To kolejny projekt Ministerstwa Sprawiedliwości, który jest zapowiadany w wykazie prac legislacyjnych rządu. Po szeroko komentowanej propozycji nowelizacji kodeksu karnego, przyszedł czas na również obszerne założenia do kodeksu karnego wykonawczego. Projektu jeszcze nie ma, termin na jego opracowanie wyznaczono na IV kwartał 2021 r., ale dostępne są założenia, z których wynikają zamiary resortu w tym zakresie.

Część z tych proponowanych zmian już teraz jest chwalona - jak choćby rozszerzenie możliwości stosowania dozoru elektronicznego, czy wprowadzenie prokuratorom obowiązku udziału w posiedzeniu w przedmiocie warunkowego zwolnienia oraz w posiedzeniu w przedmiocie odwołania warunkowego zwolnienia czy możliwość odbywania posiedzenia sądu penitencjarnego w sprawie skazanego pozbawionego wolności w formie zdalnej. Są też takie, które już wzbudzają dyskusje. 

Czytaj w LEX: Możliwość odbywania kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego jako przykład sankcji pozytywnej >

Cel zmian to - według ministerstwa - m.in.: poprawa warunków bezpieczeństwa jednostek penitencjarnych, ochrona społeczeństwa przed sprawcami najcięższych przestępstw, poprawa warunków wykonywania obowiązków przez funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej oraz usprawnienie procedur związanych z wykonywaniem kar i tymczasowego aresztowania. 

Czytaj w LEX: Dozór elektroniczny w czasach epidemii koronawirusa i regulacji z tzw. tarczy antykryzysowej oraz możliwość przerwy w wykonaniu kary pozbawienia wolności >

Czytaj: Prokurator, a nie sąd, ma decydować o małym świadku koronnym>>
 

Skazany - to i doprowadzony, zaproszenia nie będzie

Zgodnie z założeniami przygotowywanej nowelizacji, sądy mają co do zasady, w każdym przypadku wydawać polecenie zatrzymania i doprowadzenia do aresztu śledczego każdego skazanego na karę pozbawienia wolności, bez uprzedniego wzywania go do stawienia się w wyznaczonym terminie. Chodzi oczywiście o zmianę art. 79 Kodeksu karnego wykonawczego. Zgodnie z jego obecnym brzmieniem skazanego na karę pozbawienia wolności sąd najpierw wzywa do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, położonym najbliżej miejsca jego stałego pobytu, wraz z dokumentem stwierdzającym tożsamość. Ale też "może polecić doprowadzenie skazanego do aresztu śledczego bez wezwania". Dopiero jeżeli skazany, mimo wezwania, nie stawił się w areszcie śledczym, sąd poleca go doprowadzić i obciąża kosztami. Następnie skazany jest przenoszony z tegoż aresztu śledczego do właściwego zakładu karnego, po decyzji klasyfikacyjnej komisji penitencjarnej.

- W mojej ocenie sięganie po rozwiązania siłowe w pierwszej kolejności jest nieproporcjonalne. Uważam, że mimo pewnych niedoskonałości obecnych regulacji, należy pozostać przy obecnych rozwiązaniach. Czyli w pierwszej kolejności należy wezwać osobę do stawienia się do odbycia kary pozbawienia wolności w wyznaczonym terminie i w określonej jednostce, a dopiero w sytuacji, w której osoba taka się nie stawi, sięgać po inne rozwiązania - mówi adwokatka Małgorzata Mączka-Pacholak z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, wiceprzewodnicząca Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

I przyznaje, że w praktyce zdarzają się problemy ze stawiennictwem do odbycia kary. - Zresztą z różnych powodów. Ale nie zmienia to jednak faktu, że najpierw należy sięgnąć po rozwiązania mniej dolegliwe, a dopiero potem sięgać po rozwiązania siłowe. To powinna być podstawowa zasada podejścia państwa do obywateli - dodaje. 

