaleniu.  

Dodano także w tym artykule m.in. par. 4, zgodnie z którym jeżeli akt oskarżenia, którego odpis został przesłany prokuratorowi, nie został wniesiony przez pokrzywdzonego, prokurator odmawia przesłania akt postępowania przygotowawczego, zawiadamiając o tym prezesa sądu. Podmiotowi, który wniósł akt oskarżenia, przysługuje zażalenie na zarządzenie prokuratora o odmowie przesłania akt postępowania przygotowawczego; właściwy do rozpoznania zażalenia jest prokurator nadrzędny.

Ministerstwo tłumaczy, że jest to doregulowanie związane z par. 3 tego samego artykułu, na podstawie którego w przypadku skierowania przez pokrzywdzonego subsydiarnego aktu oskarżenia prezes sądu, przesyłając prokuratorowi odpis aktu oskarżenia, wzywa go do nadesłania w terminie 14 dni akt postępowania przygotowawczego. - Oczywiste jest, że zgodnie z jednoznacznym brzmieniem obowiązującego unormowania, uprawnienie do żądania nadesłania akt oraz odpowiadający mu obowiązek ich nadesłania powstają wyłącznie w sytuacji, gdy akt oskarżenia pochodzi od pokrzywdzonego, a nie od podmiotu nieposiadającego w sprawie takiego statusu, w szczególności osoby lub instytucji, które złożyły zawiadomienie o przestępstwie, korzystając tym samych z możliwości zaskarżania postanowień o odmowie wszczęcia albo o umorzeniu postępowania przygotowawczego - wskazano w uzasadnieniu. 

Zobacz PROCEDURY:

 

Z kolei w art. 55 dodany jest par. 5, zgodnie z którym prokurator, który nie wstąpił do sprawy jako oskarżyciel publiczny, może do niej wstąpić jako uczestnik postępowania, jeżeli uzna, że wymaga tego ochrona praworządności lub interes społeczny; w takim wypadku prokuratorowi przysługują prawa strony. 

Pozostaje także obowiązek, by subsydiarny akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego był sporządzony i podpisany przez adwokata, radcę prawnego albo radcę Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej. Dodatkowo dodano, że ma do niego być załączane zawiadomienie o postanowieniu prokuratora nadrzędnego o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia (np. o odmowie śledztwa) wraz odpisem postanowienia prokuratora nadrzędnego.

Subsydiarny akt oskarżenia - WZÓR DOKUMENTU >

Czytaj: MS odwiesza wstrzymanie biegu przedawnienia karalności czynów>> 

Prokurator znowu jak nadsędzia? On zdecyduje i prezesa sądu poinformuje 

Swoją opinię w zakresie zmian przygotował m.in. Ośrodek Badań, Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawnych. Zwrócił uwagę na przepisy dotyczące prokuratorów. Jak przypominają radcy, projekt przewiduje by prokurator wstępowałby do sprawy nie jako oskarżyciel publiczny, lecz jako uczestnik postępowania, któremu przysługują prawa strony, uznając, że wymaga tego ochrona praworządności lub interes społeczny. 

- Można powiedzieć, że w takich wypadkach prokurator uczestniczyłby w postępowaniu w charakterze rzecznika praworządności lub rzecznika interesu społecznego. Wprawdzie projektodawca tego nie przesądza, ale wolno sądzić, że z reguły działanie w tym charakterze łączyłoby się z podejmowaniem czynności na rzecz oskarżonego w postępowaniu wszczętym  przez oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego lub oskarżyciela prywatnego. To, że w praktyce takie działanie może być uzasadnione ochroną praworządności lub interesem społecznym, to nie ulega wątpliwości. Z tego punktu widzenia pomysł jednoznacznego unormowania udziału prokuratora w rozpatrywanych układach procesowych w charakterze rzecznika praworządności lub rzecznika interesu społecznego nie wzbudza co do zasady zastrzeżeń - wskazuje OBSiL, dodając jednak znaczące ale... 

- Nie może przy tym ujść uwadze, że jest wyraźnym przejawem dążenia do rozszerzenia kompetencji organu prokuratorskiego i stworzenia 
temu organowi prawa do udziału w każdym postępowaniu sądowym, także zainaugurowanym przez innego uprawnionego oskarżyciela.
W aspekcie sformułowanej oceny ważne staje się podkreślenie, że jakkolwiek klauzule generalne „ochrona praworządności” i „interes społeczny”, na których miałaby się opierać omawiana forma aktywności procesowej prokuratora, mają znaczną pojemność znaczeniową, to odwołują się do wartości, które muszą istnieć obiektywnie, aby uzasadniały tę aktywność organu prokuratorskiego - wskazano.

