Sprawa odżyła po wielu miesiącach, bo sędziowie - mimo że zmiana weszła w życie w listopadzie ubiegłego roku, wraz z nowelizacją procedury cywilnej, rzadko z niej korzystali. Zmienił to zdecydowanie koronawirus.

"Zamrożenie", potem odmrożenia sądów, opóźnienia w rozpatrywaniu spraw, w końcu zdecydowanie więcej posiedzeń niejawnych - to wszystko spowodowało, że zaczęli coraz chętniej sięgać po to narzędzie. A to z kolei już budzi duże wątpliwości i opór prawników. Wskazują m.in., że taka forma przesłuchania nie do końca daje możliwość zadośćuczynienia zasadzie bezpośredniości, a po drugie pojawiają się wątpliwości, kto tak naprawdę te zeznania pisze. 

- Nie jestem wrogiem takich zeznań, ale ta formuła, która teraz jest nadużywana, może rodzić ogromne pole do nadużyć i mieć bardzo negatywne konsekwencje jeszcze na etapie postępowania przed sądem pierwszej instancji. Nieprawidłowości mogą być podstawą do składania zastrzeżeń, a następnie do złożenia apelacji. Pytanie też, o ile wydłuży się czas oczekiwania na rozstrzygnięcie – mówi Waldemar Urbanowicz, adwokat z kancelarii adwokacko-radcowskiej Gujski Zdebiak. 

Zobacz procedurę w LEX: Przeprowadzenie posiedzenia niejawnego zamiast rozprawy >

Nieco inaczej podchodzą do tego sędziowie. Mówią wprost, że w wielu sprawach nie ma potrzeby wzywać wszystkich świadków, więc forma "na piśmie" nie tylko przyspiesza postępowanie, ale też zdecydowanie zmniejsza koszty. - Ustawodawca nie narzuca tej możliwości jako jedynej, tylko pozostawia decyzję sądowi. Świadek składa zeznania na piśmie jeśli sąd tak postanowi. Każdorazowo, w każdej sprawie ocenia jaka jest zawnioskowana teza dowodowa i przede wszystkim jakie jest znaczenie danego świadka dla rozstrzygnięcia sprawy, oraz czy przesłuchać go standardowo, czy stosując to nowe rozwiązania z art. 271 [1]  - mówi sędzia Monika Biała z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków.  

Zobacz procedurę w LEX: Wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym >

 

Po pierwsze, jak zweryfikować świadka?  

Chodzi o art. 271[1] Kodeksu postępowania cywilnego, który zezwala na to, by świadek składał zeznanie na piśmie, jeżeli sąd tak postanowi. Zgodnie z tą regulacją, w takim przypadku świadek składa przyrzeczenie przez podpisanie tekstu przyrzeczenia. Tekst zeznania świadek jest zobowiązany złożyć w sądzie w terminie wyznaczonym przez sąd.

- To jest bardzo poważny problem, przed którym staje procedura cywilna – mówi mec. Waldemar Urbanowicz. Według niego, przepis narusza przewidzianą w art. 235 zasadę bezpośredniości postępowania dowodowego i może doprowadzić do daleko posuniętych zaburzeń postępowania, a nawet jego wydłużania.

Zobacz procedurę w LEX: Złożenie przez świadka zeznań na piśmie >

Adwokat Jerzy Hajn z kancelarii Lubasz i Wspólnicy zwraca z kolei uwagę na to, że przepis - oprócz tego, że zrywa z zasadą bezpośredniości, kontradyktoryjności i może naruszać rzetelność procesu – jest bardzo lakoniczny. – Nie ma w nim nawet słowa o formie, jaką powinny mieć zeznania, tj. czy są składane w ramach pisma procesowego i czy powinny zawierać np. oświadczenie co do jego karalności za składanie fałszywych zeznań, jak ma to miejsce w przypadku zeznań składanych ustnie – mówi mec. Hajn. Jak podkreśla, to sąd decyduje o tym, w jakiej formie zeznania będą złożone: ustnie czy na piśmie oraz o tym, czy i jakie pytania trafią do świadka. – sąd nie jest związany postulatem strony o uzupełnienie zeznań – dodaje.

Czytaj: Prawnicy informatyzują się, sądy nadal papierem stoją>>

Podobne stanowisko w tej kwestii ma Rzecznik Praw Obywatelskich. Wskazuje, że powstaje szereg pytań, np. w jaki sposób sąd ma określić okoliczności, których ma dotyczyć ten dowód, jak ma być sporządzana lista pytań, by zachować prawo stron do ich zadania. Duże wątpliwości i RPO i prawników budzi też to, jak zweryfikować, kto w rzeczywistości pisał zeznania - czy świadek przy pomocy pełnomocnika, czy pełnomocnik za świadka. 

- Czyli istotna jest kwestia organizacji przeprowadzenia tego dowodu, złożenia zeznań na piśmie. I to nie jest uregulowane, tylko pozostawione decyzji każdego sędziego – mówi dyrektor zespołu prawa cywilnego w Biurze RPO Kamilla Dołowska.