- Założenia są lakoniczne, więc trudno dokonać kompleksowej oceny bez uzasadnienia - mówi Prawo.pl dr Agnieszka Gutkowska z Zakładu Kryminologii WPiA UW -  Negatywnie oceniam pomysł, by skazanego nie wzywać do stawienia w zakładzie karnym, tylko od razu decydować o doprowadzeniu. Przede wszystkim nie daje to szansy na stawienie się w zakładzie karnym, a przecież gros ludzi to robi, często, co także z perspektywy bliskich pozostających na wolności jest niezwykle istotne, po wcześniejszym uporządkowaniu swoich spraw  - podkreśla. 

 

I niehumanitarnie, i mogą być zagrożone prawa jednostki

Zmiana budzi również sporo wątpliwości wśród części sędziów. - Rozumiem, że istotna jest zasada szybkości reakcji karnej, ale to jest niehumanitarne. Warto przypomnieć, że mamy już przepisy, które umożliwiają nam prowadzenie procesów pod nieobecność oskarżonego i nie jest to rzadkie, że zapada w ten sposób wyrok, skazany może więc nie wiedzieć, że został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Jeśli te zmiany wejdą w życie skazany nie będzie wzywany do odbycia kary, ale zostanie zatrzymany i doprowadzony, a więc nie będzie mógł choćby załatwić najpilniejszych rzeczy związanych z przygotowaniem się do tego - mówi sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda z Sądu Rejonowego Warszawa-Wola. 

Jak dodaje, może chodzić o przyziemne sprawy takie jak choćby zapewnienie opieki małoletnim dzieciom, ale też opłacenie czynszu, zabezpieczenie choćby zwierząt domowych. -  I nie chodzi  tylko o kary długoterminowe, ale jak rozumiem również te krótkie orzekane np. za nieopłacone grzywny. Warto zastanowić się czy nie jest to naruszenie zasady humanitarnego wykonywania kar  - mówi sędzia.

Nieco łagodniej patrzy na to sędzia Karol Kosiński, z wydziału penitencjarnego Sądu Okręgowego w Warszawie, ale i on ma pewne wątpliwości. - Obecnie zasadą jest wzywanie do odbycia kary, ale sąd ma możliwość zarządzić przymusowe doprowadzenia skazanego bez wezwania. Przy małych karach, czy karach zastępczych zazwyczaj stosuje się wezwanie, ale przy karach znacznych przekraczających dwa, trzy lata pozbawienia wolności sądy stosowały możliwość doprowadzania bez uprzedniego wzywania. Ważne jest natomiast to, że teraz udzielając warunkowego przedterminowego zwolnienia analizujemy czy skazany dobrowolnie stawił się do odbycia kary, czy nie. Takie zachowanie jest przesłanką pozytywną. Jeśli wszyscy będą doprowadzani, to nie będzie można tego brać pod uwagę - dodaje sędzia.

Ministerstwo proponuje również zapisanie, że skazany, wobec którego wydano prawomocne postanowienie stwierdzające, że bezprawnie utrudniał wykonanie kary pozbawienia wolności, może zostać warunkowo przedterminowo zwolniony ale dopiero po odbyciu trzech czwartych kary. W tym przypadku również są wątpliwości. - O ile można zrozumieć, że za utrudnianie wykonania kary nie ma bonusy o tyle pytanie kto to będzie oceniał - mówią sędziowie. Wprowadzona ma być także zasada rozpowszechnienia każdego listu gończego poprzez Internet, ale z zastrzeżeniem możliwości wydania w tym zakresie przez sąd lub prokuratora innego postanowienia. 

Czytaj w LEX: Sytuacja oskarżonego w procesie karnym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich >

 


Tryb zdalny rządzi, także w sądach penitencjarnych 

Resort proponuje również wprowadzenie możliwości odbycia posiedzenia sądu penitencjarnego w sprawie skazanego pozbawionego wolności w formie zdalnej. - To bardzo dobre rozwiązanie organizacyjne. Bo nie musimy jeździć do aresztów i zakładów karnych, ściągamy akta osobowe do sądu, jest połączenie, adwokaci, prokurator stawiają się w sądzie, skazany jest doprowadzany na e-posiedzenie. Nie ma generowania kosztów m.in. związanych z dojazdem do jednostek penitencjarnych - co też długo trwa. A z drugiej strony jeśli skazany potrzebuje rozmowy z sędzią penitencjarnym to też istnieje możliwość przeprowadzenie takiej rozmowy za pomocą telełącza - wskazuje sędzia Kosiński. 

