Przepis wprowadziła nowela tarczy antykryzysowej z 31 marca 2020 r. Problem w tym, że nie wprowadzono go jedynie na czas epidemii. - Przepis ten nie zniknie wraz z uporaniem się z koronawirusem, a pozostanie w kodeksie wykroczeń. Wprowadzając go nie dostrzeżono bardzo cienkiej granicy, która istnieje pomiędzy zachowaniem zgodnym z prawem, a takim, które to prawo nadużywa - mówi Prawo.pl adwokat Diana Wnęk ze Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris. 

Czytaj: W czasie epidemii polecenie policjanta trzeba będzie wykonać>>

Większa władza w rękach policjantów 

Do kodeksu wykroczeń pod hasłem koronawirusa wprowadzono art. 65a, zgodnie z którym, kto umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonanie czynności służbowych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. 

- Polecenia oraz czynności, które mogą być wydane przez funkcjonariusza Policji bądź Straży Granicznej, to między innymi prawo zatrzymania na 48 godzin, prawo do pobierania odcisków linii papilarnych, przeszukanie osób lub pomieszczeń lub przeszukanie osobiste. Ustawodawca wprowadzając omawiany przepis do kodeksu wykroczeń miał zamiar przymusić obywatela do wykonywania poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy - wskazuje mecenas Wnęk. 

Przyznaje, że pokrzywdzony obywatel ma prawo do zaskarżenia bezprawnej czynności lub wniesienia skargi na funkcjonariusza, jednak w żadnym stopniu nie zmienia to faktu, że niektóre polecenia mogą godzić w podstawowe prawa i wolności jednostki określone w Konstytucji. 

 

A jak policjant przekroczy uprawnienia? 

Adwokatka podkreśla, że takie rozwiązanie budzi też szereg pytań. Na przykład, co się stanie, gdy czynności zostaną wykonane wobec nieprawidłowej osoby? Jak należy się zachować, gdy funkcjonariusz dopuści się nawet drobnego przekroczenia własnych uprawnień? Czy sprzeciw takiego obywatela może być odbierany jako niestosowanie się przez niego do poleceń funkcjonariusza? 

- Normalną i odruchową reakcją każdego człowieka wobec nadużycia jest przecież sprzeciw wobec zachowań funkcjonariuszy. W przypadku sprzeciwienia się przez obywatela poleceniu, które zostało wydane, funkcjonariusz Policji bądź Straży Granicznej posiada możliwość zastosowania środków przymusu bezpośredniego. Chodzi m.in. użycie siły fizycznej, założenie kajdanek na ręce i nogi, użycie pałki służbowej, a nawet użycie przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej (tzw. paralizatorów) - przypomina prawniczka.  I dodaje, że dlatego wprowadzenie kolejnej regulacji i to w okresie epidemii jest nieuzasadnione.

Czytaj: Prof. Grzelak: Koronawirus wprowadza restrykcje, które z nami zostaną>>

Postulowali sami policjanci 

Zmiana jest efektem m.in. postulatów związkowców policyjnych. - Chodziło o to, aby policjant w trakcie realizacji obowiązków miał możliwość wydawania poleceń osobom, które się do nich nie stosują. Chodzi oczywiście o kwarantannę, nadzór epidemiologiczny - mówi Prawo.pl wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów Andrzej Szary. 

 


Zastrzega, że przepis nie jest batem na obywateli i stosowaniem represji, a narzędziem w sytuacji gdy ktoś "ewidentnie lekceważy zalecenia". - A niestety mamy takie przypadki, choćby ucieczek z kwarantanny - mówi. 

Przepis krytykował RPO. Oceniał, że nie ma on żadnego związku z epidemią, a stanowi jedynie realizację petycji Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów z 8 sierpnia 2019 r.

Czytaj: "Nowa rzeczywistość" bez prawa do prywatności>>

- Tym bardziej za całkowicie nieproporcjonalną uznać należy proponowaną karę ograniczenia wolności lub aresztu. Pozbawianie wolności obywateli (do czego przecież kara aresztu się sprowadza) za niewykonanie dowolnego polecenia funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, podczas gdy i tak dysponują oni środkami umożliwiającymi przymuszenie do jego wykonania, musi być postrzegane jako przejaw skrajnej represyjności prawa karnego i ocenione jednoznacznie negatywnie - wskazywał.