Czytaj w LEX: Dowód ze świadka po nowelizacji KPC >

Mecenas pytania pisze i... pisze

Pełnomocnicy wskazują przede wszystkim na mankamenty zeznań składanych na piśmie. Mianowicie niemożność zweryfikowania wiarygodności świadka w ogniu krzyżowych pytań. – Mowa ciała, sposób wypowiadania się i udzielania odpowiedzi – to wszystko pozwala stwierdzić, czy zeznania świadka są wiarygodne, czy nie. Zeznania na piśmie tego nie gwarantują. Co więcej, nie wiadomo, czy takie zeznanie nie zostało zmanipulowane, nie podlegało konsultacji ze stroną albo czy ktoś nie wyręczył świadka w jego napisaniu – zauważa mec. Jerzy Hajn.

- Zeznania na piśmie powinny być dopuszczone tylko w sprawach prostych, gdy w grę wchodzi ustalenie faktu czy potwierdzenie istnienia np. dokumentu, czyli przykładowo wyjaśnienie, czy doszło do spotkania, albo czy została zawarta umowa. W tej formie trudne będzie już nawet ustalenie treści dokumentu, o jego okazaniu już nie wspominając – podkreśla mec. Urbanowicz.  Jak dodaje, że on rozumie, że sądy chcą w ten sposób w ciągu miesiąca czy dwóch mieć zgromadzony materiał dowodowy, bez konieczności wyznaczania czterech czy pięciu rozpraw  i przesłuchiwania na nich świadków. - Pytanie tylko, jaka będzie jakość tych dowodów w sytuacji, gdy sędzia nie widzi świadka i nie może zweryfikować jego wiarygodności. No i wreszcie, czy w takiej sytuacji można w ogóle mówić o tym, że sąd zrealizował postępowanie dowodowe – mówi. 

Czytaj: Od obiegu dokumentów, po zespoły śledcze - innowacje wchodzą do polskich kancelarii>>

Pełnomocnicy skarżą się, że aby sprostać procedurze zeznań pisemnych głównie zajmują się pisaniem pytań do świadków. – Zdarza się, że wysyłamy po kilkaset pytań wielowariantowych usiłując zawczasu przewidzieć możliwe zeznania i podawane w nich informacje – mówi mec. Waldemar Urbanowicz. Według niego, postępowanie dowodowe zmienia się w proces pisemny formułkowy. – Za chwilę będzie się liczyć waga papierów, a nie jakość przesłuchania. Sami zaś pełnomocnicy będą zmuszeni żądać od sądów konfrontacji celem zweryfikowania składanych na piśmie zeznań – ocenia. I dodaje: To jest zbędna praca, która rodzi dodatkowe koszty po stronie naszych klientów. Zastanawiam się, jak sąd poradzi sobie z przeczytaniem i porównaniem zeznań świadków liczących po 60-70 stron. 

Czytaj w LEX: Rezygnacja z wzorów pouczeń w postępowaniu cywilnym w związku z regulacjami z tarczy 4.0 – konsekwencje prawne >

Sędziowie mniej krytycznie, a nawet "za"

Sędziowie podkreślają, że wprowadzone w listopadzie rozwiązanie jest stosowane w innych krajach - m.in. Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych i nie budzi zbyt wielkich wątpliwości. - Są kategorie spraw, gdzie zeznania mają charakter posiłkowy i pełnomocnicy z pewną praktyką wiedzą, że padają zazwyczaj podobne pytania, np. w sprawach o zadośćuczynienie przeciwko ubezpieczycielowi przy szkodzie komunikacyjnej. Zeznania dotyczą wpływu uszczerbku na zdrowiu, którego dana osoba doznała, na jej codzienne życie. W takich sprawach trudno mówić, że są problemy ze stawianiem pytań, z drugiej strony kluczowe znaczenie ma dokumentacja medyczna i opinie biegłych - wskazuje sędzia Monika Biała. 

 

Przyznaje natomiast, że w przypadku spraw, gdzie w zasadzie wszystko opiera się na zeznaniu świadka, "warto zastanowić się czy nie lepiej przesłuchać go na sali". - Odpowiedzi na pytania na piśmie zależą od ich sformułowania, są lakoniczne, ale czasem świadkowie rozpisują się, przepisują pytania i odpowiadają obszernie. Pozostaje kwestia ewentualnych zastrzeżeń, czy jest to wiarygodne, czy ktoś świadka np. nakierował. Oczywiście, gdy sąd bezpośrednio się styka ze świadkiem może to inaczej ocenić, ale też zawsze możemy powiedzieć, że pełnomocnik spotykał się z nim wcześniej i go do zeznań przygotował - dodaje sędzia.