Czytaj też: Prawo pokrzywdzonego do uzyskania statusu oskarżyciela posiłkowego subsydiarnego >>

Wątpliwości radców budzi też projektowany par. 4, zgodnie z którym prokurator, któremu został doręczony odpis subsydiarnego aktu oskarżenia wraz z wezwaniem do nadesłania w terminie 14 dni akt postępowania przygotowawczego, byłby uprawniony do odmowy ich przesłania w razie stwierdzenia, że akt oskarżenia został wniesiony przez podmiot niebędący pokrzywdzonym. - Z pragmatycznego punktu widzenia zapobiegnięcie zbędnej czynności, polegającej na przesłaniu sądowi akt postępowania przygotowawczego, gdy proces sądowy został uruchomiony mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela, zasługiwałoby na pozytywną ocenę. Wątpliwości jednak nasuwa oparcie takiej możliwości na kwestionowaniu przez prokuratora wezwania pochodzącego od prezesa sądu. Dalej idące zastrzeżenia nasuwa przewidziane w ramach omawianej propozycji normatywnej powierzenie kontroli zarządzenia odmawiającego przesłania akt postępowania przygotowawczego prokuratorowi nadrzędnemu względem tego, który je wydał. Wprost nieporozumieniem wydaje się oddanie w ten sposób kontroli decyzji kontestującej decyzję organu sądu, który jest właściwy do rozpoznania sprawy, podmiotowi, który na etapie procesowym, w którym znajduje się sprawa, ma w istocie status strony procesowej, na równi m.in. z oskarżonym - wskazano. 

Czytaj też: Możliwość przyjęcia subsydiarnego aktu oskarżenia pomimo upływu miesięcznego terminu do jego wniesienia - LINIA ORZECZNICZA >>

 

Pokrzywdzony będzie musiał się wykazać determinacją 

Dr Paweł Czarnecki, nauczyciel akademicki z Katedry Postępowania Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, społeczny kurator sądowy i mediator w sprawach karnych podkreśla, że subsydiarny akt oskarżenia to nic innego jak prawo pokrzywdzonego do oskarżenia w sprawie publicznoskargowych przestępstw (tak ściganych na wniosek jak też z urzędu), gdy prokuratura z różnych powodów nie może lub nie chce ścigać niektórych przestępstw, a ściślej ich sprawców. Przypomina, że pokrzywdzony wnosi go przy obowiązkowej i z reguły kosztownej pomocy adwokata/radcy prawnego lub radcy prawnego Prokuratury Generalnej RP, po wyczerpaniu bardzo długiej drogi i uiszczeniu opłaty 300 zł. 

- Jeśli zmiany w art. 55 i art. 330 k.p.k. wejdą w życie, to subsydiarnych aktów oskarżenia wcale nie będzie więcej, ani też mniej. Prokuratura zresztą już dziś może utrudniać zawiadamiającym, a nawet niekiedy faktycznie pokrzywdzonym wnoszenie subsydiarnych aktów oskarżenia, w sytuacji, gdy uzna, że dany podmiot nie jest pokrzywdzonym - wtedy subsydiarnego aktu oskarżenia w praktyce nie wniesie - podkreśla dr Paweł Czarnecki.

Dodaje, że mając na względzie kluczowe kompetencje prokuratora nadrzędnego, pokrzywdzony musi być bardzo zdeterminowany, aby skutecznie wnieść skargę subsydiarną, przy czym niekiedy w wyniku jej wniesienia zostaje wydany wyrok skazujący - zatem sąd przyznaje rację pokrzywdzonemu, nie zaś prokuratorowi. Co mogłoby pomóc? - Należałoby pozbawić prokuratora nadrzędnego decyzji w tym zakresie (choć pozostawić mu nadzór służbowy) albo też umożliwić wniesienie aktu oskarżenia na każde postanowienie o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu śledztwa zamiast składania zażalenia, coś na wzór postępowania wykroczeniowego - podsumowuje dr Czarnecki. Ale - jak dodaje - mogłoby to obciążyć sąd obowiązkiem gromadzenia dowodów, co doprowadziłoby z kolei do wyręczenia prokuratorów w przeprowadzaniu postępowań. Tego chyba nikt nie chce  - podkreśla dr Czarnecki.

Dr Aleksandra Kluczewska, adwokat prowadząca kancelarię adwokacką w Krakowie i Olkuszu wskazuje, że jeśli przepisy wejdą w życie, pokrzywdzony będzie musiał naprawdę natrudzić się, aby dochodzić swoich praw. 

- Droga do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia jest wyboista, a przede wszystkim czasochłonna. W mojej praktyce zawodowej kilka razy zdarzyło się, że pokrzywdzeni odpuszczali dochodzenie swoich praw na drodze postępowania karnego i jeżeli było to możliwe, wybierali postępowanie cywilne lub całkowicie rezygnowali. Moim zdaniem, zmiana przepisów k.p.k niewiele tutaj zmieni. Problem dotyczy również długotrwałych procedur przy udostępnianiu akt postępowania, pamiętajmy, że pokrzywdzony na złożenie zażalenia o umorzeniu postępowania przygotowawczego ma zaledwie siedem dni. Często postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie zawiera uzasadnienia, trudno jest pełnomocnikowi, aby w tym czasie miał możliwość zapoznania się z aktami i dzięki temu sporządzić porządne zażalenie dla pokrzywdzonego. Tutaj upatruję główny problem, który powinien zwrócić uwagę naszego ustawodawcy - wskazuje.