Czytaj w LEX: Polityka kryminalna a szanse i bariery rozwoju kurateli sądowej >

- Nie demonizowałabym zdalnych posiedzeń, trzeba zauważyć, że obecnie odbywają się zdalnie w wielu sprawach. Oceniając z perspektywy pełnomocnika, jest to lepsze rozwiązanie, bo nie trzeba będzie przychodzić do ZK lub aresztu i przechodzić przez nierzadko długie i uciążliwe kontrole. Z perspektywy osadzonego - myślę, że nie będzie to złe, przy jednym zastrzeżeniu - musi za tym pójść gwarancja, że osadzeni będą mieli możliwość wzięcia udziału w posiedzeniu, co wiąże się z zapewnieniem odpowiedniej infrastruktury - mówi dr Gutkowska.

Chwalona jest również propozycja, zgodnie z którą skazany, wobec którego orzeczono karę pozbawienia wolności w wymiarze niższym niż 3 lata i któremu do odbycia w zakładzie karnym pozostała część tej kary w wymiarze nie większym niż 6 miesięcy, będzie mógł odbyć resztę kary w systemie dozoru elektronicznego. - Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też możliwość odbycia końcówki kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. To może skutecznie motywować np. do procesów resocjalizacyjnych - dodaje sędzia Kożuchowska-Warywoda. 

Ministerstwo Sprawiedliwości chce także by prokuratorzy mieli obowiązek udziału w posiedzeniu w przedmiocie warunkowego zwolnienia oraz w posiedzeniu w przedmiocie odwołania warunkowego zwolnienia. Z drugiej strony dostaną więcej uprawnień. Zgodnie z kolejną propozycją prokurator będzie mógł się sprzeciwić na postanowienie sądu o wstrzymaniu wykonania orzeczenia, jeśli miałoby to skutkować zwolnieniem skazanego z aresztu śledczego lub zakładu karnego, będzie miał również możliwość zażalenia na postanowienie o wstrzymaniu wykonania orzeczenia. 

Czytaj: MS wraca z nowelą kodeksu karnego - pijany kierowca może stracić auto, 14-latek trafić "za kraty" na 30 lat>>

W pracach społecznie-użytecznych rozwiązań brakuje

Zwraca na nie uwagę sędzia Kożuchowska-Warywoda. - Obecnie jeśli chodzi o dane statystyczne najczęściej wymierzane są teraz kary grzywny lub kary ograniczenia wolności. W przypadku grzywny przepisy są elastyczne - można ją zamienić na karę ograniczenia wolności lub pozbawienie wolności. Kiedyś był też przepis, że prace społecznie użyteczne można zamienić na grzywnę ale go usunięto. I tego bardzo brakuje. Bo zdarza się, że sąd wymierza komuś karę - np.  osobie bezrobotnej rok ograniczenia wolności. Zanim wyrok się uprawomocni okazuje się, że ten młody człowiek dostał świetną perspektywiczną pracę za granicą i nie może z niej skorzystać bo "wisi" nad nim kara w postaci prac społecznie-użytecznych. Nie jest możliwa zmiana jej na grzywnę - mówi. 

Jak dodaje, podobnie jest w przypadku cudzoziemców. - Sądy wymierzają im ograniczenia wolności, cudzoziemcy kończą kontrakt, wracają do swojego kraju. I w takich sytuacjach sąd może taką karę zamienić jedynie na zastępczą karę pozbawienia wolności. Jeśli takie osoby wrócą ponownie do Polski mogą zostać zatrzymywane na granicy i doprowadzone do zakładu karnego. I to jest realny problem. I nie chodzi o to by każda kara ograniczenia wolności mogła zostać zamieniona na grzywnę. Ale być może zasadne jest wskazanie, że jest to możliwe w uzasadnionych sytuacjach związanych z miejscem zamieszkania, wykonywaną aktualnie pracą zarobkową czy sytuacją rodzinną. To bardzo uprościłoby nam pracę  - podsumowuje. 

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność karna za uszkodzenie urządzeń służących do wykonywania dozoru elektronicznego >