Czytaj w LEX: Uzasadnianie orzeczeń po nowelizacji kpc - zagadnienia praktyczne >

- W mojej ocenie ten przepis jest potrzebny, zwłaszcza teraz w dobie pandemii. Wcześniej zresztą też zwracaliśmy na to uwagę. Z mojej perspektywy sędziego mogę powiedzieć, że w ponad połowie spraw część świadków jest wzywanych niepotrzebnie, na okoliczności nieistotne, nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. A to angażuje ich czas - bo ściągani są nawet z drugiego końca Polski, rodzi koszty. Więc ten przepis ułatwia procedowanie, sąd ma zeznania na piśmie, a pełnomocnicy mają możliwości zadawania pytań, składają je na piśmie - mówi dr hab. Aneta Łazarska, wieloletni sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.

Czytaj w LEX: Reforma KPC 2019 >

W tle pytanie o etykę adwokatów i radców

Sędzia Łazarska przypomina równocześnie, że pełnomocników obowiązują zasady etyki, którymi powinni się kierować. - A to oznacza, że prawnik nie może dyktować odpowiedzi świadkowi, tylko może pomóc mu je sformułować. Więc dziwię się, że pełnomocnicy obawiają się manipulowania świadkiem czy nakłaniania ich do mówienia nieprawdy. Świadek dostaje też pouczenie o obowiązku mówienia prawdy, wydaje mi się, że to też silnie psychologicznie oddziałuje. I jeszcze jedna kwestia. Zawsze w sytuacjach wątpliwych nic nie stoi na przeszkodzie, by świadka przesłuchać w sądzie. Sądowi też zależy na sprawiedliwym rozstrzygnięciu - wskazuje. 

Zobacz procedurę w LEX: Doręczanie pism sądowych >

Sędziowie podkreślają, że wszelkie wątpliwości powinny być wykazane przed sądem pierwszej instancji, a jeżeli nie zostanie to uwzględnione i sąd oprze się na zeznaniach świadka na piśmie, to oczywiście można to kwestionować w ramach postępowania apelacyjnego i zarzutu z art. 233 Kpc - że sąd dokonał niewłaściwej oceny materiału dowodowego, niewłaściwie zinterpretował te zeznania. - I sąd odwoławczy zdecyduje czy wezwie takiego świadka i sam go przesłucha, czy ta ocena, której dokonał sąd pierwszej instancji była prawidłowa – mówi sędzia Łazarska. 

 

POLECAMY

Przepis do pilnego doregulowania

W ocenie Pawła Korusa, radcy prawnego, partnera w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, byłego wieloletniego sędziego sądu pracy, przepis art. 271[1] Kpc jest nieprawidłowy. Jak wskazuje, przy pisemnym zeznaniu bez jakiegokolwiek nadzoru istnieje znaczne ryzyko manipulacji, choćby wskutek przesłania przez świadka tekstu zeznań do „akceptacji” stronie. 

- Najlepszym rozwiązaniem byłoby umożliwienie złożenia zeznań, gdy obie strony reprezentowane są przez pełnomocnika, i nie tyle w formie pisemnej, co w formie protokołu sporządzonego przy udziale tych pełnomocników, czyli przesłuchanie w obecności pełnomocników, z którego sporządzany jest protokół i taki protokół trafia do sądu, ewentualnie złożenia zeznań w formie nagrania. Takie zeznania i tak mogą być „przygotowane”, ale sposób wypowiedzi, ton głosu „naturalność” używanych zwrotów, są istotne w zwykłej pracy sędziowskiej przy ocenie wiarygodności zeznań – mówi mec. Paweł Korus. Za określeniem przesłanek określających sytuacje, w których sąd może powołać zeznania świadka na piśmie, opowiada się także mec. Jerzy Hajn. Według niego, wskazana jest także zmiana przepisu pozwalająca na dosłuchanie świadka w formie ustnej na wniosek strony. – Przepis nic nie mówi o tym, co może zrobić strona, jeśli uważa zeznania za niepełne albo wymagające uszczegółowienia. Dlatego przepis powinien pozwalać stronie na złożenie wniosku o ustne przesłuchanie świadka i taki wniosek powinien być dla sądu wiążący – dodaje.

Czytaj w LEX: Epidemia koronawirusa a funkcjonowanie kancelarii prawnej w praktyce - kompendium wiedzy >

Powinny być  też określone zasady jego przeprowadzania, to czy sąd ma sporządzić listę pytań, w jaki sposób ma być ona uzupełniona o pytania stron postępowania i konieczne jest określenie przesłanek weryfikacji tożsamości świadka i wiarygodności złożonych przez niego zeznań - podsumowuje dyrektor Kamilla Dołowska.  

Pytane o sprawę Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że nie otrzymało dotąd sygnałów dotyczących wątpliwości wokół tego uregulowania. - W związku z tym nie było potrzeby wszczynania prac legislacyjnych w tym kierunku. Temat zostanie poddany analizie i w zależności od jej wyników zostaną podjęte kolejne działania - dodaje resort.